Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 12 grudnia 2024 r., imieniny Adelajdy, Aleksandra



O kupie też trzeba napisać

Chciałam napisać – wiosna, panie sierżancie! Niestety, wiosna wyjątkowo ociężale w tym roku do nas puka. Fanką zimy jestem, ale i mnie zaczęło w końcu wkurzać odśnieżanie samochodu w pierwszych dniach kwietnia. Buty jakby za ciężkie się zrobiły i nie wiadomo jak się ubrać wyłażąc z domu. Słońca brakuje i ciągle spać mi się chce. Prace po macoszemu zaczynam traktować i zastanawiam się, czy oby na pewno wszyscy mają tak brudne okna jakie ja mam. Z radością stwierdzam, że brudnych okien jest więcej. Niewielu z nas rozpoczęło wiosenne porządki.
Śnieg znika. Może zanim felieton się wydrukuje, po śniegu śladu nie będzie. Wiem jednak, że nie wszystko co brzydkie zniknie wraz z brudnym śniegiem.
Ulice Wyszkowa piękne nie są. Nie o architekturę naszego miasta mi chodzi, niestety. Ona albo się komuś podoba, albo nie. Mi się nie podoba. Nowoczesność pomieszana z nijakością do gustu jakoś mi nie przypadła. Staroświecka widać jestem i dziwactwa stojące w środku miasta pozytywnego wrażenia na mnie nie robią. Komuś jednak się podobają, skoro sobie wybudowali i niezłą kasę za projekt zapłacili.
Asfalt na ulicach naszego miasta przypomina tarkę. Nie bardzo wiem, czy w ogóle jeździć po tym można. Być może lepiej nogi uruchomić, zdrowiej i chyba szybciej w wiele miejsc można dojść. Synowi każę wyobraźnię uruchomić „Uważaj, jedź powoli. Jak wjedziesz w taki krater, nie wiadomo czy uda ci się wyjechać. Musisz sobie wyobrazić, że jedziesz szybciej. W końcu nigdzie ci się nie śpieszy”. Zastanawiam się, czy w razie gdyby koło mi się urwało, można wezwać policję. Znane są w końcu przypadki, gdy za zniszczony na drodze samochód winę ponosi kierowca. Obserwuję, ile nowych znaków ograniczających i ostrzegających na ulicach naszego miasta się pojawi. Jest znak – nie ma problemu. Jest problem – znaczy, że nie uważałeś, ułańską fantazją się wykazałeś i mandat ci się należy.
Patrzę też na bure, jak na razie, trawniki. Obrzydzenie mnie bierze, gdy topniejący śnieg odkrywa skarby na nich leżące. Skarbów jest dużo: papiery, butelki, pety i kupy. O ile papier mnie denerwuje, o tyle kupa mnie obrzydza. Jak wiadomo, kupy w prezencie pieski nam zostawiają. Niby normalne, a jednak nie bardzo wiem, dlaczego mam się zachwycać kupami psów. Masz pieska – sprzątaj. Kochasz go – kup łopatkę, woreczek czy inny przyrząd służący do sprzątania tego, co twój pupil po sobie zostawił. Od lat mówi się głośno o obowiązku sprzątania psich kup przez właścicieli czworonogów. Od lat obserwuję, czy jakiś właściciel obowiązku tego dopełnia. Być może w złych miejscach Wyszkowa przebywam, ale niestety nie widziałam ani pana, ani paniusi zbierającej cuda, jakie pies na trawniku pozostawił. Skoro w Wyszkowie mieszka tylu miłośników psów, dlaczego żaden z nich nie robi porządku po swoim psie? Wstydzą się, brzydzą, czy udają, że ich pies kupy po prostu nie robi? Jaki sposób można zastosować, by psie na właścicielu wymóc obowiązek sprzątania po?
Wyczytałam, że na gminę został nałożony obowiązek ustalenia zasad, czy sprzątanie po psie jest obowiązkowe, czy też nie. Poszperałam i znalazłam. W marcu 2009 roku Rada Miejska w Wyszkowie uchwaliła regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Wyszków. W § 14 ust. 4 regulaminu na właścicieli zwierząt domowych nakłada się obowiązek sprzątania wytworzonych przez nie zanieczyszczeń z obiektów i innych terenów przeznaczonych do wspólnego użytku typu ulice, chodniki, place, tereny zieleni i klatki schodowe. Mało tego, zwierzątka powinny być wyprowadzane na smyczy i w kagańcu. Pieska ze smyczy można uwolnić tylko w miejscu mało uczęszczanym, ale kaganiec piesek mieć powinien zawsze. Oczy ze zdumienia przecieram. Zapis jest, psa w kagańcu na ulicy Wyszkowa nie uświadczysz. Brak jest właścicieli, którzy kupę po psie sprzątają. Widać zapis martwy, być może już nie obowiązujący. Może jednak zapis jest tylko po to, aby był, jak wiele zapisów w naszej gminie i naszym powiecie istnieje. Nikt nie może powiedzieć, że nie ma. Obowiązek nałożony na gminę został wykonany.
Jak wiadomo, przykład idzie z góry. Niejednokrotnie widuję jednego z naszych włodarzy spacerującego z pieskiem wielkości małego pudełka. Piesek szczeka, piesek sika, piesek robi kupę. Nigdy jednak łopatki do kupy w ręku włodarza nie ujrzałam. Nigdy też kagańca na małym pysku pieska nie ma. Czyżby mała kupa robiła tak mały bałagan, że nie warto jej sprzątać?
Za niesprzątanie po psie grozi mandat w wysokości ustalonej w uchwale rady gminy. W naszej gminie nie ma ustalonego mandatu. Zapisano jedynie, że kto nie stosuje się do regulaminu podlega karze grzywny. Jakiej wysokości jest grzywna – nie wiem. Kto zresztą mandat włodarzowi by mógł wystawić? Zapewne straż miejska, ale straż sama mandat wolałaby zapłacić nić narażać się na gniew miłościwie nam panującemu.
Różne zwierzątka posiadamy w domu. Mamy chomiki, rybki, kotki, szczury, węże, pająki obrzydliwe, patyczaki, świnki morskie. Mamy też zapewne inne żyjątka, które kochamy, o które dbamy, które pieścimy. Każde stworzenie, które mieszka z nami pod jednym dachem robi kupę. Większą lub mniejszą, ale robi. To normalne, na tym przecież kończy się proces trawienia. Sprzątamy po domowych zwierzątkach. Myjemy akwarium, sprzątamy klatkę po chomikach czy świnkach, opróżniamy kuwetę po kotku.
Różne zwierzęta w domu posiadałam, jakieś tam posiadam dalej. Nigdy jednak nie przyszło mi do głowy, aby brudy z kuwety wysypać za okno lub trociny z klatki wynieść na trawnik.
Obrzydliwa jestem. Mówiłam już o tym? Pomimo obrzydzenia swojego sprzątam to, co wydaliło z siebie moje zwierzątko. Czynność ta do miłych nie należy. Nie rozczulam się nad tym i nie zachwycam tym, co znajdę w łazience mojego stworzenia.
Psie kupy ozdabiają trawniki, skwerki i place zabaw. Być może warto by podjąć działania, aby istniejący regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Wyszków zaczął żyć. Warto go odkurzyć z brudu zimowego. Może władza powinna dać przykład i kupy po swoim psie jako pierwsza powinna zacząć sprzątać.
Brak koszów na psie kupy nie zwalnia nas z obowiązku sprzątania skarbu, który zostawił po sobie pupil. Zwykły, miejski kosz wykorzystać do tego można lub swój własny, prywatny w domu. Jeśli psia kupa powoduje u nas wymioty, można sobie pająka na balkonie wyhodować. Stworzenie jest, my jego właścicielem nie jesteśmy i kupy po nim sprzątać nie musimy.

Judyta
„Wyszkowiak” nr 19 z 7 maja 2013 r.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta