Kupić, sprzedać, kupić, sprzedać, kupić, sprzedać
Niedawno z wielkim hukiem nasza jaśnie oświecona władza gminna ogłosiła, że powstała wielka, wspaniała koncepcja sprzedaży developerom stadionu i całego terenu należącego do WOSiR. Celem ma być budowa w tym miejscu domów. Elementem tej wspaniałej koncepcji miałoby być wybudowanie nowego stadionu koło cmentarza komunalnego za pieniądze pochodzące ze sprzedaży starego. Od tego momentu wirują w wyszkowskim powietrzu miliony, ponieważ za same 4 ha gruntu należące do WOSiR nasza jaśnie oświecona władza spodziewa się zainkasować ok. 20 mln złotych.
Ale tego jeszcze mało – dojdą do tego, jak zapewnia burmistrz z pewnością pieniądze z Unii Europejskiej, a być może i prywatny kapitał, który włączy się w tę wspaniałą inicjatywę w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Hoo, hooo, hooooo będzie się działo w Wyszkowie w najbliższych latach!!!! Jeden wielki plac budowy, jak za Gierka w Hucie Katowice !!!! Doprowadzi to do ożywienia gospodarczego naszego miasta – obiecuje burmistrz.
Od dość dawna ćwierkają o tym pomyśle naszej władzy wróbelki i co najmniej od pół roku nazwisko developera, zaangażowanego w ten „projekt”, jest tajemnicą poliszynela. Jednak w naszych lokalnych mediach sprawa ujrzała światło dzienne dopiero kilka tygodni temu. O dziwo, do tej pory nikt jeszcze publicznie nie zabrał głosu na ten temat. Nasze bezkompromisowe i odważne dziennikarki ograniczają się do suchych relacji z zamierzeń władzy. W radzie miejskiej natomiast opozycji nie ma – jest jedna wielka koalicja – taki wyszkowski Front Jedności Narodu – nikt więc się nie wychyla. Jak to powiedział kiedyś obecny przewodniczący rady miejskiej – każdy chciałby być przecież przyjacielem pana burmistrza.
Temat zburzenia przyzwoitego, funkcjonującego stadionu w centrum miasta i wyrzucenie go gdzieś na obrzeża, w okolice cmentarza jest niezwykle bulwersujący. Dlaczego bowiem sportowcy, młodzież korzystająca ze stadionu lub też kibice nie mogą mieć blisko obiektu sportowego, a muszą mieć bardzo blisko do centrum owi mityczni przybysze, którzy zamieszkaliby w wybudowanych przez tajemniczego developera mieszkaniach. Taka argumentacja wydaje się być nielogiczna. Owi mityczni przybysze mogą bowiem zamieszkać równie dobrze na obrzeżach miasta albo w innych miejscach, gdzie powstaną nowe budynki. A skąd wzięło się nagle owo „ożywienie gospodarcze”, które obiecuje nam burmistrz? Nie słychać było tego argumentu, gdy budowano np. bloki na osiedlu Kościuszki, czy też kolejne mieszkania WTBS-u w centrum miasta. Po prostu budowano domy, żeby ktoś mógł mieszkać. A tu nagle jakieś „ożywienie gospodarcze” ? Oj, pachnie na dużą odległość tzw. „pijarem”, pachnie!!! Ale co tam, zawsze ktoś to kupi. Ot, właśnie tu jest chyba istota sprawy – kupić, sprzedać, kupić, sprzedać, kupić, sprzedać – wirują w wyszkowskim powietrzu, jak na karuzeli miliony!!!
Zastanówmy się czy potrzebny nam jest w tej chwili jakiś zasadniczo lepszy stadion? Bug Wyszków gra dziś w IV lidze i zarówno sam stadion, jak i jego zaplecze są do tego absolutnie wystarczające. Stadiony grających w tej samej lidze drużyn przeważnie są na podobnym poziomie, a często gorsze niż nasz. Ale bądźmy ambitni i załóżmy, że nasza drużyna awansuje do III ligi, czego im wszyscy życzymy, choć klub już dziś ledwo wiąże koniec z końcem, a awans związany byłby z koniecznością zwiększenia nakładów. I w tym przypadku stan naszego stadionu nie stanowiłby większego problemu. Z pewnością należałoby dokonać jego modernizacji – np. zwiększyć ilość miejsc na trybunach, coś wyremontować, czy dobudować itp. Ale tu mówimy o sumach liczonych w dziesiątkach, czy setkach tysięcy, które często i tak muszą być wydawane w związku z utrzymaniem stanu naszego obiektu sportowego, a nie o dziesiątkach milionów!!! Po co więc robić wielkie zamieszanie z tym sprzedawaniem i „przenosinami” stadionu? Tak naprawdę problematyczne jest zarówno w tej chwili i tak samo będzie w przyszłości utrzymanie klubu sportowego Bug Wyszków na odpowiednim poziomie, a także przygotowanie młodego narybku i na tym powinny się władze klubu, jak i nasza gminna władza skoncentrować.
Opowieści z mchu i paproci o tym, że potrzebne są wyszkowianom przenosiny stadionu trzeba włożyć między bajki. Chyba, że na poważnie potraktujemy słowa pewnego aktywisty lokalnej Platformy Obywatelskiej, że nasi piłkarze powinni kopać po łęgach barani pęcherz, a nasz stadion najlepiej byłoby zlikwidować, nowego nie budować i to samo zrobić w promieniu 50 km z innymi stadionami, żeby raz na zawsze zlikwidować wyszkowskie „kibolstwo”. Hmmm, kto wie – może właśnie taka koncepcja w końcu zwycięży? Niewątpliwie wielu wyszkowian zdaje sobie sprawę z tego, że sprzedać stadion nasz burmistrz będzie potrafił, ale czy wybuduje nowy ? To już bardzo wątpliwe. Wówczas być może słowa działacza PO okażą się proroctwem.
Marek Głowacki
„Wyszkowiak” nr 48 z 27 listopada 2012 r.
Od dość dawna ćwierkają o tym pomyśle naszej władzy wróbelki i co najmniej od pół roku nazwisko developera, zaangażowanego w ten „projekt”, jest tajemnicą poliszynela. Jednak w naszych lokalnych mediach sprawa ujrzała światło dzienne dopiero kilka tygodni temu. O dziwo, do tej pory nikt jeszcze publicznie nie zabrał głosu na ten temat. Nasze bezkompromisowe i odważne dziennikarki ograniczają się do suchych relacji z zamierzeń władzy. W radzie miejskiej natomiast opozycji nie ma – jest jedna wielka koalicja – taki wyszkowski Front Jedności Narodu – nikt więc się nie wychyla. Jak to powiedział kiedyś obecny przewodniczący rady miejskiej – każdy chciałby być przecież przyjacielem pana burmistrza.
Temat zburzenia przyzwoitego, funkcjonującego stadionu w centrum miasta i wyrzucenie go gdzieś na obrzeża, w okolice cmentarza jest niezwykle bulwersujący. Dlaczego bowiem sportowcy, młodzież korzystająca ze stadionu lub też kibice nie mogą mieć blisko obiektu sportowego, a muszą mieć bardzo blisko do centrum owi mityczni przybysze, którzy zamieszkaliby w wybudowanych przez tajemniczego developera mieszkaniach. Taka argumentacja wydaje się być nielogiczna. Owi mityczni przybysze mogą bowiem zamieszkać równie dobrze na obrzeżach miasta albo w innych miejscach, gdzie powstaną nowe budynki. A skąd wzięło się nagle owo „ożywienie gospodarcze”, które obiecuje nam burmistrz? Nie słychać było tego argumentu, gdy budowano np. bloki na osiedlu Kościuszki, czy też kolejne mieszkania WTBS-u w centrum miasta. Po prostu budowano domy, żeby ktoś mógł mieszkać. A tu nagle jakieś „ożywienie gospodarcze” ? Oj, pachnie na dużą odległość tzw. „pijarem”, pachnie!!! Ale co tam, zawsze ktoś to kupi. Ot, właśnie tu jest chyba istota sprawy – kupić, sprzedać, kupić, sprzedać, kupić, sprzedać – wirują w wyszkowskim powietrzu, jak na karuzeli miliony!!!
Zastanówmy się czy potrzebny nam jest w tej chwili jakiś zasadniczo lepszy stadion? Bug Wyszków gra dziś w IV lidze i zarówno sam stadion, jak i jego zaplecze są do tego absolutnie wystarczające. Stadiony grających w tej samej lidze drużyn przeważnie są na podobnym poziomie, a często gorsze niż nasz. Ale bądźmy ambitni i załóżmy, że nasza drużyna awansuje do III ligi, czego im wszyscy życzymy, choć klub już dziś ledwo wiąże koniec z końcem, a awans związany byłby z koniecznością zwiększenia nakładów. I w tym przypadku stan naszego stadionu nie stanowiłby większego problemu. Z pewnością należałoby dokonać jego modernizacji – np. zwiększyć ilość miejsc na trybunach, coś wyremontować, czy dobudować itp. Ale tu mówimy o sumach liczonych w dziesiątkach, czy setkach tysięcy, które często i tak muszą być wydawane w związku z utrzymaniem stanu naszego obiektu sportowego, a nie o dziesiątkach milionów!!! Po co więc robić wielkie zamieszanie z tym sprzedawaniem i „przenosinami” stadionu? Tak naprawdę problematyczne jest zarówno w tej chwili i tak samo będzie w przyszłości utrzymanie klubu sportowego Bug Wyszków na odpowiednim poziomie, a także przygotowanie młodego narybku i na tym powinny się władze klubu, jak i nasza gminna władza skoncentrować.
Opowieści z mchu i paproci o tym, że potrzebne są wyszkowianom przenosiny stadionu trzeba włożyć między bajki. Chyba, że na poważnie potraktujemy słowa pewnego aktywisty lokalnej Platformy Obywatelskiej, że nasi piłkarze powinni kopać po łęgach barani pęcherz, a nasz stadion najlepiej byłoby zlikwidować, nowego nie budować i to samo zrobić w promieniu 50 km z innymi stadionami, żeby raz na zawsze zlikwidować wyszkowskie „kibolstwo”. Hmmm, kto wie – może właśnie taka koncepcja w końcu zwycięży? Niewątpliwie wielu wyszkowian zdaje sobie sprawę z tego, że sprzedać stadion nasz burmistrz będzie potrafił, ale czy wybuduje nowy ? To już bardzo wątpliwe. Wówczas być może słowa działacza PO okażą się proroctwem.
Marek Głowacki
„Wyszkowiak” nr 48 z 27 listopada 2012 r.
Komentarze
Dodane przez Antoni, w dniu 05.12.2012 r., godz. 19.40
Bardzo ważny tekst, o bardzo ważnej sprawie. Dobrze, że jest już w sieci. Stadion nasz ma jedną z ładniejszych lokalizacji. Narodowego też nie dali zrobic na kartoflisku i choć to przepłacony i deficytowy bubel, cieszy póki co nasze oko. Ożywia Pragę.
Bardzo ważny tekst, o bardzo ważnej sprawie. Dobrze, że jest już w sieci. Stadion nasz ma jedną z ładniejszych lokalizacji. Narodowego też nie dali zrobic na kartoflisku i choć to przepłacony i deficytowy bubel, cieszy póki co nasze oko. Ożywia Pragę.
Dodane przez RAF, w dniu 12.12.2012 r., godz. 20.12
Super felieton. Jak mają nasze dzieciaki uczęszczać na treningi jak by ten stadion jednak udało się nowemu burmistrzowi (bo ten cwaniak to tego nie uczyni)wybudować gdzieś tam pod Olszanką.
Super felieton. Jak mają nasze dzieciaki uczęszczać na treningi jak by ten stadion jednak udało się nowemu burmistrzowi (bo ten cwaniak to tego nie uczyni)wybudować gdzieś tam pod Olszanką.
Dodane przez Iza, w dniu 18.12.2012 r., godz. 20.41
Stadion stoi w najlepszym z możliwych miejsc, a poza tym On tu po prostu jest od samego początku. To sprawa historyczna. Ma być przebudowa Okrzei, możnaby wygospodarować tam trochę miejsc parkingowych Od strony Kosciuszki tak samo. Największą jego tragedią od lat jest zarządzanie. Odstawienie go na Olszankę, będzie podobne do odstawienia pana Zbigniewa W. na "placówkę", do PWiK. W Olszance też będzie cicho ciepło i wygodnie. Cicho, bo pusto i daleko. Pozdrawiam
Stadion stoi w najlepszym z możliwych miejsc, a poza tym On tu po prostu jest od samego początku. To sprawa historyczna. Ma być przebudowa Okrzei, możnaby wygospodarować tam trochę miejsc parkingowych Od strony Kosciuszki tak samo. Największą jego tragedią od lat jest zarządzanie. Odstawienie go na Olszankę, będzie podobne do odstawienia pana Zbigniewa W. na "placówkę", do PWiK. W Olszance też będzie cicho ciepło i wygodnie. Cicho, bo pusto i daleko. Pozdrawiam
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl