Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 03 października 2024 r., imieniny Gerarda, Teresy



System czyni złodzieja!

Wymiar Sprawiedliwości: Sędziowie kuratorzy, urzędnicy doprowadzili do patologicznej sytuacji, kiedy to osoba skazana pięcioma prawomocnymi wyrokami sądowymi, zakładała kolejne firmy. Popełnia przestępstwa, za które stale otrzymuje kary w zawieszeniu. Brak systemu komunikacji między instytucjami Państwa, doprowadził do obecnej sytuacji z firmą Amber Gold.
Osoba po kilku wyrokach, śmiejąc się w twarz wymiarowi sprawiedliwości prawdopodobnie okradła dziesiątki tysięcy ludzi. Każdy inny obywatel jest ścigany za kwoty rzędu 10-20 złotych, i z miejsca jest wpisywany do rejestru dłużników, ma zablokowaną możliwość realizowania własnych projektów, czy też inwestycji. Wszystko dlatego, że za którymś razem, nieświadomie, lub przez pomyłkę spłacił kartę kredytową o 20 zł za mało lub kilka dni za późno. Równie groteskowe sytuacje miały chyba tylko miejsce w utworach Witkacego...
Również sytuacja z Liniami Lotniczymi OLT, jest co najmniej „dziwna”. Jako przewodniczący sejmowej podkomisji stałej, do spraw lotnictwa i gospodarki morskiej, sprawie OLT przyglądałem się od jej samego początku. Problemem jest, że z OLT wszystko było w porządku. Prawo nie może zabronić promocyjnego działania. Było duże zapotrzebowanie na tego typu przewoźnika, który udowodnił, że można latać za 100 zł po Polsce. Z punktu widzenia prawa wszystko było w porządku. Firma została zarejestrowana, miała odpowiednie zabezpieczenie finansowe, a samoloty otrzymały odpowiednie homologacje. Tak jak każdy, kto choć trochę interesuje się finansami, wiedział, że Amber Gold upadnie, tak samo każdy znający przemysł lotniczy wiedział, że upadną linie OLT. Nikt nie mógł z tym nic zrobić, bowiem wszystko działo się w majestacie prawa. Trudno jest mi w jakikolwiek sposób bronić człowieka, który wykorzystując ogromne, ludzkie zaufanie, skłaniał ludzi do powierzenia mu oszczędności całego życia. Nie możemy jednak zrzucić całej winy tylko na jednego człowieka. ON tylko skorzystał z okazji – okazji, jaką daje system. Jesteśmy świadkami ogólnokrajowej nagonki państwa polskiego na firmę prywatną. I jak znam życie, obywatel Plichta pozwie państwo polskie na grube miliony odszkodowania, i prawdopodobnie wygra.
Niestety, nie możemy tego powiedzieć o zwykłym, szarym obywatelu, któremu zabrakło 10 złotych do spłaty karty kredytowej. Ten oto obywatel (załóżmy, że przysłowiowy Kowalski), przez wiele lat będzie miał zszarganą opinię w środowisku, jako nierzetelny klient, niewypłacalny dłużnik, nigdy nie będzie mógł kupić telefonu komórkowego albo wziąć odkurzacza na raty. Dla urzędów i banków nie jest ważne, że inny Kowalski zatrudnia 200 osób, osiąga wielomilionowe obroty, płaci olbrzymie podatki do państwowej kasy. Liczyć się będzie jedynie to, że za błahe 20 złotych figuruje jako dłużnik w krajowym rejestrze. Bo zamiast zgłaszać się grzecznie do banków i urzędów, składać ukłony, jeden czy drugi przedsiębiorca zajmował się tym, aby dać zatrudnienie swoim pracownikom.
Przedsiębiorca wypłacając pensje nie miał czasu zająć się przeterminowanymi należnościami kilkudziesięciu złotych. Urzędy i banki nie widzą tysięcy złotych, jakie dostają od swoich klientów/petentów i natychmiast stosują represje wynikające ze śmiesznych, wręcz groszowych kwot. A różne Ambery i inne Goldy dostają wyroki w zawieszeniu, nielegalnie prowadzą firmy, a państwo nic nie może z tym zrobić.
Zawsze łatwiej ukarać porządnego przedsiębiorcę, który popełnił mały błąd niż zmierzyć się z wielkim przekrętem, za którym stoi gromada prawników. Łatwiej jest ukarać dwudziestolatka, który przy gitarze na ławce w parku sączy piwko z puszki niż zająć się prawdziwymi bandziorami. A sporo mamy bandziorów z kijami i łańcuchami, którzy za pomocą kostek brukowych próbują uczyć patriotyzmu kibiców z innych krajów czy miast. Państwo jest silne w stosunku do słabych i starających się żyć uczciwie, a kompletnie bezradne wobec bandziorów i złodziei.
Podobnych spraw pojawia się coraz więcej. Z każdym dniem słyszę o nowych problemach. Dlatego już od najbliższego poniedziałku, ruszam z akcją „Biuro w Ruchu”. Przez najbliższe dni, odwiedzę osiem miasteczek w całym naszym okręgu. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że m trudno jest dotrzeć do biura poselskiego, które znajduje się w mieście oddalonym o wiele kilometrów. A przecież problemy tych ludzi są równie ważne, co problemy mieszkańców dużych miast. Poseł powinien być posłańcem, reprezentującym swoich wyborców w najwyższej izbie.
Ja jestem dla Was i bardzo staram się być posłem Waszych spraw.
Łatwo mnie znaleźć w Internecie, choćby na Facebooku. Zapraszam.

B. Bodio
„Wyszkowiak” nr 34 z 21 sierpnia 2012 r.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta