Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Teodora



Młodopolska miłość

[w:] „Wyszkowiak” nr 40/2010 z 5 października 2010 r.
Moje dwie starsze córeczki – Rozalka i Weronika – leżą wieczorem w swoich łóżkach. Jest czwartek. Przed nimi ostatni dzień szkoły.
– Dobrze, że już jutro piątek – mówią. – Lubimy chodzić do szkoły, ale lubimy też wolne.

Proszą, bym opowiedziała im historię kobiet z naszej rodziny. A jest to historia obfitująca w wydarzenia nie tylko osobiste, ale wplątane w historię i literaturę.
Po śmierci mojej mamy odziedziczyłam portrety paru pokoleń moich babek. Odkąd pamiętam, wisiały one w rodzinnym domu, wcześniej w domu mojej prababci w Krakowie. Znałam losy każdej z nich, które opowiadała mi najpierw prababcia z Krakowa, potem babusia z Wrocławia, następnie moja mama.
Słuchałam tych zaczarowanych opowieści o miłościach, krętych drogach historii, wychowywaniu dzieci, działalności społecznej i kulturalnej.

– Wasz dom to taki dom kobiet – powiedziała kiedyś znajoma, gdy zobaczyła moją najmłodszą córeczkę Lilię.
Uśmiechnęłam się, bo chyba nie wiedziała, jak trafnym spostrzeżeniem się posłużyła. Rozalce i Weronice opowiedziałam historię jednej z kobiet z rodzinnej ściany portretów – cioci Jani.

Ciocia Jania nigdy nie wyszła za mąż, bo kochała wieczną i nieskończoną miłością hrabiego Rudolfa Starzewskiego, pierwowzór Dziennikarza z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego. Rudolf, przyjaciel Wyspiańskiego, to ówczesny redaktor naczelny konserwatywnego krakowskiego czasopisma „Czas” i zarazem młodopolski poeta.

Ciocia Jania była panną do towarzystwa dla siostry Rudolfa, panienki Anny Starzewskiej, od – jak podaje pamiętnik mojej mamy – trzynastego roku życia.
W Jani zakochał się na zawsze Rudolf i od tej pory wpisał się w historię naszej rodziny. Hrabiowie Starzewscy, zubożali poprzez hulaszczy tryb życia Rudolfa, pozostawili cioci Jani cały dobytek do administrowania.

Zatem Jania zawiadywała kamienicą w Krakowie na ul. Św. Jana niedaleko Starego Rynku. Wynajmowała mieszkania, a hrabianka Anna, która również nie wyszła nigdy za mąż, mieszkała w jednym z tych mieszkań. Jania do śmierci opiekowała się schorowaną na starość Anną. Jeszcze moja mama pamiętała, jak musieli przy przywitaniu całować hrabiankę w rękę, a ona pytała: „Jak zdrowie? A szanownych rodziców?”

Mieszkanie w kamienicy po śmierci cioci Jani odziedziczyła ciocia Ola, która jest profesorem na AGH w Krakowie. Pamiętam to mieszkanie, gdy będąc jeszcze dzieckiem, wraz z mamą odwiedzałyśmy rodzinę w Krakowie. I pamiętam wrażenie, jakie robiły na mnie skrzypiące podłogi, drewniany krużganek od strony podwórza, którym wchodziło się do bocznych części mieszkania (wejście główne znajdywało się w bramie od strony ul. Św. Jana).
W salonie wisiały portrety hrabianki Anny, cioci Jani i jej wiecznej i odwzajemnionej miłości hrabiego Rudolfa Starzewskiego.

W pamiętniku mojej mamy Ewy Olszowskiej (primo voto Galant), również w pamiętniku mojego pradziadka Michała Rewilaka, widnieje opowieść o oświadczynach Rudolfa względem cioci Jani. Otóż Rudolf przyjechał do Michała Rewilaka (ojca Jani) i poprosił go o rękę córki. Dziadek zaś dostał szału, że taki oto utracjusz, morfinista i syfilityk – jak nazwał go młodopolskim nazewnictwem Michał – poza tym stary (Jania miała szesnaście lat, a Rudolf czterdzieści) śmie zabiegać o rękę jego mądrej i utalentowanej córki. Dziadka nie przekonały tytuły hrabiowskie, jakimi szczycił się Rudolf. Na nic też była jego pozycja towarzyska i intelektualna w ówczesnym Krakowie. Prapradziad powiedział „nigdy”. I ciocia Jania dotrzymała zakazu, wydanego przez ojca.

W archiwach naszej rodziny znajduje się kopia artykułu, który wyszedł w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia w którymś z czasopism literackich. Była to rozmowa z ciocią Janią o Rudolfie Starzewskim. Tytuł brzmiał: „Wieczna narzeczona poety”. I właśnie tam Jania przyznała się do wiecznej i odwzajemnionej miłości do Dziennikarza z „Wesela”, chociaż umarł, gdy ciocia miała dwadzieścia kilka lat. Ot, prawdziwa młodopolska miłość.

Daria Galant

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta