Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Teodora



Życie jak powieść

[w:] "Wyszkowiak" nr 30/2009 z 28 lipca 2009 r.
Spotkanie autorskie z moim udziałem. Promocja powieści „Siostry Opposto”. Spotkanie toczy się w atmosferze historii Odety i Emilii- bohaterek, mieszkających na Bagnach Pulwy. Metafizyka i wątki romantyczne, przetworzone przez wiek XXI, omawiane są w sposób historyczno-literacki przez zaproszonych gości, specjalistów od literatury, naukowców.
Magia wierzeń ludowych w twórczości, rola przyrody w kształtowaniu świata przedstawionego w moich książkach.
Zagłębiamy się coraz bardziej w rejony abstrakcji, w których, jako pisarz i literaturoznawca, czuję się zawsze dobrze.
Potem następuje część związana z rozmowami z przybyłymi czytelnikami.
Rozmowy również toczą się wokół wątków teorii literatury i analizy literaturoznawczej.
Nagle jedna z pań mówi:
- Pani Dario, pani powieści, które czytałam, są dla mnie wspaniałe. Mam je na półkach z książkami, do jakich zawsze wracam. Ale znam też pani życiorys. Trochę z biografii w Internecie. Trochę z wywiadów, ale mało, bo mało pani mówi o swoim życiu. Bardziej o literaturze. A przecież pani życie jest skarbnicą wiedzy o ludziach, naszych czasach, o sile charakteru i, jednocześnie, o życiu artysty niekomercyjnego we współczesnym, materialnym świecie.
- Dlaczego mało mówi pani o sobie. I dlaczego pani książki nie są opisami wątków z pani życia - brzmi następne pytanie, ale już innej czytelniczki. – Ja tez słyszałam, że pani życie to fascynująca powieść, lepsza od niejednego filmu.

Zastanawiam się chwilę.
- Przecież „Bóg ukrył się w górach”, czy kolejna pani powieść „Południca” nie są, jak pani mówi, książkami autobiograficznymi lub opartymi na faktach z pani życia.
- Nie są – odpowiadam. – Jestem powieściopisarzem. Świat mojej wyobraźni fabularnej jest tak głęboki i przepastny, że posiłkowanie się moim własnym doświadczeniem jest mi niepotrzebne.
- Ale może ludzie chcieliby poznać pani doświadczenie. Pani przeżycia. Odczucia. Jest pani osobą o dużych doświadczeniach życiowych, pokonała pani wiele trudności, z którymi wiele osób nie poradziłoby sobie – dodaje pierwsza rozmówczyni.
- Jest pani bardzo dzielną kobietą, która musiała nie raz stawiać czoła złym ludziom, oszustom, pomówieniom i takiemu typowemu ludzkiemu złu - dodaje ktoś kolejny.
- Jak to w życiu – kwituję. – Każdy z nas stawia czoła. Każdy w inny sposób.
- Ale pani życie może być inspiracją dla innych kobiet - nie ustępuje kolejna czytelniczka.- Może ukształtować jakieś postawy życiowe. Dodać otuchy.
Śmieję się.
- Chyba jeszcze za mało we mnie analizy mojego życia, abym mogła je eksponować jako wartość edukacyjną – mówię. – A poza tym nie mam w sobie tego, co trzeba mieć, aby o tym mówić.
- Teraz wszyscy o tym mówią - dodaje ktoś z sali- To jest modne i popularne.
- Wiem. To też jakiś okres w historii literatury współczesnej. Ale im bardziej mówi się o sobie, tym mniej ma się do powiedzenia jako pisarz. Pisarz analizuje nie siebie, ale otoczenie. Tak mi się wydaje. Tak moim zdaniem powinno być - wyjaśniam swój stosunek do spowiedzi publicznych.
Tak oto, zupełnie przypadkowo, rozpoczęliśmy rozmowę o powinnościach pisarza. Powinnościach, które w aktualnym szumie informacyjnym, zostały gdzieś zagłuszone. Nie mówi się o nich. Nie wie się już o nich. Nikt nie przypomina i nikt nie rozlicza pisarza z jego powinności. Bo kto może go rozliczać, jak w literaturze coraz mniej jest Intelektualizmu a coraz więcej komercji. Wszędobylskiej.
Pisarz ma zadanie w kraju, w którym tworzy. Musi nakreślić swoim czytelnikom ramy rozumienia świata, w jakim czytelnicy żyją. Ale nie przez własny pryzmat. Przez pryzmat wszechwiedzy. Wszechwiedzę bardzo trudno jest mieć. Z tym pisarz się rodzi. Potem to dokształca. Wszechwiedza nie ma nic wspólnego z pamiętnikarstwem. Pamiętnikarstwo - w Polsce tak rozpowszechnione - to tylko opisywanie własnych przeżyć. Tylko prawdziwa postać opisywania własnych przeżyć nazywa się biografią. Biografii u nas jak na lekarstwo, tymczasem pełno pamiętnikarstwa, gdzie pod zmienionym imieniem i nazwiskiem bohaterów pokazuje się własne życie. To najłatwiejszy sposób pisania.
Dużo ludzi dziś pisze bloga (ja również). Ale blogi mają swoje znaczenie i stworzone są dla pewnych celów komunikacji ze światem. Tymczasem od, nazwijmy to „zawodowego pisarstwa”, wydrukowanego w postaci książki, wymagać trzeba intelektu. Nie opisywactwa. A tego nie ma. We współczesnej, polskiej, niestety bardzo słabej na świecie, literaturze.

Daria Galant

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta