Tylko prawda jest ciekawa
Rządzący są w wniebowzięci, bo Polska „uniezależniła się od dostaw rosyjskiego gazu”. Gazprom zakręcił nam 27 kwietnia kurek z gazem, co PiS przypisał sobie jako wielki sukces. Powodem było niepłacenie Gazpromowi za ten gaz w rublach, co jest wymagane przez Rosję od krajów uznawanych przez nią za wrogie.
Efektem będzie kupowanie tego samego, czyli rosyjskiego gazu od Niemców, którzy płacą Rosjanom w tychże rublach, niestety już za większe pieniądze, bo oczywistym jest, że Niemcy wezmą jakąś tam marżę za przesył. Nie zapominajmy też, że po 31 lipca ma wrócić VAT na gaz (obecnie 0%), czyli nastąpi skokowa podwyżka cen o 23%. Oczywiście za to wszystko zapłacimy my, czyli konsumenci. Ale PiS-owska propaganda będzie wmawiała nam, że nie finansujemy już wojny na Ukrainie. Przypominam z tej okazji hasło funkcjonujące za komuny: „Telewizja kłamie.” Czy dziś jest inaczej?
Czego jeszcze PiS-owska propaganda nie powie nam Polakom? Wielu rzeczy m.in. tego, że pod pozorem walki z rosyjską propagandą są blokowane niektóre portale internetowe, które nie wpisują się w medialny propisowski przekaz. Odbywa się to na życzenie ABW (Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego), która to nie chce też udostępnić listy jakie portale zostały przez nią zgłoszone do zablokowania. Powołuje się ona na artykuł 180 ust. 1 „Prawa Telekomunikacyjnego”, w którym jest napisane: „Przedsiębiorca telekomunikacyjny jest obowiązany do niezwłocznego blokowania połączeń telekomunikacyjnych lub przekazów informacji, na żądanie uprawnionych podmiotów, jeżeli połączenia te mogą zagrażać obronności, bezpieczeństwu państwa oraz bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu, albo do umożliwienia dokonania takiej blokady przez te podmioty.”
Jak za komuny państwo walczy z wolnością słowa decydując za obywateli czego im wolno, a czego nie wolno oglądać i słuchać. O blokowaniu i walce pisowskiej władzy z niezależnymi mediami mówił m.in. na spotkaniu w Wyszkowie dziennikarz zablokowanej właśnie telewizji wRealu24 Piotr Szlachtowicz. Na szczęście władza nie jest w stanie zamknąć dostępu do całego Internetu i można obejść zastosowane blokady. Marcin Rola, który jest współtwórcą wRealu24, już zapowiedział podjęcie kroków prawnych przeciwko łamaniu zagwarantowanej konstytucyjnie wolności słowa. Poinformował też, że z nieoficjalnych źródeł otrzymał informację, że zostali zbanowani za zajmowanie się „aferą respiratorową”.
Co do tej istotnej dla nas ludzi wartości, czyli wolności wypowiedzi zmieniły się też, tym razem na plus, reguły w jednym z najbardziej znanych ogólnoświatowym portalu społecznościowym Twitterze. Po kupnie go za 44 miliardy dolarów przez Elona Muska (właściciel m.in. Tesli i SpaceX) stał się on bardziej wolnościowy, co podkreślił w swoich internetowych wpisach nowy właściciel. „Wolność słowa jest podstawą funkcjonującej demokracji, a Twitter jest cyfrowym rynkiem miejskim, na którym dyskutuje się o sprawach istotnych dla przyszłości ludzkości” – napisał E. Musk w swoim poście na Twitterze po ogłoszeniu transakcji.
Trzeba tu koniecznie przypomnieć, że wcześniej doszło przecież do takiej sytuacji, że Twitter zablokował konto samego prezydenta USA Donalda Trumpa, nie wspominając o innych blokowanych kontach, także na życzenie rządowych agencji, co wielokrotnie dotykało też polskich publicystów i nie tylko zresztą. Dotykało to tych, którzy chociażby krytykowali zachowania polskiego rządu w czasach fałszywej pandemii.
W związku z ogłoszeniem panowania wolności słowa na Twitterze klangor podniosła wszelkiej maści lewica, co jest dla niej charakterystyczne i nie dziwi, bo kłamstwa, którymi się ona posługuje nie mają żadnych szans w starciu z prawdą, której chcieliby zakazać likwidując wolność wypowiedzi.
Ciekawe jak w tej sytuacji będzie zachowywał się teraz Facebook, który obecnie jest znany z cenzurowania, banowania, blokowania i usuwania całych stron, jak chociażby w Polsce profilu najbardziej popularnego tam polityka tj. Janusza Korwin-Mikke, czy partii KONFEDERACJA. Konkurencja z Twitterem jak zwykle może wyjść i w tym wypadku na dobre i żeby nie tracić klientów może wrócić on do tego, co było kiedyś, czyli szanowania wolności słowa.
Że wolność słowa jest dla nas ludzi bardzo ważna, świadczy to, że mówi o niej pierwsza poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. O zagwarantowaniu tej wolności wspominał też trzeci z 21 postulatów Solidarności. Co z tego, że była wpisana ona do Konstytucji PRL-u (Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej) jak była notorycznie łamana? Podobnie jest i teraz. Mimo, że Konstytucja gwarantuje wolność słowa obecny rząd wykorzystuje prawo do jej łamania. Odżyły totalitarne zapędy wyniesione rodem z komuny. Czyżby mieli wdrożyć w życie orwellowskie zasady z „Roku 1984”? „Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.”
Jak pisał polski publicysta Józef Mackiewicz, tylko prawda jest ciekawa. Dla niektórych wręcz niebezpieczna, dlatego tak boją się wolności słowa, żeby czasem prawda nie przebiła się do świadomości ogółu, bo wtedy stracą możliwość manipulowania kłamstwami, wpływania na opinię publiczną, a to przełoży się na utratę władzy.
Internauta
Czego jeszcze PiS-owska propaganda nie powie nam Polakom? Wielu rzeczy m.in. tego, że pod pozorem walki z rosyjską propagandą są blokowane niektóre portale internetowe, które nie wpisują się w medialny propisowski przekaz. Odbywa się to na życzenie ABW (Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego), która to nie chce też udostępnić listy jakie portale zostały przez nią zgłoszone do zablokowania. Powołuje się ona na artykuł 180 ust. 1 „Prawa Telekomunikacyjnego”, w którym jest napisane: „Przedsiębiorca telekomunikacyjny jest obowiązany do niezwłocznego blokowania połączeń telekomunikacyjnych lub przekazów informacji, na żądanie uprawnionych podmiotów, jeżeli połączenia te mogą zagrażać obronności, bezpieczeństwu państwa oraz bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu, albo do umożliwienia dokonania takiej blokady przez te podmioty.”
Jak za komuny państwo walczy z wolnością słowa decydując za obywateli czego im wolno, a czego nie wolno oglądać i słuchać. O blokowaniu i walce pisowskiej władzy z niezależnymi mediami mówił m.in. na spotkaniu w Wyszkowie dziennikarz zablokowanej właśnie telewizji wRealu24 Piotr Szlachtowicz. Na szczęście władza nie jest w stanie zamknąć dostępu do całego Internetu i można obejść zastosowane blokady. Marcin Rola, który jest współtwórcą wRealu24, już zapowiedział podjęcie kroków prawnych przeciwko łamaniu zagwarantowanej konstytucyjnie wolności słowa. Poinformował też, że z nieoficjalnych źródeł otrzymał informację, że zostali zbanowani za zajmowanie się „aferą respiratorową”.
Co do tej istotnej dla nas ludzi wartości, czyli wolności wypowiedzi zmieniły się też, tym razem na plus, reguły w jednym z najbardziej znanych ogólnoświatowym portalu społecznościowym Twitterze. Po kupnie go za 44 miliardy dolarów przez Elona Muska (właściciel m.in. Tesli i SpaceX) stał się on bardziej wolnościowy, co podkreślił w swoich internetowych wpisach nowy właściciel. „Wolność słowa jest podstawą funkcjonującej demokracji, a Twitter jest cyfrowym rynkiem miejskim, na którym dyskutuje się o sprawach istotnych dla przyszłości ludzkości” – napisał E. Musk w swoim poście na Twitterze po ogłoszeniu transakcji.
Trzeba tu koniecznie przypomnieć, że wcześniej doszło przecież do takiej sytuacji, że Twitter zablokował konto samego prezydenta USA Donalda Trumpa, nie wspominając o innych blokowanych kontach, także na życzenie rządowych agencji, co wielokrotnie dotykało też polskich publicystów i nie tylko zresztą. Dotykało to tych, którzy chociażby krytykowali zachowania polskiego rządu w czasach fałszywej pandemii.
W związku z ogłoszeniem panowania wolności słowa na Twitterze klangor podniosła wszelkiej maści lewica, co jest dla niej charakterystyczne i nie dziwi, bo kłamstwa, którymi się ona posługuje nie mają żadnych szans w starciu z prawdą, której chcieliby zakazać likwidując wolność wypowiedzi.
Ciekawe jak w tej sytuacji będzie zachowywał się teraz Facebook, który obecnie jest znany z cenzurowania, banowania, blokowania i usuwania całych stron, jak chociażby w Polsce profilu najbardziej popularnego tam polityka tj. Janusza Korwin-Mikke, czy partii KONFEDERACJA. Konkurencja z Twitterem jak zwykle może wyjść i w tym wypadku na dobre i żeby nie tracić klientów może wrócić on do tego, co było kiedyś, czyli szanowania wolności słowa.
Że wolność słowa jest dla nas ludzi bardzo ważna, świadczy to, że mówi o niej pierwsza poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. O zagwarantowaniu tej wolności wspominał też trzeci z 21 postulatów Solidarności. Co z tego, że była wpisana ona do Konstytucji PRL-u (Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej) jak była notorycznie łamana? Podobnie jest i teraz. Mimo, że Konstytucja gwarantuje wolność słowa obecny rząd wykorzystuje prawo do jej łamania. Odżyły totalitarne zapędy wyniesione rodem z komuny. Czyżby mieli wdrożyć w życie orwellowskie zasady z „Roku 1984”? „Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.”
Jak pisał polski publicysta Józef Mackiewicz, tylko prawda jest ciekawa. Dla niektórych wręcz niebezpieczna, dlatego tak boją się wolności słowa, żeby czasem prawda nie przebiła się do świadomości ogółu, bo wtedy stracą możliwość manipulowania kłamstwami, wpływania na opinię publiczną, a to przełoży się na utratę władzy.
Internauta
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl