Wojna jednak wybuchła
Ale nie ta na Ukrainie, tylko u nas w Polsce. Wybuchła kolejna wojna buldogów pod dywanem i z pewnością nie ostatnia. Dopóki ta koalicja będzie trwać i gnić, dopóty będą takie wojny wybuchały.
Tym razem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro otwarcie skrytykował premiera Mateusza Morawieckiego po tym, gdy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził, że Komisja Europejska może wstrzymywać wypłaty pomocy finansowej dla kraju, który nie przestrzega zasad praworządności wedle brukselskich kryteriów. Według Z. Ziobry premier M. Morawiecki popełnił polityczny i historyczny błąd, bo powinien był w 2020 r. zawetować unijny budżet. Wiadomo, że nie zrobił tego, chociażby z tego powodu, że wiedział, że jak unijne pieniądze popłyną do Polski, to on będzie je dzielił. A kto rozdziela fundusze, ten ma ogromne możliwości i wpływy. W końcu pieniądze niejednego już przekupiły i niejednemu serce zmiękczyły.
Nie w smak politycznej konkurencji premiera jest wzmacnianie jego pozycji. Nie dziwi więc ten atak. Już ponad rok temu Z. Ziobro sugerował, że M. Morawiecki jest miękiszonem, bo nie negocjuje twardo z Unią Europejską korzystniejszych warunków przydzielania funduszy, tylko godzi się na wszystko co oni proponują. W tym właśnie na ten warunek tzw. praworządności. No i teraz tylko czekać jak Unia go wykorzysta, bo tak jak Morawiecki chciałby pieniędzmi wpływać na polityczną rzeczywistość, to tak samo chcą wpływać na nią brukselscy eurokraci i po prostu to robią.
Patrząc na nasze polskie podwórko niewykluczone jest to, że wyciekające co i raz do opinii publicznej maile Michała Dworczyka, najbliższego współpracownika premiera (szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów), to także sprawka ludzi od Pegasusa, dzięki któremu służby mogą mieć dostęp m.in. do skrzynki mailowej. Służby specjalne też są angażowane do walki politycznej. Stronnictwo lub stronnictwa przeciwne faworyzowaniu przez Naczelnika państwa. M. Morawieckiego z pewnością korzystają z ich pomocy. W PiS-ie podobno mało kto lubi premiera i jest wielu, którzy politycznie chcieliby go zatopić. Dlatego szukanie haków na M. Morawieckiego i wypuszczanie korespondencji jego najbliższego współpracownika, która uderza także w M. Morawieckiego jest im po prostu na rękę.
Łatwo sobie można tu wyobrazić sojusz jaki w tej kwestii mogli zawrzeć między sobą panowie Zbigniew Ziobro i Mariusz Kamiński – koordynator służb specjalnych. W końcu to za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest minister sprawiedliwości zakupiono program do inwigilacji Polaków, czyli słynnego Pegasusa. Coś za coś, taki cichy układ mógł więc zostać jak najbardziej zawarty pomiędzy Ziobrą i Kamińskim.
W związku z wyrokiem TSUE Z. Ziobro zwrócił się także z prośbą do prezydenta Andrzeja Dudy o zwołanie Rady Gabinetowej, żeby odbyć dyskusję nad nową sytuacją, która wytworzyła się w wyniku wspomnianego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE. Prezydent jest tu akurat stronnikiem premiera i raczej nie zwoła takiej Rady. Sam zresztą przedstawił projekt ustawy, która likwiduje Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, która jest właśnie tą kością niezgody pomiędzy Unią Europejską a Polską. Zaskoczył tym samego Naczelnika państwa, bo niczego z nim nie konsultował. Wyraźnie chce zażegnać konflikt między Polską a UE, bo może liczy na jakąś dobrą posadę międzynarodową po zakończeniu prezydenckiej kadencji. W Polsce przecież takowej nie dostanie, a międzynarodowa kariera wymaga wsparcia kogoś politycznie bardzo mocnego i bardzo wpływowego w świecie, jak to miało miejsce np. w przypadku Donalda Tuska.
Co do wpływu na prezydenta A. Dudę może z pomocą przyjdą Z. Ziobrze służby specjalne, które także prezydenta miały nagrywać i nie tylko. Nawet nie chodzi tu koniecznie o telefon A. Dudy, ale telefony ludzi z jego otoczenia. Jedna z takich osób, pani mecenas Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, została skutecznie odwiedziona od zbadania swojego telefonu na obecność programu Pegasus. Ile takich osób w otoczeniu prezydenta jeszcze było lub jest?
A czy pamięta ktoś dawną miniaferę z odwiedzanymi przez prezydenta profilami internetowymi i umieszczanymi tam komentarzami? Z Panią Jolantą Rosiak w tle? Tak się właśnie składa, że program Pegasus ma takie możliwości, że służby nie tylko mogą nas nagrywać z wizją i fonią, ale za pomocą zainfekowanego nim telefonu dowolnie go używać do swoich potrzeb, wręcz majstrować w jego zawartości.
Od momentu wybuchu afery podsłuchowej za pomocą Pegasusa ochłodzeniu uległy stosunki pomiędzy Naczelnikiem państwa a prezydentem A. Dudą. Ten pierwszy mimo, że jest wicepremierem ds. bezpieczeństwa, szefem największej partii w Polsce i to rządzącej przestał być zapraszany na posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Czego dowiedział się A. Duda, że zmienił swoje nastawienie do Jarosława Kaczyńskiego?
Wspólny wróg łączy, więc niewykluczone, że teraz dojdzie do sojuszu Z. Ziobry z Naczelnikiem państwa przeciwko działaniom prezydenta zmierzającym do cofnięcia reformy sądownictwa i likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Co jeszcze może być przedmiotem tej wojny?
Internauta
Nie w smak politycznej konkurencji premiera jest wzmacnianie jego pozycji. Nie dziwi więc ten atak. Już ponad rok temu Z. Ziobro sugerował, że M. Morawiecki jest miękiszonem, bo nie negocjuje twardo z Unią Europejską korzystniejszych warunków przydzielania funduszy, tylko godzi się na wszystko co oni proponują. W tym właśnie na ten warunek tzw. praworządności. No i teraz tylko czekać jak Unia go wykorzysta, bo tak jak Morawiecki chciałby pieniędzmi wpływać na polityczną rzeczywistość, to tak samo chcą wpływać na nią brukselscy eurokraci i po prostu to robią.
Patrząc na nasze polskie podwórko niewykluczone jest to, że wyciekające co i raz do opinii publicznej maile Michała Dworczyka, najbliższego współpracownika premiera (szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów), to także sprawka ludzi od Pegasusa, dzięki któremu służby mogą mieć dostęp m.in. do skrzynki mailowej. Służby specjalne też są angażowane do walki politycznej. Stronnictwo lub stronnictwa przeciwne faworyzowaniu przez Naczelnika państwa. M. Morawieckiego z pewnością korzystają z ich pomocy. W PiS-ie podobno mało kto lubi premiera i jest wielu, którzy politycznie chcieliby go zatopić. Dlatego szukanie haków na M. Morawieckiego i wypuszczanie korespondencji jego najbliższego współpracownika, która uderza także w M. Morawieckiego jest im po prostu na rękę.
Łatwo sobie można tu wyobrazić sojusz jaki w tej kwestii mogli zawrzeć między sobą panowie Zbigniew Ziobro i Mariusz Kamiński – koordynator służb specjalnych. W końcu to za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest minister sprawiedliwości zakupiono program do inwigilacji Polaków, czyli słynnego Pegasusa. Coś za coś, taki cichy układ mógł więc zostać jak najbardziej zawarty pomiędzy Ziobrą i Kamińskim.
W związku z wyrokiem TSUE Z. Ziobro zwrócił się także z prośbą do prezydenta Andrzeja Dudy o zwołanie Rady Gabinetowej, żeby odbyć dyskusję nad nową sytuacją, która wytworzyła się w wyniku wspomnianego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE. Prezydent jest tu akurat stronnikiem premiera i raczej nie zwoła takiej Rady. Sam zresztą przedstawił projekt ustawy, która likwiduje Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, która jest właśnie tą kością niezgody pomiędzy Unią Europejską a Polską. Zaskoczył tym samego Naczelnika państwa, bo niczego z nim nie konsultował. Wyraźnie chce zażegnać konflikt między Polską a UE, bo może liczy na jakąś dobrą posadę międzynarodową po zakończeniu prezydenckiej kadencji. W Polsce przecież takowej nie dostanie, a międzynarodowa kariera wymaga wsparcia kogoś politycznie bardzo mocnego i bardzo wpływowego w świecie, jak to miało miejsce np. w przypadku Donalda Tuska.
Co do wpływu na prezydenta A. Dudę może z pomocą przyjdą Z. Ziobrze służby specjalne, które także prezydenta miały nagrywać i nie tylko. Nawet nie chodzi tu koniecznie o telefon A. Dudy, ale telefony ludzi z jego otoczenia. Jedna z takich osób, pani mecenas Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, została skutecznie odwiedziona od zbadania swojego telefonu na obecność programu Pegasus. Ile takich osób w otoczeniu prezydenta jeszcze było lub jest?
A czy pamięta ktoś dawną miniaferę z odwiedzanymi przez prezydenta profilami internetowymi i umieszczanymi tam komentarzami? Z Panią Jolantą Rosiak w tle? Tak się właśnie składa, że program Pegasus ma takie możliwości, że służby nie tylko mogą nas nagrywać z wizją i fonią, ale za pomocą zainfekowanego nim telefonu dowolnie go używać do swoich potrzeb, wręcz majstrować w jego zawartości.
Od momentu wybuchu afery podsłuchowej za pomocą Pegasusa ochłodzeniu uległy stosunki pomiędzy Naczelnikiem państwa a prezydentem A. Dudą. Ten pierwszy mimo, że jest wicepremierem ds. bezpieczeństwa, szefem największej partii w Polsce i to rządzącej przestał być zapraszany na posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Czego dowiedział się A. Duda, że zmienił swoje nastawienie do Jarosława Kaczyńskiego?
Wspólny wróg łączy, więc niewykluczone, że teraz dojdzie do sojuszu Z. Ziobry z Naczelnikiem państwa przeciwko działaniom prezydenta zmierzającym do cofnięcia reformy sądownictwa i likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Co jeszcze może być przedmiotem tej wojny?
Internauta
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl