Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 06 listopada 2024 r., imieniny Feliksa, Leonarda



Czy Ziobro wsadzi Naczelnika państwa do więzienia?

Po słowach tego drugiego: „Chcę, żeby to było jasno powiedziane: to była moja osobista decyzja”, które padły w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”, a dotyczyły odpowiedzi na pytanie o tzw. wybory kopertowe, byłaby nawet podstawa prawna do tego – spisek przeciwko państwu, przeciwko konstytucyjnemu porządkowi Polski.
W końcu Naczelnik państwa był tylko zwykłym posłem wydając polecenie organom państwa w tym premierowi, bo tak należy odczytać powyższe słowa, żeby przeprowadziły przygotowania do korespondencyjnych wyborów prezydenckich, więc nie miał żadnych formalnych uprawnień do tego. Pancerny Marian, czyli prezes NIK-u Marian Banaś, już skierował zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa jego Kancelarii Michała Dworczyka i ministra Jacka Sasina.
Teraz wszystkie karty ma w swoim ręku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Czy będzie chciał nimi tak zagrać, żeby oprócz swojego konkurenta do przywództwa w Zjednoczonej Prawicy, czyli M. Morawieckiego pogrążyć także Naczelnika państwa i wyeliminować go z politycznej gry? Pożyjemy, zobaczymy. W każdym razie jest to bardziej prawdopodobne w tej chwili niż gdyby rządziła Platforma Obywatelska, czy Lewica, z którą Naczelnik państwa zawarł nawet niedawno sojusz. Między tymi ugrupowaniami panuje niepisana zasada, że my nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych. Potwierdzeniem tej zasady jest to, że po każdorazowej zmianie rządów nikt nie poniósł odpowiedzialności za złe rządzenie, więc za rządów totalnej opozycji nikomu z ww. włos z głowy by nie spadł. Zresztą PO musi podtrzymywać przy życiu PiS tak jak PiS PO, żeby udawać przed wyborcami, że czymś się od siebie różnią.
Inaczej ma się sytuacja w przypadku Z. Ziobry i jego Solidarnej Polski. On walczy o schedę w Zjednoczonej Prawicy po Naczelniku państwa. Mając dowody mogące przynajmniej zaszkodzić, a może nawet zniszczyć, szczególnie wśród co niektórych najzagorzalszych wyborców PiS-u, mit Naczelnika państwa jako zbawcy Polski („Jarosław Polskę zbaw”), może ich użyć do walki wewnętrznej, bo ułatwi mu to wtedy sięgnięcie po przywództwo w koalicji. Po ruchach podległej mu prokuratury będzie widać w którą stronę rozwinie się ta cała sytuacja.
Na razie w Zjednoczonej Prawicy trwa walka na definitywną eliminację z niej Porozumienia Jarosława Gowina. Jego były partyjny kolega, europoseł Adam Bielan nie odpuszcza w wysiłkach, żeby pozbyć się tego ugrupowania z koalicji rządowej i przejąć władzę w Porozumieniu. Niewykluczone, że przed samymi wyborami do Sejmu i Senatu Naczelnik państwa wiedząc, że i tak PiS nie będzie rządziło samodzielnie, po prostu zechce pozbyć się wszystkich kłopotliwych koalicjantów. Tym samym nie musiałby też obawiać się co zrobi Z. Ziobro z prezentem od pancernego Mariana. A podobnych prezentów może się jeszcze trochę pojawić.
Cały ten program Nowy Ład, który niedawno został ogłoszony jest obliczony właśnie na przyspieszone wybory. Dla każdego zajmującego się polityką jasnym jest, że pamięć wyborców jest krótka, wobec tego nie będą oni za dwa i pół roku pamiętać co im zostało teraz obiecane. Ale na jesieni tego roku jeszcze nie zapomną co deklarowało PiS w Nowym Ładzie. Dlatego idąc tym tropem trzeba uznać możliwość wcześniejszych wyborów za wielce prawdopodobną i to już na jesieni br. Koalicjanci PiS-u też biorą to pod uwagę, dlatego np. J. Gowin już zaczął wyłamywać się z poparcia dla co niektórych propozycji z tego programu, co może sugerować, że nie chce on, żeby Nowy Ład wszedł w życie, stąd też i te ataki na niego.
Z drugiej strony przeprowadzenie jesiennych wyborów oddala przynajmniej na krótki czas możliwość wprowadzenia kolejnego lockdownu gospodarki w najbliższym jesienno-wiosennym sezonie przeziębieniowym. Bo to, że niektórzy z nas będą chorować, jest pewne jak co roku, ale jak wiadomo podczas wyborów najmodniejszy w tej chwili koronawirus nie atakuje. Od wyniku wyborczego będzie zależało teraz, czy ten krótki czas odwilży od ostrych restrykcji wydłuży się, bo w zależności od tego, kto stworzy rząd będziemy mieli albo ponowny powrót do ograniczeń, albo jednak powrót do tego co było przed tą pandemią. W tej chwili tylko rządy KONFEDERACJI gwarantują powrót do normalności, a każde inne ugrupowanie niestety popiera politykę zamykania gospodarki i innych restrykcji, co pokazały sejmowe głosowania nad tzw. ustawami covidowymi. Warto tu zauważyć, że totalna opozycja postulowała momentami wprowadzenie jeszcze większych restrykcji niż te które miały miejsce.
Pośrednim dowodem na to, że kolejny lockdown, a może nawet i następne są wielce prawdopodobne jest liczba zakontraktowanych przez UE szczepionek – 2,4 miliarda, co przy liczbie ludności Unii na poziomie ok. 446 milionów daje prawie 6 dawek na głowę wliczając w to dzieci, a przecież nie każdy będzie chciał się zaszczepić. Niedługo więc będzie mowa o 3, 4 i kolejnych dawkach tychże. A ponieważ właśnie nie każdy będzie się chciał zaszczepić, to rządom nie pozostanie nic innego jak wykreowanie emocjonalnego zapotrzebowania na szczepionki, a do tego jak zwykle wykorzystają one metodę zastraszania społeczeństwa.
Czy tym razem większej ilości ludziom otworzą się oczy na to co będzie się działo z naszą wolnością?
Internauta

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta