Znaki czasu
Jak było do przewidzenia, Sąd Najwyższy stwierdzając ważność wyboru Andrzeja Dudy na urząd prezydenta jakoś sobie poradził z faktem, że wybory prezydenckie odbyły się w terminie niezgodnym z Konstytucją RP i na dodatek jeszcze uczestniczył w nich kandydat niezgłoszony w odpowiednim terminie.
No cóż nie takie cuda mogą się dziać w demokratycznym państwie prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej, jakim zgodnie z Konstytucją jesteśmy. Demokracja demokracją, prawo prawem, ale teraz k*** my! Zasada niezmienna od lat i wyznawana do tej pory przez każdą ekipę rządzącą i oczywiście umożliwiająca niejeden prawniczy cud, czy przekręt. A ponieważ obowiązuje jeszcze zasada, że my nie ruszamy waszym, a wy naszych, to oczywiście nikt nikogo nie pociągnie do odpowiedzialności, więc hulaj dusza – piekła nie ma!
Że w ten sposób pudruje się upadek naszego państwa nie ma już chyba żadnego znaczenia. W końcu większość biorąca 17 lat temu udział w referendum, którego wynik dał zgodę na przystąpienie Polski do Wspólnot Europejskich, które zmieniły się z dniem 01.12.2009 r. w Unię Europejską, trochę tego chciała mając już dość naszych rządzących. Może myślała, że skoro oni źle rządzą, to ktoś z zagranicy będzie rządzić nami lepiej, więc należy wyzbyć się niepodległości. Patrząc na to, co się dzieje dookoła, niewykluczone. Mało który kraj wprowadził np. aż takie restrykcje związane z tzw. walką z koronawirusem. Skutek, to chwilowa zapaść gospodarcza, co w przypadku przedłużenia lockdownu zagroziłoby wręcz dalszemu bytowaniu Polaków, bo nie byłoby po prostu za co żyć.
Upadek państwa to tylko pochodna zburzenia trzech filarów, na których opierała się cała cywilizacja łacińska, w tym nasze państwo. Te trzy filary to: grecki stosunek do prawdy, zasady prawa rzymskiego i etyka chrześcijańska jako podstawa systemu prawnego. Przypomnę, że grecki stosunek do prawdy to przekonanie, że prawda istnieje obiektywnie, to znaczy bez względu na to, co ludzie albo jakaś ich część na jej temat myśli, ona i tak istnieje. Prawu rzymskiemu natomiast zawdzięczamy kilka wspaniałych zasad, jak np. to, że nie powinno ono działać wstecz, chcącemu nie dzieje się krzywda, i że nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie. Etyka chrześcijańska uzupełnia te dwa poprzednie filary poprzez zasadę, że każdemu człowiekowi przysługuje niezależnie od zajmowanej pozycji społecznej, przyrodzone i nienaruszalne minimum godności jako właśnie bożemu dziecku.
Dziś w epoce postkomunistycznej nie widać istotnego wpływu ww. rzeczy na nasze życie społeczne. Za prawdę przyjmuje się często kłamstwo, prawo potrafi działać wstecz, ci co ponoszą szkody przez swoje świadome działania domagają się od państwa rekompensat i nawet je dostają, no i różne grupy społeczne mają wpływ na kształtowanie prawa pod siebie. Etyka chrześcijańska jest wyśmiewana jako przeżytek więc i jest np. pozwolenie na złodziejstwo za pośrednictwem instytucji państwa.
Państwo pozbawione filarów szybko upadnie, a naród wymrze, co zresztą widać po danych statystycznych naszego GUS-u. Najgorsze to, że nie widać przed tym ratunku w żadnej instytucji. Na urzędników liczyć nie można, ministrowie wykorzystują każdą okazję, żeby zarabiać pieniądze, jak np. minister zdrowia Łukasz Szumowski. Sędziowie gubią się w skomplikowanym i sprzecznym prawie, a niektórzy wydają po prostu wyroki na zamówienie. Aparat partyjny rządzącej koalicji myśli o tym, żeby się tylko załapać na dobrze płatne posady i jeszcze przekazać je w spadku. Nawet w wojsku nie ma kogoś na miarę np. Augusta Pinocheta, kto powstrzymałby degrengoladę państwa i społeczeństwa.
A Kościół? No cóż, znakiem czasu jest to, że w niektórych kościołach zamiast wody święconej można użyć tylko płynu do dezynfekcji. Czymś takim zła się nie powstrzyma, o czym dobrze wiedzą egzorcyści. A Kościół hierarchiczny niestety w przeważającej części uległ władzy, co widać po potulnym stosowaniu się do zaleceń wydawanych w związku z koronawirusem. Nawet komuna nie była w stanie powstrzymać pielgrzymek do Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze, nie wspominając już o zakazie uczestniczenia w coniedzielnej Mszy Świętej, a udało się to władzy podobno przychylnej, wg niektórych wiernych, Kościołowi. Jeśli tak wygląda przychylność, to jak może wyglądać nieprzychylność? Chyba już dawno zapomniano o słowach naszego wielkiego rodaka, papieża Jana Pawła II: „Nie lękajcie się!” Lęk przed utratą życia i jego doczesnych przyjemności potrafi niejedną duszę sprowadzić na złą drogę.
W dzisiejszych czasach niewyobrażalny byłby zryw wolności przeciw okupantowi jak to miało miejsce 1 sierpnia 1944 w Warszawie, pomijając ówczesną jego słuszność w związku z poniesionymi ofiarami i szkodami. Może dlatego, że tylko głupie zrywy nam w głowie? A może dzisiejsi Polacy po prostu nie chcą prawdziwej wolności? Czyż nie króluje dziś zasada świętego spokoju i potulności wobec władzy? Niewychylanie się, żeby nie zostać zauważonym, bo może władza jeszcze takiego wychylającego się zniszczy? A może większość jednak nie widzi niewoli, a samo istnienie demokracji odbiera już jako życie w wolności? Jeśli tak, to potwierdzałoby się spostrzeżenie Stefana Kisielewskiego, że: „Najgorsza z niewoli jest ta, której już nikt nie dostrzega”. A wolność to dla wielu uświadomienie sobie konieczności, jak pisał kiedyś klasyk komunizmu. Nie! Nie można tak myśleć, bo to prosta droga do piekła i to jeszcze tu na ziemi, co pokazały dobitnie XX-wieczne totalitaryzmy, komunizm i narodowy socjalizm.
Internauta
Że w ten sposób pudruje się upadek naszego państwa nie ma już chyba żadnego znaczenia. W końcu większość biorąca 17 lat temu udział w referendum, którego wynik dał zgodę na przystąpienie Polski do Wspólnot Europejskich, które zmieniły się z dniem 01.12.2009 r. w Unię Europejską, trochę tego chciała mając już dość naszych rządzących. Może myślała, że skoro oni źle rządzą, to ktoś z zagranicy będzie rządzić nami lepiej, więc należy wyzbyć się niepodległości. Patrząc na to, co się dzieje dookoła, niewykluczone. Mało który kraj wprowadził np. aż takie restrykcje związane z tzw. walką z koronawirusem. Skutek, to chwilowa zapaść gospodarcza, co w przypadku przedłużenia lockdownu zagroziłoby wręcz dalszemu bytowaniu Polaków, bo nie byłoby po prostu za co żyć.
Upadek państwa to tylko pochodna zburzenia trzech filarów, na których opierała się cała cywilizacja łacińska, w tym nasze państwo. Te trzy filary to: grecki stosunek do prawdy, zasady prawa rzymskiego i etyka chrześcijańska jako podstawa systemu prawnego. Przypomnę, że grecki stosunek do prawdy to przekonanie, że prawda istnieje obiektywnie, to znaczy bez względu na to, co ludzie albo jakaś ich część na jej temat myśli, ona i tak istnieje. Prawu rzymskiemu natomiast zawdzięczamy kilka wspaniałych zasad, jak np. to, że nie powinno ono działać wstecz, chcącemu nie dzieje się krzywda, i że nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie. Etyka chrześcijańska uzupełnia te dwa poprzednie filary poprzez zasadę, że każdemu człowiekowi przysługuje niezależnie od zajmowanej pozycji społecznej, przyrodzone i nienaruszalne minimum godności jako właśnie bożemu dziecku.
Dziś w epoce postkomunistycznej nie widać istotnego wpływu ww. rzeczy na nasze życie społeczne. Za prawdę przyjmuje się często kłamstwo, prawo potrafi działać wstecz, ci co ponoszą szkody przez swoje świadome działania domagają się od państwa rekompensat i nawet je dostają, no i różne grupy społeczne mają wpływ na kształtowanie prawa pod siebie. Etyka chrześcijańska jest wyśmiewana jako przeżytek więc i jest np. pozwolenie na złodziejstwo za pośrednictwem instytucji państwa.
Państwo pozbawione filarów szybko upadnie, a naród wymrze, co zresztą widać po danych statystycznych naszego GUS-u. Najgorsze to, że nie widać przed tym ratunku w żadnej instytucji. Na urzędników liczyć nie można, ministrowie wykorzystują każdą okazję, żeby zarabiać pieniądze, jak np. minister zdrowia Łukasz Szumowski. Sędziowie gubią się w skomplikowanym i sprzecznym prawie, a niektórzy wydają po prostu wyroki na zamówienie. Aparat partyjny rządzącej koalicji myśli o tym, żeby się tylko załapać na dobrze płatne posady i jeszcze przekazać je w spadku. Nawet w wojsku nie ma kogoś na miarę np. Augusta Pinocheta, kto powstrzymałby degrengoladę państwa i społeczeństwa.
A Kościół? No cóż, znakiem czasu jest to, że w niektórych kościołach zamiast wody święconej można użyć tylko płynu do dezynfekcji. Czymś takim zła się nie powstrzyma, o czym dobrze wiedzą egzorcyści. A Kościół hierarchiczny niestety w przeważającej części uległ władzy, co widać po potulnym stosowaniu się do zaleceń wydawanych w związku z koronawirusem. Nawet komuna nie była w stanie powstrzymać pielgrzymek do Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze, nie wspominając już o zakazie uczestniczenia w coniedzielnej Mszy Świętej, a udało się to władzy podobno przychylnej, wg niektórych wiernych, Kościołowi. Jeśli tak wygląda przychylność, to jak może wyglądać nieprzychylność? Chyba już dawno zapomniano o słowach naszego wielkiego rodaka, papieża Jana Pawła II: „Nie lękajcie się!” Lęk przed utratą życia i jego doczesnych przyjemności potrafi niejedną duszę sprowadzić na złą drogę.
W dzisiejszych czasach niewyobrażalny byłby zryw wolności przeciw okupantowi jak to miało miejsce 1 sierpnia 1944 w Warszawie, pomijając ówczesną jego słuszność w związku z poniesionymi ofiarami i szkodami. Może dlatego, że tylko głupie zrywy nam w głowie? A może dzisiejsi Polacy po prostu nie chcą prawdziwej wolności? Czyż nie króluje dziś zasada świętego spokoju i potulności wobec władzy? Niewychylanie się, żeby nie zostać zauważonym, bo może władza jeszcze takiego wychylającego się zniszczy? A może większość jednak nie widzi niewoli, a samo istnienie demokracji odbiera już jako życie w wolności? Jeśli tak, to potwierdzałoby się spostrzeżenie Stefana Kisielewskiego, że: „Najgorsza z niewoli jest ta, której już nikt nie dostrzega”. A wolność to dla wielu uświadomienie sobie konieczności, jak pisał kiedyś klasyk komunizmu. Nie! Nie można tak myśleć, bo to prosta droga do piekła i to jeszcze tu na ziemi, co pokazały dobitnie XX-wieczne totalitaryzmy, komunizm i narodowy socjalizm.
Internauta
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl