Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Leona



Drewniane domy umierają inaczej

[w:] „Wyszkowiak” nr 17/2010 z 27 kwietnia 2010 r.
Drewniana architektura odchodzi w zapomnienie. Nikt się o nią nie troszczy i nikomu nie zależy, aby dbać o jej zachowanie. W tym rejonie widać ten proces dokładnie. Stare chatki dogorywają, gdy tymczasem za ich plecami stoją lub powstają murowani następcy.
– Ludzie wolą mieszkać w murowanych domach – usłyszałam kiedyś takie słowa. – Bo murowany znaczy lepszy. Wie pani, bogatszy. A drewniany to bida. Stara bida, jaką znamy od pokoleń.
Skąd w nas tyle kompleksów, aby ciągle udowadniać, że jesteśmy cywilizowani? Że nie pochodzimy spod tzw. „strzechy”? Wiele czasu zastanawiałam się nad tym. I obserwuję drewnianą architekturę. Jej rytm życia i rytm odchodzenia.

Drewniane domy umierają inaczej niż murowane. Mury tracą okna, stają się wilgotne, pękają, kruszą się, odpadają.
Opuszczony murowany dom niszczeje szybko i tragicznie. Po krótkim czasie wygląda jak ruina. Stroi, nie pasując do krajobrazu. Zaprzecza mu. Mąci go. To zawsze przykry widok, kiedy widzi się zawalony dom, popękane, zagrzybione mury.

Stare domy drewniane odchodząc nie wyglądają tak potwornie. Wyglądają nostalgicznie. Kiedyś opowiedział mi o tym mąż, gdy jeździliśmy na krajoznawcze wycieczki po wsiach. Szukaliśmy wówczas właśnie takich odchodzących drewnianych domów.
Stały pochylone. – Drewniane domy umierają inaczej – mówił wówczas.
Sprawiały wrażenie, jakby powoli osuwały się z ziemi. Jakby ziemia brała je w swój środek, przyjmowała powoli z powrotem.
– Stare drewniane domy sprawiają wrażenie, że czekają jeszcze na człowieka, aby w nich zamieszkał – twierdzi Przemek. – Mają w sobie nadzieję.
Widzieliśmy różne domy: duże, małe, jednoizbowe. Domy niegdyś bogatych gospodarzy.
Ich drzwi wejściowe i ganki – zdobione, okazałe. Teraz widać tylko dawne piękno. Ale nie smutne. Piękno dumne.

Bardzo częsty widok: drewniany dom na pierwszym planie. Za nim murowany, dostojny, ten niby lepszy. Stara chata zepchnięta przez pustaki i beton, często już do przeniesienia z posesji. Lecz nadal tylko ona przykuwa uwagę. Swoją urodą. I specyficznym ciepłem, które od niej bije.

Magia drewnianych domów polega też na tym, że mogą zmienić miejsce pobytu. Mogą zostać przeniesione i znaleźć się w innych okolicach nadal wyglądając tak samo. I nadal ciesząc swoim naturalnym wyglądem.
W drewnianym domu mieszka się bezpiecznie i zdrowo. Wiem coś o tym, bo sama mam taki dom. Powietrze jest odpowiednie, nie ma kłopotów z wilgocią. Drewno jest naturalnym budulcem. Czuje się związek z przyrodą poprzez drewniane ściany, sufity z belkami, patrząc każdego dnia przez drewniane okna. Taki dom przygotowany do współczesnej egzystencji, może być wspaniałym przyjacielem na życie.
W jego zabytkowym wnętrzu znajduje się ukojenie i ważną relację z przeszłością. Zostawiając na przykład starą kuchnię, za każdym razem rozpalając w niej ogień, przywołać można klimat dni, kiedy ogień był jedynym sprzymierzeńcem człowieka w domowej egzystencji.
Zapach w drewnianym domu jest zawsze nostalgiczny, relaksujący. To wspaniałe przeżycie w takim wnętrzu wychowywać dzieci, spędzać z nimi święta, długie zaśnieżone i wietrzne zimy oraz upalne lub deszczowe wakacje.
Mieszkanie w drewnianym, zabytkowym domu jest przygodą, która pomimo upływających lat, nigdy się nie nudzi. A jeśli zmieni się otoczenie, to zawsze się za nią tęskni.

Daria Galant

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta