Zrozumieć kobietę?
Na niebie coraz częściej pojawia się słoneczko. Zbliża się wiosna. Ludzie zaczęli robić się bardziej ruchliwi i zakurzone rowerki z piwnicy zaczęli wyciągać. Coraz częściej dzwonią też do mnie znajomi, którzy obudzili się za snu zimowego i nagle naszła ich ochota na odwiedziny.
Z letargu obudził się również Człowiek i pewnego popołudnia przybiegł do mnie na kawkę. Zimą Człowiekowi nie chce się z domku wychodzić, więc rzadko mnie odwiedza. Wiosną i latem Człowiek rzadko się u mnie zjawia, gdyż jest wiecznie zaganiany, ciągle pracuje: trawkę kosi, domek naprawia, buduje coś albo coś burzy. Słonko się pojawiło, więc Człowiek obudził się, otrzepał się z zimowego kurzu, postanowił nogi uruchomić i… zjawił się.
Ponieważ dawno go u mnie nie było, opowiedział mi co się u niego dzieje, przekazał mi kilka ciekawych plotek, po czym zadowolony powiedział:
- Postanowiłem zrozumieć kobiety i TY mi w tym pomożesz.
O matko! On chce zrozumieć kobiety? Oszalał chyba i bredzi bez sensu?
- Ja? Dlaczego ja? – pytam. – Poproś kogoś innego, najlepiej faceta, który rozumie kobiety.
- Nie znam faceta, który rozumie kobiety. Przyjaciele sobie pomagają, więc musisz mi pomóc – mówi z dziwnym uśmiechem.
- Nabijasz się ze mnie, tak? Gdybyś chciał zdobyć kobietę i zapytał mnie jak to zrobić, to może bym ci pomogła, chociaż na uwodzeniu kobiet się nie znam. Wolny nie jesteś, masz dwie kobiety w domu, jedną młodą, drugą starszą, to je zapytaj jak zrozumieć kobiety. Daj mi spokój. Ja ci nie pomogę.
- Dlaczego? – dopytuje Człowiek.
- Powiedziałam już dlaczego. Nagle postanowiłeś zrozumieć kobiety? Psycholog się znalazł. Tyle lat kobiet nie rozumiałeś i było dobrze, a teraz nagle zdanie zmieniłeś i postanowiłeś zrozumieć kobiety? Dlaczego?
- Właśnie dlatego, że ich nigdy nie rozumiałem, to może czas zrozumieć – odpowiada Człowiek.
- To jest niemożliwe – staram się uciąć rozmowę.
- Dlaczego? – dopytuje Człowiek.
- Bo nie!
- Dlaczego? – Człowiek nie daje za wygraną.
- Nikt nie jest w stanie zrozumieć kobiety. Nawet same kobiety nie rozumieją siebie. Nie mogę więc ci pomóc?
- Ty siebie też nie rozumiesz? – Człowiek jest wyraźnie zdziwiony.
- No a jak myślisz? Pewnie, że nie rozumiem. A ty mnie rozumiesz?
- Nie rozumiem, ale jestem facetem, więc to normalne, że nie rozumiem. Od czego zależy ta wasza zmienność reakcji na jedną i tą samą rzecz. Dlaczego raz reagujecie śmiechem, a innym razem krzyczycie. Czy to zależy od nastroju?
- Nie od nastroju, tylko od faz księżyca – burczę.
- Żartujesz?
- Pewnie, że żartuję. Nie potrafię tego wyjaśnić. Budzę się radosna, za chwilę jestem wściekła, potem chce mi się płakać i czuję się nieszczęśliwa, potem znowu się cieszę. Nie wiem dlaczego tak mam, a ręczę ci, że jestem raczej normalna. To się dzieje samo, nie mam pojęcia dlaczego tak jest.
Człowiek gapi się na mnie dziwnie i mówi:
- To wy biedne jesteście. Wszystkie tak macie?
- Tego to ja nie wiem. Ja tak mam. Moje koleżanki też tak mają, więc może tak mają wszystkie. Może w mniejszym lub większym stopniu, ale mają. Nawet moja córka tak ma. Czyli, wyprzedzając twoje kolejne pytanie, nie jest to uzależnione od wieku. Nie zależy też od stanu cywilnego. Nie zależy też od tego, czy się jestem zakochana czy też nie. Czasami zależy to od naszego cyklu, ale niestety to też nie jest regułą.
- Ja myślałem, że to kwestia charakteru, a wy po prostu jesteście nienormalne – mówi Człowiek wyraźnie zadowolony.
- Pewnie tak, ale żadna do tego się nie przyzna. Uważamy, że jesteśmy zrównoważone, że zawsze postępujemy logicznie. Twierdzimy, że tylko kobieta jest w stanie zrozumieć drugą kobietę, a to niestety nie jest prawda. My przed wami udajemy takie poukładane, ale nie jesteśmy takie. Co prawda jesteśmy mniej popaprane niż wy i jesteśmy bardziej odpowiedzialne niż wy, ale niestety nie jesteśmy logiczne. Nasze dziwne zachowania tłumaczymy hormonami, zmęczeniem, brakiem zrozumienia z waszej strony, brakiem miłości lub chandrą, ale niestety to wszystko kłamstwo. Tak naprawdę to same nie wiemy dlaczego tak się zachowujemy. Rozumiesz?
Człowiek siedzi, kręci głową i mówi:
- Czyli nie da się was zrozumieć?
- Nie, nie da się. Dlatego nie rozumiem po co chcesz rozumieć kobiety. My nie rozumiemy facetów i dobrze nam z tym. Czy widziałeś kiedyś kobietę, która zastanawia się jak zrozumieć faceta? My się nie mamy rozumieć, my się mamy kochać. Jak ja bym rozumiała facetów, to w życiu bym się w żadnym z nich nie zakochała.
- Ale wy ciągle gadacie o tym, że was nie rozumiemy, że nie wiemy o czym mówicie. To po co tak mówicie? – pyta Człowiek.
- A od kiedy faceci przejmują się tym, co mówią kobiety? Gadasz ze mną i jednocześnie odbierasz sms-y i odpisujesz na nie, czyli mnie nie słuchasz – mówię z wyrzutem.
- Nie czepiaj się. Słucham cię, słucham. Mam podzielną uwagę. Rozumiem, że jeśli usłyszę, że was nie rozumiem to nie muszę się tym przejmować? – dopytuje Człowiek
- No wiesz! Jak tak możesz mówić?! Musisz starać się nas zrozumieć! Przecież tłumaczyłam ci to przez pół godziny! Nie słuchałeś mnie!
- Ale mówiłaś, że wy same siebie nie rozumiecie, tak? To jak my, faceci mamy was rozumieć? – peszy się Człowiek.
- Ja tak mówiłam? Musicie się starać nas rozumieć, to chyba logiczne. Prawda? – odpowiedziałam, nadęłam się i postanowiłam nie odzywać się do Człowieka.
Człowiek zaniemówił. Gapi się na mnie dziwnym wzrokiem, a ja nie rozumiem, jak z naszej rozmowy mógł wyciągnąć wniosek, że kobiet nie da się zrozumieć. Oczywiście, że kobiety można zrozumieć, ale niestety nie mam pojęcia jak to zrobić.
Grzebiąc w Internecie znalazłam taką oto myśl „Żeby zrozumieć kobietę, trzeba nią się urodzić” a pod spodem taką oto odpowiedź „Żeby zrozumieć kobietę nie trzeba się nią urodzić. Można zapytać o co chodzi”.
Człowiek zapytał mnie, o co chodzi kobietom, dostał prostą odpowiedź. Ciekawe, czy już wie o co kobietom chodzi?
Judyta
„Wyszkowiak” nr 12 z 24 marca 2015 r.
Ponieważ dawno go u mnie nie było, opowiedział mi co się u niego dzieje, przekazał mi kilka ciekawych plotek, po czym zadowolony powiedział:
- Postanowiłem zrozumieć kobiety i TY mi w tym pomożesz.
O matko! On chce zrozumieć kobiety? Oszalał chyba i bredzi bez sensu?
- Ja? Dlaczego ja? – pytam. – Poproś kogoś innego, najlepiej faceta, który rozumie kobiety.
- Nie znam faceta, który rozumie kobiety. Przyjaciele sobie pomagają, więc musisz mi pomóc – mówi z dziwnym uśmiechem.
- Nabijasz się ze mnie, tak? Gdybyś chciał zdobyć kobietę i zapytał mnie jak to zrobić, to może bym ci pomogła, chociaż na uwodzeniu kobiet się nie znam. Wolny nie jesteś, masz dwie kobiety w domu, jedną młodą, drugą starszą, to je zapytaj jak zrozumieć kobiety. Daj mi spokój. Ja ci nie pomogę.
- Dlaczego? – dopytuje Człowiek.
- Powiedziałam już dlaczego. Nagle postanowiłeś zrozumieć kobiety? Psycholog się znalazł. Tyle lat kobiet nie rozumiałeś i było dobrze, a teraz nagle zdanie zmieniłeś i postanowiłeś zrozumieć kobiety? Dlaczego?
- Właśnie dlatego, że ich nigdy nie rozumiałem, to może czas zrozumieć – odpowiada Człowiek.
- To jest niemożliwe – staram się uciąć rozmowę.
- Dlaczego? – dopytuje Człowiek.
- Bo nie!
- Dlaczego? – Człowiek nie daje za wygraną.
- Nikt nie jest w stanie zrozumieć kobiety. Nawet same kobiety nie rozumieją siebie. Nie mogę więc ci pomóc?
- Ty siebie też nie rozumiesz? – Człowiek jest wyraźnie zdziwiony.
- No a jak myślisz? Pewnie, że nie rozumiem. A ty mnie rozumiesz?
- Nie rozumiem, ale jestem facetem, więc to normalne, że nie rozumiem. Od czego zależy ta wasza zmienność reakcji na jedną i tą samą rzecz. Dlaczego raz reagujecie śmiechem, a innym razem krzyczycie. Czy to zależy od nastroju?
- Nie od nastroju, tylko od faz księżyca – burczę.
- Żartujesz?
- Pewnie, że żartuję. Nie potrafię tego wyjaśnić. Budzę się radosna, za chwilę jestem wściekła, potem chce mi się płakać i czuję się nieszczęśliwa, potem znowu się cieszę. Nie wiem dlaczego tak mam, a ręczę ci, że jestem raczej normalna. To się dzieje samo, nie mam pojęcia dlaczego tak jest.
Człowiek gapi się na mnie dziwnie i mówi:
- To wy biedne jesteście. Wszystkie tak macie?
- Tego to ja nie wiem. Ja tak mam. Moje koleżanki też tak mają, więc może tak mają wszystkie. Może w mniejszym lub większym stopniu, ale mają. Nawet moja córka tak ma. Czyli, wyprzedzając twoje kolejne pytanie, nie jest to uzależnione od wieku. Nie zależy też od stanu cywilnego. Nie zależy też od tego, czy się jestem zakochana czy też nie. Czasami zależy to od naszego cyklu, ale niestety to też nie jest regułą.
- Ja myślałem, że to kwestia charakteru, a wy po prostu jesteście nienormalne – mówi Człowiek wyraźnie zadowolony.
- Pewnie tak, ale żadna do tego się nie przyzna. Uważamy, że jesteśmy zrównoważone, że zawsze postępujemy logicznie. Twierdzimy, że tylko kobieta jest w stanie zrozumieć drugą kobietę, a to niestety nie jest prawda. My przed wami udajemy takie poukładane, ale nie jesteśmy takie. Co prawda jesteśmy mniej popaprane niż wy i jesteśmy bardziej odpowiedzialne niż wy, ale niestety nie jesteśmy logiczne. Nasze dziwne zachowania tłumaczymy hormonami, zmęczeniem, brakiem zrozumienia z waszej strony, brakiem miłości lub chandrą, ale niestety to wszystko kłamstwo. Tak naprawdę to same nie wiemy dlaczego tak się zachowujemy. Rozumiesz?
Człowiek siedzi, kręci głową i mówi:
- Czyli nie da się was zrozumieć?
- Nie, nie da się. Dlatego nie rozumiem po co chcesz rozumieć kobiety. My nie rozumiemy facetów i dobrze nam z tym. Czy widziałeś kiedyś kobietę, która zastanawia się jak zrozumieć faceta? My się nie mamy rozumieć, my się mamy kochać. Jak ja bym rozumiała facetów, to w życiu bym się w żadnym z nich nie zakochała.
- Ale wy ciągle gadacie o tym, że was nie rozumiemy, że nie wiemy o czym mówicie. To po co tak mówicie? – pyta Człowiek.
- A od kiedy faceci przejmują się tym, co mówią kobiety? Gadasz ze mną i jednocześnie odbierasz sms-y i odpisujesz na nie, czyli mnie nie słuchasz – mówię z wyrzutem.
- Nie czepiaj się. Słucham cię, słucham. Mam podzielną uwagę. Rozumiem, że jeśli usłyszę, że was nie rozumiem to nie muszę się tym przejmować? – dopytuje Człowiek
- No wiesz! Jak tak możesz mówić?! Musisz starać się nas zrozumieć! Przecież tłumaczyłam ci to przez pół godziny! Nie słuchałeś mnie!
- Ale mówiłaś, że wy same siebie nie rozumiecie, tak? To jak my, faceci mamy was rozumieć? – peszy się Człowiek.
- Ja tak mówiłam? Musicie się starać nas rozumieć, to chyba logiczne. Prawda? – odpowiedziałam, nadęłam się i postanowiłam nie odzywać się do Człowieka.
Człowiek zaniemówił. Gapi się na mnie dziwnym wzrokiem, a ja nie rozumiem, jak z naszej rozmowy mógł wyciągnąć wniosek, że kobiet nie da się zrozumieć. Oczywiście, że kobiety można zrozumieć, ale niestety nie mam pojęcia jak to zrobić.
Grzebiąc w Internecie znalazłam taką oto myśl „Żeby zrozumieć kobietę, trzeba nią się urodzić” a pod spodem taką oto odpowiedź „Żeby zrozumieć kobietę nie trzeba się nią urodzić. Można zapytać o co chodzi”.
Człowiek zapytał mnie, o co chodzi kobietom, dostał prostą odpowiedź. Ciekawe, czy już wie o co kobietom chodzi?
Judyta
„Wyszkowiak” nr 12 z 24 marca 2015 r.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl