Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Leona



Tajemnice Dolnego Śląska

[w:] „Wyszkowiak” nr 29/2010 z 20 lipca 2010 r.
Zbliża się kolejna edycja festiwalu filmów amatorskich „Biała Dama”, który odbywa się co roku w sierpniu, w średniowiecznym zbójnickim Zamku Grodno wznoszącym się na szczycie góry Choina nad miejscowością Zagórze Śląskie. Miejsce niesamowite. Góry Sowie. Kompleks podziemnego miasta zbudowanego i niedokończonego przez Hitlera, który właśnie tam miał się ukryć zaraz po wojnie. Zalane wodą sztolnie w masywie góry Włodarz, po których można poruszać się pontonem, z latarkami w dłoniach. Dawne zbrojownie, podziemna fabryka. Nawet sala balowa: wysoka, z pięknym drewnianym sufitem.

Wspaniała podróż wakacyjna w miejsce, które zachwyci swoją urodą, przerazi historią wojenną i powojenną, zmusi do refleksji oraz pokaże, jak poczucie tymczasowości potrafi doprowadzić do ruiny. Bo, niestety, Dolny Śląsk jest bardzo zdewastowany. Nie tylko czas, ale i poczucie ludzkiej tymczasowości w tym miejscu spowodowało, że zniszczeniu uległo wiele wspaniałych obiektów architektonicznych, brukowanych uliczek, urokliwych kamienic.

Małe wioski i miasteczka rozsiane po różnych stronach Wrocławia i biegnące swoim szlakiem aż do granic Polski, w większości już nigdy nie powrócą do swojej dawnej architektonicznej urody. Są bowiem zniszczenia, których nie da się już odtworzyć i przywrócić do dawnej świetności.
– Myśleliśmy, że będziemy na Dolnym Śląsku tylko na chwilę. Że znowu przyjadą Niemcy, a nas przepędzą – mówiła mi jedna z emerytowanych nauczycielek, która zakładała oświatę w powojennym Wrocławiu.

Dolny Śląsk, jak wiemy, po II wojnie światowej został przyłączony do Polski. Niemiecka ludność była z niego szybko wysiedlana. Zostawiała domy, książki, obrusy, obrazy, haftowane pościele – słowem wszystko, w czym żyli. Na ich miejsce wprowadzali się Polacy. Nie tylko ze wschodu, ale z całej Polski. I nie tylko wypędzeni z Wilna i Lwowa intelektualiści, lecz również całokształt szumowin, tworzących lokalne bandy i rabujących pozostawione poniemieckie domy, jak również terroryzujących nowych mieszkańców Dolnego Śląska.

Moja Mama Ewa Olszowska spisała historię czterech pokoleń naszej rodziny, gdzie barwnie i literacko nakreśla ówczesne życie osadnicze na ziemiach Dolnego Śląska. Przytoczony za chwilę fragment dotyczy wyjazdu ojca mojej Mamy, a mojego dziadka na Ziemie Odzyskane:
„(…) Szansą dla wyrwania się z dusznej atmosfery Krakowa dawał wyjazd na tzw. „ziemie odzyskane”. Ludwik szybko skorzystał z tej okazji, tym bardziej, że jako ochotnik dostał skierowanie do Wrocławia. Wyjechał w 1947 do pracy przy ochronie gmachów Uniwersytetu. Żona Elza wraz z synem Maćkiem została ze swoimi rodzicami w Krakowie.
W tych czasach we Wrocławiu życie było bardzo ciężkie. W zrujnowanym mieście grasowały bandy i szabrownicy. Pracujący często zamiast pieniędzy otrzymywali kartki na żywność (…)
Życie we Wrocławiu było niebezpieczne, a samo miasto było kupą gruzów (…). Miejsce, w którym zamieszkaliśmy, stanowiło zbiorowisko najróżniejszych ludzi z całej Polski, a także repatriantów ze Wschodu. Pamiętam, jak jako dzieci staliśmy w osłupieniu, kiedy jedna z matek wołała do swojego syna „Dima”. Nikt z nas nie przypuszczał, że może istnieć takie imię, nikt nawet nie potrafił go powtórzyć. Chłopaka ochrzciliśmy swojsko „Zima” (…)

Jak już wspomniałam, do Wrocławia ściągali różni ludzi, więc jako dzieci byliśmy świadkami brutalnych sąsiedzkich awantur, podczas których katowane były i żony, i dzieci, co raczej nie robiło wrażenia na ludziach, którzy przeżyli wojnę (…). Jako dzieci przyzwyczajeni byliśmy do widoku obdartusów, pijaków, włóczykijów i złodziei, których wtedy było mnóstwo. Decydowało wtedy często prawo pięści (…)”


Historie te powoli odchodzą w zapomnienie, bo odchodzą ludzie, którzy to przeżyli. Pamiętając o mijającym czasie, warto wybrać się na wakacyjną wyprawę na dawne „ziemie odzyskane”, aby z radością i letnim entuzjazmem wsłuchać się w legendy gotyckiego i tajemniczego Dolnego Śląska.

Daria Galant

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta