Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 13 grudnia 2024 r., imieniny Łucji, Otylii



Liczy się fach w ręku…

Rozpoczyna się rok szkolny. Uczniowie w podstawówkach, gimnazjach i szkołach średnich wracają do szkolnych obowiązków. Jedni chętnie, inni mniej radośnie. Wraz z uczniami wakacje zakończyło sześćset tysięcy nauczycieli w całym kraju.
Życzę wszystkim uczniom i nauczycielom wielu sukcesów w nowym roku szkolnym i jak najradośniejszego dotrwania do kolejnych wakacji. W przyszłym roku matury będą jeszcze trudniejsze. Obserwując statystyki i widząc jak wielu młodych ludzi nie zdało w tym roku, aż boję się pomyśleć co będzie dalej. Z drugiej strony, może to i lepiej, że wreszcie po wielu latach dostrzegamy problem polskiej edukacji. W ostatnim okresie „naprodukowaliśmy” straszne ilości superwykształconej młodzieży. Rynek pracy, wstrętny i niewdzięczny, nie potrafi jednak docenić trudu włożonego w zdobycie wymarzonego wykształcenia. Zakłady fryzjerskie, bary, kawiarnie i kasy w marketach pełne są absolwentów wyższych uczelni. Pytanie tylko, po co? Odnoszę wrażenie, że także młodzi ludzie nie do końca czują sie dobrze, będąc zmuszanymi do pogoni za wykształceniem za wszelką cenę. Gigantyczna ilość lepszych, gorszych, prywatnych, państwowych uczelni spowodowała, że i pracodawcy przestali zwracać uwagę na papierowe dyplomy. Piszę to z całą odpowiedzialnością jako pracodawca, który przeprowadził setki, a może i tysiące rozmów kwalifikacyjnych. Dziś stosowane są specjalistyczne techniki wyboru pracowników. Pracodawcy przeprowadzają testy, gry, badania i wcale nie ocenia się umiejętności zdobytych w szkole. Podczas rekrutacji badane są predyspozycje pracowników, uwarunkowania osobowościowe, a przede wszystkim oceniana jest praca w grupie i umiejętność rozwiązywania problemów. Jednym słowem, pracodawcę interesuje dziś wszystko inne, a nie to, czego młody człowiek nauczył się w szkole. Bardzo ubolewam, że polska szkoła nie uczy pracy zespołowej. Nie potrafimy pracować w grupie, nie potrafimy rozwiązywać problemów. Mamy wielką wiedzę, całą głowę zaprzątniętą mądrymi rzeczami, tak jakby nie było Internetu – pełnej wiedzy dostępnej na wyciągnięcie ręki. Pierwszym krokiem do nauki rozwiązywania problemów był powrót matematyki na maturze. Matematyka jako królowa nauk z pewnością uczy radzenia sobie z zadaniami i zmusza do poszukiwania alternatywnych rozwiązań. Niestety, matury poszły tak sobie... W nowym roku szkolnym ministerstwo edukacji stawia na szkolnictwo zawodowe. Szkoły połączone z praktyczną nauką zawodu uważam za doskonały pomysł. Szczególnie szkoły średnie zawodowe, gdzie można zdobyć zawód jednocześnie nie zamykając sobie drogi do ewentualnych dalszych studiów. Bardzo się cieszę z nacisku na szkolnictwo zawodowe, które podupadło w ostatnim okresie. Brakuje nam fachowców w wielu dziedzinach. Potrzebni są ludzie, którzy mają fach w ręku i czują się z tym dobrze. W sejmie z grupą posłów pracujemy w specjalnym zespole ds. rzemiosła, którego jednym z głównych zadań jest wspieranie szkolnictwa zawodowego tak, by młodzi ludzie w czasie szkoły odbywali praktyki ucząc sie przyszłego zawodu od swoich mistrzów. Ważne jest, aby człowiek zdobywając zawód mógł później znaleźć pracę w swoim miejscu zamieszkania. To jest to, nad czym pracujemy i co dziś przełożyliśmy na priorytety edukacyjne rządu. Dziś już nikt nie patrzy na papiery. Liczy się to, co potrafimy. Prawdziwa wiedza, realne umiejętności, to czego szukają pracodawcy. Cieszę się, że coraz więcej szkół i uczelni prowadzi kierunki dopasowując się do potrzeb rynku pracy, a nie tylko do chwilowej mody.
Ten początek roku szkolnego to także siedemdziesiąta piąta rocznica wybuchu drugiej wojny światowej. Smutna rocznica obchodzona w cieniu konfliktu ukraińskiego tuż za naszymi granicami. Oby ten rok szkolny upłynął nam spokojnie.

B. Bodio
„Wyszkowiak” nr 35 z 2 września 2014 r.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta