Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Sykstusa



Rocznica wojny polsko-bolszewickiej

Wobec wydarzeń wojny polsko-bolszewickiej w Wyszkowie trudno przejść obojętnie. To, co działo się wówczas w sierpniu 1920 roku na naszych ziemiach jest niezwykłym znakiem czasu, zetknięciem się historii o potężnym znaczeniu dla całego świata z historią lokalną. Pokazuje z jednej strony istotę tzw. rewolucji październikowej, czyli sposób działania komunistów oparty o masową zbrodnię i propagandę.
Z drugiej strony natomiast dowiadujemy się jak polski duch, polski naród i rodząca się po 123 latach niewoli władza potrafiły tę zarazę ludzkości pokonać. Działo się to również u nas, na Ziemi Wyszkowskiej. Nasi przodkowie m.in. nauczyciele i uczniowie wyszkowskiego gimnazjum, właściciele okolicznych dworów, pracownicy wyszkowskich fabryk, chłopi z okolicznych wsi wspólnie tę zarazę z Polski przepędzili. Albo może raczej w tym akcie polskiego, potężnego ducha narodowego, który ujawnia się od czasu do czasu błyskiem geniuszu uczestniczyli i mieli swój udział.
Mam przekonanie, że zarówno podstawowa wiedza na ten temat w społeczności wyszkowskiej, jak i świadomość znaczenia tych wydarzeń wśród osób posiadających podstawową wiedzę są zbyt małe. I to pomimo dostępności przeróżnych materiałów źródłowych i opracowań. Wszystko bowiem, co dotyczy Wyszkowa jest dostępne choćby w naszej bibliotece, natomiast materiały ogólne, można powiedzieć są dostępne wszędzie – w księgarniach, bibliotekach, filmach, Internecie. Dlaczego więc znajomość tamtych wydarzeń jest taka słaba? Przecież Bitwa Warszawska to wspaniałe zwycięstwo polskiego oręża, coś co może być powodem dumy dla każdego.
Nie zapomnę nigdy, co stanowiło podstawę mojej wiedzy o wojnie polsko-bolszewickiej w latach 80., jeszcze w czasach komuny. Były to dwie cieniutkie broszurki. Jedna z nich, autorstwa Andrzeja Ostoi Owsianego z ROPCiO (Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela) wydana w Łodzi w końcówce lat 70. opowiadała krótko o podstawowych faktach dotyczących tej wojny. Drugą było znane dziś powszechnie opowiadanie Stefana Żeromskiego „Na probostwie w Wyszkowie”. Były to niskonakładowe, „podziemne” wydawnictwa dostępne nielicznym. Dziś mamy zupełnie inną sytuację i swobodny dostęp do potężnej ilości materiałów historycznych, zarówno naukowych jak i popularnych.
W ocenie firmy konsultingowej, która doradzała 6-7 lat temu burmistrzowi Wyszkowa przy opracowywaniu strategii rozwoju naszego miasta temat wojny polsko-bolszewickiej jest najciekawszy i najbardziej nośny jako element promocji Wyszkowa. Powstało ciekawe opracowanie jak to wykorzystać. I opracowanie to zostało skwapliwie ukryte przez naszą władzunię, która rozpoczęła swój tradycyjny taniec pozorów pod hasłem – „bardzo chcemy, bardzo pragniemy, ale nic nie możemy”. No, bo zaangażowanie w ten temat oznaczałoby dużo pracy, koszty, potem znów praca i znów koszty itp., itd. A przecież wygodniej jest posiedzieć w miękkim foteliku i uzgodnić, jak kupić kolejnego radnego, jak go zneutralizować i mieć święty spokój. Taki festiwal dreptania w miejscu mamy prawie przy każdej ważnej sprawie dotyczącej Wyszkowa.
Co jest jednak takiego szczególnego w tych wydarzeniach ? O pierwszej sprawie już napisałem na początku – jest to splot historii naszego miasta z wydarzeniami o randze światowej. Nie przypadkiem lord D’Abernon określił Bitwę Warszawską 18. decydująca bitwą w dziejach świata. Obroniliśmy wówczas swoją niepodległość, ale jednocześnie uratowaliśmy i siebie, i całą Europę przed bolszewickim barbarzyństwem. Nie przypadkiem również na naszą plebanię kościoła św. Idziego zjechali korespondenci gazet światowych i ambasadorowie zachodnich państw. Przyjechali, żeby porozmawiać z ks. Wiktorem Mieczkowskim, który „gościł” panów nowego wspaniałego, komunistycznego świata – Dzierżyńskiego, Marchlewskiego i Kona.
Niewiele osób jednak wie do dziś, że zwycięska Bitwa Warszawska nie rozegrała się w Radzyminie i okolicach. Oczywiście miały tam miejsce walki o zasadniczym znaczeniu dla bitwy, ale podobne znaczenie miało odparcie ataku bolszewickiego nad Wkrą, czy też nasz udany atak okrążający znad Wieprza. W naszych okolicach natomiast generał Lucjan Żeligowski, dowodząc specjalnie utworzoną grupą operacyjną miał powstrzymać Armię Czerwoną tak długo, żeby wojska inżynieryjne mogły przygotować obronę stolicy. Liczne (ok. 10 tys. wojska) i dobrze uzbrojone polskie oddziały wykonały to zadanie i na kilka dni zatrzymały bolszewików, podejmując z nimi walkę w lasach Puszczy Białej na północ od Wyszkowa. Walki grupy operacyjnej gen. Żeligowskiego były więc również częścią Bitwy Warszawskiej i ważnym elementem naszego zwycięstwa.
I wreszcie trzecia istotna sprawa. Siedmiodniowa okupacja Wyszkowa pokazuje jak w małej pigułce mentalność komunistów oraz ich metodykę działania opartą na potwornym terrorze i kłamstwie. Podstawowe wydarzenia związane z okupacją, m.in. straszliwy mord w Rybienku Leśnym nad Bugiem, powoływanie tzw. rewkomów, czyli zalążków władzy bolszewickiej, niszczenie wszystkiego co związane z naszą cywilizacją łacińską oraz polską państwowością, bezczeszczenie polskich dworów, zdrada Polski przez liczną grupę ludności żydowskiej, a w szczególności utworzenie milicji ludowej przez żydowską młodzież tworzą obraz reprezentatywny dla okupacji bolszewickiej w ogóle. Podobnie wyglądało to również w innych miejscach. Na przykładzie Wyszkowa można więc modelowo opisywać tamte niezwykle dramatyczne dla Polski i świata wydarzenia, a jednocześnie pokazywać zjawisko komunizmu jako takiego i jego metody.
15 sierpnia mamy kolejną rocznicę tamtych wydarzeń. Nie zapomnij o tym. Wywieś polską flagę. Weź udział w uroczystościach związanych z Bitwą Warszawską, obejrzyj film o tej tematyce, przeczytaj książkę.

Marek Głowacki
„Wyszkowiak” nr 32 z 12 sierpnia 2014 r.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta