Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Sykstusa



Takie tam…

Uff jak gorąco! Żar leje się z nieba, mózg się zagrzał i przestał pracować. Jak ja zazdroszczę tym, którzy w tej chwili mają urlop, tym którzy moczą się w wodzie! Jak ja zazdroszczę nauczycielom, którzy w te mordercze upały nie muszą pracować!
Postanowiłam, że będę wściekła, że kolejny rok w Wyszkowie nie ma plaży, na której można by pomoczyć nogi. Czy bym pobiegła na plażę??? Nie wiem, być może nie. Ale przynajmniej miałabym wybór – lepiej iść i się pluskać, czy lepiej leżeć w domu z nogami zanurzonymi w wielkiej misie z zimną wodą. Niestety, dzisiaj nie mam żadnego wyboru. Burmistrzunio na łamach prasy zaproponował nam plażowanie nad Zalewem Zegrzyńskim i kategorycznie sprzeciwił się wydawaniu pieniędzy na rozrywki typu miejska plaża. Niestety, nie każdy może korzystać z uroków Zalewu Zegrzyńskiego, gdyż po pierwsze możemy nie mieć czym tam dojechać, po drugie – możemy mieć za mało czasu na pokonanie nie tak znowu małej odległości, po trzecie –możemy nie lubić panującego tam tłoku. Siedzę więc spocona, sparzona, zła i zastanawiam się, dlaczego w tak bogatej gminie jaką jest gmina Wyszków nie ma kasy na zorganizowanie miejskiej, chociażby takiej miniplaży. Z ostatnich doniesień prasowych wynika, iż nasza gmina, z uwagi na wyjątkowo niskie zadłużenie, jest w złotej 100. najlepszych gmin miejsko-wiejskich rankingu samorządowego.
Z nieukrywaną zazdrością (a może nawet ze złością) przeczytałam w jednej z ostatnich gazetek informację jak to wspaniale mają w Rząśniku, gdzie tłum rozgrzanych ludzi może korzystać z odkrytego (!!!) basenu. W Długosiodle mieszkańcy również mają odkryty (!!!) basen, z którego mogą korzystać w upalne dni. Z niejakim wstydem muszę przyznać, że pierwsze informacje o basenach, które pojawiły się w Rząśniku i Długosiodle wywołały na moich ustach szeroki uśmiech. Zastanawiałam się, kto będzie z tych basenów korzystał i jak długo będą funkcjonowały? Czy samorządy udźwigną koszty ich utrzymania? Jeśli na basen będą potrzebne płatne wejściówki, to ile osób zdecyduje się, by go odwiedzać? Okazało się, że bardzo pomyliłam się w swoich przypuszczeniach. Samorządy nie zbankrutowały, bo koszt utrzymania basenu np. w Rząśniku w poprzednim roku wynosił około 13 tys. zł. Wójt gminy zatrudnił ratownika i miejscowa ludność może bezpiecznie korzystać z basenu, a chętnych do chlapania się w wodzie nie brakuje. Kosztów wejścia na basen niestety nie znam. Grzebiąc w Internecie doczytałam się natomiast, że za wejście na basen w Długosiodle w ubiegłym roku trzeba było płacić 5 zł za dorosłego i 3 zł za dzieciaczka (bilet całodniowy). Moim zdaniem, nie są to duże pieniądze, zwłaszcza jeśli koszty te porównamy z tymi, które musimy ponieść korzystając z krytego basenu w Wyszkowie. Tu za wejście dorośli muszą płacić 11-13 zł za godzinkę, a dzieci w okresie wakacji płacą bagatela 4,80 zł (pod warunkiem że są mieszkańcami gminy Wyszków). Czy przez godzinę, w czasie której musimy się przebrać, wyprysznicować, potem znowu pozbierać się do kupy i wyjść, można długo popływać?
Pomyślałam, że skoro gminę Rząśnik i Długosiodło stać na utrzymanie swoich baseników, to tym bardziej stać na to niezadłużoną, wcale nie tak biedną gminę Wyszków. Nie wiadomo dlaczego przez kolejne lato nie ma tu plaży. Skoro nie ma plaży, to może powinien się pojawić odkryty basen. Miejsce szybciutko znalazłam – te 6 hektarów, które gmina zachomikowała przy ulicy Pułtuskiej pod nowy stadion, którego i tak nikt nie chce w tym miejscu. Zaczęłam się zastanawiać, czy istnieją unijne projekty na wybudowanie basenu. Pewnie tak, trzeba tylko pogrzebać, znaleźć i napisać coś, co chwyci za serce oceniających, którzy stwierdzą, że w naszym małym Wyszkowie odkryty basen jest naprawdę niezbędny.
Niestety, ażeby pozyskać unijną kaskę trzeba się postarać. Nasza wyszkowska gminna władza nie bardzo potrafi pozyskiwać unijnych pieniędzy. Świadczy o tym magiczna liczba „53” (słownie: pięćdziesiąt trzy). Tyle to pieniążków z Unii nasza władzunia pozyskała dla jednego mieszkańca gminy Wyszków. Cóż, za tak olbrzymie pieniądze nie da się wybudować basenu głębszego niż oczko wodne i większego od fontanny znajdującej się przy ul. Sowińskiego.
Za takie pieniądze można próbować wyremontować kawałeczek ulicy, można nasadzić kwiatuszków i można podjąć próby promowania gminy.
A w kwestii remontów ulic dzieje się wiele! Oczy ze zdumienia co i raz przecieram, gdy widzę ile to dzieje się w roku wyborczym. Zastanawiam się, skąd nagle wzięło się tyle pieniędzy na remonty? Gdzie one były wcześniej chowane? Dlaczego w roku poprzednim lub jeszcze bardziej poprzednim inwestycji było tyle, że wcale ich nie było widać? Dzisiaj ciągle się coś buduje, coś gdzieś niepotrzebnego i brzydkiego się rozwala. Nasze miasto zmienia się niemalże na każdym kroku. Władza w końcu zaczęła działać! Władza działa, a ludzie się cieszą, że nasze piękne miasto będzie jeszcze piękniejsze. Cieszymy się, że na skrzyżowaniu ulic Sowińskiego i Prostej powstanie wytęskniona, upragniona sygnalizacja świetlna. Cieszymy się, że rozwalony zostanie obrzydliwy budyneczek na skrzyżowaniu ulic 11 Listopada i Pułtuskiej. Garstka ludzi cieszy się, że właśnie u nich, na zapomnianej, maleńkiej ulicy, po 10. latach proszenia, władza w roku wyborczym ułoży 5 metrów kostki brukowej. Wszyscy się cieszymy, że być może doczekamy się kilku dodatkowych miejsc parkingowych przy ulicy 11 Listopada. Cieszymy się, że już wkrótce będzie można jeździć po wyremontowanej ulicy I AWP i po nowej ścieżce rowerowej, która oddana z wielką pompą kilka lat temu niedawno została zdemontowana i teraz na nowo ułożona. Cieszymy się, że być może wkrótce na Placu Wyzwolenia pojawią się tryskające minifontanny i drewniany pomost nad trawą.
Wyszkowska gminna władza nie przestaje mnie zaskakiwać. Stwierdziłam, że już od jakiegoś czasu prowadzi ona swoją cichą kampanię wyborczą pod postacią kolejnych inwestycji. Przez trzy lata marazmu władza zbierała siły na 2014 rok. Na rok, w którym planowany jest bój o stanowisko burmistrza. Dlatego właśnie teraz tyle dzieje się w naszej gminie? Dlaczego właśnie teraz nastąpiła kumulacja prac, które można było zaplanować i wykonywać przez 4 lata mijającej kadencji? Odpowiedź jest prosta – ponieważ nasza pamięć jest zawodna, niewielu z nas pamiętałoby, co zostało zrobione dwa, trzy lub cztery lata wcześniej. O inwestycjach, które „toczą się” teraz, na pewno do wyborów będziemy pamiętać.
Skwar z nieba się leje, a ja w końcu wiem, co być może przekonałoby mnie do oddania głosu na obecną władzę. Basen! Odkryty, darmowy basen w Wyszkowie! Basen, przy którym mogłabym wypić darmowego, kolorowego drinka przybranego kolorową parasolką!
P.S. 31 lipca na Facebooku „Wyszkowiaka” ukazała się informacja, jak to samorząd miejski przygotowuje się do obchodów 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. W ciągu kilku godzin na piaszczystym placu przy skrzyżowaniu ulicy Pułtuskiej i Sowińskiego „urosła” soczyście zielona, równiutka, piękna trawka z metra cięta. Mam jednak rację, nasza gmina jest bogata! Teraz już tylko plaży lub odkrytego basenu nam brakuje!

Judyta
„Wyszkowiak” nr 31 z 5 sierpnia 2014 r.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta