Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Sykstusa



Czwarty rok smoleńskiej wojny

Tak. To już cztery lata. Lata pełne nieustannych oskarżeń, pomówień i domysłów. Katastrofa Tupolewa TU-154 M dotknęła cały naród. Zginęli w niej przedstawiciele wszystkich partii politycznych, kombatanci, żołnierze, duchowni, aktorzy... Cztery lata temu tam pod Smoleńskiem zginął nasz prezydent. Prezydent wszystkich Polaków. Cały naród pogrążył się w żałobie.
Smutek, wspólny żal zjednoczył klasę polityczną we wspólnym działaniu. Przez chwilę wydawało się, że tak już pozostanie. Nawet Rosjanie wspierali nas w bólu. Wydawać by się mogło, że wielka tragedia będzie fundamentem do budowania wspólnej przyszłości. Przyszłości opartej na zgodzie i współdziałaniu dla dobra kraju. Ba... nawet dla dobra regionu, bo pierwsze reakcje Rosji dodawały wielkiej otuchy i pozwalały na umiarkowany optymizm. premierzy Polski i Rosji razem ramię w ramię jak nigdy dotąd. Sytuacja bez precedensu niczym z najlepszych produkcji filmowych. Niestety, żaden scenarzysta nie jest w stanie stworzyć scenariusza, którego nie przebije życie. Już kilka tygodni po tragedii wszystko się zmieniło. Nie zdążył opaść dym z żałobnych świec, a już kolejni scenarzyści zaczęli kreślić swoje wizje. Co ciekawe jedną po drugiej, a po niej kolejne wzajemnie wykluczające się pomysły. Ogromna fala wzajemnych oskarżeń o celowe zaplanowane działanie. Oskarżenia o zamach. Zamierzone działanie nakierowane na osiągnięcie celu. Z jednej strony, Prezydent rozpoczynający swoją kampanię wyborczą w otoczeniu najwyższych przedstawicieli armii oskarżany, że wykorzystuje urząd i podległych wojskowych dla celów politycznych. Z drugiej strony, hipotezy o morderstwie w celach politycznych. Każda decyzja rozpatrywana jest w kategoriach spisku i zaplanowanego działania. Konflikt narasta z każdym dniem i dzieli społeczeństwo doprowadzając do skrajnej polaryzacji. Sprawa smoleńska staje się głównym elementem debaty publicznej. Społeczeństwo jest podzielone, a ten podział jest wygodny dla partii politycznych. Trwa wojna totalna na brzozy pomylone z płotem, gotowane parówki i rozerwane puszki po napojach energetycznych... Dzisiaj katastrofę wpisuje się w kontekst aneksji Krymu. PiS wyciąga Platformie zdjęcie z Putinem, a Platforma PiS-owi orędzie do rosyjskich przyjaciół. Czas najwyższy skończyć tę bezsensowną i wyniszczającą walkę. Walkę zawłaszczającą publiczna debatę i odsuwającą inne problemy na bok. W kulturze europejskiej, szczególnie katolickiej, wysoko ceni się spokój zmarłych i ból najbliższych. Być może już najwyższy czas dać wytchnienie rodzinom ofiar. Cztery lata rozdrapywania ran, szarpania, oskarżania... Raporty komisji, ekspertyzy biegłych, wszystko bez znaczenia. Liczy się tylko walka polityczna. Najgorsze jest to, że taka walka nikomu nie przeszkadza. Obie strony konfliktu zainteresowane są podsycaniem smoleńskich animozji. Dobry sposób na mobilizację elektoratu przed każdymi wyborami. Ciężki okres przed nami... Cztery wielkie cykle wyborcze w kilkanaście miesięcy. Marzę o tym, aby kampania do parlamentu europejskiego, kampania samorządowa w tym roku, a także kampania prezydencka i sejmowa w przyszłym nie zostały zdominowane przez Smoleńsk. Czas już zakończyć chocholi taniec na trumnach dziewięćdziesięciu sześciu ofiar. Czas, aby żywi zajęli się żywymi i szukali kompromisowych rozwiązań. Czas pomyśleć, skąd wziąć pieniądze, które minister Kosiniak Kamysz będzie mógł wypłacić protestującym w Sejmie matkom. Czas pomyśleć jak zorganizować polskie państwo w obliczu mocarstwowych zapędów naszych sąsiadów. Zadbajmy o bezpieczeństwo energetyczne, uporajmy się z politycznym embargiem na nasze produkty.

B. Bodio
„Wyszkowiak” nr 14 z 8 kwietnia 2014 r.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta