Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 08 października 2024 r., imieniny Brygidy, Pelagii



Czy warto się wykazywać?

Od najmłodszych lat słyszymy, że warto jest pokazywać, co potrafimy. W szkole każą nam się starać. Jeśli się staramy, to mamy dobre oceny. Dobre oceny w szkole podstawowej są po to, by mieć możliwość dostania się do dobrego gimnazjum. W naszym mieście wszystkie gimnazja są takie same.
Nie ma lepszego i gorszego. Argument ten nie ma więc zastosowania. W gimnazjum należy się wykazywać, gdyż daje nam to gwarancję dostania do lepszej szkoły ponadgimnazjalnej. Na czym jednak to staranie ma polegać? Czy na pewno tylko o oceny chodzi? Oceny można sobie „wykuć”. Sadzasz dzieciaka z książką w ręku, zamykasz w pokoju, wyłączasz komputer, zabierasz komórkę i każesz się uczyć. Jeśli dzieciak nie ma podstawowych „zabijaczy” czasu pod ręką, z nudów zaczyna się uczyć. Skoro się uczy, jest szansa, że oceny będzie miało przyzwoite. Niestety, w gimnazjum nie tylko oceny mają znaczenie. Dziecko powinno się również uspołeczniać, to znaczy powinno się wykazać aktywnością w różnego rodzaju formach życia pozalekcyjnego organizowanego w szkole. Należy jednak zaznaczyć, że jeśli nasze dziecko wykazuje się aktywnością w lataniu z kumplami po dworze, zaliczaniu kolejnej dyskoteki lub imprezy mniej masowej, to w szkole nie jest to punktowane. W szkole punkciki zdobywa się za śpiewanie w chórze na szkolnej uroczystości, za przynoszenie zużytych baterii, plastikowych korków od butelek, za zrobienie gazetki, przytarganie nowej pomocy naukowej do pracowni. Najwięcej punkcików można dostać za wolontariat. Trochę to dziwne, gdyż jak wiadomo, wolontariat polega na bezpłatnej, dobrowolnej pracy na rzecz innych. W moim odczuciu, w tym przypadku, nie ma wolontariatu, jeśli „płaci” się dzieciom za jego uprawianie kolejnymi, jakże potrzebnymi punkcikami. Po latach spędzonych w gimnazjum dziecko udaje się kolejnej szkoły. W liceum ogólnokształcącym znowu musi się starać, by jak najlepiej zdać maturę i dostać się na wymarzone studia. W szkole zawodowej też musi się starać przy odbywaniu praktyk zawodowych. Jeśli dzieciak będzie wykonywał praktyki sumiennie jest szansa, że po zakończeniu nauki pracodawca zaproponuje mu pracę.
Po latach spędzonych w szkole na uczeniu się i staraniu się w zdobywaniu kolejnych punktów idziemy do pracy. Pierwsza praca jest poważnym wyzwaniem dla młodego człowieka. Bez względu na to, czy będzie to praca na etat, czy też cudem zdobyty staż. Wtedy to, co i raz, młody człowiek słyszy od rodziców, że musi się starać. Jeśli jest stażystą, to musi się starać, gdyż takiego starającego się pracodawca może wyłapać i zaproponować mu prawdziwą pracę. Dzisiaj umowa to prawdziwy skarb. Jeśli uda się na nią załapać, to znowu należy się starać. Należy być dyspozycyjnym i uśmiechniętym. Należy wykazywać się wiedzą, nawet taką której jeszcze nie mamy. Należy być zapracowanym. Należy przejawiać zainteresowanie pracą. Zdecydowanie nie należy zdradzać znużenia tym, co się robi. Nie wolno uzewnętrzniać swoich złych nastrojów, czy chwilowego braku chęci do pracy. W pracy należy się ciągle wykazywać. Jeśli się wykazujesz – masz szansę na awans lub uznanie szefa. Szansę na awans masz również wówczas, kiedy donosisz, ale to już zupełnie inny temat, zresztą kiedyś przeze mnie poruszany.
Po latach pracy zaczęłam się zastanawiać, czy warto w pracy się wykazywać. Bez względu na to co robisz, trzeba robić to dobrze, ale czy warto pokazać, ile tak naprawdę potrafię? Czy da mi satysfakcję to, że będę uważana za osobę kompetentną, godną zaufania? Czy warto dla pracy poświęcać swój prywatny czas? A może lepiej być takim jak większość, robić co do mnie należy bez pośpiechu, poświęcenia, bez emocji?
Nie tylko szkoła i praca wymagają od nas umiejętności wykazywania się.
Budujemy związek. Gdy jesteśmy bardzo młodzi, nasze relacje z płcią przeciwną nie są skomplikowane. Nie bardzo trzeba się starać, by być razem. Nie ten, to następny będzie za parę miesięcy. Małolatki w swoich mało skomplikowanych związkach patrzą sobie czule w oczki i nie myślą o tym, czy ten, z którym są w danym momencie, zasługuje na zaufanie, czy jest zaradny i pracowity. W tym okresie najważniejsze jest to, by chłopak był przystojny i zabawny. Dziewusia natomiast ma być ładna, uśmiechnięta, doceniająca zabawne zachowanie swojego chłopaka. Z czasem jednak coraz częściej nawiązujemy bliższe kontakty z ludźmi, z którymi chcemy stworzyć coś więcej niż zwykły, koleżeński układ. Wtedy zaczynamy się bardzo starać. Wtedy zaczynamy wykazywać się wyjątkowymi umiejętnościami kulinarnymi, wyjątkową tolerancją. Staramy się i pokazujemy jacy jesteśmy cudowni wczesnym rankiem, w południe, popołudniem czy późnym wieczorem. O każdej porze dnia i nocy gotowi jesteśmy pokazać swoje przywiązanie, poświęcenie dla drugiej osoby.
A potem następuje ślub! To wyjątkowe wydarzenie w życiu każdego człowieka. Ślub jednak trwa krótko. Potem pozostają jedynie piękne zdjęcia i płytka z nagraniem z hucznego wesela. Wtedy też często kończy się etap wykazywania. Skoro kogoś już mamy, to czy trzeba poświęcać jemu tak dużo uwagi jak wtedy, gdy staraliśmy się o jego względy? Czy cały czas musimy wykazywać się tolerancją, której tak naprawdę nam brakuje? Czy dalej musimy świetnie gotować, skoro sterczenie w kuchni wywołuje u nas mdłości, a codzienny obiadek można zeżreć w szkolnej stołówce lub w barze? Czy musimy starać się pięknie wyglądać, skoro czy ładni, czy brzydcy już i tak posiadamy męża lub żonę? Czy musimy starać się, wykazywać, pokazywać, udowadniać, skoro i bez tego mamy tych, na których kiedyś tak bardzo nam zależało?
Bez względu na to jak idzie nam w szkole, bez względu na to jaką mamy pracę i bez względu na to czy zdołaliśmy upolować kobietę lub faceta naszych marzeń, bez przerwy należy się starać. Jeśli w którymś momencie zabraknie nam sił do dalszego wykazywania się stracimy to, o co tyle czasu walczyliśmy. Moment nieuwagi wystarczy, by z dobrego ucznia stać się kiepskim, a co za tym idzie, w gruzach legną nasze plany o idealnych, wymarzonych studiach. Wystarczy chwila odpoczynku w pracy, by z super pracownika stać się kimś przeciętnym. Chwila zapomnienia, czy marazm w naszym związku wystarczy, by stał się on ciążącym, nic nieznaczącym układem.
Jedni powiedzą, że w życiu nie warto się starać. Ja twierdzę, że bez względu na to, w jaki sposób nasze wykazywanie się będzie przez otoczenie odbierane, należy. Nie należy jednak czekać na poklaski, których być może nie doczekamy się nigdy. Starać należy się dla siebie samego.

Judyta
„Wyszkowiak” nr 11 z 18 marca 2014 r.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta