Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 21 listopada 2024 r., imieniny Janusza, Konrada



Czy warto mieć?

„Indywidualność i własne zdanie są i owszem, cenne, znacznie niekiedy bardziej warte uznania i pochwały niźli tępe i baranie posłuszeństwo”.
Andrzej Sapkowski
Powszechnie uważa się, że umiejętność wyrażania własnego zdania jest bardzo ważna.
Satyryczka (ależ nie cierpię tego określenia) Maria Czubaszek powiedziała kiedyś: „Dobrze jest mieć własne zdanie, nawet wtedy, gdy nie jesteśmy pewne, czy się z nim zgadzamy. Bo inaczej decydują za nas inni, a my mamy się tylko dostosować”.
Wyrażamy więc własne zdanie na temat polityki, wychowywania dzieci, książki którą przeczytaliśmy czy filmu, który na ekranach kin się właśnie pojawił. Własne zdanie mamy na temat zachowań ludzi, ich charakteru, wizerunku.
Wydaje się, że człowiek myślący powinien wyrobić sobie zdanie o wszystkim, co go dotyczy.
Własnego zdania nie należy narzucać innym. Gdy jesteśmy jednak przekonani, że jest ono dla nas ważne, musimy przygotować sobie argumenty do jego obrony.
Własne zdanie wyrażamy niemal codziennie. Wyrażamy je, jeśli je mamy. Nie każdy ma własne zdanie. Czasami, zdanie wyrażane przez kogoś, jest powielaniem tego, co mówią inni, jest powielaniem opinii innych ludzi. Wiele osób nie potrafi wyrazić własnego zdania. Nie potrafi lub nie chce. Nie potrafi – bo go po prostu nie ma, lub nie chce – gdyż boi się reakcji otoczenia. Jakiego to rodzaju strach, nie wiem. Być może to strach przed urażeniem kogoś, przed tym, że wyrażając własnego zdanie będziemy źle zrozumiani, zostaniemy odrzuceni. Może to strach przed konsekwencjami, które mogą pojawić się, gdy ktoś usłyszy nasze zdanie.
Czy strach przed reakcją środowiska na to co mówimy, na umiejętność wyrażania własnego zdania powinien nas blokować?
Niezmiernie ciężko jest zaakceptować opinie innych ludzi. Niełatwo jest nie obrazić się, jeśli ktoś nas krytykuje, gdy myśli inaczej niż myślimy sami.
Rozmowa z bliskimi nam ludźmi schodzi często na sprawy, które łatwe nie są. Rozmawiamy o mężu swoim, żonie, dzieciach. O problemach z rodzeństwem, o utraconej przyjaźni, o miłości, która nagle się skończyła.
Wtedy właśnie często chcemy poznać opinię kogoś zaufanego. Chcemy, by ktoś nam przytaknął, wysłuchał nas, pożałował. Chcemy, by ktoś utwierdził nas w przekonaniu, że nasze myślenie jest prawidłowe. Słyszymy wtedy: „Jak Ty byś robiła? Co myślisz na ten temat? Powiedz, może ja się mylę?”. Wtedy wyrażamy własne zdanie. Czasami jednak lepiej by było, gdybyśmy milczeli.
Nie jesteśmy bowiem radośni słysząc co innego niż usłyszeć chcieliśmy. Czujemy się wtedy rozczarowani, jesteśmy zdenerwowani, czujemy się zawiedzeni. Nie rozumiemy, dlaczego usłyszeliśmy krytykę. Nie potrafimy zrozumieć innego myślenia, niż nasze. Tylko ono, nasze zdanie uważamy bowiem za właściwe.
Okazuje się, że mówić można, ale tylko to, co ktoś chce usłyszeć. Co prawda nie bardzo wiem, co ten ktoś pragnie usłyszeć, bo w głowie jego nie siedzę, ale powinnam mówić tak, jak to sobie wymyślił.
Jeśli mówię „Ja bym tak nie zrobiła” to nie jest to równoznaczne ze stwierdzeniem, że tylko moje myślenie jest prawidłowe. Jeśli mówię „Być może masz rację” to nie znaczy, że rację przyznaję.
Uważne słuchanie osób, z którymi rozmawiamy jest szalenie ważne. Czasami bowiem to „Być może…”, „Moim zdaniem..”, „Uważam, że…” buduje sens naszej wypowiedzi. Nieusłyszenie tego sprawia, że powstają nieporozumienia zupełnie niepotrzebne.
„Jeśli nie chcesz znać odpowiedzi – nie pytaj” – usłyszałam kiedyś. Może należy więc powiedzieć „Jeśli nie chcesz znać zdania mojego – nie pytaj mnie o nie”.
Warto mieć swoje zdanie i go bronić. Nasze poglądy są częścią nas. Warto jednak być otwartym na poglądy innych i potrafić je do siebie przyjmować.
Ważne jest również, by swoje przekonania umieć weryfikować wraz z poziomem zdobywanej wiedzy. Trzeba bowiem odróżniać posiadanie własnego zdania od zarozumiałości.
Każdy ma swoje poglądy (a przynajmniej mieć je powinien). Różne poglądy to różne zdania. Różne zdania – to dyskusja, czasami może kłótnia nawet. Nie łatwo mi to przychodzi, ale staram się słuchać zdania innych ludzi. Słucham, przerywam, kłócę się – normalna reakcja, normalnego człowieka. Staramy się wspólnymi siłami dojść do porozumienia, czasami do porozumienia nie dochodzimy wcale. Są tematy, w których dogadać nijak się nie da. Jestem uparta i ciężko mnie do czegoś przekonać. Biorę jednak pod uwagę czyjeś zdanie. Nie jest tak, że moje zdanie jest najważniejsze. Staram się analizować zdanie innych osób i wyciągać wnioski. Trwa to czasami długo, czasami nigdy nie przyznam, że się myliłam. Własne zdanie mogę zmienić z biegiem czasu, pod wpływem sytuacji konkretnej, w momencie kiedy poznam opinię kogoś, kto będzie potrafił logicznymi, mądrymi argumentami przekonać mnie do własnego zdania.
Dla mnie posiadanie własnego zdania oraz odwaga wypowiadania go jest bardzo istotną umiejętnością w życiu. Kiedy człowiek w większości kieruje się konformizmem, może kiedyś stwierdzić: „Kurcze, nie tak jednak chciałem żyć”.
Ci, którzy nie słyszą naszego zdania, nie widzą i naszej osoby.
Posiadać własne zdanie po prostu warto, nie ma w tym nic złego.
Zacznij jak najszybciej trenować odwagę, która pozwoli głośno, wyraźnie i stanowczo swoje zdanie wyrazić. A potem zmienić. Dlaczego nie? Ale by coś zmienić, trzeba to coś mieć. Ta odwaga pozwoli także uczciwie i bez gula w gardle powiedzieć „NIE”, gdy ktoś właśnie bardzo chce usłyszeć nasze „TAK”.
Przeczytałam ostatnio: „Jeśli ktoś ma ograniczone horyzonty, to poza własnym zdaniem nie jest w stanie nic dostrzec. Nie dociera do niego możliwość istnienia innego stanowiska. Intelektualnie nie ogarnia tego, co ktoś z inną ideą do niego mówi. Plącze się w ciągłym powtarzaniu w kółko tego samego. Prędzej czy później rozpocznie osobiste wycieczki czy też czepianie się samej formy wypowiedzi rozmówcy i obrażony trzaśnie drzwiami”.
Wyszło mi, że mam ograniczone horyzonty. Chwała, że nie tylko ja. Często ostatnio kłócę się z Człowiekiem, bo na jakiś temat wypowiadałam własne zdanie. Niekoniecznie o własne zdanie byłam zawsze pytana. Myślę inaczej – mówię. Wyszło mi, że Człowiek też ma horyzonty trochę ograniczone. To dobrze, bo we dwójkę łatwiej to ograniczenie znieść.

„Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą cię kochać. (...) lepiej mieć własne zdanie, niż próbować dogodzić innym”.
Camilla Läckberg

Judyta
„Wyszkowiak” nr 41 z 9 października 2012 r.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta