Mamy złoty medal
A na pewno mieć go powinniśmy. W jakiej dyscyplinie? W prezesowaniu związkami sportowymi. Chyba w żadnym innym kraju, nie ma tak dobrze rozwiniętej siatki prezesów, wiceprezesów, działaczy, co w Polsce.
Może brakować środków finansowych na szkolenie i trening zawodników, ale na pewno nie zabraknie ich na wynagrodzenia dla działaczy. I właśnie dlatego, pomimo wystawienia bardzo licznej reprezentacji sportowców, raz za razem tracimy szanse medalowe, a nasi zawodnicy błyskawicznie opuszczają wioskę olimpijską.
Niestety ta chora, patologiczna sytuacja trwa od wielu, wielu lat. Idealnym przykładem degeneracji związków sportowych jest Polski Związek Piłki Nożnej, który słusznie nazywa się Państwem w Państwie. Prezesa Laty, podobnie jak i jego poprzedników, nikt nie jest w stanie usunąć. Nawet minister sportu, czy też premier. Prezes Lato ma zbyt wielu ludzi, którzy nie pozwolą mu zginąć, a tym samym zapewnią sobie spokojną egzystencję na ciepłych stanowiskach.
Z podobną sytuacją spotykamy się również w innych środowiskach. Na Igrzyska Olimpijskie wysłaliśmy ponad dwustu zawodników. Jest to jedna z liczniejszych reprezentacji. Niestety, ilość nie zawsze idzie w parze z jakością. Wielu naszych sportowców potraktowało swój udział w igrzyskach jak wycieczkę krajoznawczą. Jak kolonie dla dorosłych, gdzie można się pobawić i poznać ludzi z całego świata. Jedna z naszych najbardziej utytułowanych zawodniczek, po swojej porażce powiedziała, że nie ma już tego „powera”, nie ma parcia na zdobycie medalu. Dlaczego więc tam pojechała? Nie wiem jak Państwo to odbieracie, ale dla mnie możliwość reprezentowania własnego kraju, na tak ważnej imprezie, byłaby wystarczającą motywacją, aby góry przenosić. I to nie tylko metaforycznie.
Godną naśladownictwa postawą wykazały się nasze brązowe medalistki w wioślarstwie. Dziewczyny po przekroczeniu linii mety, mdlały z wysiłku. I nawet, gdyby nie zdobyły medalu, nikt nie mógłby powiedzieć, że nie dały z siebie wszystkiego. Brawo dziewczyny! Jesteśmy z Was dumni!
Z wieloma przeciwnościami zmagał się również Adrian Zieliński, który zdobył dla nas pierwsze złoto w Londynie. Jeszcze przed wyjazdem na Igrzyska, nasz zawodnik musiał walczyć z… Polskim Związkiem Podnoszenia Ciężarów. Działaczom nie spodobała się decyzja Adriana, który chciał przygotowywać się w Gruzji, wraz z kolegą z kadry. Doszło do tego, że związek zakręcił mu kurek z pieniędzmi i nasz zawodnik musiał wyłożyć z własnej kieszeni ponad 45 tysięcy złotych na przygotowania. Na szczęście decyzja opłaciła się w najlepszy z możliwych sposobów. Mamy złoto! Brawo!
Wielką klasę pokazał Tomasz Majewski, który obronił złoto z Pekinu. We wspaniałym stylu pokonał rywali i po raz drugi, na Igrzyskach, stanął na najwyższym stopniu podium.
Okazji do zdobycia medalu będziemy mieć jeszcze kilka. Trzymam kciuki za sukces lekkoatletów, siatkarzy plażowych i innych zawodników. Jednak najmocniej kibicuję naszym siatkarzom, którzy są w niesamowicie dobrej formie. Mocno wierzę w to, że wrócą ze złotem, a Polski Związek Siatkówki po raz kolejny pokaże się z dobrej strony i podobnie jak po wygranym finale Ligi Światowej, zrezygnuje ze swoich premii. Ach, gdyby tak prezes Lato chciał wziąć z nich przykład. Niestety... Wszyscy wiemy jak jest. Zamiast marzyć o rzeczach nierealnych, kibicujmy naszym! Do boju Polsko!!!
B. Bodio
„Wyszkowiak” nr 32 z 7 sierpnia 2012 r.
Niestety ta chora, patologiczna sytuacja trwa od wielu, wielu lat. Idealnym przykładem degeneracji związków sportowych jest Polski Związek Piłki Nożnej, który słusznie nazywa się Państwem w Państwie. Prezesa Laty, podobnie jak i jego poprzedników, nikt nie jest w stanie usunąć. Nawet minister sportu, czy też premier. Prezes Lato ma zbyt wielu ludzi, którzy nie pozwolą mu zginąć, a tym samym zapewnią sobie spokojną egzystencję na ciepłych stanowiskach.
Z podobną sytuacją spotykamy się również w innych środowiskach. Na Igrzyska Olimpijskie wysłaliśmy ponad dwustu zawodników. Jest to jedna z liczniejszych reprezentacji. Niestety, ilość nie zawsze idzie w parze z jakością. Wielu naszych sportowców potraktowało swój udział w igrzyskach jak wycieczkę krajoznawczą. Jak kolonie dla dorosłych, gdzie można się pobawić i poznać ludzi z całego świata. Jedna z naszych najbardziej utytułowanych zawodniczek, po swojej porażce powiedziała, że nie ma już tego „powera”, nie ma parcia na zdobycie medalu. Dlaczego więc tam pojechała? Nie wiem jak Państwo to odbieracie, ale dla mnie możliwość reprezentowania własnego kraju, na tak ważnej imprezie, byłaby wystarczającą motywacją, aby góry przenosić. I to nie tylko metaforycznie.
Godną naśladownictwa postawą wykazały się nasze brązowe medalistki w wioślarstwie. Dziewczyny po przekroczeniu linii mety, mdlały z wysiłku. I nawet, gdyby nie zdobyły medalu, nikt nie mógłby powiedzieć, że nie dały z siebie wszystkiego. Brawo dziewczyny! Jesteśmy z Was dumni!
Z wieloma przeciwnościami zmagał się również Adrian Zieliński, który zdobył dla nas pierwsze złoto w Londynie. Jeszcze przed wyjazdem na Igrzyska, nasz zawodnik musiał walczyć z… Polskim Związkiem Podnoszenia Ciężarów. Działaczom nie spodobała się decyzja Adriana, który chciał przygotowywać się w Gruzji, wraz z kolegą z kadry. Doszło do tego, że związek zakręcił mu kurek z pieniędzmi i nasz zawodnik musiał wyłożyć z własnej kieszeni ponad 45 tysięcy złotych na przygotowania. Na szczęście decyzja opłaciła się w najlepszy z możliwych sposobów. Mamy złoto! Brawo!
Wielką klasę pokazał Tomasz Majewski, który obronił złoto z Pekinu. We wspaniałym stylu pokonał rywali i po raz drugi, na Igrzyskach, stanął na najwyższym stopniu podium.
Okazji do zdobycia medalu będziemy mieć jeszcze kilka. Trzymam kciuki za sukces lekkoatletów, siatkarzy plażowych i innych zawodników. Jednak najmocniej kibicuję naszym siatkarzom, którzy są w niesamowicie dobrej formie. Mocno wierzę w to, że wrócą ze złotem, a Polski Związek Siatkówki po raz kolejny pokaże się z dobrej strony i podobnie jak po wygranym finale Ligi Światowej, zrezygnuje ze swoich premii. Ach, gdyby tak prezes Lato chciał wziąć z nich przykład. Niestety... Wszyscy wiemy jak jest. Zamiast marzyć o rzeczach nierealnych, kibicujmy naszym! Do boju Polsko!!!
B. Bodio
„Wyszkowiak” nr 32 z 7 sierpnia 2012 r.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl