Tak to widzę
Tak to widzę |
-
Święta są tuż, tuż...
Najpierw pomyślałam, że będzie politycznie. Chciałam napisać o demokracji, braku demokracji, KODzie, politykach, zdezorientowanym społeczeństwie, rządzie, Trybunale Konstytucyjnym. Miało być poważnie. Ale ponieważ święta są tuż, tuż, nie będzie politycznie. Stwierdziłam, że nie warto w przedświąteczny dzień (i w święta) poruszać tematów, które tak bardzo podzieliły Polaków. -
„Polacy dla Polski, Polska dla Polaków”
O tegorocznym Marszu Niepodległości, który przeszedł ulicami Warszawy 11 listopada napisałam króciutko w cotygodniowym „rzucie oka”. Jak co roku tego dnia, pomimo paskudnej pogody, do stolicy przyjechało tysiące ludzi. -
Bezrobotna po 50-tce
Bliżej mi do 50-tki niż 40-tki. Młodsza, niestety już nie będę i coraz częściej zastanawiam się, co bym zrobiła, gdybym nagle straciła pracę? A o to dzisiaj łatwo. Nie trzeba specjalnie się starać, nie trzeba się czymś wyróżniać, wystarczy, że ktoś komuś coś obieca, by z miesiąca na miesiąc zasilić szeregi bezrobotnych. -
Wybory, wybory i po wyborach
Ho, ho platformersi dostali pstryczka w nos i z kretesem przegrali wybory. Na nic zdały się starania pani Ewy Kopacz, docierającej do każdego zakątka Polski, do którego dojeżdża Pendolino. -
Troszkę o wyborach
Do wyborów pozostało parę dni. Już w niedzielę 25 października, udamy się do urn wyborczych, by oddać swe głosy na posłów i senatorów. Niestety, po raz kolejny stwierdziłam, że zwykły „Kowalski” nie bardzo zainteresowany jest wyborami. Dlaczego? Moim zdaniem, o czym już zresztą kiedyś pisałam, większość z nas uważa, że nie mamy wpływu na to, co będzie działo się w naszym kraju. Nie wierzymy, że nasi kandydaci faktycznie będą reprezentowali nasze sprawy w Sejmie lub Senacie. -
Infolinia
Ostatnio zrobiło się bardzo poważnie. Ciągle piszemy o kolejnych wyborach, o referendum, o uchodźcach. Dla rozluźnienia postanowiłam napisać leciutko… Dzwoni telefon, wyświetla się nieznany numer. Ja: – Słucham? Telefon: – Dzień dobry. X się kłania. Dzwonię z firmy X (tu pada nazwa firmy telekomunikacyjnej). Mam dla Pani specjalną ofertę. Informuję, że nasza rozmowa jest nagrywana. -
W jednym tekście dwie sprawy
Najpierw króciutko o referendum. Frekwencja w referendum była powalająca – 7,8%. Na prawie 30 mln uprawnionych do głosowania, do urn wyborczych podreptało niespełna 2 383 041 Polaków. Malutko. Z uwagi na zbyt niską frekwencję referendum nie jest wiążące. -
Referendum
Od kilku tygodni tematem numer 1 w mediach jest zbliżające się wielkimi krokami referendum, które zostało zapowiedziane tuż po I turze wyborów prezydenckich przez byłego już prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. -
Jestem ekspertem?
Wakacje to czas, gdy w gazetkach próżno szukać ciekawych informacji i co roku mam wrażenie, że wszyscy w jednym okresie wyjechali na urlop. W mieście, gminie i powiecie panuje taki marazm, że trzeba nie lada wysiłku, by wypełnić tekstem kolejne numery gazetek. Być może dlatego, co jakiś czas, któraś z nich zamieszcza coś, co wywołuje uśmiech na moich ustach. -
Kobieca naiwność
Usłyszałam taką oto historię… Dziewczyna, właściwie dorosła kobieta, która niedawno rozstała się z mężem postanowiła poszukać miłości w Internecie. Zalogowała się więc na randkowych portalikach i czekała na swojego księcia. Niespodziewanie odezwał się do niej amerykański żołnierz. -
Ot, taka sobie rozmowa…
Chciałoby się krzyknąć – wakacje! Niestety, od dawna wakacje nie są dla mnie. Szkoda. Moja córka z radością rozkoszuje się wolnym czasem. Śpi do oporu, łazi w piżamie do południa, prowadzi towarzyski styl życia. Niby nic konkretnego nie robi, a czasu nie ma. -
Moja ocena…
W ostatnim tygodniu niemalże wszyscy mieszkańcy Wyszkowa żyli wydarzeniami związanymi z powiatowym szpitalem. W poniedziałek 15 czerwca rozpoczął się strajk pielęgniarek. Spór między dyrekcją szpitala i związkami zawodowymi trwał od dawna. O tym sporze mogliśmy od czasu do czasu oczytać w prasie. -
Króciutko o wyborach…
Wybory prezydenckie już za nami. Było dużo emocji, nerwów, niepewności. Po I turze wyborów zostali dwaj kandydaci – Bronisław Komorowski i Andrzej Duda. Niestety, mój kandydat odpadł i musiałam podjąć decyzję na kogo zagłosować. Z zainteresowaniem obserwowałam panów, bacznie słuchałam tego co mówią, jak się zachowują i co obiecują. -
O komuniach po raz drugi
Już za chwileczkę, już za momencik rozpocznie się sezon komunijny. O komercyjności komunii pisałam już kiedyś (w swoim drugim felietonie). Pisałam o tortach wielkości młyńskiego koła, o szale przerabiania małych dziewczynek w mało dojrzałe panny młode. Pisałam o pokomunijnych obiadkach dla najbliższej rodzinki suto zakrapianych alkoholem zapakowanym do buteleczek po słodkich napojach. -
Przed nami kolejne wybory
Zaledwie kilka tygodni dzieli nas od dnia, kiedy będziemy musieli podjąć ważną decyzję – pójdziemy wybierać prezydenta RP. Do wyścigu stanęli znani i mniej znani kandydaci. W przedwyborczych zapasach możemy więc podziwiać obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego (tak jakby bezpartyjny, ale wszyscy wiemy, że całe PO murem za nim stoi), Andrzeja Dudę z PIS-u, przystojnego, z zaśnieżoną grzywką Adama Jarubasa z PSL. -
Równowaga
Większość z nas ma problemy z zachowaniem równowagi. Niewielu potrafi przejść po linie rozciągniętej między drzewami. Zazwyczaj po kilku centymetrach równowagę tracimy i boleśnie spadamy na ziemię. Z fascynacją, a raczej z zainteresowaniem oglądamy tych, którzy chodzą po linie rozciągniętej między dwoma budynkami. Jak oni to robią? Po co to robią? Komu i co chcą udowodnić? Zachowanie równowagi niezbędne jest w bardziej prozaicznej czynności, jaką jest jazda na rowerze. Niby prosta czynność, ale jazda na dwóch kołach dla wielu stanowi problem. -
Zrozumieć kobietę?
Na niebie coraz częściej pojawia się słoneczko. Zbliża się wiosna. Ludzie zaczęli robić się bardziej ruchliwi i zakurzone rowerki z piwnicy zaczęli wyciągać. Coraz częściej dzwonią też do mnie znajomi, którzy obudzili się za snu zimowego i nagle naszła ich ochota na odwiedziny. -
Czy jesteśmy patriotami?
1 marca ulicami Wyszkowa przeszedł marsz, który po raz drugi zorganizowała Wyszkowska Młodzież Wszechpolska. W marszu ulicami miasta przeszło 200-250 osób w różnym wieku. Młodzież Wszechpolska na marsz zapraszała wszystkich mieszkańców Wyszkowa, organizacje oraz władze miasta. -
Czy ja Panu nie przeszkadzam?
Zastanawiałam się jak zacząć. Wiem o czym napisać, ale jak zacząć? Czy potrafimy dyskutować? Nie, taki początek jest bez sensu. Nie ma sensu zastanawiać się nad tym, czy potrafimy dyskutować, gdyż niestety wiadomo, że nie. Nasze dyskusje polegają zazwyczaj na tym, że głos ma ten kto mówi głośniej. Reszta dyskutujących siedzi, słucha i nic nie mówi. Czasami dyskusja polega również na tym, że gadają wszyscy i nie słucha nikt. -
Wywiady
We wczesnych godzinach porannych dostaję SMS-a „Czytałaś najnowszy wywiad z Grzegorzem?”. Jak mogłam czytać, skoro dopiero zwlekłam się z łóżka? Jestem nieprzytomna, zła że musiałam wstać, o tak wczesnej porze nie wiem jak się nazywam, nie widziałam jeszcze najnowszej prasy. „Nie czytałam” odpisuję. -
Moja ankieta
Z końcem sierpnia ubiegłego roku gazetki poinformowały nas, że do wybranych losowo mieszkańców Wyszkowa zapukają ankieterzy Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, którzy za zlecenie Urzędu Miejskiego zbadają jakość życia w Wyszkowie. Do przeprowadzenia badań wytypowano blisko 400 gospodarstw domowych. Zastanawialiśmy się wówczas, w jaki sposób dokonano wyboru tych, którzy zostaną poddani badaniom. -
Noworoczne postanowienia
Przed sylwestrem miałam chandrę. Zdążyłam się do niej przyzwyczaić, gdyż od ładnych paru lat męczy mnie przedświąteczna, poświąteczna i przedsylwestrowa chandra. Niestety, oprócz mnie nikt inny do mojej chandry się nie przyzwyczaił. -
Przed sylwestrem
Dopadła mnie przedświąteczna i przedsylwestrowa chandra. Niby święta już przygotowane. Nawet coś z prezentów udało mi się kupić, co uważam za swój sukces mając na względzie moją niechęć do biegania po sklepach. Święta już czuć i widać, a mimo tego wszędzie panuje niemiłosierny tłok. -
Leciutko przed świętami
Po wyborach wszystko zostało po staremu. Mamy tego samego burmistrza i tego samego starostę. Troszkę nowości mamy w radzie, troszkę na stanowiskach zastępców szefów Urzędu Miejskiego i Starostwa. Jakie będą dalsze zmiany, tego jeszcze nie wiemy. Zapewne coś nas zaskoczy, coś nas zadziwi, coś uznamy za niewytłumaczalne, niezrozumiałe, głupie. -
Kto wygrał, co kogo zaskoczyło
Stres przedwyborczy i wyborczy towarzyszył wielu osobom. Niektórzy z nas bezpośrednio zaangażowali się w kampanię wyborczą, część z nas zaangażowana była pośrednio. Część osób nie wiedziało nawet, że są wybory. Byli również tacy, którzy wiedzieli, że jakieś wybory są, ale niestety nie bardzo wiedzieli jakie. Po wyborczych plakatach pozostały rozmokłe strzępki, powoli zaczęły znikać wyborcze banery kandydatów. -
Już za chwilę wybory
Ależ ten czas szybko płynie. Już za 6 dni, w niedzielę 16 listopada, odbędą się wybory samorządowe. Chciałam napisać „pójdziemy głosować”. Ale czy faktycznie wszyscy pójdziemy? Część z nas wybierze się tego dnia do lokali wyborczych, by oddać swój głos na konkretny komitet wyborczy, konkretnego kandydata. Swoje głosy na kandydatów oddamy z różnych powodów – z sympatii, dlatego że kandydat jest ładny albo przystojny, dlatego że ma wiedzę i doświadczenie albo dlatego, że się boimy zagłosować na kogoś innego, bo boimy się zmian, które mogą nastąpić. -
Temat nr 1 – rozwój sportu
Znowu poruszę temat wyborów. Dla niektórych wybory są nudne, inni wyborami żyją już od dłuższego czasu. Niektórzy uważają, że wybory są zbędne i bez względu na to czy pójdą do urn wyborczych, czy też polenią się tego dnia w domu i tak nie mają wpływu na to co przez najbliższe cztery lata będzie się działo w naszych gminach, mieście, powiecie. -
Kiełbasa wyborcza po wyszkowsku
Kilka tygodni temu mocno się zdziwiłam, gdy się dowiedziałam, jak wiele komitetów wyborczych wystawi swoich kandydatów w wyborach samorządowych. Potem z niecierpliwością czekałam na informacje, kogo zobaczę na listach do rad gmin i powiatu, ponieważ liderzy poszczególnych komitetów wyborczych od dawna się chwalili, jak wielu chętnych garnie się na ich listy. Kto żyw, chciał być radnym. -
Komentarze, emocje i… apel
Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami i... pojawił się apel. Na rynku pojawiło się kilka komitetów wyborczych, które przedstawiły (lub być może dopiero przedstawią) swoich kandydatów na burmistrza. Co tydzień w lokalnych gazetkach mamy relacje z konferencji prasowych komitetów wyborczych. -
Darmowa reklamka nie dla każdego
Zbliżają się wybory. Jak grzyby po deszczu wyrosły komitety wyborcze, które wystawiły swoich kandydatów na radnych powiatowych, gminnych, kandydatów na wójtów i na burmistrza Wyszkowa. Dwa tygodnie temu KWW Masz Wybór przesłał do lokalnych gazet informację o utworzeniu komitetu. -
Ciesz się z tego, co masz!
Bardzo często słyszymy, że powinniśmy się cieszyć z tego, co mamy. Cieszę się więc, że mam zdrowe dzieci i cieszę się, że ja sama jestem zdrowa. Cieszę się, że mam mieszkanie i nie muszę kątem u kogoś mieszkać. Ba! Cieszę się nawet z tego, że na mieszkanku kredyt hipoteczny nie ciąży. -
Monotonia…
Przyszła do mnie koleżanka. Już od wejścia widać, że jest mocno z czegoś niezadowolona. Ona: - Nudzi mi się. Ja: - To co ja na to poradzę? Wymyśl coś to przestanie ci się nudzić. Co ty małe dziecko jesteś, że trzeba cię zabawiać? Ona: - Ale to nie o to chodzi. Ja: - Nie? To o co? -
Takie tam…
Uff jak gorąco! Żar leje się z nieba, mózg się zagrzał i przestał pracować. Jak ja zazdroszczę tym, którzy w tej chwili mają urlop, tym którzy moczą się w wodzie! Jak ja zazdroszczę nauczycielom, którzy w te mordercze upały nie muszą pracować! -
Zrobił sobie czarny PR?
W ostatnich tygodniach w lokalnej prasie wiele miejsca poświęcono postaci wicestarosty Zdzisławowi Bocianowi. Najpierw pomyślałam, że nie warto komentować tego co ów pan mówi, gdyż może to stanowić dla niego swojego rodzaju darmową reklamę. Ja reklamować postaci pana Bociana nie zamierzam. Równocześnie pomyślałam, że nie można jednak przejść obojętnie obok tego co wicestarosta mówi. -
Konsumpcjonizm
Co oznacza konsumpcjonizm? Mądre słownik termin ten wyjaśniają jako przekonanie, że możliwe jest osiągnięcie osobistego szczęścia poprzez konsumpcję dóbr i podniesienie statusu poprzez zakup produktów. Oznacza to więc, że konsumpcjonizm jest sposobem na zaspokojenia własnego ego. Krótko mówiąc, można powiedzieć, że konsumpcjonizm jest materialnym egoizmem. -
Nie o wszystkim wiemy
Ostatnie dni dały nam wiele wrażeń. Czym żyje dzisiaj cała Polska? Dzisiaj mówimy o aferze podsłuchowej. Tygodnik „Wprost” opublikował bowiem nagrania z rozmów byłego już ministra transportu Sławomira Nowaka oraz byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza. -
O co ta afera?
Minęły wybory do Parlamentu Europejskiego. Jedni wynikami wyborczymi mocno się rozczarowali, inni byli zachwyceni. Nasza lokalna prasa delikatnie je skomentowała. Na forach internetowych również był spokój, tak naprawdę powiało nudą. -
Prowincja
Żyję na prowincji. Zapewne dla niektórych takie stwierdzenie jest obrazą. Wyszków to prowincja? Bez przesady! Wyszków to miasto, może niezbyt wielkie, ale jednak miasto, a miasto nie może być prowincją. Moim zdaniem Wyszków jest prowincją, dla mnie to określenie nie jest obraźliwe. -
Bylejakość?
Dużo wolnego ostatnio było, więc Człowiek znalazł czas, by w końcu mnie odwiedzić. Jakiś taki podminowany ostatnio, lekko skrzywiony, rozdrażniony. Po prostu dziwny. Najpierw pomyślałam, że ma jakiś problem. Potem pomyślałam, że po prostu ma kaca. Wszyscy podobno sezon grilowy zaczęli, to może i jemy jakiś weekendowy grillek się trafił. -
Czy wierzyć politykom?
Rzadko kiedy Polacy się ze sobą zgadzają. Kłócimy się niemalże o wszystko i wszędzie. W małżeństwie – o prawidłowy sposób wychowania dzieci. Rodzice toczą z nauczycielami walkę o metody nauczania. Pracownik z pracodawcą – o kasę. Kłócimy się o wiarę, wymawiamy komuś zdradę, kłócimy się z tymi, co mają uprzedzenia rasowe i z tymi, co wykazują tolerancję co do swobód seksualnych. -
Skróty
Od mojego własnego dziecka otrzymałam niedawno smsa o dziwnej treści: „gj?”. Przeczytałam raz, przeczytałam drugi raz i zbaraniałam. Najpierw pomyślałam, że dziecko ma zepsuty telefon. -
Prawo dziecka…
Każdy człowiek ma swoje prawa i swoje obowiązki. To właśnie one pozwalają nam prawidłowo funkcjonować w społeczeństwie. Swoje prawa mają osoby dorosłe, swoje prawa mają dzieci. Ostatnio szczególnie głośno zrobiło się o prawach dziecka. -
10 kwietnia 2010 r.
Mogło by się zdawać, że to będzie kolejna, zwykła, trochę leniwa sobota. Ponieważ w ciągu tygodnia brak czasu na bieganie po sklepach, wybrałam się z córką na niewielkie zakupy. To, co usłyszałam w radio około godziny 10.00 spowodowało, że ciarki przeszły mi po plecach. -
Czy jesteś przewrażliwiony?
Każdy odpowie, że nie, absolutnie nie! Nikt nie chce być przewrażliwiony. Źle nam się to kojarzy. Niestety, większość z nas jest przewrażliwiona. Głównie na swoim punkcie. -
Nie jestem politykiem
Naprawdę nie jestem politykiem. W stronę polityki patrzę, lecz jakoś nie mnie do niej nie ciągnie. Żyję tak, jak żyje większość ludzi. Mam znajomych, przyjaciół, rodzinę. Spotykam się z nimi, rozmawiam o dzieciach, pracy, kieckach, wyjazdach, obejrzanych filmach, przeczytanych książkach. -
Czy warto się wykazywać?
Od najmłodszych lat słyszymy, że warto jest pokazywać, co potrafimy. W szkole każą nam się starać. Jeśli się staramy, to mamy dobre oceny. Dobre oceny w szkole podstawowej są po to, by mieć możliwość dostania się do dobrego gimnazjum. W naszym mieście wszystkie gimnazja są takie same. -
Tak sobie myślę…
„Niektórzy politycy są jak małe dzieci: wierzą, że dostaną wszystko, jeśli tylko będą głośno krzyczeć”
Lady Astor -
Żołnierz Wyklęty – Żołnierz Niezłomny
Czym jest dla nas historia? Dla jednych to po prostu przedmiot, którego należało się uczyć w szkole. Znienawidzona, nierozumiana, obojętna. Dla innych historia jest pasją. W grzebaniu, odtwarzaniu, czytaniu tego, co działo się kiedyś znajdują sens życia. Są tacy, którzy po latach obojętności na historię, w pewnym momencie na nowo odkryli jej urok. Do tych ludzi zaliczam się właśnie ja. -
Życie z umiarem
We wszystkim potrzebny jest umiar. Hmm, nic nadzwyczajnego nie napisałam. Każdy niby o tym wie. Ale czy na pewno? Czy potrafimy umiar „zastosować” wszędzie tam, gdzie trzeba? -
Dla kogo te igrzyska?
XXII Zimowe Igrzyska rozpoczęte. Olimpijski ogień przebył trasę 65 tys. kilometrów, nim zapłonął w Soczi. Organizatorzy twierdzą, że będą one perfekcyjne. Wszyscy wiedzą, że są to najdroższe igrzyska w historii. Stare Soczi od lat 30-tych XX wieku było niezwykłym kurortem, leżącym w strefie podzwrotnikowej. -
Będę pisała książkę!
Ależ zrobiło mi się wesoło. Wiosny nie czuję, więc powodu mojej radości nie ma co szukać w nagłym ociepleniu. Co prawda jest trochę cieplej, ale bez przesady, nie należy się tym faktem entuzjazmować (jest takie słowo? Jeśli nie ma to już jest). -
A może by tak…
Przyszedł do mnie Człowiek. Dawno go u mnie nie było, gdyż jak zwykle jest zarobiony, zalatany, trochę jakby nieobecny. Zdziwiło mnie więc, że nagle znalazł dla mnie czas. – I co tam nowego? – pyta Człowiek. -
A ja sobie ponarzekam
Wtorek godzina 18.45. Stoję w kuchni, palę papierosa, wyglądam przez okno. Ciemno, co wcale nie jest dziwne jak na tę porę roku, wieje wiatr, na ulicy nikogo. Jeszcze raz patrzę na zegarek. Nie, nie pomyliłam się, jest 18.47. Na wszelki wypadek sprawdzam godzinę na drugim zegarku. -
Będzie piękniej!
Usłyszałam niepokojące głosy dotyczące projektów nowych planów zagospodarowania przestrzennego Wyszkowa. Nie bardzo, niestety, wiedziałam o czym do mnie ludzie mówią i czym tak bardzo są zaniepokojeni. -
Lenistwo i marzenia
Niby zima, a jednak nie zima. Śniegu nie ma. Nie można się poślizgać, na kulig pojechać nie można, nie można zrobić orła na śniegu. Zamiast białego szaleństwa dopadło mnie niesamowite lenistwo. Najpierw pomyślałam sobie, że się starzeję. Szybko jednak wyrzuciłam tę myśl z głowy. Ja i starzenie się? -
Było coś ciekawego?
Nie wiadomo, kiedy nadszedł kolejny rok. Kartki w kalendarzu tak szybko przekładać należało, że miałam czasami wrażenie, jakby jakaś magia miała miejsce. A może tygodni w roku ubyło? -
Na święta z przepisem
Rok temu pisałam, że to dziwne, że przygotowania do świąt Bożego Narodzenia zaczynamy już na początku listopada. Jakież było moje zdziwienie, gdy kilka dni temu jakiś pan w telewizorze powiedział, że jest to zupełne normalne, że dekoracje świąteczne pokazują się tak wcześnie. -
Nie cierpię zakupów
Nienawidzę zakupów. Łażenie po sklepach przyprawia mnie o ból głowy. Niestety, czasami muszę z bólu głowy zrezygnować, zacisnąć zęby i wybrać się na bieganie po sklepach. Co jakiś czas trzeba to zrobić, by coś nowego zakupić do szafy. -
Pasja
„Nawet z pozoru najdziwaczniejsza, najskromniejsza pasja jest czymś bardzo, ale to bardzo cennym.”Stephen King -
Pewny siebie, czy zarozumiały?
Pewność siebie pomaga. Wiara we własne możliwości, umiejętności i siły każdemu się przydaje. Łatwiej się rozmawia, jeśli jesteśmy pewni siebie. Pewność siebie sprawia, że łatwiej nawiązujemy znajomości. Jeśli odbicie widziane w lustrze nawet nam się podoba, jeśli znamy swoją wartość – jesteśmy szczęściarzami. Zdecydowanie łatwiej jest, jeśli nie przywiązujemy zbytniej wagi do swoich wad i ułomności. -
Remoncik
Latem sprawiłam sobie nową łazienkę. Nie dlatego, że taki miałam kaprys, lecz dlatego,, że łazienka domagała się generalnej naprawy. Glazura sama zaczęła odłazić, farba na suficie zbuntowała się i spadała na głowę całymi płatami. -
Nie relacja
W ostatnim wydaniu „Wyszkowiaka” przeczytam felieton pana Marka Głowackiego. Pan Marek przedstawił swoje odczucia po obejrzeniu telewizyjnych relacji z tegorocznego Marszu Niepodległości. W poprzednich manifestacjach brał udział osobiście, lecz tym razem na Marszu nie był. Na bieżąco zaś śledził ukazujące się w telewizji informacje z jego przebiegu. -
Ciekawe, po co to komu?
W sieci znowu zawrzało. Tym razem za sprawą mojej gazety. W ostatnim numerze ukazał się artykuł pod tytułem „Komentarze niewygodne dla władzy”. Dostałam ataku śmiechu, gdy przeczytałam, o co pan Adam Warpas się obraził. Myślę, że to żadna tajemnica i nie popełnię faux pas, jeśli kilka znakomitych bądź co bądź, komentarzy przytoczę. Jak podaje prasa, pan Warpas wybrał sobie aktywnych komentatorów i zwrócił się do prokuratury o udostępnienie IP ich komputerów. -
Ile zniesiemy w imię miłości i przyjaźni?
Ostatnio dużo się nasłuchałam o miłości i przyjaźni. O miłościach utraconych i takich zupełnie nowych. O przyjaźniach, które zniknęły i po latach odrodziły się na nowo. O przyjaźniach, które były i nagle się skończyły z powodu kłótni, nieporozumienia, plotki. -
Memento Mori
Taki napis widnieje najczęściej nad bramami cmentarzy w całej Polsce. „Memento Mori” czyli „Pamiętaj, o śmierci”. To przypomnienie dla nas, ludzi żyjących, że śmierci nie da się uniknąć. -
O kotlecie będzie
Często, falami nachodzi nas chęć robienia czegoś wyjątkowego. Dziwnym trafem to „coś” ma ścisły związek z tym, co akurat telewizja nam serwuje. Dzięki telewizji odkrywamy swoje ukryte talenty. Śpiewać nagle zaczynamy, tańczyć, gotować, żonglujemy talerzami, uprawiamy sporty ekstremalne. -
Raczej na pewno pójdę na spotkanie – czyli nasze absurdy
Jak zwykle należy zacząć od teorii. Absurd, nonsens to coś bez logicznego uzasadnienia. W języku potocznym słowo „nonsens” i „absurd” używane są zamiennie. W logice słowa te mają odmienne znaczenie – żaden absurd nie jest zarazem nonsensem. Absurd bowiem to wypowiedź sprzeczna wewnętrznie (np. żonaty kawaler czy większa połowa). W filozofii absurd to bezsensowność świata i ludzkiego życia wydającego się zmierzać do nikąd. -
Nastoletni seks
„Znowu jęczysz, że nie wiesz o czym napisać? O seksie napisz” – usłyszałam ostatnio. „O seksie? A co ja Wisłocka jestem?” – obruszyłam się. Jednocześnie pomyślałam, że dzisiejsza młodzież nie ma pojęcia, kim była Wisłocka. Moje pokolenie, czy pokolenie moich rodziców z wypiekami na twarzy czytało „Sztukę kochania” Wisłockiej. Ta książka była dla wielu kopalnią wiedzy o seksie i każdy chociaż raz ukradkiem ją przeczytał. -
Ech, ta ekologia
Modne stało się być ekologicznym. W sklepach półki ze zdrową żywnością się pojawiły. Jej ceny zawrót głowy wywołają. Nie wiem, czy ta żywność faktycznie jest z ekologicznych upraw jak zapewniają nas producenci. -
Sztywna, czy szalona
„Sztywna jesteś. Każde słowo i każdy gest masz wyważone” usłyszałam ostatnio. Być może wcale bym się tym nie przejęła, gdyby nie fakt, że to Człowiek mi powiedział. Momentalnie sztywna się zrobiłam. Gębę rozdziawiłam i gapię się na niego, jak wół na malowane wrota. Nie wierzę w to, co słyszę. -
Znowu o mediach będzie
„Czytałaś komentarze w Wyszkowiaku ?” spytał mnie niedawno Człowiek. Staram się je czytać, gdyż zawierają wiele cennych informacji. Sezon wakacyjny spowodował marazm na stronach internetowych, komentujących mało, czytanie więc trochę sobie odpuściłam. Skoro jednak każą mi czytać, to czytam. Człowiek nie chciał mówić, czego komentarz dotyczy, sama musiałam dojść o jaki komentarz chodzi. -
O zazdrości
Nikt z nas głośno nie potrafi się przyznać do tego, że komuś czegoś zazdrości. Każdy twierdzi, że nie ma o co być zazdrosnym, że zazdrość to brzydka cecha i nie wypada zazdrościć ludziom. -
Emocje?
Czym są emocje? Czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się nad nimi? Emocje po prostu są. Trudno jest podać jednoznaczną definicję tego pojęcia. Jedni uważają, że emocje to pewien stan, inni definiują je jako proces. Źródłem emocji jest otaczająca nas rzeczywistość. Dzięki nim cieszymy się, kochamy, smucimy, gniewamy, cierpimy. -
Ależ nerwowa jestem
Ależ nerwowa się ostatnio zrobiłam. Najpierw uważałam, że to dlatego, że jestem przemęczona. Potem stwierdziłam, że jednak zbyt dużo wolnego miałam i zwyczajnie z nudów nerwy mi się uwolniły. Potem znowu szybko się zmęczyłam, ale głupio mi się zrobiło, że niby z przepracowania nerwy mam na samym wierzchu. Zgłupiałam z lekka. Usiadłam i zaczęłam myśleć. Wszystko mnie denerwuje. Zdenerwowałam się, że ciasto zrobiłam i potem je zeżarłam. -
Obiecanki cacanki
Do kolejnych wyborów samorządowych jeszcze trochę czasu zostało. Ich przedsmak jednak się pojawił już dzisiaj. Ostatnio miały miejsce wybory na wójta Zabrodzia. Apele o niewystawianie kandydatów się pojawiły, gdyż jedna słuszna osoba miała poparcie wśród radnych gminy. Apel na nic się zdał. -
Zawsze źle
Pisząc felieton o zimowych drogach poruszyłam już temat o tym, że nam zawsze źle. Moje liczne obserwacje otoczenia skusiły mnie do dalszego rozwinięcia tematu. -
O sąsiadach
Wyszków – małe miasteczko. Chociaż może wcale nie takie malutkie? Trudno u nas o anonimowość. Jeśli w Wyszkowie mieszkamy od zawsze, jesteśmy rozpoznawalni czy tego chcemy, czy też nie. Jednych to drażni, drudzy to uwielbiają. Jestem w rozkroku między lubieniem i nielubieniem małomiasteczkowości i braku anonimowości. -
Hipokryta czy pozer
Hipokryta – rzeczownik, rodzaj męski. To mężczyzna dwulicowy, obłudny, nieszczery. To ktoś, kto wspiera kogoś lub jakieś stanowisko, podczas gdy w istocie jest mu wrogi. -
Człowiek prostuje moje wypowiedzi
- Pomóż mi, pomóż – męczę Człowieka od jakiegoś czasu. - Czego Ty chcesz ode mnie? – burczy Człowiek. - Nie mam o czym pisać. Może o Tobie napiszę, co? Mogę? – pytam grzecznie. - Zwariowałaś? I tak już głupoty o mnie napisałaś nie raz. Więcej nie trzeba – Człowiek marszczy czoło i natychmiast zaczyna mnie słuchać. -
Tymczasowa praca
Wakacje się zaczęły. Pisałam już to? Szkoły pozamykane, świadectwa rozdane. Rzesza młodych ludzi zaczęła szukać pracy, niekoniecznie takiej na stałe. Ci, którzy kształcenie zakończyli definitywnie za stałą posadką zaczęli się rozglądać. Ci, którzy w planach mają dalszą edukację, na wyjazd jakiś chcą zarobić, więc również praca, taka dorywcza, zaczęła ich interesować. -
Czepiam się - zwracam uwagę
Gorąco. Siedzę i nie bardzo wiem, o czym napisać. Co mi myśl jakaś do głowy wpada okazuje się, że temacik był już poruszany. Czyżby moja inwencja twórcza już się wyczerpała? -
Lato w mieście
Skwar panuje niemiłosierny, panował przynajmniej wtedy, kiedy to pisałam. Na ulicach zrobiło się kolorowo. Po długiej zimie bez żalu wrzuciliśmy ciepłe ciuchy do szafy i z radością wbiliśmy się w cieniutkie łaszki. -
Reklamy, reklamy, reklamy
Któż z nas nie zaklął siarczyście pod nosem, gdy w trakcie oglądania filmu jakiegoś, w najciekawszym jego momencie, na ekranie pojawiły się reklamy. Jedną reklamkę malutką przełknąć by można było, no dwie ewentualnie też jeszcze. Medal jednak wręczyć należy temu, kto potrafi spokojnie przełknąć filmowe reklamy w całości. -
Uprzejmie informuję, że…
Przyszła do mnie koleżanka. Nie pierwszy raz, więc nic w tym dziwnego. Kawkę sobie pijemy i ględzimy tak, jak ględzą dwie baby. Ona zazwyczaj mówi mało o swoich dzieciach. Nie dlatego, że dzieci się wstydzi czy ich nie lubi, lecz dlatego, że jak mawia, nie po to do mnie przychodzi, by opowiadać o przygodach swoich dzieci. -
Klakierek
Klakier to kot, fikcyjna postać z dobranocki dla dzieci „Smerfy”. Rudy kot znienawidzonego czarownika Gargamela. Kot niezdarny, który ciągle psuje podstępne plany swojego pana. Teoretycznie można go lubić. -
Facebook
Lubimy się pokazywać. Lubimy się chwalić i opowiadać o sobie. Mówimy co mamy, gdzie byliśmy, kogo znamy i jacy jesteśmy wspaniali. Lubimy być widzialni, nie lubimy być niezauważalni. -
Jak to ze śmieciami bywa
Dużo na temat śmieci ostatnio się mówi. Dużo się też dzieje. Radni miejscy zobowiązali nas do płacenia określonych stawek za wyrzucanie śmieci. Za śmieci płaciło się zawsze. Inaczej opłaty w blokach były naliczane, inaczej ustalane były dla prywatnych producentów śmieci. Jako mieszkanka bloku nie bardzo wiem, ile płacę za ich wywóz. -
O edukacji…
Reforma szkolnictwa była już niejedna. Należę do pokolenia, które kończyło osiem klas szkoły podstawowej, a potem kontynuowało naukę w wybranej szkole ponadpodstawowej. W szkołach ponadpodstawowych nie bardzo można było przebierać, gdyż w Wyszkowie było nieśmiertelne 4-letnie Liceum Ogólnokształcące i Zespół Szkół Zawodowych. -
Nie kalendarzowy rok
Co robimy w ciągu roku? Ile w ciągu roku może się zmienić? U jednych zmienia się więcej, u innych mniej – to bardzo proste, wcale tego pisać nie trzeba. Jedni mogą nowym potomkiem się pochwalić. Mogą stan wolny na małżeński zmienić, może też być odwrotnie. Pracę możemy zmienić, możemy też ją stracić. Zyskujemy nowych przyjaciół i znajomych lub tracimy tych, którzy w roli przyjaciela się nie sprawdzili. Niektóre zachodzące zmiany planujemy, niektóre dokonują się same bez naszej zgody. Dobrze, jeśli zmiany dokonujące się samoistnie są pozytywne. -
O kupie też trzeba napisać
Chciałam napisać – wiosna, panie sierżancie! Niestety, wiosna wyjątkowo ociężale w tym roku do nas puka. Fanką zimy jestem, ale i mnie zaczęło w końcu wkurzać odśnieżanie samochodu w pierwszych dniach kwietnia. Buty jakby za ciężkie się zrobiły i nie wiadomo jak się ubrać wyłażąc z domu. Słońca brakuje i ciągle spać mi się chce. Prace po macoszemu zaczynam traktować i zastanawiam się, czy oby na pewno wszyscy mają tak brudne okna jakie ja mam. Z radością stwierdzam, że brudnych okien jest więcej. Niewielu z nas rozpoczęło wiosenne porządki. -
Ktoś za kogoś coś napisał
Czas mi się jakoś rozciągnął. Jeszcze nie tak dawno ciągle godzin w czasie doby mi brakowało, a teraz jakby więcej się ich zrobiło. Pewnie jako jedna z nielicznych mogę powiedzieć „mam czas”. Tak modny obecnie brak czasu mnie nie dotyczy. A może to kwestia wieku? Może z wiekiem czasu przybywa? Może to wina moich dzieci, które zrobiły się jakby duże. Nic praktycznie nie chcą ode mnie. Czasami tylko wołają jeść. -
Dla miłośników kotów
O kotach pisać można dużo. Jedni je uwielbiają, inni nienawidzą. Biada temu, kto z wielbicielem kotów wda się w dyskusję o wyższości psa nad kotem. Miłośniczką kotów jestem od zawsze. Nie raz posiadałam koty w swoim domu. Wszystkie były kochane, wszystkie były niezależne. Każdy niecnie potrafił wykorzystać moją cierpliwość. Nie każdy był mądry. Ale przecież nie za mądrość koty się kocha. Tak samo jak nie za mądrość kocha się ludzi. -
Żeby zdrowym być
Czego sobie najczęściej życzymy? Szczęścia i zdrowia. Nic z tych rzeczy od nas samych nie zależy. Szczęście albo się ma, albo nie. Zdrowie tak samo, jest kiedy jesteśmy młodzi. Nic nie boli, nic nie strzyka, nic nie pyka. Z biegiem lat zdrówko jednak zaczyna nam szwankować. Jak wieść niesie, organizm zaczyna się starzeć po 30-tce. Radość wielka w sercu moim zapanowała nie dlatego, że jestem coraz starsza, lecz dlatego, że młodość wcale nie trwa tak długo, jak niektórym się wydaje. -
Medialność mediów
Po kolejnej rozmowie ze znajomymi zaczęłam się zastanawiać, w jaki sposób kształtuje się nasze spojrzenie na świat. Skąd bierzemy mądrości, które wygłaszamy. W jaki sposób zaczynamy mieć „własne zdanie”. -
Podział obowiązków
Białe święta minęły, chociaż wiosna podobno niedawno się zjawiła. Zastanawiałam się nawet nad tym, że to trochę dziwnie baranka wielkanocnego pod pachą taszczyć, a nie choinkę. Nie powiem, żebym zła z powodu pogody była, bo dzięki niej większość przedświątecznych porządków została odłożona na potem. Firanki uprałam i przez brudne okno z zadowoleniem wyjrzałam. Przed świętami i tak pracy trochę było i trochę zamieszania. Było też trochę kłótni. -
Czy warto wybaczać?
„Jeśli brat twój zawini, upomnij go i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: żałuję tego, przebacz mu”. -
Mnie to nie dotyczy?
Dużo ostatnio mówi się o alkoholizmie. Że Polacy to naród, który uwielbia pić. Nie kawę, herbatę czy ziółka, niestety, lecz trunki wysoko i te mniej procentowe. Ciekawość wielka we mnie się obudziła i postanowiłam poszukać, czy faktycznie pijemy tak dużo. -
Teraz o przesądach będzie
Jak zwykle zaczniemy od teorii. Przesąd czy zabobon? Jak zwał tak zwał, chodzi o to samo. To bezpodstawna wiara w istnienie związku przyczynowo-skutkowego między danymi zdarzeniami. Wiara taka pozbawiona jest racjonalnych podstaw i niemożliwa jest do weryfikacji. Zabobon (uwspółcześniony przesąd) jest pozostałością dawnych wierzeń, formą magii, przejawem ciemnoty i zacofania. Tyle teorii. -
Stereotypy
Co to jest stereotyp? Nieraz posługujemy się tym słowem, ale czy na pewno wiemy, co znaczy? Spróbujmy się zastanowić, skąd tak w ogóle biorą się stereotypy? Kto ma „władzę” tworzenia nowych stereotypów? -
Totalny kataklizm, czyli koniec świata
Poczułam się rozczarowana i oszukana. 21 grudnia 2012 r. miał nastąpić koniec świata. Nie żebym specjalnie na to czekała, ale jednak myślałam, że coś tam się zatrzęsie, może zagrzmi, wybuchnie albo chociaż spadnie. Nie bałam się, byłam odważna. Nie czytałam co prawda wszystkich przepowiedni i wróżb dotyczących tej magicznej daty, jednak czekałam na coś niezwykłego. -
Kolejna rozmowa przy winie…
Przychodzi. Siada. Wyjmuje wino. Znowu smutna, zamyślona, nieobecna. „Jak myślisz, możesz się zakochać?” – pyta znienacka. „Zakochać czy kochać? To zasadnicza różnica” – odpowiadam. -
Walentynki
Święto Zakochanych. 14 lutego społeczeństwo ogarnia szał i wszyscy na hurra całują się, wyznają sobie miłość lub zwyczajną sympatię. Do naszego kraju zwyczaj ten zawitał stosunkowo niedawno, dopiero w latach 90-tych ubiegłego stulecia. Jedni walentynki uwielbiają, dla innych to amerykański kicz. Ja jestem rozdarta pomiędzy lubieniem i świętowaniem tego dnia a tandetą, która mnie wówczas otacza. -
Strach ma wielkie oczy…
Poczytałam sobie trochę komentarzy, które ukazały się w ostatnim czasie pod niektórymi artykułami w „Wyszkowiaku”. Zaczęłam analizować i koleje przemyślenia mnie naszły. -
Zgrabne unikanie pracy
Pisałam już felieton o pracy. O tym jak ją zdobyć, o lubieniu, traktowaniu raczej po macoszemu. Z różnych stron można patrzeć na pracę, różnie ją oceniać. Zazwyczaj gderamy na niedobrego szefa, złe zarobki, oceniamy swoich współpracowników. -
Cenzura?
Obserwuję, patrzę, wyciągam wnioski, słucham (nie podsłuchuję). Za chwilę kolejne wybory samorządowe. Niejeden palcem w czoło się postuka i powie, że to jeszcze szmat czasu. Ja jednak mam wrażenie, że powoli zaczęła się kampania przedwyborcza. -
Moja obserwacja
12 stycznia 2013 r. W pierwszym numerze z tego roku tej właśnie gazetki ukazał się artykuł „Zimy widzenia dwa…”. Emocji praktycznie żadnych nie wzbudził. Być może dlatego, że akurat nastąpiła odwilż i nie było się już czym ekscytować. Śnieg padał wczoraj. Dzisiaj też pada. Jako, że soboty mam wolne, wyruszyłam tropem pługów, solarek i innych dziwolągów służących do ośnieżania, solenia czy piaskowania ulic. -
PIN, PUK, hasło
Pożarło mi kartę w bankomacie. Bank zamknięty, kasy nie ma, karty nie ma. Dobrze, że od rodziny w razie czego można pożyczyć i człowiek nie umrze z głodu i pragnienia. -
Poczucie humoru
„Ludzie bezwzględni pozbawieni są poczucia humoru – nie jest im ono potrzebne”
Mark Twain -
„Mizerna, cicha, stajenka licha,
Pełna niebieskiej chwały…”
Za chwilkę zaczną się Święta Bożego Narodzenia. Jeszcze tylko kilka dni i wyrwiemy ostatnią kartkę z kalendarza. Zakończy się bieganina po sklepach, szukanie prezentów i pieczenie ciast. Na bal sylwestrowy będziemy wkrótce się szykować lub pobiegniemy na jakąś prywatkę. Za moment będziemy smażyć karpie, gotować uszka i pierogi z kapustą i grzybami. W każdym niemal domu pachnące ciasta stoją schowane, by nikomu do głowy nie przyszło ich spróbować. Niejedna z nas kreację sylwestrową już kupiła lub rozpocznie nerwowe szukanie w szafie czegoś błyszczącego. -
Pamiętam stan wojenny
Pamiętam stan wojenny Za chwilę obchodzić będziemy 31. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. W niedzielę 13 grudnia 1981 r. o godz. 6.00 gen. Wojciech Jaruzelski ogłosił, że na podstawie dekretu Rady Państwa na terenie naszego kraju wprowadzono stan wojenny. Jako nastoletnia dziewczynka nie bardzo wiedziałam, co to znaczy. Razem z rodzicami poszliśmy, jak zwykle, na mszę o godz. 9.00. W kościele ludzie między sobą po cichu mówili „wojna, wojna się zaczęła”. Pamiętam zdenerwowanych rodziców, szybki powrót z kościoła do domu, i że nie można było obejrzeć „Teleranka”. Z naiwnością myślałam wtedy, że po prostu telewizor się popsuł. Pamiętam, jak rodzice czekali na jakąkolwiek informację o tym, co tak naprawdę się dzieje. W radio cisza, w telewizji cisza. -
Odnajdź swój typ
Wyczytałam kiedyś w jakimś miejscu dziwnym, że w życiu spotykać można trzy typy ludzi: 1. ludzi, którzy nam pomagają w trudnych sytuacjach, 2. ludzi, którzy nas w trudne sytuacje wpędzają, 3. ludzi, którzy w trudnych sytuacjach nas zostawili. -
Za wcześnie na święta
Przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia zaczęły się już w listopadzie. Ze zdumieniem, w pierwszych dniach tego jesiennego miesiąca ujrzałam na półce w sklepie czekoladowe Mikołaje. Jakieś takie malutkie, jakby ubiegłoroczne, stoją, patrzą i czekają na kupujących. Niecały tydzień minął i pojawiły się pierwsze pudła kolorowych bombek. Najpierw stały gdzieś w kącie, potem z rozmachem przeniesiono je na środek sklepu. Mikołajów również zrobiło się więcej, także kolorowe pierniki na choinkę. Święta w sklepach już się rozpoczęły. -
Czy trzeba być perfekcyjną
Od czasu jakiegoś oglądam pilnie emitowany program „Perfekcyjna Pani Domu”. Pomysł zaczerpnięty z telewizji brytyjskiej, gdzie prowadzącą jest Anthea Turner. U nas pani Małgosia Rozenek z gracją, elegancją i słodkim uśmiecham stara się uświadomić wszystkim Polkom (swoją drogą, ciekawe dlaczego tylko płci żeńskiej), jak szczęśliwe jest życie w uporządkowanym, lśniącym i pachnącym domu. -
11 Listopada
Święta narodowe to dla Polaków głównie dni wolne od pracy. Wariactwo zakupowe ogarnia cały naród. Mięsiwa, sześcioraki piwa i alkohol zakupywane są w ilościach hurtowych. Tłok w sklepach taki, jakby na tydzień miano je pozamykać. Kupujemy na zapas i niby świętujemy. Mam wrażenie, że kolejne święto narodowe nie ma znaczenia, że nikt o nim tak naprawdę nie pamięta. -
Co siedem lat
„Każdy człowiek ma trzy charaktery: ten, który ukazuje, ten, który ma i ten, który wierzy, że ma”
Julian Tuwim -
Nie odwiedzajcie ich raz w roku, bo wypada – odwiedzajcie ich raz w tygodniu, bo tak trzeba
Dzień Zmarłych, Wszystkich Świętych, Święto Zmarłych – różnie nazywane, zawsze obchodzone 1 listopada. Dla mnie to dzień nostalgiczny, trochę smutny czasami. Dzień, w którym odwiedzamy groby naszych najbliższych, przyjaciół, znajomych. To dzień, który poświęcamy tym, którzy odeszli. -
Czym szczęście jest
„Jeśli chce się być szczęśliwym, nie wolno gmerać w pamięci”
Emil Cioran -
Czy mogła się zakochać?
„Być zakochanym nic nie znaczy, być kochanym to jest już coś, ale kochać i być kochanym znaczy wszystko”
T. Tolis -
Czy warto mieć?
„Indywidualność i własne zdanie są i owszem, cenne, znacznie niekiedy bardziej warte uznania i pochwały niźli tępe i baranie posłuszeństwo”.
Andrzej Sapkowski -
Praca, praca, praca…
Ciągle mówimy o pracy. O jej braku i o tym, w jaki sposób jej szukamy. O pracy, którą mamy i której nie lubimy lub o takiej, którą lubimy i w niej się realizujemy. -
Szkołę czas zacząć
Wakacje się skończyły. Nie zdążyłam napisać o lecie, a już na nowo dzieciaki musiały iść do szkół. Zadowolone z tego powodu nie są. Jęczą, wstać nie chcą rano, liczą na to, że zapomnę ich obudzić. -
Kłamstwo i szczerość idą razem pod rękę
Ciągle słyszymy, że tylko szczerość popłaca. Czyżby? Czy naprawdę zawsze jesteśmy szczerzy i chcemy słyszeć prawdę? Czy sami mówimy tylko prawdę i jesteśmy szczerzy wobec ludzi znajomych i tych najbliższych? -
Nie bardzo wiem dlaczego
Jako kierowca, przemieszczam się z miejsca na miejsce zazwyczaj autkiem. Właściwie to zawsze i wszędzie. Z przepisami się nie dyskutuje, więc staram się do nich czasami stosować. Moje dziecko pragnie zdobyć prawo jazdy. Z mądrą miną zaczęło więc niedawno mądrzyć się, gdzie i jakie ograniczenia prędkości obowiązują w mieście naszym. -
Tacy są mężczyźni
O typach kobiet pisać mogłam śmiało, sama będąc kobietą. Czy jako kobieta mogę więc pisać o typach mężczyzn? Pewnie nie mogę, ale napiszę. Nie żyję wszak w świecie kobiet, więc mężczyźni w życiu moim nieustannie są obecni. Nieśmiało więc dokonam podziału typów mężczyzn. -
Takie są kobiety
Typy kobiet są różne. Nie o urodę chodzi mi wcale, lecz o ich zachowanie, w związkach małżeńskich, koleżeńskich, przyjacielskich. Niejedna z pań poczuje się urażona, kilka może pokiwa głową przyznając mi rację, może któraś uśmiechnie się trochę. Kobietą sama jestem, więc uszeregowania typów tych dokonać mogę śmiało. Podejmuję próbę. -
Najważniejsza jest chudość
Miałam o tym nie pisać. Nie potrafię się jednak oprzeć, gdyż coraz bardziej narasta we mnie złość, niesmak, zdziwienie. Sama nie bardzo wiem, jakie uczucia tak naprawdę mną miotają. -
Czy znaczy to samo?
Taki mały problem zrodził mi się niedawno. Wypominanie i udowodnienie – jaka jest różnica pomiędzy tymi dwoma stwierdzeniami. Teoretycznie wiem. W praktyce również. -
Niezapomniane prezenty dla wyjątkowych ludzi
Prezenty dostajemy i kupujemy na różne okazje. Na imieniny, urodziny, rocznice jakieś, na gwiazdkę, na ślub, chrzciny czy I Komunię Świętą. Wymieniać można bez końca. Czasami prezenty dajemy bez okazji. Dajemy my, kobiety. Mężczyźni prezentów bez okazji zazwyczaj nie dają wcale. Z okazji czegoś też często nie dają. Nie dają, bo zapominają. -
Trochę, bardzo, dużo ...
Czy „trochę” znaczy tyle samo co „dużo” albo „bardzo”? Jeśli powiem, że jestem trochę zmęczona, będzie to znaczyło dokładnie to, co powiedziałam. Można być bowiem zmęczonym tak bardzo, że ruszać nogami i rękami nie można. -
Co by było gdyby jej nie było?
Telefony komórkowe są z nami cały czas. Nie wyobrażamy sobie życia bez nich. Dzieci na wiadomość, że kiedyś nie było komórek, patrzą jakbyśmy żyli w epoce kamienia łupanego. -
… i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską…
Wiele się będzie działo, zanim młoda para wypowie te słowa w kościele. Mówi się, że to najważniejszy dzień w życiu. Ale potem okazuje się, że kolejnym dniem najważniejszym w życiu są narodziny pierwszego dziecka, potem drugiego i kolejnego, jeśli ktoś na to ma ochotę. Wcześniej najważniejszym dniem w naszym życiu był dzień I Komunii Świętej, czy dzień, w którym kazano nam iść do szkoły. -
Być popularnym za wszelką cenę?
Gdzie jest granica dziennikarskiej ciekawości i dociekliwości? W jakie sfery życia naszego mogą wkroczyć media? Czy jeśli chcemy sprzedać nasz umysł i ciało, to dziennikarz powinien to kupić? Czy my, jako odbiorcy, nie powinniśmy stawiać granic do tego, o czym czytać i oglądać chcemy? Dziennikarz informuje, relacjonuje, plotkuje. -
Kult młodości zapanował na świecie
Młodość jest w cenie. Dotyczy ona zwłaszcza kobiet. Od nas wymaga się szczupłej sylwetki i twarzy bez zmarszczek. W telewizji kolejny stylista przedstawia super ciuchy dla kobiet młodych. Pani 30+ powinna zdecydować się na poprawę swej urody, gdyż w przeciwnym razie stoi na pozycji straconej. Kult młodości trwa. -
Ktoś ważny
Ktoś ważny „Przyjaciele przychodzą i odchodzą, ale rodzeństwo jest z tobą związane teraz i na zawsze.” Pamela Dugdale
***
Mam siostrę, jedną
Różne emocje między nami bywają. Kłócimy się, troszczymy o siebie, złościmy na siebie nawzajem, rozumiemy lub nie swoje problemy. Nie jesteśmy zazdrosne o to, co ma jedna, a czego druga mieć nie może. Zawsze możemy na siebie liczyć. Jesteśmy wobec siebie lojalne i uczciwe. Mamy różne potrzeby, poglądy, odmienne charaktery. Z moją siostrą mogę porozmawiać zawsze. Myślę, że tak jest między każdym rodzeństwem. -
Nie znam się, ale kibicować będę
Szaleństwo dotyczące Euro ogarnęło całą Polskę. Przed jego rozpoczęciem karmieni byliśmy tym, co na Euro było szykowane. Budowa pięknych stadionów wzbudzających w narodzie różne emocje. Stadion Narodowy wzbudził ich najwięcej. Najpierw wysiedlono handlujących od lat na największym „Jarmarku Europa”, potem stopniowo budowano obiekt, który jednym podoba się bardzo, inni patrzeć na niego nie mogą. Miłościwie nam panująca Minister Sportu powolnym truchtem obiegła nawet ów obiekt zachęcając innych do biegania wokół niego. -
Jeśli nie lubię, to nie mówię o tym
Ciągle narzekamy i ciągle czegoś nie lubimy. Zimą jęczymy, że zimno i śnieg pada. Zaspy się porobiły i trzeba skrobać szyby w aucie. Czekamy na wiosnę. Wiosna przyszła i znowu jest źle, gdyż przyszła za późno. Trwała 2 tygodnie, potem nagle nastały upały. Jak upały, to nam znowu źle, bo przecież za jest gorąco. Gdyby było trochę zimniej też źle by nam było, bo w końcu latem powinno być gorąco. Kiedy siedzimy w pracy słońce grzeje, gdy weekend nadchodzi – deszcz leje. Pada zawsze w złym czasie. Źle jest, gdy nadchodzi cudna jesień. Źle, bo za chwilę będzie zima i znowu przyjdzie nam skrobać szyby w aucie. -
W imię dobra dziecka
W imię dobra dziecka otacza się je kokonem ciepła i wyręczenia, organizuje każdą chwilę, kontroluje i niańczy w sposób urągający zdrowemu rozsądkowi. -
„Będzie tak jak ja chcę” – czyli idziemy na kompromis
Kompromis to nie nazwa miasta, państw czy rzeki jakiejś. Na mapie świata nie znajdziemy jej szukając nawet z lupą w ręku. Kompromis stanowi metodę rozwiązywania konfliktu poprzez wspólne stanowisko. Stanowisko, które możliwe będzie do przyjęcia dla stron negocjujących. Kompromis oznacza konieczność rezygnacji z części interesów każdej ze stron. -
Mama, mamusia, mateczka, matka
Niełatwo być mamą. Nie od razu mamą się stajemy. Jak wynika z przeprowadzonych niedawno badań, podobno 80 proc. dzieci rodzi się nieplanowanych. Pojawiają się na świecie w chwili zapomnienia, z powodu imprezy zakrapianej alkoholem lub dlatego, że zawiodły nas stosowane środki antykoncepcyjne. Może też dlatego, że myśleliśmy sobie „nam się to nie przydarzy”. -
Komunijny sezon
Maj. Sezon komunijny rozpoczęty! Radość dla dzieci. Ale czy to też radość dla rodziców, chrzestnych i pozostałej dorosłej części rodziny? -
Tak to widzę
Jestem kobietą po 40-tce. Wolna – tak teraz się mówi. Wolna od kilku lat. Gdy człowiek oswoił się już z wolnością, zaczyna mieć ochotę na poznanie nowego człowieka – człowieka faceta. Mnie taka ochota naszła 2 lata od uzyskania rozwodu. I tu zaczęły się schody. Gdzie można poznać mężczyznę? Nie chodzi o „nowego” męża. Chodzi o kogoś, z kim można wypić kawę, iść na spacer, obejrzeć film, pośmiać się, pokłócić i …