Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 21 listopada 2024 r., imieniny Janusza, Konrada



Nie zapomnijmy!

Dwa lata temu, 30 października 2020 r., w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie, w którym znajdował się zapis o zamknięciu cmentarzy od 31 października do 2 listopada. Wstęp na teren cmentarzy został surowo zakazany, wyjątkiem miały być pogrzeby i czynności związane z pochówkiem.
O rozporządzeniu poinformował w piątek 30 października, późnym popołudniem, na konferencji prasowej zamaskowany premier M. Morawiecki. Mówił on m.in.: „Cmentarze będą zamknięte w sobotę, niedzielę, czyli Dzień Wszystkich Świętych i w poniedziałek, czyli w Dzień Zaduszny. Liczba zachorowań każdego dnia jest wyższa i nie możemy pozwolić, żeby przed cmentarzami czy w komunikacji gromadziły się duże grupy osób. Wielu ze starszych ludzi, którzy by poszli na te cmentarze, mogłoby tam po trzech tygodniach leżeć. Uznałem, że tradycja jest mniej ważna niż życie.”
Oczywiście zapowiedź zamknięcia cmentarzy wywołała natychmiastową reakcję w postaci masowych odwiedzin tychże, kiedy nie obowiązywał jeszcze zakaz. Czyli rząd chcąc uniknąć tłumów na cmentarzach w sobotę, niedzielę (1 listopada) i poniedziałek, bo niby miało to wywołać śmiertelną falę zakażeń zbrodniczym koronawirusem, swoją decyzją spowodował, że te tłumy pojawiły się przed weekendem w piątek. Gdzie tu była logika?
Nikt z rządu nie przejmował się wtedy przedsiębiorcami, którzy żyli głównie z handlu w tym okresie. Ile kwiatów, wiązanek zostało zniszczonych, ile innych rzeczy związanych ze Wszystkimi Świętymi nie zostało sprzedanych i ile przez to biznesów upadło? To są rzeczy niepoliczalne. To były i są do tej pory ludzkie tragedie. Tragedie, które mają i będą miały ciąg dalszy, tak jak i te wynikające z niszczenia innych firm, które bezprawnie nakazano zamykać w okresie fałszywej pandemii.
Z perspektywy czasu jeszcze wyraźniej widać, że to, co wyprawiał w tamtym czasie pisowski rząd to było czyste szaleństwo. Ale jak to napisał w Hamlecie Wilhelm Shakespeare, „Choć to szaleństwo, lecz jest w nim metoda.”. Tresura społeczeństwa trwała i miała trwać tak długo, aż politycy uznali, że nie da się tego ciągnąć w nieskończoność, a ci którzy na koronawirusowym szaleństwie zarobili doszli do wniosku, że już więcej kasy nie wyciągną. W takich Chinach na przykład polityka zero covid trwa do dziś. Ludzie są tam izolowani, zamykani i wręcz pozbawiani środków do życia pod pozorem walki ze zbrodniczym koronawirusem. Totalitaryzm w pełni pod przykrywką walki z chorobą.
Największe zyski na fałszywej pandemii osiągnęła oczywiście branża farmaceutyczna, a w szczególności firmy, które sprzedały rządom szczepionki przeciwko koronawirusowi. Teraz wychodzi na jaw, że ich skuteczność jest znikoma, jeśli w ogóle jakaś jest, a bardzo często występują różnego rodzaju niepożądane odczyny poszczepienne, np. zakrzepica, zapalenie mięśnia sercowego, itp.
W mediach głównego nurtu już głośno mówi się o większej ilości udarów i zawałów niż w latach poprzednich, szczególnie wśród osób młodszych tj. przed 50. rokiem życia. Na razie oficjalnie wspomina się, że jest to skutkiem powikłań pocovidowych, tylko, że jakoś w zeszłym roku nie było widać wzrostu zachorowań na tego typu choroby, a przecież zbrodniczy koronawirus szaleje już od początku 2020 r. Znowu brak logiki, czy celowe okłamywanie ludzi?
Jak napisał poeta Zbigniew Herbert „Naród, który traci pamięć, traci sumienie.” Tak, jak pamiętamy o naszych przodkach odwiedzając ich groby na cmentarzach, bo naród to nie tylko obecnie żyjące społeczeństwo, ale pokolenia, które żyły przed nami i przyjdą po nas, tak pamiętajmy też o tym, jak byliśmy traktowani przez pisowski rząd jeszcze kilka miesięcy temu.
Jeśli pozwolimy sobie na to, że oni będą z nami robili co będą chcieli, to nasze życie niczym nie będzie się różniło od życia zwierząt. Jedzenie, praca i zagroda. Wolność wyboru, podejmowania swobodnych decyzji jest m.in. tym, co nas od nich odróżnia. Niestety nasi rządzący chcieliby nas tej wolności pozbawić. Chcieliby byśmy byli podobni robotom, które zaprogramowane przez swoich twórców posłusznie wykonują nakazane im zadania.
Czyż to czym karmią nas w mediach głównego nurtu nie jest podobne do takiego programu? A czyż obecne edukacja nie jest też do tego podobna? Próba zamachu na edukacje domową, którą właśnie chce przeprowadzić obecna władza, jest niczym innym, jak próbą pozbawienia nas resztek możliwości obrony przed indoktrynacją programów edukacyjnych, które niestety nie promują samodzielnego myślenia.
Słusznie pisał wielki kanclerz koronny Jan Zamoyski w akcie fundacyjnym Akademii Zamojskiej, że „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie.” Jeśli młodych ludzi oduczy się samodzielnego myślenia, oduczy się tego, że posiadają wolną wolę, że sami stanowią o swoim losie, to będą jak statki pozbawione steru i bezwolnie rzucane przez morskie fale. Czy taki statek dotrze wtedy do portu przeznaczenia, czy jednak osiądzie na mieliźnie albo jeszcze prędzej rozbije się na skale, a załoga potonie? Patrząc wstecz i wspominając naszych przodków warto sobie pewne sprawy solidnie przemyśleć.
Internauta

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta