Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 24 kwietnia 2024 r., imieniny Grzegorza, Horacego



Przykra niespodzianka – Tryc pokonany

(Zam: 30.10.2022 r., godz. 10.05)

  • fot. Knockout Promotions
Niestety, podczas gali KBN w Zakopanem pierwszej porażki w zawodowej karierze zaznał Mateusz Tryc (14-1, 7 KO). Wyszkowianin został znokautowany w 2. rundzie przez Kolumbijczyka Leonarda Carrillo (16-4, 15 KO).

Mateusz był zdecydowanym faworytem pojedynku z niemającym ostatnio dobrej passy bokserem z Kolumbii (porażki w trzech ostatnich walkach). Na uwagę w rekordzie rywala zasługiwał co prawda fakt, że prawie wszystkie swoje wygrane osiągnął przed czasem, jednak klasa jego wcześniejszych oponentów była stawiana w dużą wątpliwość.

Początek walki przebiegał zgodnie z założeniami. W premierowej odsłonie Mateusz był stroną inicjującą ataki, spychał przeciwnika do lin i atakował w półdystansie. Kilkukrotnie jednak dało się dostrzec, że walczący z odwrotnej pozycji przeciwnik może stanowić zagrożenie. W drugiej odsłonie nadeszła katastrofa. Tryc przyjął w pierwszych sekundach odsłony lewy sierpowy (zablokowany), a następnie kolejny, bardzo mocny sierpowy, który przełamał jego gardę i posłał wyszkowianina na deski. Mateusz próbował wstawać, jednak sędzia w obawie o zdrowie zawodnika przerwał walkę.

- To był mój błąd, wychyliłem się na przednią nogę i przyjąłem cios, tyle. Nie wiem czy najmocniejszy jaki dostałem w karierze, ale na pewno celny. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom oraz przede wszystkim ich przeprosić. Taki jest sport, ja teraz usiądę, przemyślę wszystko co się stało i wyciągnę wnioski. Co będzie dalej – na ten moment nie wiem, jest jeszcze za wcześnie, ciężko jest przegrać szczególnie, że boks to coś co robię całe życie, to też moja praca. O rewanżu na razie nie myślę, nie jestem taki żeby krzyczeć że to był przypadek i dawać mi go do ringu. Rywal wygrał zasłużenie, to nie był przypadek – powiedział po walce Mateusz Tryc.

Przed sześcioma laty wyszkowianin w decydującym etapie turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro przegrał przez KO z Kolumbijczykiem Juanem Carlosem Carrillo (zajął ostatecznie 9. lokatę na IO w Brazylii) co zamknęło Trycowi drogę do turnieju olimpijskiego. Dotarliśmy do informacji (opartej na danych amerykańskiego promotora DiBella Entertainment), że obaj pięściarze, Leonard i Juan Carlos, są braćmi. Informację tę należy traktować w kategorii ciekawostki.

Mateusz Tryc, jak sam powiedział w wywiadzie po walce, potrzebuje teraz czasu na poukładanie sobie wszystkiego w głowie. Ze swojej strony wierzymy, że skromny i bardzo pracowity pięściarz z Wyszkowa wyciągnie właściwe wnioski z tej przegranej, wróci na ring i da swoim kibicom jeszcze wiele powodów do radości.

Turu

Komentarze

Mateusz Tryc
Dodane przez Paweł Anklewicz, w dniu 31.10.2022 r., godz. 16.42
Mateusz luz,to twoja pierwsza przegrana,wielcy też mieli wpadki trzymamy za Ciebie kciuki jak zawsze!!!!!Wierzymy w Ciebie i czekamy na wypłyniecie przez Ciebie na "szerokie wody"i my w to napewno nie wątpimy!!!!Pozdrawiamy!!!!
Dodane przez fazi, w dniu 01.11.2022 r., godz. 23.58
ojojoj, tak się kończy pompowanie rekordu na siłę przeciętnym zawodnikom

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta