Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Inicjatywa lokalna - porażka czy sukces

(Zam: 04.10.2021 r., godz. 14.28)

Trzy wnioski wpłynęły do Urzędu Miejskiego w ramach uruchomionej w tym roku inicjatywy lokalnej. Czy to dużo? O tym dyskutowano podczas zdalnej sesji Rady Miejskiej 30 września.

Radni zlikwidowali fundusz sołecki. Podjęli w zamian uchwałę o tzw. inicjatywie lokalnej. Wnioski mogli składać mieszkańcy gminy bezpośrednio bądź za pośrednictwem organizacji pozarządowych (inicjator). Współudział inicjatora w realizacji zadania publicznego w ramach inicjatywy lokalnej musi polegać na świadczeniu pracy społecznej, na świadczeniach pieniężnych bądź rzeczowych. Wkład własny inicjatora nie może być niższy niż 15 % kosztów całkowitych zadania, udział gminy nie może przekroczyć 25 000 zł.

Wnioski złożone w Urzędzie Miejskim w terminie pochodzą od sołtysów Leszczydołu Pustek, Kamieńczyka oraz od dwóch mieszkanek Wyszkowa.
- Jeśli to tylko trzy wnioski, czy nie jest to porażka dla gminy? - zabrała głos na sesji radna i sołtys Leszczydołu Starego Monika Bieżuńska. - Czy sołtysi zostali przeszkoleni w zakresie inicjatywy lokalnej? W przypadku funduszu sołeckiego zostali sami z tematem, teraz jest tak samo. Myślę, że większość sołtysów miała problem z procedurą, bo tylko dwóch złożyło wniosek - dodała. - Czy nie można było zrobić spotkania przed złożeniem wniosków, by wytłumaczyć sołtysom wszelkie kwestie. Czy zawsze musimy zostawać sami ze wszystkim?
- Temat został wypromowany, były specjalne grafiki, kilkukrotnie przypominaliśmy o inicjatywie - wyjaśniła naczelnik wydziału promocji Urzędu Miejskiego Edyta Wittich. - Może spotkanie by się przydało, ale uchwałę zmienialiśmy jeszcze w lipcu, był sezon wakacyjny, część osób była na urlopach. Cały czas sygnalizowałam sołtysom, że jestem do ich dyspozycji, w przypadku problemów zapraszałam ich, mogę wszystko wytłumaczyć. Rzeczywiście przyszło więcej sołtysów niż złożyło wniosek. Inicjatywa lokalna wymaga wkładu pracy społecznej. Być może sołtysi nie znaleźli wsparcia mieszkańców w tej kwestii. Może postanowili złożyć wniosek w przyszłym roku - dodała. - Dla nas to pierwszy rok, nowość, uczymy się jak sprawnie przeprowadzić procedury. To nie jest kwestia zostawienia sołtysów samym sobie, ze wszystkimi jestem w kontakcie. Myślę, że to kwestia zaangażowania pracy społecznej - prościej złożyć wniosek do budżetu i zostawić odpowiedzialność urzędnikom niż zagwarantować wkład pracy.

- Sołtys też wykonuje pracę społeczną, jesteśmy łącznikiem między urzędem a mieszkańcami. Wiemy co należy do naszych obowiązków - powiadamiamy mieszkańców o różnych kwestiach, zbieramy podatki, roznosimy nakazy, ale odnoszę wrażenie, że niedługo powinniśmy być zatrudnieni na etacie w urzędzie, bo do tego oragnizujemy imprezy, mamy robić projekty - zabrała głos Monika Bieżuńska. - Wydaje się, że to wszystko przekracza możliwości, przynajmniej niektórych, sołtysów i widzę, że z pewnymi sprawami nie radzą sobie. Spotkania, szkolenia powinny być organizowane.
- Liczba wniosków nie wygląda optymistycznie - ocenił Adam Szczerba. - Może warto robić spotkania, na których urzędnik zaprezentuje walory inicjatywy lokalnej? Może warto zorganizować stoisko promujące inicjatywę lokalną podczas imprez gminnych? Chodzi o to, by aktywnie promować temat, przyzwyczajać mieszkańców do tej formy aktywności.
- Trzy wnioski w pierwszym roku inicjatywy lokalnej uważam za sukces. W innych miastach takie wnioski w ogóle nie spływają. Mało jest społeczników chcących pracować - stwierdziła Edyta Wittich. - Jeśli wrócimy do trybu spotkań stacjonarnych, dobrym pomysłem będzie organizacja spotkań z sołtysami. Oczywiście będziemy przypominać o inicjatywie, aby w przyszłym roku wniosków było więcej.
- Przed sesjami stacjonarnymi były spotkania z sołtysami, ale w czasie pandemii nie mogły się odbywać - dodał burmistrz Grzegorz Nowosielski. - Mamy aktywnych sołtysów, nie ma tygodnia by kilkoro nie kontaktowało się ze mną czy urzędnikami. Są częstymi gośćmi w urzędzie. Mało jest osób tak dobrze zorientowanych w sprawach urzędowych jak nasi sołtysi. Inicjatywa dopiero startuje, niektórzy chcieli się jej przyjrzeć. Okres pandemii zmienił nas wszystkiech i wydaje się, że dopiero wracamy do aktywnego życia społecznego - ocenił burmistrz. - Jak na pierwszy raz, trzy wnioski to całkiem przyzwoity wynik.
- Zachęcam do bezpośredniego kontaktu z nami. Mam czasem wrażenie, że formalizowanie pytań wydłuża odpowiedź. Jest wielu sołtysów, radnych, którzy dzwonią na bieżąco w każdym temacie, przychodzą, bo naprawdę jesteśmy dla państwa dostępni - oznajmiła zastępca burmistrza Aneta Kowalewska.
J.P.

Komentarze

Dodane przez Za a nawet przecie, w dniu 12.10.2021 r., godz. 20.26
A Radni PiS byli za czy przeciw?

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta