Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Sykstusa



Rzeka przede wszystkim dla mieszkańców

(Zam: 16.07.2021 r., godz. 12.01)

Odbyło się pierwsze spotkanie zespołu konsultacyjnego do spraw wyszkowskiego Bugu. Co zbudować nad rzeką, gdzie, komu ma to służyć? - nad tym zastanawiali się uczestnicy zebrani 15 lipca w Urzędzie Miejskim.

Zespół konsultacyjny złożony jest ze społeczników, przedstawicieli organizacji zajmujących się turystyką, wykorzystaniem rzeki itp. To nieformalna grupa, która ma pomóc samorządowcom w wypracowaniu modelu zagospodarowania Bugu. Czwartkowe spotkanie było pokłosiem dyskusji na temat turystyczno-rekreacyjnego wykorzystania rzeki, która odbyła się w minionym roku w miejskiej bibliotece z inicjatywy nieformalnej grupy Obie Strony Miasta.

Żaglówki to bezpowrotna przeszłość
- Idea jest bardzo prosta – wszyscy zgodzimy się, że Bug wymaga troski, udoskonalenia możliwości wykorzystania przede wszystkim turystycznego – podkreślił prezes Stowarzyszenia Miłośników Rybienka Leśnego i Okolic Adam Grześkiewicz. – Potrzebna jest choćby minimalna infrastruktura techniczna, ale też elementy infrastruktury społecznej. Nasze grono nazwaliśmy roboczo zespołem konsultacyjnym ds. wyszkowskiego Bugu. Nie jest to grono decyzyjne, ale zebrali się tu ludzie, którzy są zainteresowani podjęciem tematu rzeki.
Burmistrz Grzegorz Nowosielski wyraził nadzieję, że do zespołu dołączą też inni, a spotkania będą się odbywać cyklicznie.
- Niektórzy uważają, że przy rzece potrzebne są inwestycje, a dla innych rzeka jest atrakcyjna w takim stanie, w jakim jest – zabrał głos naczelnik wydziału inwestycji i bezpieczeństwa Urzędu Miejskiego Adam Mróz.
Wspomniał o ubiegłorocznej dyskusji na temat Bugu.
- Powracaliśmy w niej do lat 60., 70. XX w., kiedy po rzece pływały żaglówki. W mojej ocenie to jest już bezpowrotna przeszłość, bo rzeka jest wypłycona – uznał.
- Wszyscy lubimy wspominać, ale warto skupić się na tym, co możemy zrobić dziś – uznał Adam Grześkiewicz. – W zeszłą sobotę po rzece pływała łódź. Na pewno w latach 60. takich nie było, a dziś są rozwiązania techniczne pozwalające wykorzystywać wypłycone rzeki. Zgadzam się, że nie ma powrotu do przeszłości, ale warto spojrzeć na to, co można zrobić współcześnie.
Niedawno z kolejnego rejsu tratwą Pielgrzym wrócił Wojciech Chodkowski.
- Problem, z którym stykamy się w Wyszkowie jest wszędzie. Bywają miejsca, w których były duże nakłady na infrastrukturę i ona nie jest właściwie wykorzystana. W wielu miejscach jest nawet gorzej niż w Wyszkowie. My mamy plażę, mosty, park, na dobrą sprawę możemy stać się nawet liderem w zagospodarowaniu rzeki Bug. Myślę, że jesteśmy w stanie wypracować model podejścia do rzeki, który pójdzie w Polskę i świat.
Przedstawicielka Ligi Morskiej i Rzecznej Elżbieta Kasińska jako przykład dała infrastrukturę w Nowym Duninowie (powiat płocki).
- Jest tam miejsce, w którym można się zatrzymać, jest restauracja nad wodą. Ludzie tam przyjeżdżają – poinformowała. – U nas trzeba stworzyć jakiś punkt wyjścia dla takiej bazy. Jako liga mamy ogromne doświadczenie związane z rzekami. Nie tylko Bug jest coraz płytszy, każda rzeka ma takie problemy. Trzeba zbudować jakąkolwiek przystań, przy której jachty, kajaki mogłyby zacumować.
Według Marzeny Sobiewskiej z Wód Polskich, instytucja ta ma plany inwestycyjne związane z Bugiem (na odcinku do Popowa Kościelnego), ale obarczone są wieloma formalnościami i są kosztochłonne.
- Zmieniło się podejście do wody i natury, więc dziś trudno będzie osiągnąć drogę wodną głęboką na 2-metry – informowała. – Koryto nie będzie wąskie, bo teraz jest nacisk na pozostawienie rzece przestrzeni.
Dodała też, że działania związane z rekreacyjnym wykorzystaniem rzek nie należą do zadań statutowych Wód Polskich.

Kajaki bardzo popularne
Zdaniem przedsiębiorców zajmujących się w naszym powiecie wypożyczaniem kajaków, ta forma rekreacji cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
- Zajmuję się wypożyczaniem kajaków od 17 lat, byłem pierwszą osobą w Kamieńczyku, która podjęła się takiej działalności. Nie mogę narzekać na brak turystów, mogę się tylko zastanowić, czego potrzeba, by nasza gmina była dla nich atrakcyjniejsza – zabrał głos Marek Kamiński. – Trzeba zastanowić się, czego chcemy – może infrastruktura sanitarna, miejsca do zatrzymania się? Szukamy czegoś wielkiego, a nie ma u nas podstawowej bazy.
Jak zauważył, kajakarzom nie potrzeba rozbudowanej infrastruktury. Uczestnicy spotkania zgodzili się, że miejska plaża sprawdza się jako miejsce do zatrzymania się kajakiem, czy rozpoczęcia wyprawy.
- Inne potrzeby będą mieli kajakarze, inne wędkarze oraz pozostałe środowiska. Trzeba wypracować rozwiązania potrzebne, ale realne – uznał Marek Kamiński, według którego w sezonie w weekendy w powiecie i okolicach pływa ok. 1000 kajaków.
Na duże zainteresowanie kajakami zwrócił też uwagę inny przedsiębiorca Grzegorz Kaflik.
- Namawiałbym, byśmy nie szli w gigantomanię, ale patrzyli na to, co jest możliwe w naszych warunkach – zabrał głos Adam Grześkiewicz. – Wyszków ma doskonałą plażę dla kajaków, więc idźmy krok dalej. Odpowiedzmy na pytanie, czego potrzebujemy – przystani, slipu z prawdziwego zdarzenia, plaży, infrastruktury brzegowej typu ścieżki, miejsca rekreacyjne, na ogniska.

Nie będziemy ośrodkiem wodnym
Wiele o możliwych rozwiązaniach mówił Serwacy Narowski – wieloletni kierownik nadzoru wodnego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Zwrócił uwagę, że część terenów nadbużańskich należy do wspólnoty gruntowej, a nie Wód Polskich.
- Tam można by zrobić przystań kajakową. Z kolei przy LOK-u można by oczyścić betonowe schody i zamontować kołki cumownicze. Dla mnie slip w Wyszkowie musi mieć przynajmniej 32 m długości. Ze względu na ograniczenia techniczne nie może on powstać między mostem drogowym a LOK-iem – stwierdził.
Zaproponował wykonanie slipu w miejscu zjazdu na dawny most pontonowy.
Dyskutowano też nad stworzeniem bazy przy rzece w okolicach Skweru Jana Pawła II i ul. Kościelnej.
- Można w pobliżu zjeść obiad, jest miejsce na odpoczynek, problem byłby tylko z manewrowaniem, bo nie mamy dobrze ukształtowanej zatoki – uznał Marek Siekierski.
- Należy się zastanowić komu taka przystań ma służyć, jaka ma być jej pojemność, co zrobić, by ludzie przypływali do Wyszkowa? – stwierdził Bartłomiej Adler z Obu Stron Miasta. – Jeśli mówimy, że przy plaży jest dobre miejsce dla kajaków, to zastanówmy się nad przystanią dla łodzi.
- Nie będziemy budować przystani dla jednej, czy kilku łodzi. Na dziś mamy zainteresowanie kajakami, są firmy je wypożyczające. Slip jest możliwy do zorganizowania. Jakiś czasu temu zgłosili się do nas wędkarze z prośbą o jego budowę. Mieli pomysł, by było to przy dawnym moście pontonowym – poinformował burmistrz Grzegorz Nowosielski.
W spotkaniu uczestniczył m.in. zasiadający we władzach koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Wyszkowie Czesław Lach.
- Mamy w mieście przystań, która jest kompletnie do niczego nieprzydatna. Nam powinno chodzić o to, by widzieć, jakie są nasze potrzeby, po co budować, jak, dla kogo, jakie są oczekiwania – stwierdził Bartłomiej Adler wspominając o przystani zbudowanej kilkanaście lat temu.
- Trzeba przemyśleć koncepcję. Czy chcemy zagospodarować rzekę dla mieszkańców, czy też chcemy stworzyć część dłuższej trasy kajakowej i zachęcić ludzi, by płynąc zatrzymywali się u nas. W tym drugim przypadku trzeba rozmawiać o współpracy z innymi miejscowościami – stwierdził Grzegorz Nowosielski. – Wydaje się, że przez najbliższe lata kajak będzie jedyną atrakcją przy rzece. Nie będą nią łódki, bo nawet łodziom płaskodennym trudno tu przypłynąć. Wydaje się, że kajaki mogą być powszechne. Wyszedłbym od próby stworzenia możliwości cumowania. Ne staniemy się ośrodkiem wodnym, mamy warunki, jakie mamy. Chodzi o możliwość cumowania, stworzenia miejsc bez większych nakładów.

Kolejne spotkanie jesienią
- Infrastrukturę powinniśmy robić przede wszystkim dla mieszkańców Wyszkowa. Jeśli dzięki temu ściągniemy tu przyjezdnych, to tym lepiej – uznał Adam Grześkiewicz.
- Zacząłbym od inwestowania z myślą o mieszkańcach. Kolejne spotkanie zróbmy jesienią. Może padną ciekawe spostrzeżenia zebrane podczas sezonu. Pamiętajmy też, że rzeka to nie tylko rekreacja, ale też zagrożenia – stwierdził Grzegorz Nowosielski. – Zwróciłbym też uwagę na aspekt edukacyjny związany z rzeką. Może warto zorganizować konkursy, zrealizować projekty skierowane do najmłodszych.
Piotr Płochocki z Obu Stron Miasta zachęcał do wypracowania konkretnych rozwiązań i harmonogramu realizacji.
- Widzę tu pułapkę wiecznego dyskutowania, nie niosącego sprawy naprzód – stwierdził. – Doszliśmy do wniosku, że chcemy, by rzeka służyła mieszkańcom. Jeśli chcemy dla nich budować, to widzę tu naturalną rolę miasta jako inicjatora przedsięwzięć. A jakie ma możliwości gmina? 6 kajaków w WOSiR-ze, z daleka od rzeki. One muszą być blisko rzeki. W naszym wspólnym interesie jest animowanie ruchu na rzece.
J.P.
















Komentarze

Dodane przez MIESZKANIEC, w dniu 16.07.2021 r., godz. 12.34
W tamtym roku odbyło się podobne spotkanie podczas którego mówiono, że coś trzeba zrobić by z rzeki można lepiej korzystać. Właściwie żadnych konkretów nikt nie zaproponował, może poza postulatem zorganizawania restauracji nad Bugiem. Z notki prasowej wynika, że na tym wczorajszym spotkaniu powielano ogólniki sprzed roku i oczywiście padł jeden konkret restauracja nad Bugiem. Grupa z Rybienka pod kierownictwem pana Grześkiewicza zainicjowała te spotkania. Zatem zwracam się do nich by na jesienne spotkanie przygotowali 2-3 konkrety do poważnej dyskusji. Jeden już macie ta nadrzeczna knajpa. Bo jeśli następne spotkanie ma powielać ogólniki z dwóch poprzednich to czwartego już nie róbcie.
Dodane przez Marek Eychler, w dniu 16.07.2021 r., godz. 14.19
A jak sobie wyobrażacie funkcjonowanie kajakarstwa bez możliwości zostawienia "na oku" kajaka i pójścia gdzieś zjeść do miasta? To nie jacht, że można go zacumować i zamknąć. Na plecach go ze sobą nieść z całym ekwipunkiem do najbliższego baru? Knajpa nad samą wodą z widokiem na zacumowany sprzęt, z możliwością skorzystania z toalet, pryszniców, tak jest dziś wszędzie, to norma, zwłaszcza w większych miejscowościach, ale nawet w maleńkich wioskach na szlakach kajakarskich.
Do „Mieszkańca”
Dodane przez Anonim, w dniu 16.07.2021 r., godz. 15.19
„Mieszkańcu” mylisz się, mamy już w tym roku plaże na Latoszku z toaletami, koszami na smieci, paleniskami, boiskami, której nie było w minionych latach, czyli postęp jest. Na rzece było również kilka imprez.
do Anonima
Dodane przez MIESZKANIEC, w dniu 16.07.2021 r., godz. 15.45
Jeśli plaża w Latoszku to efekt dyskusji sprzed roku to jest jakiś konkret. Imprezy na Bugu ok. Ale nalezy okręślić cel do którego śię dąży.
Dodane przez ~(), w dniu 16.07.2021 r., godz. 19.35
odebrać Dance łegi, to nie jest jej własność prywatna
narada
Dodane przez leon, w dniu 16.07.2021 r., godz. 23.52
mądre twarze, zatroskane miny i g.....o z tego! nie macie o tym ,o wykorzystaniu Bugu, ani wiedzy ani woli. kropka. .....Mróz o wykorzystaniu Bugu.. przeczytajcie sobie z uwagą! albo Grześ!, główki pozamykane i w innym miejscu,nie nad Bugiem, nieeee.
Dodane przez Anonim, w dniu 17.07.2021 r., godz. 01.15
Nie wiem, czy to wynik wcześniejszych rozmow, ale coś się ruszyło, bo jest plaża, które w minionych latach nie było. Podobnie z imprezami, nie działo się chyba nic na rzece BUG.
Dodane przez Anonim, w dniu 17.07.2021 r., godz. 06.45
Postulat nr 1 to poprostu zakup przez gminę LOKu.Ale to już podobno ogarnęli znajomi królika
Dodane przez anonim, w dniu 17.07.2021 r., godz. 13.26
Tych znajomych królika to należy pogonić podobnie królika. Zabudowują przy rzece jakby nie widzieli co się dzieje w Niemczech.
Dodane przez ~(), w dniu 18.07.2021 r., godz. 10.33
jak to się stało, że LOK znalazł się w prywatnych rękach?
Restauracaja Andromeda ponownie?
Dodane przez lelenka, w dniu 18.07.2021 r., godz. 13.53
Budynek dawnej restauracji "Andromeda" jest remontowany. Czy tam znowu będzie restauracja? To niedaleko rzeki. Plus objawiły się jakieś miejsca noclegowe niedaleko rzeki. Po stronie Latoszka za wałem są głęboko wchodzące w nurt ostrogi oraz główki. Za socjalizmu były one nowe, dziś postrzępione. Tam mogłaby być jakaś marina, tyle że to już teren Wód Polskich. No i nie ma dojazdu, nawet ścieżki niewykoszone. Nic nowego raczej nie da sie zrobić. Bug jest rzeką żywą.
Dodane przez Marek Eychler, w dniu 18.07.2021 r., godz. 19.09
A czy kajakarz siedzący w Andromedzie dojrzy swój kajak wyciągnięty na brzeg? W takiej sytuacji załoga kajaka musiałaby jeść w tej restauracji na zmiany. Kajaka z ekwipunkiem nie zamyka się na kluczyk, alarmu też nie posiada.
Dodane przez Marek Eychler, w dniu 18.07.2021 r., godz. 19.15
W takiej sytuacji każdemu kajakarzowi, który przepływa przez Wyszków zostaje jedno - popłynąć dalej, nie zatrzymując się. On oraz jego pieniądze.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta