Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 18 kwietnia 2024 r., imieniny Bogusława, Bogumiły



Ringowa wojna dla Tryca

(Zam: 11.07.2021 r., godz. 11.42)

  • fot. Boxingphotos.pl
Mateusz Tryc (12-0, 7 KO) dopisał kolejne zwycięstwo przez nokaut do swojego zawodowego rekordu. Wyszkowianin w piątek pokonał na gali w Turku Meksykanina, Uriela Gonzaleza (18-8, 14 KO).

Starcie Tryca z rywalem z Ameryki Północnej odbyło się w piątek 9 lipca podczas gali Challenger's Boxing Night 2 w Turku. Pojedynek w kategorii super średniej okazał się efektownym widowiskiem, stojącym pod znakiem przewagi wyszkowianina. Walka zakontraktowana na osiem rund zakończyła się po czwartej odsłonie.

Premierowa odsłona zaczęła się od nieoczekiwanego ataku rywala. Gonzalez ostro ruszył na Mateusza, zasypując go ciosami sierpowymi. Wyszkowianin wyłapywał wszystkie uderzenia przeciwnika na blok, a następnie sam przeszedł do ofensywy. Jeszcze przed końcem pierwszego starcia Tryc wstrząsnął rywalem po silnym sierpowym z prawej ręki.

W drugiej rundzie pięściarze wymieniali dynamiczne ciosy. Podopieczny trenera Huberta Migaczewa uderzał rywala na zmianę uderzeniami sierpowymi i prostymi, Meksykanin odpowiadał obszernymi overhandami. Rywalowi należy oddać, że trafił Mateusza kilkoma niezłymi ciosami. Runda należała jednak do wyszkowianina, który ulokował na głowie i korpusie rywala więcej uderzeń.

W trzeciej rundzie jeszcze bardziej uwidoczniła się przewaga Tryca. Mateusz skupił się na osłabianiu rywala ciosami na korpus. Coraz bardziej zmęczony Meksykanin nadal odpowiadał, jednak pod koniec rundy można było już powiedzieć o całkowitej dominacji wyszkowianina.

W czwartej odsłonie, która okazała się ostatnim aktem tego pojedynku, Mateusz sprawił rywalowi tęgie lanie. Po dwóch mocnych, prawych prostych przeciwnik po raz pierwszy zapoznał się z deskami ringu w Turku. Meksykanin wstał na „6”, jednak po kilkunastu sekundach ponownie znalazł się na deskach po potężnym sierpowym Tryca. Gonzalez i tym razem wstał, i zdołał dotrwać do gongu kończącego rundę. Do kolejnej odsłony Meksykanin już jednak nie wyszedł, Mateusz tym samym wygrał pojedynek przez techniczny nokaut.

- Fajna walka, twardy rywal z Meksyku postawił się w ringu. Myślę, że połączenie naszych stylów stworzyło atrakcyjną dla kibiców, ofensywną walkę. Jestem po rozmowie z promotorami, czekam teraz na kolejne podniesienie poprzeczki, dziesięciorundową walkę o pas rankingowy. W tym roku wyjdę do ringu jeszcze przynajmniej raz – powiedział po walce Mateusz Tryc.

Spodenki, w których Mateusz rywalizował podczas ostatniej gali, bokser licytuje na rzecz operacji i rehabilitacji małego Miłosza Roickiego z Wyszkowa. Gratulujemy zwycięstwa oraz inicjatywy charytatywnej, czekamy teraz na kolejne pojedynki wyszkowskiego pięściarza.

Turu


Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta