Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Pod płaszczykiem epidemii chcecie się nas pozbyć

(Zam: 29.06.2020 r., godz. 15.29)

- Jeśli nie przyjmujecie naszej propozycji to znaczy, że pod przykrywką pandemii chcecie się pozbyć zespołu z ośrodka kultury - usłyszeli radni od przedstawicielek Rewii „Sylaba”. Stowarzyszenie przyjaciół grupy zaproponowało, że na rok przejmie prowadzenie zespołu. Radni nie ustosunkowali się do tego pomysłu.

Na sesji Rady Miejskiej, która odbyła się 24 czerwca, gościły Ewelina Kowalczyk i Patrycja Ogrodzińska ze Stowarzyszenia Przyjaciół Rewii Dziecięcej „Sylaba”. Wobec fiaska rozmów przy tzw. okrągłym stole (odbyły się 2 czerwca w Urzędzie Miejskim) i sugestiach przedstawicieli władz dotyczących możliwości uniezależnienia się grupy od samorządu, przedstawicielki stowarzyszenia przedstawiły propozycję dotyczącą najbliższych miesięcy.
- Chcemy na rok przejąć Sylabę pod swoje skrzydła - poinformowała Patrycja Ogrodzińska.
Jak zaznaczyła, to dla samorządu propozycja bezkosztowa, bo przez rok instruktorki zatrudnione w „Hutniku” mogłyby być na bezpłatnym urlopie.
Stowarzyszenie oczekuje jednak, że będzie mogło skorzystać z pomieszczeń ośrodka, by móc przechowywać tam stroje, trofea, kroniki itp. Sala ćwiczeń byłaby już poza ośrodkiem.
- Od sesji Rady Miejskiej, która odbyła się w maju, odbyło się już kilka rozmów na temat sytuacji Sylaby i etatów instruktorek. Nie przyniosły rozwiązań, nie osiągnęliśmy kompromisu. Nam zarzuca się, że nie rozumiemy trudnej sytuacji, z czym absolutnie nie zgadzamy się - stwierdziła Patrycja Ogrodzińska. - Podchodząc do rozmów „okrągłego stołu” chcieliśmy przyjąć propozycje obniżenia etatów instruktorów Sylaby do 1,75, ale okazało się, że możemy liczyć jedynie na 0,75. Żadne inne propozycje nie zostały przedstawione, prócz tej mówiącej, że stowarzyszenie może przejąć Sylabę pod swoje skrzydła. Dyskutowaliśmy, na jakich zasadach mogłoby się to odbyć. Dziś chcemy zaproponować rozwiązanie ugodowe, dzięki któremu zespół będzie się czuł bezpieczniej.

Rozgoryczenie po tzw. okrągłym stole wyraziła też Ewelina Kowalczyk.
- Nie próbowano znaleść wspólnego rozwiązania. Za nami jest 150 dzieci, rodzice, przyjaciele Sylaby, ogromna liczba osób, którą reprezentujemy. Podczas rozmów zostaliśmy zaskoczeni. Dostaliśmy materiały, z których dowiedzieliśmy się, że pan dyrektor od 1 września będzie kierownikiem Sylaby. Okazało się też, że zostaje nam podwyższona opłata o 120 proc., oraz że nie ma możliwości negocjowania przedstawionych nam warunków - stwierdziła. - Po kilku dalszych rozmowach z dyrektorem otrzymaliśmy informację, że od nas zależy decyzja, czy Sylaba ma zostać w domu kultury, czy z niego wyjść. Waga tej decyzji nie jest po naszej stronie. Pod płaszczykiem pandemii chcą się nas państwo pozbyć z domu kultury - uznała. - Nasze rozwiązanie jest tymczasowe, tak jak pandemia jest tymczasowa.
Przedstawicielki Sylaby oczekiwały stanowiska radnych w sprawie propozycji (przed sesją wysłały do nich niezbędne materiały, aby mogli się przygotować do dyskusji).
- Wiemy, że decyzje idą z góry - wszelkie zmiany dotyczące etatów, cięć w gminie idą z góry, a nie od dyrektora. Dlatego pytamy państwa o stanowisko w tej sprawie - stwierdziła Ewelina Kowalczyk.

- My byliśmy chyba na innych spotkaniach. Z żadną przedstawioną tu tezą nie zgadzam się - zabrał głos burmistrz Grzegorz Nowosielski. - To, co słyszymy, to jest propozycja dla dyrektora, nie dla radnych czy burmistrza. To są jego kompetencje. Jest umówiony z wami na kolejne rozmowy. Poczekam na ich wynik. Jestem za zawarciem kompromisu. I niezależnie, jaką drogę wybierzecie, jestem za tym, by dyrektor udzielił wam pomocy, abyście nie mieli poczucia, że ktoś państwa czegoś pozbawia, czy wypycha. Trzymam kciuki za te spotkania. Mam nadzieję, że odbędą się ze sporą dozą kompromisu.
Według Patrycji Ogrodzińskiej, dyrektor „Hutnika” twierdzi, że nie za wiele od niego zależy.
- Prosimy państwa o opinię po to, by podczas kolejnej rozmowy dyrektor nie powiedział, że nie wie jaka jest decyzja, nie może jej podjąć bez konsultacji. Każda nasza rozmowa kończyła się na tym, że potrzebne były konsultacje - zaznaczyła.

Według Adama Szczerby najlepszym rozwiązaniem byłoby pozostanie Sylaby w „Hutniku” na dotychczasowych zasadach.
- Rozumiem po ostatnich spotkaniach, że to niemożliwe. W tej sytuacji wasza propozycja to jedyna akceptowalna forma - uznał Adam Szczerba.
Była to jedyna konkretna odpowiedź ze strony radnych. Reszta nie odniosła się do koncepcji.
- Państwo czekacie na odpowiedź, ale nie można nas naciskać. Jestem sercem z wami, chcę, żeby wam się udało, żeby była prowadzona rozmowa. Liczymy, że uda się wam porozumieć z dyrektorem. Trzymam kciuki. Ale my nie możemy tu decydować - podkreśliła przewodnicząca Rady Miejskiej Elżbieta Piórkowska.
- Nie ma dobrej woli, chcecie nam zabrać dom kultury. I to w tej trudnej sytuacji. Będziemy dalej rozmawiać z dyrektorem, ale rozmowy już były i zostaliśmy postawieni pod ścianą - skwitowała Ewelina Kowalczyk.
J.P.


Komentarze

Dodane przez Anonim, w dniu 30.06.2020 r., godz. 01.31
Elektryk bez wykształcenia i doświadczenia twarzą wyszkowskiej kultury. Przypatrzcie się mu uważnie.
Wyszków tonie
Dodane przez Wyszków tonie, w dniu 30.06.2020 r., godz. 08.24
Wyszków tonie
Dodane przez Xyz, w dniu 01.07.2020 r., godz. 11.37
Trzeba prześledzić powiązania tego pana z władzą. Czy jest prawdą, że szanowna małżonka jest zatrudniona w firmie p. Burmistrzowej? Jak to się stało, że powołanie otrzymał na wyjątkowo długi czas? Za wybitne zasługi i osiągnięcia nagrodę w kwocie 10 tyś? Czy to prawda?
Dodane przez Wszystko w temacie, w dniu 01.07.2020 r., godz. 19.28
PiS Wyszków na fali wznoszącej?
Dodane przez Kalibabka, w dniu 01.07.2020 r., godz. 23.29
Małżonka jeszcze willę w polu na Kasztanowej sprząta, a ten pan znika na godzinkę i wyprowadza psa, bo ten ma uczulenie na Chorwację.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta