„Ten projekt nie jest przesadzony”
(Zam: 03.10.2022 r., godz. 11.07)Gmina nie skorzysta z przyznanego państwowego dofinansowania (5 mln zł), bowiem wkład własny musiałby wynieść ok. 15 mln zł, a to uniemożliwiłoby w przyszłym roku realizację wielu innych inwestycji. Przebudowa WOSiR-u przy ul. Kościuszki miałaby zapewnić lepsze warunki pracy ośrodkowi sportu, nową siedzibę Ośrodkowi Pomocy Społecznej i klubom sportowym.
- Gdy pojawiła się informacja o kwotach zaproponowanych w przetargu, usłyszałem od mieszkańców pytania o to, kto to projektował, kto wymyślił koncepcję inwestycji, która w najlepszym układzie jest 3 razy droższa niż to, co planowaliśmy? - zastanawiał się radny Adam Szczerba. - Planowaliśmy budżet na poziomie ok. 6 mln zł. Czy projektant nie miał świadomości, że ten budynek powinien się zmieścić w racjonalnym budżecie? Rozumiem, że mamy wzrosty cen, zrozumiałbym, gdyby projekt nie był doszacowany o 50 czy nawet 100 proc, ale on nie jest doszacowany 300 proc. Ktoś wziął pieniądze za przygotowanie koncepcji, którą w tym monecie wyrzucamy.
- Mieliśmy bardzo mało czasu na przygotowanie wniosków, składaliśmy je w kilku kategoriach. Ten był w kategorii dofinansowania 5 mln zł. Wniosek nie wymagał żadnej dokumentacji, zawarty był bodaj na 2 stronach - wyjaśnił skarbnik gminy Dariusz Korczakowski. - Tak naprawdę weszliśmy na etapie kosztorysowania ze złej strony - zakładaliśmy pierwotnie 5 mln zł do pozyskania plus wkład własny. Stad wynikał koszt 6 mln zł. Nie wynikał on z kosztorysu. Nikt nie wiedział, ile i na który wniosek dostaniemy pieniądze. Później, w takcie prac, kiedy wzięliśmy pod uwagę potrzeby OPS-u, WOSiR-u, klubów sportowych, mieliśmy założenia techniczne, praktyczne do zaprojektowania - dodał. - Na to nałożył się kryzys, wzrosty cen. Być może w jakimś zakresie nie trafiliśmy tą ceną, ale pamiętajmy, że to inwestycja na wiele lat, myśleliśmy o zapewnieniu funkcjonowania Ośrodka Pomocy Społecznej, który realizuje wiele zadań.
- Nigdy nie zakładaliśmy, ze uda się przebudować WOSiR za 6 mln zł. Do projektu wstawiliśmy kwotę minimalną, by spełniać kryteria formalne w naborze wniosków. Wiedzieliśmy, że inwestycja zamknie się w kilkunastomilionowej kwocie - dodał burmistrz Grzegorz Nowosielski. - Wiele rzeczy OPS mógłby już dziś robić, tylko nie ma na to miejsca. Podobnie jeśli chodzi o bazę sportową - przebudowa WOSiR-u miała zapewnić szerszą ofertę. Miały być rozebrane 4 kondygnacje budynku i w to miejsce wybudowane 3. W tym projekcie nie ma złotych klamek, ten projekt nie jest przesadzony, na ilość niezbędnej powierzchni, mediów, mebli, wentylacji itp. wyszedł na dziś taki koszt. Przetarg był ogłaszany dwa razu i najtańsze oferty to 18-19 mln zł. To nie oznacza, że coś źle zaprojektowaliśmy. Możemy np. obniżyć jakość np. okien, elewacji, ale oznacza to, że budynek będzie służył gorzej i krócej itp. Nie ma żadnej przesady, jeśli chodzi o standard. Nie widzę możliwości, by ten budynek był tańszy, chyba, że kosztem jakości, ale do tej pory nie budowaliśmy, żeby było jako tako. Albo budujemy porządnie albo wcale. Dokumenty dotyczące tej inwestycji musimy położyć na półkę, może w przyszłości będzie wyższa dotacja i obiekt uda się przebudować. Ok. 30 proc. samorządów wycofało się z inwestycji z tych samych powodów, co my. W normalnym czasie udałoby się nam zrealizować to zadanie za 12-14 mln zł.
- Obiekt musimy dostosować do obowiązujących przepisów, istniejące pomieszczenia są zbyt niskie. Jeśli chcemy myśleć o wykorzystaniu obiektu dla potrzeb OPS-u, musimy wybudować nowy, nowoczesny, w nowych technologiach - stwierdził naczelnik wydziału inwestycji i bezpieczeństwa Urzędu Miejskiego Adam Mróz. - Czynienie zarzutu, że nie projektujemy byle jak jest nieuzasadnione. Projektujemy w obowiazujących standardach. Buduje się dziś nowocześnie i ten obiekt też miał taki być.
- Nie widziałem w koncepcji złotych klamek. Budynek powinien być energooszczędny. W wizualizacji jest dużo elementów np. dotyczących elewacji, z których można by zrezygnować - uznał Adam Szczerba.
- Można byłoby obniżyć koszty projektując gorsze okna i ewelwację, co dałoby 1 mln zł oszczędności. Myślę, że to nie zmienia sytuacji. W innych czasach robiliśmy projekt, w innych czasach ogłaszaliśmy przetarg - zaznaczył burmistrz. - Raz już mieliśmy sytuację, że rezygnowaliśmy z dotacji na przebudowę ul. Matejki, bo były wysokie ceny w przetargu. W kolejnym roku było już taniej. Mam nadzieję, ze w tym przypadku też tak będzie.
Jak zaznaczyła naczelnik wydziału rozwoju Urzędu Miejskiego Żaneta Kozak, nie ma możliwości przeniesienia uzyskanego dofinansowania na inną inwestycję.
J.P.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl