• - Strona Główna

• 
  (zdjęcie archiwalne)

- W samorządach jest się raz na wozie, raz pod wozem - komentował po wyborze na przewodniczącego Rady Powiatu Bogdan Pągowski. Radni 28 września odwołali Waldemara Sobczaka 11 głosami. Obrady odbyły się w atmosferze, chwilami nerwowej, dyskusji, zarzutów, które kierowali do siebie nawzajem niedawni koalicjanci.


Zgrzyt na poziomie komisji
Waldemar Sobczak zrezygnował z prowadzenia obrad, podobnie jak wiceprzewodnicząca Ewa Bartosiewicz.
- Jestem w niekomfortowej sytuacji będąc sędzią w swojej sprawie. Zamierzałem powierzyć prowadzenie obrad Ewie Bartosiewicz, ale potwierdziła, że też nie czuje się komfortowo. Nie chciałbym być postrzegany o stronniczość, chcę by głosowanie odbyło się w sposób transparentny.
Obrady poprowadziła wiceprzewodnicząca Agnieszka Ołdak-Prokop.
Procedurę odwołania i wyboru przewodniczącego zrealizowała komisja skrutacyjna - Renata Rębała, Adam Mróz, Tadeusz Kuchta. I u pojawił się pierwszy zgrzyt, ponieważ R. Rębała zarzuciła pozostałym członkom komisji, że między sobą ustalili, kto będzie jej przewodniczył. O tym fakcie poinformował ją Adam Mróz telefonicznie w czasie przerwy w obradach zarządzonej w celu ukonstytuowania się komisji.
- Aby w trybie zdalnym ustalić skład komisji próbowałem dodzwonić się do radnej R. Rębały i zaproponowałem swoją kandydaturę. Radny Kuchta nieskutecznie kilkukrotnie próbował się do pani dodzwonić i przedstawić tę propozycję - stwierdził Adam Mróz.
- Z tego, co widzę na telefonie, jest jedno połączenie z A. Mrozem, w trakcie którego zostałam poinformowana, że panowie ustalili, kto jest przewodniczącym. Ja powiedziałam, że zgłaszam pana Kuchtę. Proszę nie mówić, czy próba połączenia była skuteczna czy nie, ja jej nie mam w telefonie - stwierdziła R. Rębała.
Przysłuchująca się obradom mecenas Monika Julia Aksamit-Zienkiewicz stwierdziła, że należy uznać wybór przewodniczącego, skoro dwóch na trzech członków o nim zdecydowało.

Interes środowiska politycznego
Po rozpadzie koalicji PiS i Wspólnoty Samorządowej nowa większość (Wspólnota Samorządowa, PSL, Razem dla Ziemi Wyszkowskiej, Wyszkowscy Demokraci) złożyła wniosek o odwołanie Waldemara Sobczaka z funkcji przewodniczącego Rady Powiatu. W uzasadnieniu napisali „Pan Waldemar Sobczak jako Przewodniczący Rady Powiatu w Wyszkowie często przedkłada interes swojego środowiska politycznego ponad interes lokalnej społeczności, w związku z tym w opinii poniżej podpisanych radnych dalsze pełnienie funkcji Przewodniczącego Rady Powiatu w Wyszkowie przez Pana Waldemara Sobczaka nie gwarantuje rzetelnego i bezstronnego działania na rzecz wspólnoty samorządowej powiatu wyszkowskiego. Wobec powyższego nastąpiła utrata zaufania do Przewodniczącego przez większość radnych”.
Zarzut przedkładania interesu politycznego nad interes lokalnej społeczności był powodem dłuższej dyskusji podczas zdalnych obrad.
- Uważam to stwierdzenie za niesprawiedliwe. Uważam, że pracowaliśmy zgodnie, decyzje w ostatnim czasie były podejmowane prawie jednomyślnie. Apeluję do waszego sumienia, jeśli chcecie usunąć przewodniczącego, to proszę przedstawić prawdziwe fakty - stwierdził łamiącym się głosem W. Sobczak.
Wnioskodawców zaatakował też Jerzy Żukowski.
- Uzasadnienie jest głęboko niesprawiedliwe, wręcz skandaliczne, osoby podpisane pod wnioskiem o odwołanie powinny się zastanowić, co zrobiły - zabrał głos. - W piątek odbyło się ważne wydarzenie - urodziny Norwida. Wiecie ile to wymagało przygotowań? We wszelkie działania związane z muzeum najbardziej był zaangażowany przewodniczący rady. Był głównym inspiratorem tych wydarzeń, mocno zaangażował się w podpisanie listu intencyjnego z ministrem. Powołanie muzeum byłoby bezsensowne bez wsparcia ministerstwa. Pan przewodniczący odbył wiele wyjazdów, poświęcił wiele czasu. Jak to się ma do zarzutu o działanie w interesie własnego środowiska politycznego, a nie całego powiatu? Dla mnie działanie przewodniczącego było na rzecz wspólnoty samorządowej. Sami sobie przeczycie pisząc to uzasadnienie.
Prócz zaangażowania w sprawę powołania muzeum, Jerzy Żukowski wymienił starania W. Sobczaka w pozyskanie pieniędzy na budowę sali sportowej przy Centrum Edukacji Zawodowej i Ustawicznej „Kopernik” w Wyszkowie.
- Wiele godzin spędzał jeżdżąc do Warszawy. Tu na miejscu też był liderem tego działania. A budowa dróg to też działanie na rzecz naszego środowiska politycznego? Takie stwierdzenie to pomylenie pojęć. Będąc od wielu lat radnym gminnym i powiatowym nie widziałem do tej pory przewodniczącego rady tak mocno zaangażowanego w pracę rady i poświęcającego czas. A przecież nie musiał tego robić.
Prozę o zastanowienie i głosowanie zgodne z prawdą - stwierdził Jerzy Żukowski.

- Skoro w pełni świadomie podpisujecie się pod uzasadnieniem, to co tak naprawdę mieliście na myśli? Proszę o dwa przykłady działań partyjnych przewodniczącego. Z uzasadnienia nic nie wynika - zabrała głos Teresa Czajkowska.
- Uzasadnienie nie jest adekwatne do przepisów ustawy o samorządzie powiatowym. Piszecie, że przewodniczący przedkładał swoje interesy partyjne. W którym momencie? Kiedy walczył o muzeum w Dębinkach? A może kiedy walczył o środki na budowę dróg w gminie Zabrodzie? Kiedy walczył o przebudowę ul. Daszyńskiego w Wyszkowie? A może kiedy chodziło o budowę hali w Wyszkowie? - stwierdziła Ewa Bartosiewicz. - Walczył o te i wiele innych inwestycji, a państwo nazywacie to upolitycznieniem. Mam nadzieję, że odpowiecie, co mieliście na myśli pisząc uzasadnienie. Apeluję o zastanowienie się i rozsądek. Mam wrażenie o odwołanie przewodniczącego i powołanie kogoś innego dopiero spowoduje upolitycznienie Rady Powiatu.

Musi położyć głowę
Słowa Jerzego Żukowskiego o zaangażowaniu W. Sobczaka w sprawy powiatu skomentował Bogdan Pągowski.
- Gdzie pan był, panie starosto, skoro wszystkie rzeczy załatwiał Waldemar Sobczak? - stwierdził. - Jesteśmy kolegami samorządowcami i wiemy o co chodzi. Waldemar Sobczak stracił zaufanie nie dlatego, że był złym człowiekiem. Po prostu straciliście zdolność koalicyjną, nie potraficie współpracować dalej z dotychczasowym koalicjantem i teraz są tego konsekwencje. Nikt w samorządzie i w demokracji nie obraża się, skoro dochodzi do zmiany warty. Odpowiedzialność muszą wziąć osoby, które dalej będą prowadzić powiat.
- Powiat to nie sam starosta, to praca zespołowa, wiele rzeczy trzeba uzgadniać wspólnie - odparł Jerzy Żukowski. - Sam człowiek nie jest w stanie wszystkiego zrobić. Razem pewne rzeczy ustalaliśmy i to też wymagało zaangażowania przewodniczącego W. Sobczaka.
- Słowa Bogdana Pągowskiego to potwierdzenie, że uzasadnienie wniosku nie jest prawdziwe, chodzi o nowe ustalenia koalicyjne - stwierdziła Ewa Bartosiewicz. - Powinni państwo być konsekwentni. Albo przewodniczący nie spełnia waszych oczekiwań, albo mówcie wprost, że jest nowa umowa koalicyjna.
- Nie chcemy rozwijać tego tematu, przez trzy lata z Waldemarem Sobczakiem na sesji prowadziliśmy dyskusje - raz chciał on poddać pod głosowanie moje wnioski, raz nie. Jest wiele takich przykładów. Stracił zaufanie i w związku z tym zmierzamy ku zmianie przewodniczącego - uzasadnił B. Pągowski.
- Rozumiejąc osobisty zawód, rozterkę, smutek przewodniczącego W. Sobczaka, którego uważam za pracowitego, zaradnego radnego, trzeba uznać, że taka jest praca samorządowa - powołania i odwołania przewodniczącego były i będą - uznał Adam Mróz. - Nie jest to pierwszy czy ostatni przypadek, kiedy ktoś swój prywatny interes musi złożyć na karb pewnego porozumienia politycznego. Przewodniczący W. Sobczak jest przedstawicielem PiS, które dotychczas miał koalicję z innymi podmiotami, ale ta formuła się skończyła. Swoją głowę w najbliższym głosowaniu będzie musiał położyć W. Sobczak. Taka jest proza rady i polityka, w której jesteśmy. Reprezentujemy interes mieszkańców, głosowaliśmy za wieloma inicjatywami, o które zabiegał W. Sobczak. Liczę, że nie poróżnimy się bardziej i będziemy wciąż pracowali dla naszej lokalnej społeczności.
- Chciałabym wyrazić zdziwienie, jak lakonicznie został przedstawiony wniosek o odwołanie. W. Sobczak stał na straży wartości, które nie wszystkim odpowiadają. Pod oświadczeniem wydanym o rozwiązaniu koalicji było stwierdzenie o różnicy w poglądach i był przykład, że radni z klubu PiS wnioskowali o utworzenie stref wolnych od LGBT. Kiedy zgłaszaliśmy taki wniosek? Kiedy o tym dyskutowaliśmy? - stwierdziła Renata Rębała.
- Nie przypominam sobie, by w oświadczeniu był temat LGBT, to są jedynie doniesienia prasowe. Uważam, że należałoby skończyć dyskusję - oznajmiła Agnieszka Ołdak-Prokop.

Demokracja zawsze ma rację
W tajnym głosowaniu nad odwołaniem przewodniczącego za było 11 radnych, przeciw 7, 1 radny nie oddał głosu.
Problemy techniczne związane ze zdalnym głosowaniem na tablecie zgłaszała Ewa Bartosiewicz. W. Sobczak oznajmił, że na swoim urządzeniu nie widział wyniku głosowania. Justyna Garbarczyk z kolei, jak stwierdziła, elektronicznie zgłosiła się do dyskusji, choć tego faktu nie widziała na swoim urządzeniu Agnieszka Ołdak-Prokop.
- Proszę się nie zachowywać jakbyście pierwszy raz pracowali na tabletach, wyniki głosowania można wyświetlić - stwierdziła Katarzyna Wysocka.
- Mam dalekie wątpliwości co do sposobu i trybu tego głosowania - stwierdził. W. Sobczak dziękując jednocześnie wszystkim, z którymi pracował przez ostatnie 34 miesiące.
- Byłem jednym z wnioskodawców sesji w trybie stacjonarnym, po to by uniknąć nieporozumień. Według zapewnień przewodniczącego rady system miał gwarantować poufność, skuteczność głosowania. Myślę, że głosowanie jest skuteczne - zaznaczył Adam Mróz.
W. Sobczak stwierdził, że zwołał sesję w trybie zdalnym, bo dostał pisemne zapewnienie od Zarządu Powiatu, że sesja taka zapewnia tajność głosowania. Jak stwierdził, po konsultacji z Sanepidem uznał, że lepszy byłby tryb zdalny sesji, tym bardziej, że, jak oznajmił, kilku radnych nie zaszczepiło się.
- Dostaliśmy zapewnienie, że głosowanie jest możliwe, a tajność jest zachowana 100 proc. W mojej ocenie głosowanie odbyło w sposób prawidłowy - zaznaczyła mecenas.
W tym samym trybie odbyło się głosowanie dotyczące wyboru przewodniczącego rady. Bogdan Pągowski był jedynym kandydatem. Za było 12 radnych. Przeciw 6, 1 nieobecny.
- Dziękuję za udzielenie zaufania i wybranie na tak ważne stanowisko. Postaram się tę funkcję wypełniać dobrze, a jeśli będą jakieś kłopoty, zawsze mogę się zwrócić do państwa o pomoc - oznajmił B. Pągowski. - Dziękuję W. Sobczakowi, który przez 34 miesiące prowadził Radę Powiatu. Podziękowania słusznie się panu należą. Wielki ukłon za pracę. W samorządach jest się raz na wozie, raz pod wozem. Głosowania negatywne są przykre, zawsze uważałem, że nie mając większości prościej jest zrezygnować ze stanowiska. Demokracja zawsze ma rację.
J.P.

• 
  
  

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: