• - Strona Główna

Zdeterminowane, by strajkować

Dyrekcja szpitala wręczyła pisma o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia członkiniom zarządu Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych, które od trzech lat toczą spór z pracodawcą m.in. o wyższe wynagrodzenia. Mimo, że strajk się jeszcze nie zaczął to właśnie on jest jednym z powodów zwolnienia pielęgniarek. Szefostwo szpitala uważa bowiem, że będzie on niezgodny z prawem, bo odbędzie się z pominięciem etapu rokowań i mediacji przewidzianego w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Członkinie związku zawodowego są przeciwnego zdania i uważają, że o legalności strajku powinien rozstrzygnąć sąd. Do swoich postulatów dołączyły w czwartek jeszcze jeden – przywrócenie zwolnionych koleżanek do pracy. Jak mówią, wręczenie wypowiedzeń nie tylko ich nie przestraszyło, ale są jeszcze bardziej zdeterminowane do tego, by walczyć o swoje prawa. O trwającym konflikcie w szpitalu poinformowały m.in. parlamentarzystów, ogólnopolskie media.
W czwartek 11 czerwca skierowały pismo do Zarządu Powiatu i Rady Powiatu wyszkowskiego, w którym piszą m.in. „informujemy, że podjęte przez Pracodawcę działania wobec nas pielęgniarek, będących jednocześnie z wyboru pracowników członkami Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych, odbieramy jako działania represyjne wobec nas za wykonywaną społecznie działalność związkową. Nadmieniamy, że Związek Zawodowy Pielęgniarek Anestezjologicznych w swojej działalności statutowej jest niezależny od Pracodawcy. Decyzja Dyrektora SPZZOZ w Wyszkowie Cecylii Domżała z dnia 5 czerwca br. o zamiarze rozwiązania bez zachowania okresu wypowiedzenia w trybie art. 52 §1 punkt 1 kodeksu pracy umów o pracę członkom Zarządu naszej Organizacji Związkowej z powodu zamiaru przeprowadzenia przez każdego członka Zarządu ZZPA strajku generalnego, który w ocenie Dyrektora będzie strajkiem nielegalnym, oraz nadużycia funkcji związkowej poprzez składanie bezpodstawnych doniesień do wielu organów np. PIP lub organu założycielskiego, jest decyzją niedopuszczalną z punktu wiedzenia obowiązującego prawa i szkodliwą dla wizerunku zakładu pracy, w którym narasta atmosfera niepokoju i zastraszenia.”.
W piśmie wniosły o zobowiązanie dyrektor szpitala oraz jej zastępcy ds. ekonomicznych do cofnięcia decyzji o dyscyplinarnym rozwiązaniu umów o pracę.
- Postanowiłyśmy, że przedstawimy dyrekcji informację o strajku nie na pięć dni przed jego rozpoczęciem, jak mówi ustawa, tylko na 10 dni licząc na to że się porozumiemy – mówi przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych Jadwiga Pyt. – Złożyłam to pismo, a za chwilę zrobił się niesamowity szum – odbywały się zebrania ordynatorów, oddziałowych. Usłyszałam informacje, że wstrzymane są urlopy wypoczynkowe, zwolnienia lekarskie będą kontrolowane, a strajk jest nielegalny. To były ustane informacje, nikt się pod nimi nie podpisywał. Zaniosłyśmy pismo do Zarządu i Rady Powiatu. Czekałyśmy, że ktoś się tą sprawą zainteresuje. I cisza – nikt nie zdzwonił, nikt nas nie wzywał, nic się nie działo. We wtorek dowiedziałyśmy się o spotkaniu z dyrekcją – rozmowy niosły nadzieję, a dziś rano (11 czerwca – przyp. red.) otrzymałyśmy wypowiedzenia.
11 czerwca odbyło się nadzwyczajne walne zebranie Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych, podczas którego pielęgniarki jednogłośnie podjęły decyzję o rozszerzeniu przedmiotu spotu zbiorowego o żądanie natychmiastowego przywrócenia członkiń zarządu związku, z którymi szpital rozwiązał umowy o racę.
Zwolnione pielęgniarki zastrzegają, że tylko członkinie związku zawodowego mogą odwołać jego zarząd.
- Choć mamy dyscyplinarne wypowiedzenia, będziemy tu przychodzić. Mamy takie prawo i będziemy niego korzystać – mówi Jadwiga Pyt.
Zwolnione przedstawicielki zarządu związku zapowiadają, że będą pełnić dyżury na terenie szpitala, by wspierać pozostałe koleżanki.
- Dyrekcja sobie strzeliła w stopę, bo nas swoją decyzją nie zastraszyła, a rozjuszyła, takie jest moje zdanie. Wcześniej miałam wątpliwości, ale teraz już ich nie mam – powiedział na zebraniu jedna z pielęgniarek.
Pracownice zamierzają rozpocząć strajk w poniedziałek o godz. 7.00. Podkreślają, że pomimo protestu pacjenci w stanie zagrożenia życia nie pozostaną z ich strony bez pomocy.
- Dyrektor mówiła mi, że musimy pracować, bo na nas ciąży odpowiedzialność, tylko dlaczego za tą odpowiedzialność nam tak mało płacą – mówiła podczas spotkania Jadwiga Pyt.
Pielęgniarki podkreślają, że wykształciły się za własne pieniądze, mają studia, kursy.
- Ja po 37 latach pracy mam 1900 zł na rękę – powiedziała „Wyszkowiakowi” jedna z nich.
Wśród pielęgniarek nie ma młodych osób. Jak mówią te pracujące w wyszkowskim szpitalu, za tak niskie pensje nikt nowy nie chce podjąć się pracy.
J.P.

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: