Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 26 listopada 2024 r., imieniny Konrada, Leonarda



O swoim doświadczeniu chcę mówić otwarcie

(Zam: 08.04.2021 r., godz. 12.50)
  • Marlena Chodkowska
    Marlena Chodkowska fot. Miejska Biblioteka w Wyszkowie
- Moim celem było napisanie książki, która może istotnie zmienić życie człowieka - podkreśla Marlena Chodkowska. „Zero diet” napisała w zaledwie cztery dni wyznając tajemnicę swoich problemów z jedzeniem i pokazując drogę do samoakceptacji.

Spotkanie autorskie online 7 kwietnia zorganizowała Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna w Wyszkowie. Poprowadziła je dyrektor Małgorzata Ślesik-Nasiadko. Marlena Chodkowska to rodowita wyszkowianka, psycholog, trenerka rozwoju osobistego, terapeutka.
„Zero diet” to z jednej strony książka o problemach z akceptacją własnej sylwetki, eksperymentach z dietami, głodzeniu się itp. Z drugiej strony mówi o drodze do samoakceptacji i równowagi. Sięgają po nią głównie kobiety. Nie znaczy jednak, że nie skorzystają z niej mężczyźni, bo problemy z odżywianiem dotyczyć mogą każdego.
- W książce jest historia wzrastania w mojej mocy, sile, świadomości. Przede wszystkim opisuję w niej, w jaki sposób uwolniłam się od zmory z młodzieńczych lat - kompulsywnego objadania się, zaburzeń odżywiania - podkreśliła autorka. - Piszę, jak zrealizować swoje marzenia, wyglądać tak, jak się chce bez diety, katowana się ćwiczeniami, odchudzania, bez wewnętrznego krytyka, codziennej frustracji - zdradziła.
W publikacji Marlena Chodkowska pokazuje, jak dokonać zmiany świadomie i mądrze.

W szufladzie przez dwa lata
- Co było impulsem do napisania książki? Co skłoniło panią do przyznania się do swoich problemów? - zabrała głos prowadząca spotkanie dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko.
- Jako nastolatka postanowiłam, że będę pisarką. „Zero diet” to pierwsza książka, którą napisałam, dzięki której spełniłam swoje marzenie - przyznała Marlena Chodkowska. - Za każdym razem, kiedy mam marzenie w tle jest też moja misyjność w świecie. Pod jej kątem wybierałam też swój zawód. Zależało mi, aby moja książka była istotna, była świadectwem doświadczenia, ale też wskazaniem ścieżki rozwoju dla tych, którzy zechcą z niej skorzystać - stwierdziła. - Moim celem było napisanie książki, która może istotnie zmienić życie człowieka lub chociaż polepszyć jego jakość. Miałam w życiu moment przestoju i pomyślałam, że jest to czas, by napisać książkę. Miałam cztery dni bez obowiązków, więc wzięłam komputer i zaczęłam pisać. Usiadłam do tej pracy i wstałam dopiero po czterech dniach. To był proces, który całkowicie mnie pochłonął. Miałam wrażenie, że jestem nośnikiem treści, która powstała w magiczny, spontaniczny sposób. Książka powstała w cztery dni. Nie wymagała żadnych korekt, poza gramatycznymi i stylistycznymi. Po napisaniu przeczytałam ją i odłożyłam do szuflady na dwa lata.
Książka ukazała się dwa lata temu, a od niedawna jest dostępna w wielu popularnych księgarniach internetowych.
Odkrycie siebie w tej publikacji, jak podkreśla autorka, wymagało przełamania wewnętrznych barier. Oddała „Zero diet” w ręce czytelników, kiedy poczuła wewnętrzną gotowość na to. Jako pierwsi zapoznali się z książką bliscy, przyjaciele autorki.
- Miałam poczucie, że oddając im ją do czytania daję jakby swój pamiętnik - stwierdziła autorka.

Cenię sobie autentyczność
- To opowieść szczera, osobista. Książka powstała, kiedy była już pani osobą świadomą, po psychologii, znającą pewne mechanizmy, wiedzącą jak sobie z nimi radzić - podkreśliła Małgorzata Ślesik-Nasiako. - To poradnik psychologiczny dla osób z zaburzeniami odżywiania. Ale nie taki zwykły, teoretyczny, ale poparty prawdziwą historią - dodała. - Terapeuci słyną z tego, że słuchają problemów innych ludzi, a sami milczą. Pani publicznie zwierza się ze swojego problemu. Wydaje się, że trzeba mieć do tego dużą odwagę. Jak tę otwartość przyjęli bliscy?
- Bardzo cenię sobie autentyczność, więc o swoim doświadczeniu chcę mówić otwarcie, bez chowania się za maską. To podejście dobrze działa w pracy terapeutycznej - jestem bliższa ludziom, z którymi rozmawiam. Każdy ma swoje problemy, a ja o nich mowię i mówię, jak sobie z nimi radzić - podkreśliła Marlena Chodkowska. - Większość moich bliskich ochoczo zakupiła książkę i serdecznie przyjęła zawarte w niej historie. Spotkałam się z ogromnym wsparciem i miłym przyjęciem. Po czasie słyszałam nawet komentarze: „No faktycznie było widać, że coś się z tobą dzieje, ale nie wiadomo było o co chodzi”.
„Zero diet” jest napisane w formie dialogu. To zapis 10 spotkań terapeutycznych młodej dziewczyny z dorosłą kobietą będącą psychologiem. Dialog przypomina ten, który psycholog prowadzi w swoim gabinecie.
- Dlaczego ta rozmowa nastąpiła tak późno, dlaczego na rozmowę z samą sobą Marlena potrzebowała tak dużo czasu? Nie znamy siebie, nie rozumiemy, nie potrafimy być ze sobą szczerzy. Czy to nie jest kluczowy problem? - zastanawiała się dyrektor biblioteki.
- Ten dialog zaczęłam dużo wcześniej. Prowadzę go już od przedszkola. Często rozmawiam sama ze sobą - przyznała autorka. - Nie każdy dialog prowadzony na poziomie wewnętrznym jest konstruktywny. Często przeżywamy konflikty, spieramy się ze sobą. Ja z jednej strony chciałam wyglądać pięknie, nie chciałam się odchudzać, a z drugiej strony część mnie cały czas skłaniała mnie do obsesyjnych myśli o jedzeniu, kontrolowania posiłków, rezygnacji z ulubionych dań. Przez długi czas ta rozmowa nie miała happy endu. Przyszedł moment w moim życiu, było to w połowie studiów, kiedy powiedziałam „dość”. Kiedy doświadczamy kryzysu w życiu, coś się przelewa i czujemy, że nie jesteśmy w stanie żyć jak do tej pory. To jest zwrotnica i albo nasze życie będzie wyglądało tak dalej, albo dokonamy zmiany - dodała.

Cieszyć się życiem
Słowo „dość” poprowadziło autorkę do zmiany - sposobu postrzegania siebie, rozwiązywania problemów, rozmowy ze sobą.
- Czy gdyby Marlena nie skończyła studiów psychologicznych, poradziłaby sobie z problemem, który trapił ją kilkanaście lat? - zastanawiała się Małgorzata Ślesik-Nasiadko. - Bez fachowej pomocy ludzie mogą tkwić w złym schemacie przez wiele lat.
- Podstawowym przesłaniem tej książki jest przekonanie, że warto przestać być krytykiem dla siebie, nie traktować siebie z nienawiścią, trzeba stać się swoim przyjacielem, zrozumieć siebie, a na końcu bezwarunkowo pokochać - podkreśliła Marlena Chodkowska. - Wiedza w ogóle jest niesamowitą dźwignią, bez świadomości, jak funkcjonuje człowiek byłoby mi bardzo trudno przeprowadzić proces zmiany. Nie wiem co by było, gdyby nie psychologia. Może trafiłabym do osoby o tej specjalności. Ufam, że wszechświat dałby mi sposób rozwiązania problemu. Może trafiłabym na taką książkę, jak moja.
- Książka trafia do osób, które borykały się z różnego rodzaju problemami. Czasami wystarczy przestawić myślenie, poradzić sobie samemu, a czasami trzeba wybrać się do specjalisty, który nam pomoże. Dobrze mieć świadomość, że nie musimy katować się dietami, możemy cieszyć się życiem, jeść ze smakiem, cieszyć się piękną i zdrową sylwetką - podsumowała Małgorzata Ślesik-Nasiadko.
Zapowiedziała kolejne spotkanie autorskie online organizowane przez bibliotekę. Tym razem o swoim debiutanckim tomiku wierszy „Kochanie” ma opowiedzieć Aleksandra Dańczyszyn.
J.P.


  • fot. Miejska Biblioteka w Wyszkowie


  • fot. Miejska Biblioteka w Wyszkowie


  • fot. Miejska Biblioteka w Wyszkowie


  • fot. Miejska Biblioteka w Wyszkowie


  • fot. Miejska Biblioteka w Wyszkowie

Komentarze

radosna twórczość autorki
Dodane przez młpa, w dniu 10.04.2021 r., godz. 00.15
...o matko!

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta