• - Strona Główna

• 
  

Mimo, że prawo tego nie zabrania, gmina Brańszczyk nie będzie publikowała nagrań z obrad komisji Rady Gminy w internecie. - Nie ma takiej potrzeby - uważa wójt. „Nie róbmy z tych posiedzeń Big Brothera” - padały głosy.

Obrady odbywające się podczas posiedzeń komisji i sesji są jawne, każdy może na nie przyjść. Epidemia spowodowała jednak, że część posiedzeń odbywa się zdalnie. Klub Zjednoczenie Aktywnych Radnych (Piotr Deptuła, Tomasz Bralewski, Andrzej Skłucki) złożył wniosek o publikację nagrań z posiedzeń komisji w Biuletynie Informacji Publicznej (nagrania z obrad odbywających się podczas sesji są dostępne w internecie).

Sprawę rozpatrywała komisja skarg, wniosków i petycji. Jej przewodnicząca Hanna Zagożdżon poinformowała, że stosunkiem głosów 3 do 1 radni odrzucili wniosek w sprawie nagrań.
Ani wójt, ani (jak się później okazało w głosowaniu) większość radnych nie odnieśli się z entuzjazmem do pomysłu.
- Panowie aktywni radni, proszę mnie przekonać, że macie rację - stwierdził radny Tadeusz Kruszewski.
Piotr Deptuła podkreślił, że w protokołach z posiedzeń komisji nie ma wszystkich informacji.
- Dobrym przykładem jest protokół ze wspólnego posiedzenia komisji z 13 września, na którym pani skarbnik omawiała wykonanie budżetu w pierwszym półroczu. Wzmianka o tym była, ale dyskusja niestety nie jest uwzględniona w protokole - stwierdził. - Na komisjach odbywają się merytoryczne dyskusje, na sesjach w wielu przypadkach jest już tylko głosowanie, bo temat jest omówiony. Dyskutujemy na komisjach, a nie wszyscy zainteresowani mieszkańcy mogą w nich uczestniczyć, czy oglądać na żywo. Możliwość odtworzenia nagrań na BIP-ie zapewniałaby swobodny dostęp do tego, co dzieje się na komisjach - dodał. - Poza tym, świadomość tego, że komisje są nagrywane wpłynie korzystanie na jakość dyskusji, wiele kwestii nie będzie się pojawiało, a język komunikowania będzie lepszy. Nie mogę się zgodzić z opinią, że znaczna część spraw powinna pozostać między radnymi. Reprezentujemy mieszkańców i powinni mieć możliwość sprawdzenia, jak radni wykonują swój mandat.
Jednym z argumentów przeciw publikacji, które padły podczas sesji 22 grudnia, był też koszt.
- Protokół z posiedzeń komisji jest udostępniany, osoby zainteresowane uzyskały link do połączenia się, by mogły oglądać obrady. W tej sprawie była opinia prawna, Klub Aktywnych Radnych przedstawił podobną - stwierdził wójt Wiesław Przybylski. - Publikacja to dodatkowe koszty - ok. 1200 zł za jedną, bo nagranie trzeba obrobić, wykonać napisy. Żeby zaoszczędzić nie płacimy tej kwoty, tylko jeden z naszych pracowników przez prawie tydzień obrabia nagranie z sesji, uzupełnia o napisy. Nagranie z komisji to dodatkowa praca i koszt. Trzeba by właściwie zatrudnić dodatkową osobę. Od strony prawnej nie ma konieczności i potrzeby publikacji nagrań z komisji. Nawet nie musimy komisji nagrywać, zgodnie ze stanem prawnym wystarczy udostępnianie protokołu. Jawność w tej chwili jest zachowana, dokumenty są udostępniane. Jeśli mieszkańcy chcą obserwować posiedzenie komisji, udostępniamy link. Tak samo, jeśli chodzi o sesję - dodał. - Jawność jest całkowicie zachowana, tym bardziej, że chyba w żadnej gminie nie ma tyle zapytań o dostęp do informacji publicznej i interpelacji. Na wszystkie odpowiadamy, czasem z opóźnieniem, jeśli jest dużo pracy.

- Jako radny nie mam nic do ukrycia, ale nie chcę, by 40 tys. zł rocznie było wydane na publikację - można do gminy podjechać i po prostu poprosić o takie nagranie - stwierdził Paweł Szydlik.
- Rozmawiałem z sąsiednimi wójtami, którzy powiedzieli, żeby nie publikować. Oni też rozważali publikację, ale wycofali się z tego. Nie chodzi o to, że chcemy traktować komisję jako prywatne spotkane, ale komisja to też miejsce ustalania pewnych kwestii. Czy wszyscy mieszkańcy muszą to obserwować? - stwierdził Wiesław Przybylski. - Jeden z wójtów powiedział, „nie róbcie z gminy Big Brothera”. Jak potrzebne jest nagranie, udostępniamy.
- Nikt nie chce z obrad komisji robić Big Brothera, ale szedł pan do wyborów z hasłami „jawność, przejrzystość, transparentność” - odparł Andrzej Skłucki. - Ktoś kiedyś z pana otoczenia przychodził na komisje i nagrywał - to wam wtedy nie przeszkadzało. Teraz pan się boi, że to będzie Big Brother.
Jak zaznaczył radny, istnieją gminy, które zamieszczają nagrania z komisji m.in. Tłuszcz.

- Zróbcie sobie parawan, weźcie sobie kamerę, sprowadźcie telewizję i możecie się promować, ale nie za nasze pieniądze - zwrócił się do opozycyjnych radnych Tadeusz Kruszewski.
- Mamy możliwości promowania się na inne sposoby, nie chcemy tego roić na komisjach ani sesjach, bo to miejsce do debaty, podejmowania decyzji najlepszych dla mieszkańców - oznajmił Piotr Deptuła. - Pewnego razu widziałem gazetę, która u nas wychodzi i pana zdjęć było dużo. My tego typu rozgłosu nie szukamy - dodał. - Koszty publikacji są faktycznie duże, ale można to zrobić zdecydowanie taniej - mamy kamerę, nagranie nie musi być obrabiane. Uważam, że nawet, jeśli jeden mieszkaniec chciałby obejrzeć komisję, to uważam, że warto zdecydować się na publikację nagrań.
- Ja się promuję, bo w przyszłości będę stratował na prezydenta - odpowiedział ironicznie Tadeusz Kruszewski.

- Koszt 1200 zł odstrasza. Czy jest możliwość pominięcia tej odpłatności? Bo jeśli tak, to jestem za tym, by była dostępność do tych materiałów. Mieszkańcy są zainteresowani naszymi działaniami. Szereg dyskusji odbywa się na komisjach - zaznaczył Sławomir Gałązka.
- Niedawno uchwalaliśmy statut, można było sprawę publikacji omówić, a zrobiono z tego odrębny temat - zabrała głos przewodnicząca Rady Gminy Ewa Wielgolaska. - Tu nie chodzi o ukrywanie czegokolwiek. Nie róbmy z tych posiedzeń Big Brothera.
- Tyle obradowaliście i i nie zwróciliście uwagi, żeby wpisać kwestię nagrań do statutu. Same mądre głowy, które tu siedzą i dyskutują nie zrobiły tego - zauważyła Jadwiga Uchal. - Ostatni statut był uchwalany 20 lat temu. Dopiero jesienią ustalaliśmy kolejny. I teraz mamy go zmieniać? Nie ośmieszajmy się? Co my robimy? Pracujmy, po to nas ludzie wybrali. I to jeszcze najmłodsza osoba w tej radzie wszczyna temat. Piotrek, uspokój się - zwróciła się do Piotra Deptuły.

Z publikacją w głosowaniu na sesji opowiedziało się 4 radnych (Tomasz Bralewski, Piotr Deptuła, Anna Nasiadka, Andrzej Skłucki), 8 było przeciw (Bogdan Czarnecki, Sławomir Gałązka, Tadeusz Kruszewski, Andrzej Kukwa, Jadwiga Stoszewska, Jadwiga Uchal, Ewa Wielgolaska, Hanna Zagożdżon). Wstrzymali się Adam Błoński i Paweł Szydlik.
J.P.

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: