Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 26 listopada 2024 r., imieniny Konrada, Leonarda



Szykują podwyżkę podatku

(Zam: 01.09.2020 r., godz. 11.38)

Skarbnik Dariusz Korczakowski podkreśla, że skutki poniesienia podatku od nieruchomosci nie będą mocno odczuwalne dla rodzin i firm. Opozycja z kolei argumentuje, że samorząd zamiast pomagać w kryzysie dodatkowo mieszkańców obciąża.

Dariusz Korczakowski określa podwyżkę mianem waloryzacji, bowiem ma ona wynieść 3,9 proc., czyli tyle ile wynosi inflacja. Rocznie gmina ma ok. 20 mln zł wpływów z podatku od nieruchomosci. Podwyżka, która ma wejść w życie od nowego roku, ma dać dodatkowo 800 tys. zł. Według skarbnika, nawet po podwyżce podatki w gminie Wyszków będą nadal sporo niższe od stawek maksymalnych, określanych przez ministerstwo finansów.

„Może wstrzymajmy funkcjonowanie gminy?”
Dariusz Korczakowski przedstawił radnym miejskim wyliczenie, według którego po podwyżkach np. rodzina mająca budynek 150 m kw. na działce 1000 m kw. zapłaci więcej o 3,25 zł na kwartał, rodzina mieszkająca w bloku (przy założeniu, że udział w gruncie to 100 m kw., mieszkanie 55 m kw.) – 0,5 zł ma kwartał, przedsiębiorca (przy założeniu, że powierzchnia działki wynosi 2 000 m kw., a lokal pod działalność gospodarczą – 200 m kw.) – 53,5 zł na kwartał.
– Wydaje się więc, że skutki dla mieszkańców nie będą dotkliwe – zaznaczył podczas obrad komisji 31 sierpnia Dariusz Korczakowski. – Ceny rosną, więc zasadna jest waloryzacja. W dobie trudnej sytuacji związanej nie tylko z dochodami, mamy do czynienia ze wzrostem kosztów w gospodarce. W tym roku ceny w przetargach były wyższe niż w latach ubiegłych, pieniądze musimy skądś wziąć – zaznaczył.
– Jako gmina podnosiliśmy już podatki od nieruchomości. Co roku będziemy podnosić? – stwierdził Paweł Turek.
– Jeśli inflacja jest odczuwalna, to tak – zaznaczył skarbnik. – Przez jakiś czas podatków nie podnosiliśmy, potem je waloryzowaliśmy. Przy inflacji rzędu 4 proc. wydaje się, że zasadna jest waloryzacja dokonywana co roku – dodał.
– Liczba zachorowań na COVID-19 może przekroczyć pułap 1 tys. dziennie. Mówi pan, że podwyżki nie będą odczuwalne dla mieszkańców, ale oni mają też inne wydatki, opłaty za śmieci idą do góry. Nie wiemy jak będzie z epidemią. Wiele osób traci pracę. Może wstrzymajmy się z tą podwyżką – proponował Paweł Turek.
– Może wstrzymajmy funkcjonowanie gminy? Musimy w tej gospodarce funkcjonować. Nie możemy przestać pobierać podatków, ludzie nie mogą przestać pracować, a dzieci chodzić do szkoły. Za chwilę będziemy planować inwestycje, wydatki bieżące na przyszły rok – stwierdził skarbnik.
– Wcisnęło mnie w ziemię, jak zobaczyłem plan sesji. Nie zgodziliśmy się na tymczasowe obniżenie diet radnym, za chwilę ma być podjęta uchwała o powołaniu drugiego wiceprzewodniczącego. A my podnosimy podatki jak leci, choć jak była deflacja, to ich nie obniżyliśmy – stwierdził Adam Szczerba. – Te dodatkowe 800 tys. zł najbardziej uderza w przedsiębiorców. To żałosne. Możemy po prostu nie zrobić inwestycji za taką kwotę. Pokażmy, że jesteśmy w stanie wyciągnąć rękę w stronę przedsiębiorców. Ilu z nich ma większe dochody ze względu na inflację? Niewielu. Podwyższając podatki strzelamy sobie w stopę.

„Czysta polityczna demagogia”
Jak zaznaczył Adam Szczerba, wiele samorządów wyciąga rękę w stronę firm, pomagając im, przyznając ulgi, umorzenia.
– My mówimy, że gmina może umorzy podatek albo rozłoży na raty. W kwestii pomocy przedsiębiorcom nie zrobiliśmy nic i jeszcze dowalamy podatek. Dla czystej przyzwoitości powinniśmy pokazać mieszkańcom, że możemy się jakkolwiek z nimi solidaryzować – dodał. – Gmina zakłada, że my podatek podniesiemy, a mieszkaniec sobie poradzi. A może jednak sobie nie poradzi.
– To jest czysta polityczna demagogia. Stoję na straży finansów gminy i pieniądze są istotne. Potrzebne są na wydatki bieżące, by spiąć budżet potrzebujemy pieniędzy. Moim zdaniem skutki tej waloryzacji są niewielkie – uznał skarbnik.
– Powinniśmy stać na straży interesów mieszkańców. Jesteśmy dla nich i w tym czasie powinniśmy ich wspierać – uznała Monika Bieżuńska.
– Niedługo przyjdzie nam uchwalać budżet na 2021 r. Każdy radny będzie chciał, by inwestycje były realizowane w jego okręgu wyborczym. Pieniądze skądś muszą być – zaznaczył Jan Abramczyk. – Czasy są trudne. Słyszałem, że część podatków przedsiębiorcom umorzono. A za 800 tys. zł można zrobić kilka chodników, oświetlenie. Nikt nie jest za tym, by podnosić podatki, ale mieszkańcy też nie będą zadowoleni, jak nie będzie inwestycji – oświadczył.
– Musimy mieć pieniądze, by utrzymać jakość usług. Albo będziemy szukali oszczędności, obniżali jakość usług albo znajdziemy dodatkowe środki – taką alternatywę radnym przedstawiła zastępca burmistrza Aneta Kowalewska.
– Za to przeciętny Kowalski powie, że radni zafundowali kolejną podwyżkę – skwitowała Monika Bieżuńska.

„Wszystko podrożało”
– Nieprzeprowadzenie inwestycji za 800 tys. zł mieszkańcy jakoś przeżyją. Mali przedsiębiorcy dostali dużego kopa, a my mamy podnieść podatki mówiąc, że w przeciwnym razie nie będzie 800 tys. zł na inwestycje. To nich raz nie będzie – uznał Adam Szczerba.
Przypomniał, że mimo pierwotnych deklaracji, radni ostatecznie nie podjęli uchwały w sprawie czasowego obniżenia diet, co miało być wyrazem solidarności z mieszkańcami w dobie kryzysu. Wyraził też sprzeciw wobec pojmowania funkcji radnego tylko z perspektywy własnego okręgu.
– Jestem radnym rady gminy, a nie okręgu. Dla mnie okręgiem jest cała gmina. Przestańmy mówić w kontekście własnego okręgu, bo coś komuś się obiecało – zaznaczył.
Jan Abramczyk stwierdził, że mimo braku obniżenia diet, tak jak inni radni przeznaczył część swojej dla potrzebujących.
– Kiedy mieliśmy obniżać diety, mówiliśmy o wspólnocie. A potem wyszło szydło z worka, radni przekalkulowali i okazało się, że nawet obniżenie o 100 zł to jest za dużo – uznał Paweł Turek.
– Przedsiębiorcy nie są w upadłości, też podnieśli ceny za usługi. Moja pracownica poszła do kosmetyczki i zamiast 100 zł zapłaciła 130 zł. Wszystko podrożało – uznała Danuta Kukwa, również prowadząca działalność gospodarczą.
Radni póki co wyrazili tylko opinię na temat podwyżek. Ostateczna decyzja ma zapaść na sesji 10 września.
J.P.

Komentarze

Dodane przez ~(), w dniu 01.09.2020 r., godz. 13.56
co, plac miejski trzeba spłacać?
Dodane przez Asia, w dniu 01.09.2020 r., godz. 16.00
Parkingi płatne, podwyżki podatków A może skarbnik niech napiszę ile zarabia i jeszcze ma dwa wydziały finansowe. Burmistrz miał ograniczać wydatki i ograniczyć zatrudnienie, ale najłatwiej jest podwyższyć podatki.
Plus podatek za deszczowkę
Dodane przez Zuza, w dniu 01.09.2020 r., godz. 20.39
PiS chce nam też wprowadzić podatek za deszczówke!
Dodane przez Anonim, w dniu 03.09.2020 r., godz. 10.23
A co na to pis?
Dodane przez Anonim, w dniu 03.09.2020 r., godz. 10.50
PiS współrządzi w gminie i powiecie więc wszystkie rzeczy popiera. Jest za podniesieniem podatków był za obniżką pensji dla nauczycieli szkół specjalnych.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta