Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 27 listopada 2024 r., imieniny Walerego, Wirgiliusza



Kto nacisnął przycisk? Nie wiadomo

(Zam: 09.06.2020 r., godz. 10.29)

  • fot. Justyna Pochmara
Zwolennicy odwołania z funkcji przewodniczącej Rady Gminy Brańszczyk Ewy Wielgolaskiej nie uzyskali wymaganej większości. Komisja skarg wniosków i petycji rady przeprowadziła postępowanie wyjaśniające w sprawie rzekomego potwierdzenia przez przewodniczącą obecności na sesji za innego radnego. Zdaniem tego gremium, nie jest możliwe stwierdzenie, kto nacisnął przycisk.

Ponowny wniosek o odwołanie Ewy Wielgolaskiej z funkcji złożyli radni Piotr Deptuła, Tomasz Bralewski, Andrzej Skłucki, Sławomir Gałązka. Powodem było rzekome potwierdzenie obecności za innego radnego, którego miała się dopuścić przewodnicząca podczas marcowej sesji. Wnioskodawcy uznali, że było to zachowanie niedopuszczalne, a „dalsze sprawowanie [przez radną] funkcji jest niemożliwe i konieczne jest jej odwołanie.”. Rozpatrzenie wniosku w sprawie odwołania przewodniczącej było punktem sesji Rady Gminy, która odbyła się 8 czerwca.
Działająca w Radzie Gminy komisja skarg, wniosków o petycji 26 maja rozpatrzyła sprawę. Jej przewodnicząca Hanna Zagożdżon zreferowała wyniki obrad.
- W wyniku oświadczeń, zebranych materiałów komisja stwierdza, że nie jest możliwe zweryfikowanie kto, kiedy i z jakiego urządzenia oddał głos - zaznaczyła.
Według komisji, niemożliwe jest stwierdzenie, czy to przewodnicząca nacisnęła urządzenie należące do radnego Jana Domalewskiego, co zarzucają opozycyjni radni.
- Na nagraniu sesji widać, że przewodnicząca rady zwraca się w prawym kierunku, gdzie znajduje się urządzenie do głosowania należące do radnego Jana Domalewskiego. Na nagraniu nie widać, czy przewodnicząca przyciska jakiś przycisk, czy prowadzi dyskusję z radnymi siedzącymi po jej prawej stronie - zaznaczyła Hanna Zagożdżon. - W dalszej części nagrania pani mecenas poprosiła o powtórzenie głosowania z uwagi na to, że na ekranie ukazało się potwierdzenie kworum uwzględniające nieobecnego radnego, co jest niezgodne z prawem.
Ewa Wielgolaska podkreśliła, że w sprawie nie toczy się żadne postępowanie.
- Sytuacja jest dla mnie nieprzyjemna. Najbardziej nieprzyjemne jest to, że najpierw zapada wyrok, są artykuły w gazecie, na stronach internetowych, potem dopiero następuje dyskusja, może próba wyjaśnienia i to też nie w pełni. Ale tak zawsze jest najłatwiej - najpierw wyrok, a potem zastanowienie - zaznaczyła.
Przeczytała też oświadczenie.
- Czyn, o który jestem bezpodstawnie oskarżana stanowi przestępstwo. Zgodnie z moją najlepszą wiedzą nie toczy się żadne postępowanie w sprawie rzekomego potwierdzenia przeze mnie obecności na sesji innego radnego. Tym bardziej nie toczy się przeciwko mnie jakiekolwiek podstępowanie w tej sprawie. Osoby, które naruszają moje dobra osobiste, bezpodstawnie oskarżając mnie o powyższy czyn, zdecydowanie zachęcam do złożenia stosownego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa - stwierdziła.
W obronie radnej stanął Andrzej Kukwa.
- Potwierdzenie kworum to nie jest tylko naciśnięcie, to trzeba najechać myszą i nacisnąć - to trwa. Czyście poszaleli? Jak ona mogła to zrobić? Nie dajmy się zwariować - zaznaczył.
Głos zabrała też Jadwiga Stoszewska z komisji skarg, wniosków i petycji.
- Obejrzeliśmy nagranie. Stwierdziliśmy, że mogła zagłosować także osoba z obsługi obrad. Ona pierwszy raz obsługiwała sesję, choć była przeszkolona w tym zakresie. Być może przycisnęła klawisz obecności radnego Jana Domalewskiego - stwierdziła. - Niesłuszne oskarżenie koleżanki Ewy Wielgolaskiej jest kolejną próbą zabłyśnięcia. Najpierw się oczernia, wydaje się wyrok, a potem wyjaśnia sprawy - powtórzyła za przewodniczącą.
Do sprawy odniósł się jeden z wnioskodawców, Piotr Deptuła. Oznajmił, że widział, jak przewodnicząca rady wychyla się i ten czyn pokrywa się z momentem potwierdzenia obecności radnego, którego nie było w sali obrad.
- Zgadzam się, że nie można zrobić tego jednym kliknięciem. Ale to nie było jedno wychylenie się w stronę laptopa, ale co najmniej dwukrotne. Laptop był już włączony, zalogowany, wystarczyło kliknąć przycisk kworum, co nie zajmuje dużo czasu - zaznaczył. - Co do osoby z obsługi rady - w przypadku laptopa, którego ta osoba obsługuje, zaznaczenie kworum jest trudniejsze. Wątpię też, że pracownik sam wyszedł z taką inicjatywą i kliknął bez naszego wskazania. Na sali były głosy, by przewodnicząca potwierdziła obecność pana Jana. Pewnie pod wpływem presji mogło do tego dojść, co przedstawiają nagrania. Pani mecenas na wstępie podczas obrad komisji skarg, wniosków, petycji wspomniała, że wniosek o odwołanie przewodniczącego nie podlega uzasadnieniu. Osoby pod nim podpisane uważają po prostu, że nie nadaje się na przewodniczącą. Składają się na to także inne czynniki - zaznaczył.
- Nie wiedziałem, że po 70 latach życia doczekam się czasów, że będziemy mieli w sali sędziego, prokuratora, dochodzeniowca itp. - twierdził Tadeusz Kruszewski. - Kto was upoważnił, by odsądzać człowieka od czci i wiary? Jest nas wielu wierzących. Możemy o każdej porze pójść do kościoła i powiedzieć sobie prawdę. Dlaczego ci, co od początku obrzucacie błotem wójta i innych, szukacie sprawiedliwości, nie dochodzicie prawdy na temat tego, co działo się wcześniej? Teraz o takie bzdury oskarżacie niewinnego człowieka. My nie jesteśmy od orzekania o winie, do innych celów zostaliśmy tu wybrani. Pierzecie brudy wobec wszystkich - zwrócił się do wnioskodawców.
- Nit nikogo nie osądzał, nie wydawał wyroku - zabrał głos Andrzej Skłucki. - Nie jesteśmy w jednej osobie ani katem, ani sędzią, ani wykonawcą wyroku. To my wielokrotnie na komisji słyszeliśmy, że „będziecie siedzieć”, „będziesz siedział”. W tej kadencji dużo wkradło się niepotrzebnych złych słów. Jeśli mamy coś tworzyć dla dobra gminy, to apeluję, twórzmy coś dobrego i idźmy do przodu - zaznaczył. - Też widziałem, że pani przewodnicząca wyciągała rękę, patrzyła na monitor. Nie było reakcji na monitorze, więc powtórzyła tę czynność. Nie wiem, może cud się stał, może pani przewodnicząca odganiała muchę. Coś jest na rzeczy. Chcemy to wyjaśnić.
Za odwołaniem przewodniczącej głosowało 6 radnych, przeciw odwołaniu 8. Nie było głosów wstrzymujących.
J.P.

Komentarze

Cyrk
Dodane przez Obywatel, w dniu 09.06.2020 r., godz. 11.58
Cyrku ciąg dalszy. Nic dziwnego że jej nie odwołali skoro pis ma większość w radzie gminy, sam wójt też pisior. Jak widać po przykładzie na każdym szczeblu polityki pis kpi z obywateli.
Problem z pamięcią.
Dodane przez Anonim, w dniu 09.06.2020 r., godz. 12.11
Jak dopadłam stołka to i siedzieć będę. To jest jakaś kpina z pełnienia funkcj, kpina z mieszkańców gminy, kpina z prawa. Jakiś dziwny wirus przywiało do Brańszczyka. Syndromem tej choroby jest zanik pamięci i nielogiczny bełkot, że nikt nam nie powie że białe jest białe a czarne jest czarne jak zwykł mówić pan prezes Kaczyński. Tych ośmiu radnych powinno się pod ziemię zapaść ze wstydu. Ale tym ludziom obca jest prawda, honor, działalność dla dobra wspólnoty. Znają się za to doskonale z fałszem, obłudą, populizmem, zakłamaniem i braknie elementarnej wiedzy.
Specjaliści wójta
Dodane przez Anonim, w dniu 09.06.2020 r., godz. 12.26
Samych specjalistów wójt zatrudnia których jak to argumentował na rękach powinniśmy nosić. Ci specjaliści z wójtem na czele na spotkanie z mieszkańcami boją się przyjechać. Wójt jako organ prowadzący zatwierdza, a nie przygotowuje arkusze organizacyjne. Teraz w gminie mamy to samo co w sejmie. Macie chwilę na zapoznanie z moim autorskim projektem. Wójtowi to się chyba gmina pomyliła z laboratorium uczelnianym, tu potrzeba specjalistów, a nie ludzi do niańczenia za publiczne pieniądze. Zlikwidują szkoły, pozwalniali ludzi zostanie tylko pan Profesor i specjaliści.
Dodane przez Anonim, w dniu 09.06.2020 r., godz. 12.48
Sklepowa kasjerka powinna się pod ziemię zapaść, ale nie zapadnie bo jest z tych, co powiedzą, że deszcz pada. no i należy przecież do bogoojczyźnianej elity prawa i sprawiedliwości. Żenua.
Dodane przez ciekawski, w dniu 09.06.2020 r., godz. 13.17
Czy p. Paziewska jest jeszcze v-ce wójtem?
o co chodzi?
Dodane przez zuuz, w dniu 09.06.2020 r., godz. 15.42
Już nie jest v-ce wójtem. Czyżby w szeregach naszej przewodniej partii ryba zaczęła się psuć od ogona?
Gdzie jest zastępca
Dodane przez Anonim, w dniu 09.06.2020 r., godz. 17.39
Mając na uwadze, ilość publicznych pieniędzy wpompowanych w ten osobliwy autorytet sektora samorządowego to ta Pani powinna PRACOWAĆ dla gminy jeszcze długie lata. A tak jest jak przewidywałem. Profesorek napompował pieniędzmi gminy do pełna kieszenie pani P. Teraz gdy potrzebne jest jej doświadczenie i umiejętności w zarządzaniu oświatą i nie tylko o których profesorek tyle razy gardłował, pani P. bierze tekę pod pachę i nogi za pas. No panie wójcie niech pan powie ile kosztował gminę angaż tego ideału samorządowca. Teraz pewnie Żukowski z Sobczakiem przy udziale duchownego przyjdą z pomocą. Po rządach wójta i jego radnych bezradnych zostanie ugór inwestycyjny i spalona ziemia w administracji.
Dodane przez CCCP, w dniu 11.06.2020 r., godz. 21.49
Jeżeli o przycisk chodzi, to w tej sprawie należy zgłosić się do specjalisty od guziczków, przycisków itp. pierdół Osika z Wyszkowa. Nudzi się ostatnimi czasy, bo nikt w Wyszkowie na tę dziecinadę nie zwraca już uwagi.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta