Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 27 listopada 2024 r., imieniny Walerego, Wirgiliusza



Koleją do Warszawy? Chcą o to zawalczyć

(Zam: 09.03.2020 r., godz. 09.40)

Brak dogodnych kolejowych połączeń bezpośrednich z Wyszkowa do Warszawy to powód, dla którego mieszkańcy Wyszkowa i okolic wybierają podróż autobusem lub własnym samochodem – tak uważają uczestnicy debaty, która odbyła się 7 marca w miejskiej bibliotece. Dyskutowali, jak przywrócić zainteresowanie koleją.

- My chcemy o tę kolej zawalczyć, by była nowoczesnym, szybkim, wygodnym środkiem transportu – stwierdził jeden z organizatorów spotkania Jakub Kaczorowski. – To pilotażowe potkanie otwierające cykl spotkań w mniejszych miastach dotyczących wykluczenia transportowego.
Wśród uczestników dyskusji byli: posłanka Lewicy Paulina Matysiak – przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Walki Wykluczeniem Transportowym, Piotr Figiel z fundacji Nowe Spojrzenie, Karol Trammer – autor książki „Ostre cięcie: jak zniszczono polską kolej”, organizatorzy Jonasz Misiaszek-Przybyszewski, Jakub Kaczorowski.
Zaczęli od faktów. Żyrardów ma 36 kursów do Warszawy, Sochaczew 31, Mrozy 33, Garwolin 14, a Wyszków 2 bezpośrednie kursy do Warszawy i 1 powrotny. Można oczywiście korzystać także z połączeń z przesiadką w Tłuszczu, ale ona zniechęca większość potencjalnych podróżnych.
- To oferta absurdalnie słaba w porównaniu z innymi miejscowościami w podobnej odległości od Warszawy – zauważył Jakub Kaczorowski. – Jest zdecydowanie niewystarczająca. Głównym celem podróży w państwa przypadku jest Warszawa, a dostępne są połączenia głównie do Tłuszcza.
Kiedyś dziennie było nawet 11 bezpośrednich połączeń z Wyszkowa do Warszawy. Zwolennicy ożywienia pasażerskiego transportu kolejowego wymieniają jego zalety w stosunku do jazdy autobusem czy autem: stabilność, komfort połączeń i wygoda jazdy, w czasie której można chociażby przeczytać książkę. M.in. uczniowie i studenci mogą liczyć na duże zniżki. Kolej to impuls do rozwoju miasta i prestiż – uważają zwolennicy.
Na spotkaniu padł przykład 25-tysięcznego Wągrowca znajdującego się 50 km od Poznania. Dzięki częstym połączeniom ze stolicą województwa ludzie zaczęli się sprowadzać do Wągrowca, powstały liczne miejsca pracy.
Co jednak zrobić, by dać taką perspektywę Wyszkowowi? Uczestnicy dyskusji zachęcali mieszkańców, radnych do składania petycji, wywierania presji na samorząd województwa i marszałka, pod którego podlegają Koleje Mazowieckie. Radzili zwracać się do radnych wojewódzkich, posłów, starosty, czy burmistrza, by lobbowali na rzecz bezpośrednich połączeń.
- Potrzeba do tego dużo determinacji. Trzeba walczyć o te połączenia – stwierdziła Paulina Matysiak.
- Skąd bierze się podejście władz wojewódzkich, z czego wynika tak mała liczba połączeń? – zastanawiał się Jonasz Misiaszek-Przybyszewski.
- Całkowitą odpowiedzialność za połączenia do Wyszkowa ponosi marszałek i spółka Koleje Mazowieckie. Marszałek powinien być adresatem postulatów. Nie piszcie do Kolei Mazowieckich tylko do marszałka, bo on politycznie i prawnie jest odpowiedzialny – radził Piotr Figiel. – Na dziś władze województwa są murem betonowym. Przesiadkę w Tłuszczu argumentują tym, że z Wyszkowa do Ostrołęki jeździ mało osób. Stworzenie bezpośredniego połączenia będzie motorem, by więcej osób korzystało z kolei.
- Wyszków ma dobre położenie, jeśli chodzi o stację kolejową, w przeciwieństwie do Ostrołęki, gdzie stacja jest na obrzeżach miasta – stwierdził Jakub Kaczorowski. – Jeśli oferta Kolei Mazowieckich byłaby bardziej sensowna, skłoniłaby do korzystania z pociągów. Zapewniają one komfort, podróżując nimi nie trzeba się zastanawiać, gdzie zaparkujemy w Warszawie. O tę dobrą ofertę trzeba zawalczyć.
- Przesiadka jest elementem odstraszającym, ludzie mają z nią nieprzyjemne doświadczenia. W takich relacjach jak Wyszków-Warszawa oferowanie połączeń z przesiadką nie jest dobrym rozwiązaniem, bo to relacja na tyle krótka, że bezpośrednie połączenia wydają się jedynym sensownym rozwiązaniem – stwierdził Karol Trammer. – Przesiadka jest dyskwalifikującym czynnikiem, jeśli chodzi o atrakcyjność połączenia. Pociągi Warszawa-Tłuszcz i Tłuszcz-Ostrołęka trzeba scalić w jedną linię. Sprawa nie jest trudna. Wyszków ma infrastrukturę, chodzi o to, by połączenia nie były przerywane w Tłuszczu. Polską specyfiką jest fakt, że co dwa, trzy miesiące mamy korekty rozkładu jazdy. To powoduje niepewność. Trzeba zwrócić się do radnych sejmiku, by zgłaszali temat, apelować do marszałka województwa, również przez samorządy lokalne o wygodne, pewne połączenia.
- Kto to będzie finansował? – pytał Arkadiusz Jarosz.
- To nie jest kwestia kluczowa, bo pociągi Warszawa-Tłuszcz i Tłuszcz-Ostrołęka są finansowane. Nie mówimy o sytuacji, w której trzeba wyłożyć miliony na uruchomienie połączeń – zauważył Karol Trammer. – Połączenie pociągów w jedną relację na tyle przyciągnie pasażerów, że koszt dodatkowego składu zostanie sfinansowany przez pasażerów.
- Nie możemy myśleć o transporcie publicznym jak o komercyjnej usłudze. Kolej powinna być na wysokim poziomie. Państwo musi zapewnić dojazd do szkoły i pracy, bo nie można zrzucać tego obowiązku na mieszkańców – dodała posłanka. – Chcemy, by działała kolej, autobusy, bo mieszkańcy mają prawo dojechać do lekarza, urzędu, szkoły. Dlaczego mamy ich dzielić?
Radny Bogdan Osik zwrócił uwagę, że ceny biletów kolejowych są wyższe od biletów w autobusach u prywatnych przewoźników.
- Koleje Mazowieckie prowadzą złą politykę cenową zakładając, że im droższe bilety, tym wyższe przychody – stwierdził Karol Trammer. – Sieci handlowe bardzo obniżają ceny, by przyciągnąć jak najwięcej klientów, ściągnąć jak najwięcej pieniędzy z rynku. Koleje powinny działać podobnie.
- Pracowałam np. z ludźmi z Sochaczewa – nikt z nich nie korzysta z autobusu, tylko z kolei podmiejskiej. Mnie zastanawia, jakim cudem nikt nie chce zawalczyć o kolej u nas – zabrała głos Małgorzata Bajowska. – Do kogo mamy się zwrócić? W Warszawie jest też problem opłaty za parkowanie. Ja dojeżdżam autobusem, bo to mi się bardziej opłaca. Kiedy jest kampania wyborcza, każdy z komitetów mówi o problemie kolei, a potem temat znika. Na kim wymusić konkretną reakcję i czy to jest możliwe?
- Jest potencjał, by mieszkańcy przesiedli się z autobusu do kolei. To kwestia nie tylko cen biletów, ale dobrze zorganizowanych połączeń. Za transport odpowiada marszałek, do niego trzeba kierować pismo, można też poprosić radnego, by zwrócił się do marszałka – zaznaczyła Paulina Matysiak.
J.P.












Komentarze

Dodane przez Inne spojrzenie, w dniu 09.03.2020 r., godz. 11.25
Czemu to miasto się nie promuje i nie ściąga firm do siebie, tylko wypycha ludzi do stolicy? Przecież Ci ludzie na etatach codziennie tracą 12h swojego życia na pracę i dojazd. Przecież to jest dramat.
Dodane przez John Galt, w dniu 09.03.2020 r., godz. 11.47
Kiedyś zrobiłem analizę, że na 40 ogłoszeń o pracę w papierowym Wyszkowiaku, tylko 2 były ogłoszeniami dotyczącymi pracy umysłowej. Takich firm w Wyszkowie po prostu nie ma.
Nareszcie
Dodane przez Victor, w dniu 09.03.2020 r., godz. 17.22
Bardzo potrzebne spotkanie i dyskusja. Chcemy bezpośrednio dojechać do Warszawy pociągiem elektrycznym! To tylko 55 kilometrów. Więcej ludzi kupiło by domy i mieszkania w Wyszkowie i tu płaciło podatki!
Dodane przez dróźnik, w dniu 10.03.2020 r., godz. 09.59
Czytam drugi raz i nie widzę co nowego to spotkanie wniosło.
do dróżnik
Dodane przez xyz, w dniu 10.03.2020 r., godz. 16.18
Wniosło to, że może ono zainicjować obywatelskie ruchy oddolne, które będą walczyły o normalne połączenia kolejowe. Została wskazana droga, są/będą udostępnione dokumenty i można działać. Pan/Pani też może się przyłączyc.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta