Walczyli mimo wszystko
(Zam: 29.02.2020 r., godz. 13.59)Spotkanie poprowadził naczelnik wydziału promocji i rozwoju Starostwa Powiatowego Rafał Jaźwiński. Wśród gości były Agnieszka Wojtkowska i Angelika Słodka z Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej. Agnieszka Wojtkowska omówiła prezentację, w której m.in. zaprezentowała sylwetki niektórych Niezłomnych m.in. Danuty Siedzikówny „Inki”, Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”, ks. Władysława Gurgacza, Janiny i Antoniego Żubrydów. Przedstawiła zarówno tło historyczne odnoszące się do prześladowań żołnierzy antykomunistycznego podziemia, jak i przywracania pamięci o nich po 1989 r. Wspomniała też o procesie odkrywania grobów i identyfikacji zamordowanych przez komunistyczny reżim Niezłomnych (dotychczas IPN zidentyfikował ich ok. 200).
- Rodziny cały czas czekają na wieść o swoich przodkach, jest wiele osób, które nie wiedzą, gdzie pochowani zostali ich bliscy. Naszą misją jest przywracanie pamięci o Żołnierzach Wyklętych - podkreśliła Agnieszka Wojtkowska.
Zebrani mieli okazję obejrzeć krótki film dokumentalny „Bracia Kmiołkowie”, w którym zaprezentowano losy pochodzących z Rząśnika Niezłomnych. Wspomniano walkę oddziału i aresztowanie dowódcy Jana Kmiołka ps. Wir, który, po pokazowym procesie, został zamordowany w więzieniu na Rakowieckiej. Wspomniano też o Jurgach, gdzie w 1951 r. zginęli w obławie zrealizowanej przez KBW i UB żołnierze z oddziału Jana Kmiołka - Julian Nasiadko, Franciszek Kmiołek, Franciszek Ampulski.
Ważną lekcją historii dla młodzieży było spotkanie ze świadkami historii Ireną Lekso z rodziny Juliana Nasiadki, Janem Kmiołkiem (bratankiem Wira ), Teresą Czajkowską (córką Mariana Czajkowskiego - żołnierza z oddziału Jana Kmiołka). Był to moment przywołania bolesnych wspomnień.
- Nie przepadam za określeniem „Wyklęci”. Wyklęci byli przez komunistyczny system, przyprawiano im twarz zbrodniarzy, katów, reakcji. Było wiele takich określeń. Ówczesna władza działała tak, by ich zohydzić i przekreślić ich dobre imię. Znamy historię swoich bliskich – to byli ludzie niezłomni, bohaterzy, najlepsi synowie Polski - podkreśliła Teresa Czajkowska.
- Nachodzono rodzinę, dewastowano wszystkie budynki – dachy były zarwane, zniszczono wszystkie pomieszczenia. Szukano broni. Kilkukrotnie nachodzili dziadków, mojego tatę. Stryj Zygmunt tak został kolbą pobity w głowę, że stracił rozum. Był bardzo znerwicowany. Długo się leczył, by móc funkcjonować. Młodszy Julek zdezerterował z wojska, bo był tak gnębiony, kiedy się dowiedzieli, że jest z AK. Był przetrzymywany nocą w piwnicy, bity, torturowany. Udało mu się uciec, choć nie jest to zbyt pochlebne dla żołnierza. Nie miał innego wyjścia. Ukrywał się w lesie w okolicach Jurg, tam brał udział w akcji i tam zginął. Rodzeństwo mojego taty, moja babcia bardzo to przeżywali. Sąsiedzi się od nich odwrócili - wspominała Irena Lekso.
- Jak Janka sądzili w Pułtusku, mama tam jeździła. Nikt inny z rodziny się na to nie odważył. Ja też nią byłem. To by sąd pokazowy. Robili przerwę na posiłek, ale Janek nigdy nie chciał jeść. Sędzia zapytał „Może od rodziny by oskarżony zjadł”. Potwierdził, że tak. Kiedy podchodziliśmy do niego pierwsze słowa jakie powiedział brzmiały „Bratowa nie płakać, nie dawać satysfakcji tym łobuzom. Trzeba ratować Staśka, bo on ma dzieci. Ja jestem stracony.”. Wiedział co go czeka - mówił Jan Kmiołek.
Uroczystość zakończyła się występem młodzieży z wyszkowskich szkół średnich, która wykonała pieśni patriotyczne.
J.P.
Komentarze
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 03.03.2020 r., godz. 17.49
Uroczystości w święto Żołnierzy Wyklętych w szkołach wynikały do tej pory przeważnie z inicjatywy konkretnych nauczycieli. Tym razem Starostwo Powiatowe zorganizowało to spotkanie dla młodzieży większej ilości szkół. To właściwy kierunek.
Uroczystości w święto Żołnierzy Wyklętych w szkołach wynikały do tej pory przeważnie z inicjatywy konkretnych nauczycieli. Tym razem Starostwo Powiatowe zorganizowało to spotkanie dla młodzieży większej ilości szkół. To właściwy kierunek.
Dodane przez Anonim, w dniu 04.03.2020 r., godz. 00.20
9 lat musiało minąć
9 lat musiało minąć
Dodane przez Bartek, w dniu 05.03.2020 r., godz. 15.34
Panie Marku Głowacki, napisz Pan coś o tym Wyklętym Czajkowskim z Leszczydołu. Tylko Kmiołek i Kmiołek.
Panie Marku Głowacki, napisz Pan coś o tym Wyklętym Czajkowskim z Leszczydołu. Tylko Kmiołek i Kmiołek.
Dodane przez Anonim, w dniu 05.03.2020 r., godz. 18.08
Albo o nowym wyklętym Krzysztofie S.
Albo o nowym wyklętym Krzysztofie S.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl