Jak chór parafialny św. Wojciecha w Muszynie wypoczywał
(Zam: 25.02.2020 r., godz. 09.27)Kilkudziesięcioosobowa grupa chórzystów, ich rodzin i sympatyków pod opieką dyrygenta chóru Krzysztofa Zacharskiego znalazła dobre warunki do wypoczynku. To był wyjazd międzypokoleniowy. I starsi, i młodsi nie nudzą się, i każdy coś znajdzie dla siebie. Pomysłodawcą i organizatorem wyjazdu jest organista Krzysztof Zacharski, który doskonale rozumie, że nie tylko próbami i występami członkowie chóru żyją, ale też muszą nabrać sił, wypocząć, spędzić miło czas.
Głównym celem wyjazdu jest szusowanie na nartach po okolicznych stokach. I to właśnie tej pasji oddaje się większa część grupy. Pod kierunkiem entuzjasty narciarstwa p. Krzysztofa szlifuje swoją formę. W tym roku zabrał grupę na stoki do Tylicza i Słotwin koło Krynicy-Zdroju. A warunki były tam doskonałe. Okoliczne stoki pełne śniegu zachęcały do zjazdowych szaleństw. Słońca i humoru nie zabrakło. Nic, tylko zjeżdżać. A w przerwach między zjazdami nawet można było się opalać.
Gdy jedni zjeżdżali, inni napawali się pięknem beskidzkiego krajobrazu i zwiedzali okolicę. Najpierw były spacery po Muszynie i degustacja wody mineralnej w pijalni wód. Potem były wypady do Krynicy Zdroju. Tam chętni wjechali kolejką na Górę Parkową, zwiedzili Muzeum Nikifora i miejsca związane z Janem Kiepurą. Odwiedzili Stary i Nowy Dom Zdrojowy i wzmocnili swój głos zdrowotnymi wodami mineralnymi. Była też okazja spróbować łemkowskich przysmaków np. kaszanki z ziemniakami czy wątróbki z wiśniami. W Nowym Sączu szczególne wrażenie wywarła wizyta w miasteczku galicyjskim, gdzie czas się zatrzymał i przeniósł wszystkich na początek XIX wieku do Galicji. W niewielkim Tyliczu wyszkowscy turyści odwiedzili Muzeum Dziejów Tylicza (to niesamowita skarbnica wiedzy o życiu Łemków) i kościół z 1612 roku. Była też okazja z okazji walentynek wysłuchać na żywo w kawiarni „Dwór Starostów” w Muszynie koncertu wokalnego. A wieczorami były integracyjne spotkania przy muzyce na żywo, z akordeonem kierownika chóru w roli głównej.
Tradycją wyjazdów stały się wieczory artystyczne, na które swój program przygotowują uczestnicy spotkania. Powstają nowe piosenki, ciekawe monologi i krótkie formy teatralne. Ujawniają się nowe talenty wokalne, które może wkrótce zasilą parafialny chór. Nowi członkowie są mile widziani.
Tak w drodze powrotnej podsumowała ten wyjazd jedna z chórzystek: „przyznacie państwo, było wspaniale i wszyscy czuliśmy się doskonale”. A piernikowe serce powędrowało do organizatora tego kolejnego wspaniałego wyjazdu, czyli kierownika chóru Krzysztofa Zacharskiego.
To były piękne dni, naprawdę piękne dni. Szkoda, że następny taki wyjazd dopiero za rok.
T. Przygoda
Komentarze
Dodane przez Lusia, w dniu 28.02.2020 r., godz. 01.05
Nuda!
Nuda!
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl