• - Strona Główna

• 
  

Twórca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurek Owsiak 22 maja gościł w Wyszkowskim Ośrodku Kultury „Hutnik”, gdzie opowiadał o prowadzonych zbiórkach pieniędzy i corocznym koncercie Przystanku Woodstock, który w tym roku odbędzie się pod nową nazwą Pol’and’rock.

W spotkaniu uczestniczyli głównie ci, którzy organizują w naszym mieście Wielkie Finały WOŚP. Jurek Owsiak pokazywał relacje filmowe z przedsięwzięć realizowanych przez fundację.
- Robimy rzeczy, które wprowadzają w zdumienie ludzi na całym świecie - zaznaczył, podkreślając, że zarówno forma akcji jak i pora (Wielki Finał odbywa się zimą) są wyjątkowe. - Róbcie rzeczy z z pasją, zaangażowaniem, załogą - nasza fundacja to 40 osób, wszyscy kochamy to, co robimy.
Gość opowiedział historię stworzenia Wielkiej Orkiestry, która powstała z przypadku, a bezpośrednim przyczynkiem była zbiórka pieniędzy, którą lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka prowadzili na zakup urządzenia nazywanego płucosercem.
- Powiedziałem o tym w radio i ludzie do mnie wysłali pierwsze pieniądze - najpierw było 5000 zł w białej kopercie przekazane anonimowo. Potem kolejne sumy, uzbierała się tego cała szuflada. Odszukałem lekarzy, dałem im pieniądze, choć niewiele tego było.
Kiedy Jurek Owsiak zaczął pracować w telewizji realizując program „Róbta, co chceta”, zaproponował realizację Wielkiej Orkiestry, choć wtedy przedstawiciele telewizji zareagowali z rezerwą.
- A ja im mówiłem, że moglibyśmy się bawić, przez muzykę opowiedzieć o potrzebach ludzi. To był początek tej wielkiej zadymy, jaką jest wielka orkiestra - stwierdził. - 26 lat temu było minus 17 stopni Celsjusza, jechaliśmy przez pustą Warszawę. Mieliśmy 250 tys. wydrukowanych serduszek, dziś drukujemy 35 mln i ciągle brakuje. Wtedy zaangażowało się 170 miast, dziś funkcjonuje 1700 sztabów. Wtedy byliśmy przerażeni. 26 lat temu telewizja miała jeden telefon i fax. 26 lat temu ten kraj był naprawdę w ruinie, ale mieliśmy niesamowitego ducha. Odpaliliśmy maszynę, o której nie wiedzieliśmy nic. Tłum ludzi ciekawych, co będzie przyszedł do telewizji. Nie wiedzieliśmy jak się zachować, gdy ktoś ściga obrączkę i daje ją na orkiestrę. 26 lat temu poczuliśmy, że Polacy zmęczeni PRL-em bardzo chcą być razem i tak jest do dziś.
Prócz Wielkiego Finału i zakupu sprzętu medycznego dla wielu placówek w Polsce, sztandarowym przedsięwzięciem ekipy skupionej wokół Jurka Owsiaka jest też muzyczny festiwal Pol’and’Rock (wcześniej Przystanek Woodstock) w Kostrzynie nad Odrą.
- To 350 ha, na których budujemy minispołeczeństwo, które jest ze sobą przez kilkanaście dni. Sprowadzamy sprzęt techniczny - najlepszy, jaki na dzień dzisiejszy istnieje. Mimo ogromnej rzeszy ludzi, mamy jedynie pojedyczne przypadki łamania prawa - stwierdził gość wspominając tylko niektóre z pozamuzycznych wydarzeń związanych z koncertem m.in. przyjazd prezydentów Bronisława Komorowskiego i Joachima Gucka, czy akcja okazania solidarności z Francją zaatakowaną przez terrorystów.
- Na jakim innym wydarzeniu dwóch prezydentów przeszłoby przez tłum ludzi przybijając z nimi piątkę - podkreślił szef fundacji.
Na koniec przypomniał fragment koncertu zespoły Hey, który na Przystanku Woodstock wykonał utwór „Arahja” Kultu.
- Ta piosenka mówi o dzieleniu. Nie jest tak, że mamy dwa narody obok siebie. To nieprawda. My sami nakręcamy się niepotrzebnie - stwierdził. - Smutek jest zimny, nie poderwie was do niczego, musi być radość, wspólna aktywność. Niech was ciągnie tam, gdzie się coś dzieje, tworzy. Bądźmy różni, ale nie wchodźmy z butami w cudze życie. Szanujmy się nawzajem.
J.P.

• 
  
  
• 
  
  
• 
  
  
• 
  
  
• 
  
  

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: