Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 23 kwietnia 2024 r., imieniny Jerzego, Wojciecha



Musi stanąć do trudnej walki

(Zam: 23.03.2021 r., godz. 09.52)

Miłoszek Roicki z Wyszkowa urodził się bez palców w lewej ręce. Walka o jego zdrowie i sprawność trwa. Potrzeba kilkuset tysięcy złotych.



„To Wy możecie dać nam szansę na to, by zapewnić Miłoszowi sprawną przyszłość! Możecie pomóc zrobić to, co w tym momencie zdaje się zupełnie poza zasięgiem… Pomóżcie nam, proszę!” - apeluje mama chłopca.
Zbiórka odbywa się za pośrednictwem portalu siepomaga.pl(link)/

Poniżej pełna treść apelu o wsparcie leczenia.
***

Kiedy czekałam na nasze pierwsze spotkanie zakładałam wiele scenariuszy. Lekarze zapewniali, że oczekuję zdrowego maluszka, a to dawało mi swego rodzaju spokój. W dniu, kiedy mój synek przyszedł na świat, spokój na dobre zniknął z naszego życia.
Kiedy wzięłam go na ręce nie mogłam powstrzymać radości. Mój malutki skarb, na który czekałam wiele miesięcy. Chwilę naszego powitania przerwało pytanie: czy wiedziała pani o wadze dziecka? Zaniemówiłam… Spojrzałam na Miłosza i właśnie wtedy to do mnie dotarło - mój synek nie ma wykształconego ani jednego paluszka w lewej rączce.
Szok, niedowierzanie, przerażenie… Nie byłam przygotowana na coś takiego. Pandemia, odosobnienie w szpitalu i maleńki człowiek, który od pierwszej chwili całkowicie mi ufał i potrzebował. Pierwsze godziny zdawały się być koszmarem, ale chwilę później zdałam sobie sprawę, że nie mogę tego tak zostawić. Moja głowa przestawiła się na tryb działania i jeszcze będąc z Miłoszkiem w szpitalu zaczęłam szukać pomocy w różnych szpitalach i klinikach. Tam dowiedziałam się, jakie badania powinniśmy wykonać, które obszary sprawdzić, by wykluczyć inne choroby. 
Po wielu rozmowach uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie skorzystanie z pomocy  Paley European Institute, jednakże równolegle prowadzimy rozmowy z kliniką w Hamburgu, która datę konsultacji wyznaczyła na lipiec tego roku. Pełni nadziei i strachu czekamy na rozwój wydarzeń, ale już w tym momencie wiemy, że dwa etapy operacji, rehabilitacja i konsultacje medyczne to koszt kilkuset tysięcy złotych. Taką kwotę musimy mieć gotową za kilka miesięcy, by Miłosz przeszedł operację w najlepszym rozwojowo momencie. Ta suma zwala z nóg, ale kim bylibyśmy gdybyśmy już na tym etapie stracili nadzieję?!
To Wy możecie dać nam szansę na to, by zapewnić Miłoszowi sprawną przyszłość! Możecie pomóc zrobić to, co w tym momencie zdaje się zupełnie poza zasięgiem… Pomóżcie nam, proszę! 
Tak bardzo chcemy, by Miłosz nie napotykał na każdym kroku przeszkód, by rozwój i samodzielność nie pozostały jedynie odległym marzeniem. Wiemy, że ta ręka nigdy nie będzie sprawna, ale nie musi to być przeszkoda, która stanie na drodze do dalszego rozwoju. W tym momencie bardzo chcemy zrobić wszystko, by za kilka lat powiedzieć naszemu synkowi: my i setki dobrych ludzi zrobiliśmy wszystko, byś mógł się cieszyć sprawnością. 
Mam wrażenie, że wciąż nie możemy w pełni cieszyć się macierzyństwem. Bo choć na naszej drodze jest mnóstwo wyjątkowych momentów, to jednak gdzieś z tyłu głowy wciąż mamy tę myśl, że nasz synek musi zmagać się z potworną wadą, która już zawsze będzie stała na jego drodze.
Jest jeszcze taki maleńki, a już musi stanąć do trudnej walki. Chcemy dotrzymać obietnicy, że wiele jeszcze przed nami, że nie pozwolimy, by wada została już na zawsze. Wierzymy, że Miłosz będzie czerpał z życia garściami, a jeśli tak się stanie, już zawsze pozostaniemy wdzięczni za to, że nie przeszedłeś obojętnie wobec tragedii naszej rodziny. 

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta