Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka



Wiśniewski szósty w Rajdzie Dakar

(Zam: 05.02.2019 r., godz. 09.55)

Kamil Wiśniewski ma za sobą najlepszy w karierze występ w najbardziej wymagającym rajdzie terenowym świata – Dakarze. Turzynianin zajął szóste miejsce w klasyfikacji generalnej quadów, po raz kolejny wygrywając klasę pojazdów z napędem na cztery koła.



W poprzednim wydaniu naszego tygodnika opisaliśmy sytuację Wiśniewskiego na trasie Rajdu Dakar po sześciu etapach. Kamil zajmował wtedy piąte miejsce w klasyfikacji generalnej quadów oraz prowadził w klasie pojazdów z napędem na cztery koła.
Siódmy etap rajdu był wielką pętlą dookoła miasta San Juan de Marcona. Trasa liczyła sobie 387 km (w tym 323 km odcinków specjalnych). Wiśniewski doznał na trasie wypadku, spadając z wydmy („ucięte” wydmy są poważnymi pułapkami dla kierowców). Zawodnik rodem z Turzyna zdołał się na szczęście pozbierać i mimo straty czasowej dojechał na szóstym miejscu na metę.
Na ósmym etapie (San Juan de Marcona-Pisco, 576 km, 361 km odcinków specjalnych) Wiśniewski miał z kolei problemy z „gotującym się” quadem. Tutaj na szczęście również udało się przezwyciężyć wszystkie przeciwności i dojechać na metę z szóstym czasem. Niestety, dwukrotna szósta lokata kosztowała Kamila spadek o jedno oczko w klasyfikacji generalnej.
Jeszcze bardziej dramatyczny przebieg miał dla mieszkańca powiatu wyszkowskiego etap dziewiąty (wielka pętla dookoła miasta Pisco, 410 km, 313 km odcinków specjalnych). Najpierw Wiśniewski miał problemy z nawigacją i stracił blisko kwadrans. Walka o nadrobienie czasu zeszła jednak na drugi plan, gdy Kamil napotkał na trasie nieprzytomnego motocyklistę, który spadł z wydmy. Wiśniewski udzielił pomocy poszkodowanemu i wezwał pomoc, czekając na jej przybycie przy nieprzytomnym zawodniku. W rezultacie jedyny reprezentant Polski w kategorii quadów dojechał na metę ze stratą ponad 1,5 godziny. Kamilowi należą się jednak duże brawa za postawę fair play.
– Są takie sytuacje, że wynik się nie liczy. Nie spojrzałem nawet na jego numer startowy. Byłem skupiony na pomocy człowiekowi – skomentował po zakończonym etapie Wiśniewski.
W czwartek 17 stycznia odbył się ostatni etap Rajdu Dakar 2019. Trasa wiodła z Pisco do Limy (358 km, 112 km odcinków specjalnych). Kamil przed rozpoczęciem tego etapu zajmował szóste miejsce w klasyfikacji generalnej z dużą przewagą nad kolejnymi konkurentami. Mimo ósmej lokaty, Wiśniewski zdołał utrzymać swoją pozycję w „generalce” oraz pierwsze miejsce wśród pojazdów z napędem na cztery koła. Gratulujemy!

Końcowa klasyfikacja generalna (quady):
1. Nicolas Cavigliasso (Argentyna) – 43 godzin 1 minuta (czas ogólny)
2. Jeremias Gonzalez Ferioli (Argentyna) – strata 1 godzina 55 minut
3. Gustavo Gallego (Argentyna) – strata 2 godziny 11 minut
4. Alexandre Giroud (Francja) – strata 4 godziny 2 minuty
5. Manuel Andujar (Argentyna) – strata 6 godzin 38 minut
6. Kamil Wiśniewski (Polska) – strata 8 godzin 33 minut
Turu


Komentarze

Dodane przez obserwatorka, w dniu 05.02.2019 r., godz. 11.26
Muszę pochwalić redaktora... Racja, Kamil W. jest turzynianinem, ma tam dom, stamtąd pochodzi. Inni redaktorzy podają błędne info, jakoby Wiśniewski był wyszkowianinem. A od kiedy?

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta