Szkoła w centrum miasta
(Zam: 11.10.2018 r., godz. 17.27)Rok 2016 – dawno to, czy niedawno? Z jednej strony niedawno, ponieważ to tylko dwa lata. Ale gdy pomyślę jak temat dawnego gimnazjum nr 2, a dzisiejszej szkoły podstawowej nr 4 odszedł w przeszłość, to wydaje się, że to lata świetlne.
Zresztą 2 lata temu jedynie zaczęły się dziwne i często niezrozumiałe zachowania naszej gminnej władzy w stosunku do likwidowanego zgodnie z reformą gimnazjum – trwało to jeszcze przez większość roku 2017, a w przeszłość odeszło jedynie dla ludzi, którzy nie stykają się bezpośrednio z tematem dzisiejszego funkcjonowania szkoły. Niewątpliwe jest jednak, że sprawa przekształcania gimnazjum w szkołę podstawową zeszła z pierwszych stron gazet. Czy słusznie? Bardzo w to wątpię. Trzeba powiedzieć jednak jasno, że jedną z przyczyn ciszy w tej sprawie jest fakt, że nauczyciele, którzy w imię interesu publicznego postanowili uratować szkołę zostali upokorzeni, spacyfikowani, w sporej części wyrzuceni z pracy i często nie mają już siły podnosić tego tematu. Dla mnie symbolem skandalicznego zachowania władzy gminnej w stosunku do środowiska nauczycielskiego było rzucenie się przez panią wiceburmistrz Kowalewską na prowadzącą spotkanie w tej sprawie nauczycielkę, wyrwanie jej mikrofonu i publiczne zbesztanie na oczach zdumionych mieszkańców Wyszkowa. Byłem jednym z nich, rozejrzałem się po sąsiadach. Wszyscy mieli niedowierzanie w oczach. Takiego pokazu buty i arogancji władzy na własne oczy nigdy do tej pory nie oglądałem. To typowe zachowania bizantyjskie, sprzeczne z naszą kulturą łacińską. Trzeba jednak powiedzieć, że pani wiceburmistrz była w tej sprawie jedynie wykonawcą i egzekutorem, choć początkowo mogłoby się wydawać, że jest inaczej. I w pewnym momencie, kiedy stało się jasne, że pani wiceburmistrz sobie nie radzi na scenie (tak, tak – to jest teatr) pojawił się sam pan burmistrz Nowosielski. Nie oznacza to oczywiście, że manipulacje ze strony urzędu skończyły się. Wręcz przeciwnie. Natychmiast pojawił się bowiem argument, że z powodów prawnych nie może powstać szkoła ze wszystkimi oddziałami. Była to nieprawda, ale nie chodziło tu przecież o prawdę, ale o rozbicie jedności środowiska nauczycielskiego. Bowiem wszyscy nauczyciele likwidowanego gimnazjum (oprócz pani dyrektor) podpisali się pod wspólnym stanowiskiem w sprawie dalszego losu szkoły. O zgrozo, było to stanowisko inne niż to, które prezentowała władza!!! I to mogło być niebezpieczne. Tę jedność nauczycielską należało z punktu widzenia prymitywnie rozumianych interesów władzy złamać. Jaki jest jednak dziś skutek działań naszej wspaniałej władzy gminnej? Mamy przepełnione szkoły podstawowe nr 1 i nr 2, natomiast niedociążoną, niewykorzystaną szkołę z dużym potencjałem w centrum miasta. Mamy zniszczoną żywą tkankę społeczną – środowisko nauczycielskie dawnego gimnazjum nr 2, które miało odwagę walczyć o szkołę w interesie publicznym. Natomiast nie do końca jasna jest odpowiedź na pytanie, dlaczego pan burmistrz doprowadził do takiej sytuacji? Operacja maskująca inne problemy władzy, buta i poczucie siły wieloletniego burmistrza, który sądzi, że jest nieusuwalny, źle rozumiane oszczędności, ideologiczne zacietrzewienie w stosunku do „wrażej” reformy znienawidzonego rządu, czy też potrzeba pozyskania atrakcyjnego terenu w centrum miasta i sprzedania go developerom? Być może wszystkie wymienione przyczyny miały znaczenie w tej sprawie. Ale która jest najważniejsza?
Marek Głowacki
Marek Głowacki
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl