• - Strona Główna

• 
  
  

My jako rada powinniśmy zainteresować się tematem, skoro raptownie brakuje pieniędzy – poinformował Włodzimierz Gryz podczas październikowych obrad komisji Rady Miejskiej.
Gmina Wyszków co roku przekazuje klubowi dotacje w ramach otwartych konkursów dla organizacji pozarządowych i klubów sportowych.
– Możemy kontrolować klub w takim zakresie, w jakim go dotujemy, nie zaś całe spektrum działalności. Jeśli dajemy dotację, każda organizacja musi się z niej rozliczyć, złożyć sprawozdanie, faktury, sprawozdania opisowe, zdjęcia itp. – podkreślił burmistrz Grzegorz Nowosielski. – Jesteśmy na etapie rozliczenia klubu z pieniędzy przekazanych dla Bugu Wyszków w pierwszym półroczu. Jeśli dotacja jest przekazana na wynagrodzenie trenera drużyny młodzieżowej, to nie ma możliwości, by jej nie dostał. Nie można dotacją żonglować i wydać np. na stroje więcej, na trenera mniej. Jeśli są trudności finansowe, na etapie rozliczenia dotacji taka sytuacja wyjdzie – dodał.
Lucyna Sosnowska także powołała się na zasłyszane opinie na temat sytuacji w Bugu Wyszków.
– Słyszałam, że trenerzy nie dostają pieniędzy. Rodzice wpłacają pieniądze, gdzie one są? Czy nie można tego skontrolować? Okazuje się, że to nie pierwsza tego typu opinia, więc coś się niedobrego dzieje – zaznaczyła.
– Jeśli tak, to po prostu dlatego, że klub nie ma sponsorów. Jestem przekonany, że to, co płacimy na prawie 300 chłopców w drużynach juniorskich, plus wpłaty rodziców, to nie zamyka całego finansowania Bugu Wyszków – stwierdził Grzegorz Nowosielski. – Jestem przekonany, że zarząd Bugu Wyszków pracuje uczciwie. Myślę, że jedyne kłopoty to ciężka sytuacja finansowa – jest sporo grup, wszyscy potrzebują wsparcia, a sponsorów nie przybywa.
– Jest nieciekawie – siedem meczów po kolei sromotnie przegrywają, nie przedstawiają wartości na boisku, nie pamiętam tylu przegranych jeden po drugim – zauważył Jan Abramczyk. – Nie widać poprawy. Druga drużyna też przegrywa mecz po meczu. Ciechanów, Ostrów zawsze byli za nami, a teraz nas powyprzedzali. Jest coś niedobrze. Może trzeba zorganizować spotkanie z zarządem, czy poprosić go na komisje, by przedyskutować sprawę. Dobrze by było, by prezes powiedział, czego oczekuje i co ma zamiar zrobić, by zmienić tę sytuację.
Elżbieta Piórkowska zauważyła, że za czasów prezesury Dariusza Andrzejewskiego klub skupił mnóstwo trenujących dzieci.
– Rodzice płacą, ale jeśli rozbudowuje się kadrę, to trzeba rozbudować sponsoring – wtrącił Stanisław Nasiadka.
Włodzimierz Gryz zwrócił też uwagę na małą frekwencję na trybunach.
– Byłem prezesem, zawodnikiem, trenerem. Nie widzę dziś zainteresowania piłką nożną, po 5-10 osób przychodzi na mecze. Nawet rodzice nie przychodzą, by zobaczyć, jak grają ich dzieci. Żeby pozyskać sponsorów, trzeba też zainteresowania ze strony kibiców – podkreślił.
– A żeby było zainteresowanie, muszą być wyniki – dodał Jan Abramczyk.
– Spotkanie z prezesem jest jak najbardziej wskazane. Trzeba się dowiedzieć, czy widzi problem i czy potrzebuje wsparcia z naszej strony. My nic poza skontrolowaniem dotacji nie możemy zrobić. To nie my jako rada mamy wpływ na wyniki i brak zainteresowania piłką – zauważył Adam Szczerba.
– Bug Wyszków otrzymał w tym roku o kilkanaście tysięcy mniejszą dotację, bo pojawiły się uczniowskie kluby sportowe, ale wydaje się, że skala problemów finansowych Bugu jest większa niż kwota o jaką była pomniejszona dotacja – stwierdził Grzegorz Nowosielski.
– Są rzeczywiście opóźnienia w wypłatach, bo np. na 2017 r. dostaliśmy 60 tys. zł mniej od gminy Wyszków niż np. w roku 2015. Dostajemy pieniądze na sześć grup, a jest ich łącznie czternaście – zaznacza w rozmowie z „Wyszkowiakiem” prezes klubu Bug Wyszków Dariusz Andrzejewski. – Nawet pobierając składkę mieliśmy opcję zlikwidowania grup dziecięcych i zostawienia tylko tych, na które dostaliśmy pieniądze, ale nie chcieliśmy tego robić. Moim zamysłem było kontynuowanie szkolenia.
Dariusz Andrzejewski zaznacza, że jest otwarty na rozmowy w sprawie przyszłości Bugu Wyszków.
– Nie dzieje się nic nadzwyczajnego. My nigdy na drużynę seniorską, na piłkarzy nie dostawaliśmy pieniędzy, sponsorów też nie mieliśmy, od lat jest z nami jedynie Bank Spółdzielczy. Jeśli zabraknie pieniędzy, to muszę być sponsorem ja, ale też nie mogę wiecznie w ten sposób zabierać pieniędzy własnej rodzinie – podkreśla prezes. – Radni są ze mną w kontakcie, wiedzą, że klub dostał mniejszą dotację – podkreśla.
Nie ukrywa, że w drużynie seniorskiej kluczową rolę w utrzymaniu dobrego poziomu rozgrywek odgrywają finanse.
– Robię wszystko ze swojej strony, by klub na bieżąco rozliczał się z zawodnikami. Jest problem z trenerami, ale mam nadzieję, że sprawę tę uda się wyprostować – podkreśla Dariusz Andrzejewski. – Mam nadzieję, że gmina zreflektuje się i zacznie rozmawiać. W grę wchodzi kilkadziesiąt tysięcy złotych, których nie otrzymaliśmy, i radni są zaniepokojeni, a nie byli zaniepokojeni, kiedy powstała trybuna na stadionie i w niedługim czasie została rozebrana. Jestem od ośmiu lat prezesem klubu, ale nie dlatego, że zapieram się rękami i nogami, tylko nikt na tę funkcję nie chce przyjść. W klubach piłkarskich nigdzie nie jest dobrze, większe miasta spadały do okręgówki, my dziś może też jesteśmy przed taką perspektywą. Jednak Klub Bug Wyszków ma 95 lat – to jest marka, którą wielu widzi. Dziś drużyna jest na ostatnim miejscu w czwartej lidze, ale za dwa lata może być w lidze III.
J.P.

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: