Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 16 kwietnia 2024 r., imieniny Erwina, Julii



Wielki sukces wyszkowskiej gali PLMMA 62

(Zam: 13.01.2016 r., godz. 16.29)

Świetne, emocjonujące walki, wysoki poziom zawodników i zawodniczek oraz profesjonalna oprawa – to wszystko towarzyszyło 62 Gali Profesjonalnej Ligi MMA, która odbyła się w sobotni wieczór w hali WOSiR w Wyszkowie.



Po raz pierwszy wyszkowianie mieli szansę obejrzeć na żywo w swoim mieście walki profesjonalnych fighterów w oktagonie (klatce). Organizatorzy (federacja PLMMA Mirosława Oknińskiego oraz gmina Wyszków) przygotowali w sumie 9 pojedynków (w ramach rozgrywek federacji PLMMA oraz AFC), w tym dwie walki mistrzowskie. Całość koordynował znany komentator sportowy Edward Durda.
Jako pierwsi do klatki weszli Mateusz Słotwiński i Marcel Kachel. Obaj zawodnicy rywalizowali w lidze amatorskiej (AFC) co oznacza, że nie mogli wykorzystywać w walce m. in. uderzeń łokciem. Wyrównany pojedynek zakończył się ostatecznie w drugiej rundzie, kiedy to dobrą pozycję w parterze wywalczył Słotwiński. Podopieczny trenera Oknińskiego zdołał poddać rywala poprzez duszenie zza pleców.
Następnie przyszedł czas na pierwszy tego wieczora, wyszkowski akcent. W oktagonie pojawiła się bowiem zawodniczka Bambero Wyszków Team, Natalia Jędrysiak. Rywalką walczącej w kategorii do 52 kilogramów Natalii była Aleksandra Rola. Pierwsza runda pojedynku upłynęła pod znakiem walki w stójce. Rywalizacja była wyrównana, jednak z wymian częściej zwycięsko wychodziła bardziej doświadczona Rola. W drugiej odsłonie rywalka trenująca na co dzień w Górniku Łęczna zaskoczyła wyszkowiankę obaleniem, po czym zmusiła ją do poddania walki w wyniku duszenia zza pleców.
Po pojedynku kobiet rozpoczęła się rywalizacja w lidze zawodowej. W pierwszej walce Szymon Lubański z Warszawy zmierzył się z pochodzącym z Armenii Vahe Movsisianem. Po „rozpoznawczej” pierwszej rundzie, Polak zdobył wyraźną przewagę nad Ormianinem, którą akcentował licznymi, celnymi ciosami w parterze. Rywal próbował prowadzić walkę w stójce, jednak Lubański natychmiast obalał (po każdym podniesieniu walki przez sędziego) i lokował kolejne ciosy na twarzy bezradnego rywala. Ostatecznie Lubański wygrał przez jednogłośną decyzję sędziów.
Po serii pojedynków rozstrzygniętych w parterze, ładny pokaz opanowania, timingu i wyczucia dystansu w stójce dał Patryk Duński, który w kategorii do 66 kilogramów rywalizował z Kamilem Doercksem. Duński przy niemal każdej okazji lokował na szczęce rywala mocne, czyste ciosy. Coraz bardziej rozbity Doercks zaczął unikać prawej ręki rywala, wtedy jednak ten zaskoczył go silnym kopnięciem i leżącego na ziemi dobił serią ciosów.
W piątej walce sobotniego wieczoru w oktagonie pojawiła się kolejna podopieczna trenera Mateusza Śniadały z Bambero Wyszków Team, Paulina Borkowska. Jej rywalką, była mocno zbudowana Węgierka, Melinda Fabian. Walka od początku do końca przebiegała pod dyktando dominującej fizycznie Fabian. Borkowska walczyła ambitnie, jednak starcie z reprezentantką Węgier mogło zakończyć się tylko w jeden sposób. W drugiej rundzie, w parterze, mimo teoretycznie gorszej pozycji, Fabian zdołała wykonać na wyszkowiance duszenie z gardy i ostatecznie wygrać walkę przez poddanie.
Olbrzymich emocji wszystkim zgromadzonym w wyszkowskiej hali kibicom przyniosła szósta walka wieczoru. Karol Linowski zmierzył się w niej z Mateuszem Kędzierskim (w kategorii do 93 kilogramów). Obaj zawodnicy byli dotychczas niepokonani w pojedynkach zawodowych. Większość walki toczyła się w stójce. Dominował w niej Linowski, który łatwo trafiał rywala, samemu w efektowny sposób unikając ciosów. Kędzierski próbował sprowadzić pojedynek do parteru, jednak każda taka próba była szybko „kasowana” przez Linowskiego. Ten ostatni, pewnie zmierzając po triumf punktowy w całej walce, w ostatniej akcji popełnił błąd, który omal nie kosztował go zwycięstwo. Linowski zaatakował nogi rywala, chcąc doprowadzić do obalenia, jednak wpakował się w gilotynę w stójce. Kędzierski był bliski „uduszenia” rywala, jednak wcześniej zadźwięczał zbawienny dla Linowskiego gong.
Zwycięstwo Linowskiego obwieściło nadejście momentu na pierwszą tego wieczora walkę o tytuł. W starciu o pas kategorii lekkiej PLMMA Marian Ziółkowski zmierzył się z Hiszpanem, Jesusem Montero. Walka udźwignęła miano mistrzowskiej. Świetnie dysponowany Ziółkowski straszył rywala na przemian kopnięciami i ciosami, by zakończyć walkę efektownym nokautem na początku trzeciej odsłony. Polak zadał gościowi z Półwyspu Iberyjskiego potężne uderzenie kolanem, a następnie dobił powalonego serią silnych ciosów. Walka została zastopowana, a zalany krwią Hiszpan (m. in. z pękniętego łuku brwiowego) musiał korzystać z pomocy medycznej. Tym samym Ziółkowski obronił pas wagi lekkiej.
W przedostatnim pojedynku wieczoru, w oktagonie zameldował się znany na arenie ogólnopolskiej fighter, Antoni Chmielewski. Weteran ringów i oktagonów zmierzył się z Łukaszem Witosem. Zmierzył to za dużo powiedziane, bowiem Chmielewski w efektowny sposób rozbił swojego rywala silnymi ciosami sierpowymi, najpierw w stójce, a po obaleniu w parterze. Szybkie TKO i być może Chmielewskiego już niedługo zobaczymy w kolejnej dużej walce.
Dużą walkę przed własną publicznością mógł natomiast stoczyć wreszcie pochodzący ze Starego Bosewa Marcin Naruszczka. Mający za sobą walki m. in. w polskiej federacji KSW oraz niemieckiej federacji Respect FC zawodnik, bronił pasa mistrzowskiego wagi średniej (-84 kg) przed Krzysztofem Sadeckim. Walka była bardzo wyrównanym widowiskiem, jednak bardziej technicznym od poprzednich pojedynków. Miała na to wpływ postawa Sadeckiego, który chciał w stosunkowo bezpieczny sposób wypracować sobie przewagę w stójce. Naruszczka był dużo bardziej żywiołowy i zadawał więcej ciosów, w wielu płaszczyznach. Ostatecznie wyszkowianin wygrał jednogłośną decyzją sędziów (każdy z nich punktował dwie rundy na remis i jedną na korzyść Naruszczki – 3x30:29 w rezultacie) i obronił pas federacji PLMMA.
Ogólnie galę należy uznać za jak najbardziej udaną. Dużo wnieśli swoimi umiejętnościami sami zawodnicy, jednak organizatorzy również udźwignęli rangę wydarzenia. Jedynym minusem było według nas stosunkowo niewielka promocja gali w Wyszkowie, wskutek czego wielu zainteresowanych sportami walki kibiców dowiedziało się o wydarzeniu zbyt późno. Dla nieobecnych w sobotni wieczór w hali WOSiR – telewizja Orange Sport planuje na sobotę 16 stycznia (godz. 20.00) retransmisję gali. Zachęcamy do obejrzenia.
Pełna karta walk:
I walka (AFC) kategoria -70 kg – Mateusz Słotwiński pokonał Marcela Kachela przez poddanie (duszenie zza pleców), 2. runda (1:40).
II walka (AFC) kategoria -52 kg – Aleksandra Rola pokonała Natalię Jędrysiak przez poddanie (duszenie zza pleców), 2. runda (1:22).
III walka (PLMMA) kategoria -77 kg – Szymon Lubański pokonał Vahe Movsisiana jednogłośną decyzją sędziów.
IV walka (PLMMA) kategoria -66 kg – Patryk Duński pokonał Kamila Doercksa przez TKO (wysokie kopnięcie i ciosy w parterze), 1. runda (4:46).
V walka (PLMMA) kategoria -64 kg – Melinda Fabian pokonała Paulinę Borkowską przez poddanie (duszenie z gardy), 2. runda (2:52).
VI walka (PLMMA) kategoria -93 kg – Karol Linowski pokonał Mateusza Kędzierskiego jednogłośną decyzją sędziów.
VII walka (o mistrzostwo wagi lekkiej -70 kg PLMMA) – Marian Ziółkowski pokonał Jesusa Montero przez KO (kolano na głowę), 3. runda (0:17).
VIII walka (PLMMA) kategoria -84 kg – Antoni Chmielewski pok. Łukasza Witosa przez TKO (prawy sierpowy i ciosy w parterze), 1. runda (2:20).
Walka wieczoru (o mistrzostwo wagi średniej – 84 kg PLMMA) – Marcin Naruszczka pokonał Krzysztofa Sadeckiego jednogłośną decyzją sędziów (3x30-29)
Turu












Komentarze

Dodane przez Sąsiad, w dniu 13.01.2016 r., godz. 16.32
Na czym niby polegał ten wielki sukces. Same zakrwawione twarze, kto się takim widokiem podnieca?
Na zdjęciu
Dodane przez Baran, w dniu 13.01.2016 r., godz. 16.48
Krowa ma dłuższy i się nie chwali - myśli sobie burmistrz.
Ale mordobicie
Dodane przez Basia, w dniu 13.01.2016 r., godz. 17.09
A mnie wiszą takie bójki, ciosy poniżej pasa, które kończą się szwem u chirurga,żeby jeszcze te ciosy nie przeniosły sie na ulicę!
Dodane przez POkonany, w dniu 13.01.2016 r., godz. 17.54
Może się mylę, ale transmisja miała pójść na żywo.
Dodane przez Moherowa Babcia, w dniu 13.01.2016 r., godz. 22.33
Nie poszła na żywo?To był taki chwyt propagandowy, POniżej pasa.
My z tym walczymy
Dodane przez KOD, w dniu 13.01.2016 r., godz. 22.42
Jak nie poszła na żywo a miasto zabuliło za to kasę, to publiczne pieniądze wyrzuca się w błoto!
brawo
Dodane przez niezadowolony, w dniu 14.01.2016 r., godz. 12.11
Brawo Gmina Wyszków za takie widowisko. Mój Boże.....
Dodane przez Ups..., w dniu 14.01.2016 r., godz. 14.52
A pisiorki w loży honorowej byli?
Dodane przez Kaszana, w dniu 14.01.2016 r., godz. 16.52
Chciałem zrobić kaszankę, ale nie miałem krwi. A tu patrz...
Dodane przez Korytowski, w dniu 14.01.2016 r., godz. 17.07
no, to przecież nie biega o świniobicie. Kaszanka jest najzdrowszym wyrobem masarskim. Nie smażona a podgrzewa na parze z sosem pochrzanionym , zdrowa pycha! Jednak jak świniobicie trochę okrasy ze skrojonej słoniny nie zaszkodzi a dalej z czym sos pomieszać ?! Może np. majonez z keczapem. Ale to odbiega od tematu świniobicia.
Jeszcze LIGII
Dodane przez Sienkiewicz, w dniu 14.01.2016 r., godz. 17.35
Brakuje !
Dodane przez LA, w dniu 14.01.2016 r., godz. 21.49
To wszystko nie na moje nerwy. Ale jak są tacy co dobrze się przy tym bawią. Zastanawiam się tylko o jaką nam, naszemu miastu promocję chodzi. Zawsze dążyłam do zerwania z przywarami Wyszków stolica opryszków , Miasto seksu i biznesu itp. W jakim kierunku zmierza wyszkowska promocja?
to jest to
Dodane przez niezadowolony, w dniu 15.01.2016 r., godz. 08.20
Piękna sprawa Cudowna impreza. Brawo włdze miasta.
Dodane przez Camera, w dniu 15.01.2016 r., godz. 08.42
W kierunku Show Biznesu
gala
Dodane przez `, w dniu 15.01.2016 r., godz. 09.21
A burmistrz w jakiejś walce wystąpił.
Dodane przez A!, w dniu 15.01.2016 r., godz. 10.23
Burmistrz jest już chyba za stary na takie głupoty.
A na poczatku , w starożyności był zwyrodniały GLADIATOR gladiator!
Dodane przez Anonim, w dniu 15.01.2016 r., godz. 12.32
Traktując powyższą arenę jako warsztat można znacznie podnieść poziom wiedzy na temat walki we krwi. A i wyciągnąć z tego też wnioski. Niektórzy mogą powiedzić - w to mi graj - słuchaj flamenco - siła w obcasie, patrz walki byków ale to jest bardziej chore . Jak to wychować ,żeby nie powiedzieć resocjalizować?! Pewnie w tym celu imprezy rodem z czasów walk z Ursusem są upubliczniane.
Dodane przez !, w dniu 15.01.2016 r., godz. 12.55
Jest na ringu gotowy chyba do walki, albo podczas rozgrzewki.
Takie też zdjęcia
Dodane przez Anonim, w dniu 15.01.2016 r., godz. 13.42
są rzadko spotykane, żeby nie powiedzieć unikatowe.
Ale kolor!
Dodane przez Dawid, w dniu 15.01.2016 r., godz. 13.46
i jeszcze do tego, nic ująć nic dodać!Tak to niestety chyba jest
Dodane przez Lidka, w dniu 16.01.2016 r., godz. 16.30
Jaka wrazliwosc osob ogladajacych takie walki? Jak mozna pasjonowac sie widokiem zakrwawionych zawodnikow? Czemu sluzy promowanie czegos takiego.? Panie burmistrzu powinienes sie wstydzic promowac i uczestniczyc jako widz.
Dodane przez Anonim, w dniu 16.01.2016 r., godz. 19.33
Zdarzenie przy Loku wzbudziło emocje na skalę krajową, też związane z boksem.
do A. 19.33
Dodane przez 13.01, w dniu 17.01.2016 r., godz. 13.01
Ale czy o taką promocję nam chodzi?
Dodane przez HS, w dniu 19.01.2016 r., godz. 11.36
Qvo Vadis?
DO 1136
Dodane przez Anonim, w dniu 19.01.2016 r., godz. 16.50
zapytaj o redę kompetentną , którą miasto opłaca z podatków miasta.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta