Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Upadłość banku, sprawa w prokuraturze

(Zam: 25.11.2015 r., godz. 11.18)

Komisja Nadzoru Finansowego 21 listopada zawiesiła działalność Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie, który m.in. w Wyszkowie prowadzi swoją filię pod nazwą SK Bank. O kłopotach placówki pisaliśmy już w sierpniu tego roku, kiedy to wprowadzono do niej zarząd komisaryczny. Działalność banku bada prokuratura.



Latem klienci SK Banku masowo zaczęli wypłacać pieniądze w obawie o swoje oszczędności. W kolejce ustawili się także przed wyszkowską filią przy ul. Sowińskiego. Członkowie zarządu komisarycznego banku w swoim komunikacie próbowali studzić nastroje twierdząc, że wprowadzenie zarządu komisarycznego było podyktowane koniecznością przygotowania programu postępowania naprawczego, który ma spełnić oczekiwania Komisji Nadzoru Finansowego. „Ustanowienie zarządu komisarycznego w żadnym wypadku nie należy utożsamiać z upadłością naszego Banku” – podkreślali.
Jak się okazuje, klienci, którzy woleli dmuchać na zimne i zabrali pieniądze, postąpili rozsądnie. Na stronie internetowej SK Banku dziś można przeczytać komunikat o zawieszeniu działalności spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie. Komisja Nadzoru Finansowego postanowiła wystąpić do sądu z wnioskiem o ogłoszenie upadłości banku. KNF swoją decyzję uzasadnia faktem, że aktywa banku spółdzielczego nie wystarczają na zaspokojenie jego zobowiązań. „Zgłoszenie wniosku o upadłość wynika z faktu, że w wyznaczonym przez Komisję terminie nie zgłosił się żaden bank gotowy uczestniczyć w procesie przejęcia SBRzR” – czytamy na stronie internetowej KNF. „Statutowe władze SBRzR funkcjonujące do czasu wprowadzenia zarządu komisarycznego dopuściły się nieprawidłowości w zarządzaniu ryzykiem kredytowym ujawnionych przez inspekcje KNF. Nieprawidłowości te znalazły odzwierciedlenie w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożonym przez KNF w dniu 23 marca 2015 r. do prokuratury, tj. organu dysponującego – w odróżnieniu od KNF – uprawnieniami dochodzeniowo-śledczymi. Postępowanie karne w sprawie SBRzR jest prowadzone przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie – sygnatura akt AP VI Ds. 41/15”.
Według Komisji Nadzoru Bankowego, wołomiński bank w programie postępowania naprawczego ukrył występujące w banku ryzyko „i nie przedstawił adekwatnych środków zaradczych, mogących wpłynąć na trwałą poprawę sytuacji ekonomiczno-finansowej banku. Jednocześnie sprawozdawczość przekazywana do KNF przez poprzedni zarząd SBRzR nie odzwierciedlała rzeczywistej sytuacji banku, a opinie biegłych rewidentów badających sprawozdania finansowe SBRzR za 2013 r. i 2014 r. nie zawierały zastrzeżeń co do prawidłowości przygotowanych przez władze banku sprawozdań finansowych”. W komunikacie KNF czytamy dalej „Poprzedni zarząd SBRzR dopuścił do nadmiernej koncentracji kredytów, nie ujawniał pośrednich powiązań pomiędzy finansowanymi przez bank kredytobiorcami i przyjmował jako podstawę pomniejszeń podstawy tworzenia koniecznych rezerw na pokrycie ryzyka kredytowego nieadekwatne zabezpieczenia. Skala koniecznych odpisów spowodowała, że wskutek ich utworzenia aktywa banku spółdzielczego nie wystarczają na pokrycie jego zobowiązań, co oznacza, że w świetle obowiązujących przepisów prawa SBRzR posiada głęboko ujemne fundusze własne i jest niewypłacalny”.
Wystąpienie z wnioskiem o ogłoszenie upadłości niewypłacalnego baku spółdzielczego oznacza uruchomienie wypłat środków z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Gwarantowane są depozyty do równowartości w złotych 100 000 euro, niezależnie od liczby rachunków posiadanych w banku. Gwarantowane środki są wypłacane przez BFG w ciągu 20 dni roboczych liczonych od dnia złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości banku spółdzielczego.
Jak podaje portal tvn24bis.pl powołując się na słowa rzecznika KNF Łukasza Dajnowicza, bank miał łącznie ok. 33 tys. klientów depozytowych, a kwota depozytów wynosi blisko 2 mld zł.
J.P.

Komentarze

Dodane przez TD, w dniu 25.11.2015 r., godz. 12.57
SK Bank Wołomin (nie mylić z wcześniej upadłym SKOK-iem Wołomin) to największy bank spółdzielczy w Polsce z blisko 4 mld zł aktywów i blisko 2 mld zł depozytów.
Halicki (PO)
Dodane przez TD, w dniu 25.11.2015 r., godz. 13.01
Dziwnym jest, że Komisja Nadzoru Finansowego nie zainteresował się działalnością tego banku wcześniej, wszak jego ekspansja daleko wykraczająca poza powiat wołomiński, a nawet województwo mazowieckie jest publicznie znana od wielu miesięcy. Banki spółdzielcze działają z reguły lokalnie najczęściej na terenie powiatu albo kilku powiatów, te większe na terenie województwa, działalność banku spółdzielczego na terenie całego kraju powinna wzbudzić zainteresowanie Nadzoru. Zainteresowania jednak nie było, być może także dlatego, że z bankiem spółdzielczym w Wołominie współdziałali prominentni politycy Platformy (PO) , a minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki zasiadał w radzie jego fundacji zajmującej się miedzy innymi organizacją konkursu "Szkoła z tradycją".
SKOK PO na Bank
Dodane przez TD, w dniu 25.11.2015 r., godz. 13.06
Kiedy kondycja banku spółdzielczego (SK Bank) w Wołominie pogarszała się, KNF zajmowała się atakowaniem SKOK-ów, a posłowie platformy powołali specjalna sejmową komisję, która miała pokazać "niegodziwości" twórców Kas. Sygnałem do tego ataku na SKOK-i, był list przewodniczącego Krajowego Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka (wcześniej zastępcę Hanny Gronkiewicz – Waltz w urzędzie miasta st. Warszawy) do premier Ewy Kopacz przesłany jej na początku marca tego roku
Grubymi nićmi szyta
Dodane przez TD, w dniu 25.11.2015 r., godz. 13.15
List ten przewodniczący KNF przesłał także do szefów ABW i CBA ale jak się okazuje nie przekazał go do prokuratury. Dopiero latem tego roku dowiedzieliśmy się także, że w lutym tego roku na kilka tygodni przed listem KNF, premier Ewa Kopacz złożyła rezygnację z członkostwa w SKOK-u Stefczyka w którym w 2009 roku zaciągnęła kredyt w wysokości 22 tysiące złotych (jak się można domyślać dostała wcześniej sygnał o przygotowywaniu tzw. afery SKOK-ów). Afera SKOK-ów tak naprawdę okazała się aferą ludzi Platformy.
Umoczona PO
Dodane przez TD, w dniu 25.11.2015 r., godz. 13.22
Główny udziałowiec tej afery SKOK-u Wołomin okazał się być kierowany przez ludzi rozwiązanej WSI, a wieloletnie wsparcie dla tej organizacji i ludzi się z niej wywodzących ze strony ministra obrony, marszałka Sejmu i wreszcie byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego jest na szczęście coraz bardziej znane opinii publicznej. O konieczności ogromnych wypłat na rzecz oszczędzających w SKOK Wołomin, przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny słyszeliśmy przez całe lato i jesień tego roku ale o działalności banku spółdzielczego (SK Bank) w Wołominie, KNF starał się nic nie wiedzieć. Teraz po zgłoszeniu wniosku o upadłość tego banku także nie ma tą sprawą specjalnego zainteresowania, wiodące media które wręcz codziennie informowały latem o sytuacji w SKOK-ach, teraz nabrały wody w usta.
Dodane przez Anonim, w dniu 25.11.2015 r., godz. 16.33
Depozyty wyszkowian nie są zagrożone. Nie sądzę, żeby mili oni je większe niż 100 tys.
Dodane przez Klient, w dniu 25.11.2015 r., godz. 21.04
Rzeczywiście, coś cicho o tej śmierdzącej sprawie. Zupełnie inaczej jak w przypadku SKOK. Media nadal stosują parasol ochronny nad byłym prezydentem Komorowskim i jego ludźmi z byłych WSI w banku? Fał i manipulacja mediów jest beznadziejna.
Dodane przez Józef S., w dniu 25.11.2015 r., godz. 23.36
Mimo wszystko trochę smutne to, bank ten powstał zdaje się w 1926 r. Kawał historii i zjadły go przekręty. Czy ktoś poniesie konsekwencje?
Dodane przez Anonim, w dniu 26.11.2015 r., godz. 16.05
A całkiem przyjemny był bank, a teraz urządzali się po remoncie Galeo. WSI Komorowskiego mają długie i lepkie ręce.
To pierwszy upadek banku od 15 lat!
Dodane przez $$$, w dniu 26.11.2015 r., godz. 17.59
Bankowy Fundusz Gwarancyjny będzie wypłacał depozyty do 100.000 euro za sprawą wybranych przez fundusz banków. W grę wchodzą PKO BP, PEKAO SA oraz BZ WBK. Dwa pierwsze chyba maja u nas swoje placówki o Banku Zachodnim nie słyszałem. czy już wiadomo na który bank zdecydował się BFG?
Dodane przez TD, w dniu 26.11.2015 r., godz. 19.16
Zainteresowani nie będą musieli udowadniać, że byli klientami bankruta. Bank wyznaczony przez BFG będzie posiadał ich listę. Klienci muszą wybrać swoje środki w ciągu 5 lat. Warto jednak pamiętać, że oprocentowanie rachunków jest naliczane tylko do dnia ogłoszenia upadłości. Szanse na odzyskanie pozostałych pieniędzy – tych powyżej 100 tys. euro - są nikłe, ale istnieją. Jeśli ktoś miał więcej ulokowanych środków niż państwowe gwarancje, może walczyć o nie w sądzie w tzw. procedurze upadłościowej. W takim przypadku klient musi zgłosić się na tzw. listę wierzytelności, ale dopiero po oficjalnym ogłoszeniu upadłości banku. Za wypłatę odpowiadać będzie syndyk lub komisarz.
Dodane przez Skoczek, w dniu 26.11.2015 r., godz. 20.35
Wołomin i wszystko jasne!
do $$$ depozyty będzie można wypłacać w dowolnym banku
Dodane przez TD, w dniu 27.11.2015 r., godz. 00.22
Każdy, kto miał w SK Banku zgromadzone środki do wysokości 100 000 euro, ma 20 dni od złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości na odebranie swoich pieniędzy, wypłacanych z BFG. Może je podjąć w dowolnym innym banku znajdującym się w pobliżu placówki bankrutującego SK Banku. Każdy, kto wykaże, że jest dysponentem danego konta, może wypłacić swoje pieniądze w gotówce lub wskazać konto, na które zostaną przelane środki. Jeśli ktoś z różnych powodów nie będzie w stanie odebrać pieniędzy w najbliższym banku, to potem będzie mógł ubiegać się o wypłatę bezpośrednio w kasach BFG w okresie do 5 lat.
SK Bank a sprawa Dolcanu dewelopera, właściciela stawów Jegiel w Knurowcu i drużyny na zapleczu piłkarskiej ekstraklasy
Dodane przez TD, w dniu 27.11.2015 r., godz. 00.29
Nieoficjalnie mówi się że w wołomińskim banku większość swoich pieniędzy trzymał na przykład znany warszawski deweloper budowlany – Dolcan, który często działał jeszcze w oparciu o stare przepisy i nie posiadał na przykład rachunków powierniczych. W rezultacie deweloper ma pieniądze – w teorii, a w praktyce może nie mieć do nich dostępu, co oczywiście może budzić obawy osób, które w ostatnim czasie zdecydowały się na zakup nieruchomości.
Chyba jednak nie w dowolnym
Dodane przez Rudy, w dniu 27.11.2015 r., godz. 19.42
O wypłatach środków gwarantowanych za pośrednictwem Banku Zachodniego WBK poinformowano dziś w specjalnym komunikacie. Wypłat dla klientów upadłego Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie (SK banku) będzie udzielał Bank Zachodni WBK!
WBK Bank Zachodni
Dodane przez Beka, w dniu 27.11.2015 r., godz. 19.53
W Wyszkowie znajduje się partner WBK Bank Zachodni - placówka nr 1 przy ul Bankowej 22. W sumie po drugiej stronie ulicy od upadłego SK Bank Wołomin. Ale czy placówka partnerska będzie obsługiwać klientów SK, to nie wiem.
Główne media traktują temat zupełnie PO macoszemu.
Dodane przez TD, w dniu 29.11.2015 r., godz. 21.32
Warto odnotować, że kiedy w sierpniu br. KNF ogłosiła, że wprowadza do SK Banku zarząd komisaryczny, około 1/3 klientów zrobiła tzw. "run na bank", by wypłacić z niego swoje oszczędności. Już wówczas bank z Wołomina utracił płynność finansową (nie posiadał odpowiednio wysokich środków na wypłatę depozytów dla swoich klientów), co wymusiło na NBP udzielenie pilnej pożyczki dla SK Banku w wysokości 500 mln zł, która została poręczona przez ministerstwo finansów. Teraz, kiedy SK Bank upadł, spłatą tego gigantycznego kredytu zajmie państwo. Czy to jest rzeczywisty powód, dla którego media mainstreamowe - pomijając branżowe serwisy ekonomiczne - pomijają temat upadku SK Banku? Czy ludzie nie mogą się dowiedzieć, że minister finansów w rządzie Ewy Kopacz wtopił 0,5 mld zł w upadający bank z Wołomina, za co teraz przyjdzie zapłacić wszystkim podatnikom?
Dodane przez Sąsiad, w dniu 30.11.2015 r., godz. 09.35
Media zajmują sie teraz KOD-em i rzekomym zamachem na demokrację w wykonaniu PiS. O Wołominie trąbiły w kontekście SKOK-ów. Temat nie schodził przez kilka tygodni. Reforma mediów publicznych jest konieczna, tego ścieku nie da się dłużej oglądać.
Mendia zamachem na demokrację i TK zagłuszają aferę SK Banku
Dodane przez Rudy, w dniu 30.11.2015 r., godz. 22.39
Sprawa zawieszenia działalności i wniosku o upadłość największego polskiego banku spółdzielczego - SK Banku z Wołomina, nie może zakończyć się na standardowym "nic się nie stało". Jest coraz więcej pytań o działania Komisji Nadzoru Finansowego. Jak to możliwe, że tak "świetna" i "rzetelna" instytucja dopuściła do katastrofy? Pyta o to w interpelacji poselskiej Jerzy Polaczek z PiS.
Coś się zaczyna dziać! Minister przyjrzy się przekrętowi!
Dodane przez Rudy, w dniu 30.11.2015 r., godz. 22.41
Straty wynikające z upadłości SK Banku mogą sięgnąć 4 miliardów złotych!!! To pierwsza od 2001 roku plajta działającego w Polsce banku. Wołomińska instytucja finansowa znajdowała się pod nadzorem KNF, która miała wszelkie możliwe narzędzia, aby kontrolować sytuację banku i przeciwdziałać nieprawidłowościom. Właśnie dlatego minister finansów Paweł Szałamacha chce się przyjrzeć czy KNF "prawidłowo i w miarę szybko reagowała na pogarszającą się sytuację tego banku w poprzednich miesiącach".
Jerzy Polaczek skierował do premier Beaty Szydło interpelację, zawierającą szereg pytań dotyczących działań KNF i jej urzędników.
Dodane przez Rudy, w dniu 30.11.2015 r., godz. 22.48
"Szanowna Pani Premier, 21 listopada 2015 r. KNF zawiesiła działalność Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie (SK Bank) oraz 23 listopada złożyła wniosek o upadłość jednocześnie publikując "Harmonogram działań UKNF wobec SK Banku w Wołominie" dokument ten po połączeniu z innymi istotnymi faktami i okolicznościami wskazuje, iż najprawdopodobniej doszło do szeregu nieprawidłowości w procesie sanacji SK Banku...
Dodane przez Jerzy Polaczek, w dniu 30.11.2015 r., godz. 22.52
Zwracam się uprzejmie do Pani Premier o uzyskanie wyjaśnień w tym zakresie od Prezesa Narodowego Banku Polskiego oraz Komisji Nadzoru Finansowego oraz udzielenie odpowiedzi na następujące pytania: Jak to możliwe, iż nieprawidłowości w SK Banku zostały tak późno dostrzeżone i poprawnie zdiagnozowane? Czytając harmonogram Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) można dojść do wniosku, iż prawdziwy obraz sytuacji i skalę strat odkrył dopiero biegły i to dopiero 12 listopada 2015r. (zakładając, że 1,4 mld zł to pełne niezbędne odpisy…). Dlaczego takie podejrzenia nie pojawiły się już w trakcie przeprowadzonej kompleksowej inspekcji UKNF w SK Bank Wołomin we wrześniu 2014 r.? Dlaczego Inspekcja kompleksowa UKNF obejmująca m.in. kontrolę jakości aktywów (w tym portfela kredytowego) nie nabrała wówczas podejrzeń, że pół portfela jest do odpisania? Dlaczego sprawozdawczość za I półrocze 2015r. oraz na dzień 31.08.2015r. (zgodnie z informacją z harmonogramu UKNF z 4 września 2015r.) nie pokazywała informacji o ryzyku tak ogromnych strat? Dlaczego UKNF sprawując od wielu lat nadzór m.in. nad największym w Polsce bankiem spółdzielczym SK Bank Wołomin nie podejmował i nie zastosował bardziej zdecydowanych środków nadzorczych?

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta