Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Powinniśmy znać prawdę

Ikona
(Zam: 22.02.2011 r., godz. 12.50)

W Wyszkowskim Ośrodku Kultury „Hutnik” 16 lutego odbyło się spotkanie, na którym pokazano film Marii Dłużewskiej i Joanny Lichockiej „Mgła”, opowiadający o katastrofie smoleńskiej. Po projekcji na pytania odpowiadali goście – pracownicy kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Jacek Sasin i Adam Kwiatkowski, zaproszeni przez gospodarzy i organizatorów spotkania – Waldemara Sobczaka, przewodniczącego Zarządu Komitetu PiS gminy Wyszków i posła Henryka Kowalczyka.

Film, trwający około godziny, dołączony był do tygodnika „Gazeta Polska” z 5 stycznia 2011. O wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 opowiadają: Jacek Sasin, Andrzej Duda, Marcin Wierzchowski, Paweł Zołoteńki, Adam Kwiatkowski i Jakub Opara. Film pokazuje pierwsze chwile po katastrofie, ale również to, co działo się przed 10 kwietnia, atmosferę niechęci, która towarzyszyła udziałowi prezydenta w uroczystościach, to, co działo się po katastrofie. Muzykę przygotował Andrzej Dziubek z zespołem De Press. Przedstawiono, jak przebiegały przygotowania do wylotu do Smoleńska, przytaczano przykłady konfliktów i nieporozumień im towarzyszących. Według bohaterów „Mgły” Rosjanie umiejętnie wykorzystywali konflikt polsko-polski. Film jest zapisem faktów, podawane są daty, nazwiska, ale jest to również, a może głównie, zapis emocji. Pracownicy kancelarii opisują swoje reakcje po katastrofie, szok, niedowierzanie, żal. Niezmiennie powraca kwestia budowania złego wizerunku prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Na spotkanie przyszło dużo ludzi, cała sala była zapełniona. W czasie projekcji nie panowała cisza; ludzie komentowali to, co oglądali, rozmawiali, zdarzało się, że nawet płakali. Szczególne poruszenie i głośniejsze komentarze pojawiły się, gdy pokazano uścisk Putina i Tuska na miejscu katastrofy. Po filmie goście odpowiadali na pytania, które dotyczyły głównie sposobu prowadzenia śledztwa i okoliczności, które poprzedzały katastrofę. Pierwsze pytanie w pewnym sensie korespondowało z przekazem filmu, dotyczyło prawdy, którą zawsze warto znać, jak by nie była bolesna.

– Ja się nie zadowolę jakąś wersją, która została wytworzona po to, by uciąć pytania. Wszyscy czujemy się niedoinformowani, wciąż jest wiele pytań bez odpowiedzi – wypowiedział się Jacek Sasin.

Padło też bardzo emocjonalne pytanie, dlaczego do jednego samolotu pozwolono wejść tylu ważnym osobom.
– Dlaczego?! Pytam was, bo wyście byli za to odpowiedzialni! – z wyraźnym wzruszeniem pytała Elżbieta Głos.

– Nikt nikogo na siłę do tego samolotu nie wprowadzał – odpowiedział Jacek Sasin. – Wszyscy, którzy zginęli, bardzo zabiegali o udział w tych uroczystościach. Mam wielkie wyrzuty sumienia, że nie pomyślałem o takim niebezpieczeństwie, ale to po prostu przerastało moją wyobraźnię. Nie ma dnia, żebym o tym nie myślał.

– Jest ścisły podział zadań między poszczególnymi służbami – głos w tej sprawie zabrał Adam Kwiatkowski. – Był zły przepływ informacji. Ostateczną kompromitacją polskich służb, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, było to, że kilka minut po katastrofie, gdy samolotu praktycznie nie było, dyskutowano o tym, na które lotnisko zapasowe go skierować. To kompromitacja polskiego państwa, gdy konflikty wewnętrzne wychodzą w relacjach zewnętrznych.

Padło też pytanie o słynny film, na którym mają być widoczne ocalałe osoby i słychać strzały. Jacek Sasin popularność tego nagrania ujął w perspektywie niedoinformowania. Jak stwierdził, teorie spiskowe powstają wtedy, gdy jest brak informacji. Na zakończenie spotkania goście zaprosili obecnych na mszę w intencji ofiar katastrofy, która będzie odprawiona 10 kwietnia o godz. 19.00 w Katedrze św. Jana w Warszawie.

E.E.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta