Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 26 kwietnia 2024 r., imieniny Klaudiusza, Marzeny



Jednak nie gryzie

(Zam: 23.09.2015 r., godz. 12.42)

Idąc po raz pierwszy na spotkanie z poseł – profesor Krystyną Pawłowicz miałem mieszane odczucia znając ją niemal wyłącznie z telewizji i to wcale nie Trwam ani Republiki. Wiedziałem więc, że można nią straszyć dzieci, a słuchając TVN – co też czasem robię – że być może, ona także te dzieci zjada.

Na szczęście nie jestem już dzieckiem, w dodatku jestem niestrawny, więc poszedłem nie bez obaw.
Kilka rzeczy się potwierdziło. Pani profesor mówi szybko jak karabin maszynowy. Boję się, że mniej biegli w tematyce prawno-gospodarczej mogą więc nie nadążać z pełnym zrozumieniem ważnych w końcu spraw. Przekonanym to nie przeszkadza, ale do wahających się, których trzeba pozyskać, warto mówić trochę wolniej. Ponieważ człowiek, jak i maszyna, gdy szybko pracuje, to i szybko się grzeje, to pani profesor przyjechała z własnym chłodzeniem w postaci ręcznego wentylatora, pardon, gustownego wachlarza, który poruszał się nieco tylko wolniej niż wyrzucane przez nią słowa.
Ale dość żartów, bo jeszcze ktoś pomyśli, że celem tego felietonu jest zniechęcanie do posłanki. Naprawdę ważne jest to, co Krystyna Pawłowicz mówiła. A mówiła bardzo poważnie o bardzo poważnych sprawach. Np. o opłakanym stanie polskiego sądownictwa i jak temu zaradzić. Dlaczego swój majątek musi już ujawniać polityk, ale sędziowie nie. Co to znaczy niezawisłość sędziowska i jakie są jej granice. Mówiła jak przygotowywano nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, gdzie projekt przygotowali sami sędziowie, co jest naruszeniem nie tylko dobrych obyczajów. Stara zasada mówi, że „nie można być sędzią we własnej sprawie”.
Felieton nie jest, niestety sprawozdaniem, więc nie zacytuję wielu bardzo ciekawych wątków np. w sprawie podchodów władzy do prywatyzacji Lasów Państwowych, o kulisach funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa, której jest członkiem (zresztą razem z Janem Burym z PSL sic!), a która opiniuje kandydatów na sędziów (sędzią w Polsce można zostać już w wieku 26 lat!, a później się dziwimy cudom w sądach).
Ważne jest co innego. Kobieta ma charakter. Jak mówiła, posłowie są zbyt delikatni i nawet jak mają rację, nikt nie zwraca na nich uwagi. Ja wolę mówić wprost, to przynajmniej słuchają co mam do powiedzenia, a nawet dyskutują. Gdyby posłów i radnych z takim charakterem było więcej, władza nie byłaby tak zdegenerowana i bezkarna. Nie ma znaczenia, że w paru kwestiach mam inny osąd niż pani poseł i zepsucie widzę niemal w całej klasie politycznej, która poza wyjątkami jest bez klasy – jaką klasę ma choćby Ludwik Dorn, Grzegorz (ach ci zmienni politycznie Grzegorze) Napieralski, czy tenże Jan Bury, a i w PiS-ie znalazłbym trochę przykładów niegodnych naśladowania.
Rację ma K. Pawłowicz, gdy mówi, że trzeba walczyć, a nie siedzieć cicho. Niestety, nie ma zbyt dużo naśladowców. Przedwczoraj spotykam byłego radnego, który mówi, że jemu jest dobrze i ma wszystko w nosie, nie pójdzie na żadne wybory, nie będzie się tym interesował. I nie on jeden. Gdy byli działaczami i mieli z tego korzyści, angażowali się bardzo. Teraz mają wszystko w nosie. I jak w tej naszej Polsce przeprowadzić rewolucję moralną, jeśli nadal można skutecznie straszyć Pawłowicz czy Kaczyńskim? A oni naprawdę nie gryzą.
P.S. Na sali byli też wyszkowscy kandydaci: Joanna Bala, Dariusz Andrzejewski i Roman Składanowski od KORWIN-a. Szkoda, że późna pora i przyjęta formuła nie dała im możliwości zaprezentowania się na tle doświadczonej i wygadanej Krystyny Pawłowicz. Mam też do nich parę pytań zanim oddam swój głos.
Jerzy Osęka

Komentarze

Dodane przez Rząśniczanka, w dniu 23.09.2015 r., godz. 12.59
A naprawdę myślał pan Osęka, że Krystyna Pawłowicz Gryzie? A w wywiadzie z Bodio ten jak na zamówienie wytyka Pani poseł objadanie się w czasie posiedzenia sejmu, podczas gdy wszyscy tak robią. Idę o zakład, że na pewno posłowi Bodio również zdarzyło się coś tam przekąsić. Pokazuje to tylko jak niskimi pobudkami kieruje się pan, który jeszcze niedawno wystepując wśród młodzieży miał wpiątą w klapę marynarki marihanę, narkomański symbol zidiociałego Palikota.
Dodane przez :), w dniu 23.09.2015 r., godz. 13.23
To ciekawe ile slów można użyć żeby nic nie powiedzieć... :)
OSZOŁOM
Dodane przez Anonim, w dniu 24.09.2015 r., godz. 10.39
Wprawki językowe do niczego dobrego nie prowadzą !
Dodane przez Zołza, w dniu 24.09.2015 r., godz. 12.17
Panie Bodio, wiem że dla Pana fajniejsze od obżerania się jest wymachiwanie penisem i pistoletem. Gratuluję.
Dodane przez AntyBox, w dniu 24.09.2015 r., godz. 14.16
POdobno Bodio to ostatnia zapora przeciwko PiS. Ma rację - ostatnia.
Amor w farbie olejnej
Dodane przez Pedant, w dniu 24.09.2015 r., godz. 15.14
Wyrafinowane studium to wciąga
Dodane przez Ha, w dniu 24.09.2015 r., godz. 19.20
Eychler Marek z PO znów stchórzył, nie przyszedł bohater schowany za ekranem komputera.
M. Eychler
Dodane przez Anonim, w dniu 24.09.2015 r., godz. 23.26
Do PO też go już podobno nie zapraszają.
Do Zołzy
Dodane przez Anonim, w dniu 25.09.2015 r., godz. 09.18
BODO piepr.. bez sensu. Marnie skończy , trzeba go pilnować , żeby znowu nie nawywijał !
do HA
Dodane przez Anonim, w dniu 25.09.2015 r., godz. 09.39
Wyrażaj się !
...PiS-ie znalazłbym trochę przykładów niegodnych naśladowania.
Dodane przez D, w dniu 25.09.2015 r., godz. 10.16
To prawda, ale w żadna inna partia nie robi takiego sita jak PiS. Oczywiście na poziomie parlamentarnym.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta