Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Radni za likwidacją szkół

Ikona
(Zam: 22.02.2011 r., godz. 12.59)

Choć niejednogłośnie, radni miejscy poparli zamiar likwidacji szkół w Kamieńczyku i Gulczewie. Na czwartkowej sesji przedstawiciele lokalnych społeczności bronili placówek.

O tym, dlaczego gmina chce przenieść dzieci do liczniejszych szkół, informowała naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miejskiego Anna Gołębiewska. Jak mówiła, powodem jest niewielka liczba uczniów w obu szkołach oraz wysokie roczne koszty edukacji w przeliczeniu na dziecko – w Kamieńczyku wynoszą 23 675,83 zł, w Gulczewie – 15 117,66 zł.
- Dane demograficzne są nieubłagane – podkreśliła.
Co więcej, nic nie wskazuje na to, by w najbliższych latach liczba uczniów znacznie wzrosła. Obecnie w Kamieńczyku uczy się dwadzieścia dwoje dzieci, w Gulczewie – trzydzieści ośmioro. Jeśli likwidacja stanie się faktem, uczniowie zostaną przeniesieni odpowiednio do Zespołu Szkół w Rybienku Leśnym oraz Zespołu Szkół w Rybnie.

Jak grom z jasnego nieba
Komisje finansów, promocji i kultury, oświaty zaopiniowały pozytywnie projekt uchwały w sprawie zamiaru likwidacji placówki w Kamieńczyku. Negatywnie odniosła się do niego komisja rozwoju miasta i wsi oraz pozyskiwania środków zewnętrznych.
- Już dawno temu można by likwidować, ale takiej decyzji nie było, dopóki gmina sobie radziła. Teraz w całej Polsce małe szkoły nie mają racji bytu – mówił przewodniczący komisji finansów Jan Abramczyk.
- Było nam bardzo trudno podjąć decyzję. Ja sama jestem dyrektorem szkoły i w swojej pracy kieruję się dobrem dziecka – stwierdziła Elżbieta Piórkowska stojąca na czele komisji oświaty.
Pochodzący z Kamieńczyka radny Kazimierz Turek bronił placówki.
- Decyzja zwaliła się na szkołę jak grom z jasnego nieba – stwierdził. – To ostoja kultury w tej miejscowości, tu odbywają się spotkania, a nauczanie jest na poziomie średniej wojewódzkiej.
Zaproponował odsunięcie decyzji o rok.
– Dla naszej miejscowości to szok – oznajmił z kolei sołtys Kamieńczyka Marek Curuł. – Szkoła w Kamieńczyka była zawsze i myślałem, że tak zostanie. Wykształciła kilku profesorów, kilkunastu doktorów, że nie wspomnę o magistrach. Jestem wzruszony, bo sam się w niej uczyłem, tak jak mój ojciec, dziadkowie. Szkoda, że mój syn już do niej nie będzie chodził.
Wspomniał też o uczniach.
- To będzie szok dla małych dzieci, gdy będą czekały przed szkołą na autobus. Czy nie warto dać sobie trochę czasu, zatrzymać likwidację, by znaleźć lepsze rozwiązanie? – stwierdził. – Dobro dzieci to nasza szkoła. Tu się czują dobrze, jak u siebie. Tu jest bezpiecznie, nie mamy do czynienia z diabelstwem tego świata. Każde dziecko jest zauważone. Proszę o głosowanie dla dobra dzieci, naszej miejscowości – zaapelował.
- To wspaniała społeczność – mówiła o SP w Kamieńczyku pracująca tam nauczycielka Wiesława Ćwik. – To są małe dzieci, jeszcze się do dużych szkół najeżdżą. Proszę o rozsądny głos w tej sprawie.
Zwróciła uwagę na osiągnięcia uczniów w konkursach.
- Dlaczego szkoły duże nie mogą się takimi wynikami pochwalić? – zwróciła się do przedstawicieli do władz.
Do tych słów swoje argumenty dołożył mieszkaniec miejscowości Jerzy Sadkowski.
- Kiedy odwiedzał nas pan w czasie kampanii wyborczej, mówił pan, by się nie martwić o losy szkoły – mówił do burmistrza. – Co się stało, że zamiast łagodnego polityka teraz jawi się pan nam jak chirurg, który używając skalpela stara się zyskać pieniądze na gminne inwestycje?
- Powiedziałem, że nie zamkniemy szkoły, wy sami to zrobicie małą ilością dzieci. Pan też wywozi dziecko do Wyszkowa – odpierał zarzuty burmistrz Grzegorz Nowosielski. – Uważam, że nie ta szkoła jest najlepsza, co jest za płotem, ale ta, która da dziecku wykształcenie, wychowanie. W większości naszych sołectw dzieci są dowożone. Nie zamykamy szkół tylko je przenosimy. Dzieci będą się lepiej rozwijały w dużych grupach.
Jan Dziubłowski zgodził się, że mieszkańcy za późno dowiedzieli się o możliwości likwidacji szkół.
- Za mało służby burmistrza pracowały z tym społeczeństwem. Nie przygotowały go do likwidacji – ocenił. – Trzeba dać im taki sam czas, jak dostały Olszanka i Skuszew.
Byli też i radni, którzy głośno opowiedzieli się za likwidacją małych szkół.
- Radny musi podejmować decyzje zarówno popularne, jak i mniej popularne. Kwestia likwidacji powinna stanąć na radzie trzy, cztery lata temu, teraz nie ma innego wyjścia – mówił Wojciech Chodkowski. – Można przywoływać osiągnięcia uczniów, ale lekcje w klasach łączonych upośledzają dzieci. Dwadzieścia dwoje uczniów to nie szkoła, to klasa. Nie można dla tej klasy utrzymywać całej szkoły. Będę głosował za uchwałą – zadeklarował.
- Jestem za likwidacją i nie boję się tego powiedzieć. Nie prywatne interesy mną kierują, uważam, że taka szkoła nie powinna istnieć – oznajmiła Elżbieta Piórkowska.

Nic nowego
Za zamiarem likwidacji szkoły w Kamieńczyku opowiedziało się jedenastu radnych, przeciw były trzech, a pięciu wstrzymało się od głosu.
Przy omawianiu zamiaru zamknięcia SP w Gulczewie sytuacja była podobna – jedynie komisja rozwoju miasta i wsi negatywnie zaopiniowała projekt uchwały. Jej przewodniczący Sławomir Wróbel pochodzi z tej miejscowości.
- Każdy radny pewnie ma wyrobioną opinię na temat likwidacji. Według mnie, poza argumentem finansowym, wszystkie inne przemawiają za tym, by szkoła działała przynajmniej jeszcze rok – mówił.
Obradom przysłuchiwali się przedstawiciele lokalnej społeczności.
- O zamiarze zamknięcia szkoły dowiedzieliśmy się z prasy. Kiedy mamy stworzyć stowarzyszenie? Na to trzeba mieć czas – mówiła matka ucznia chodzącego do SP w Gulczewie.
Odniosła się do propozycji burmistrza, który zaoferował przekazanie budynku szkoły stowarzyszeniu, które zechce ją prowadzić. Nieruchomość pozostałaby jednak własnością gminy.
- Jeśli udowodnicie, że potraficie się zorganizować w stowarzyszenie, wskażecie nauczycieli, którzy zechcą uczyć, to możemy wstrzymać procedurę. Dzisiejsza uchwała nie przesądza o likwidacji, a mówi o pewnych zamiarze – mówił burmistrz. – Te kilka miesięcy jest po to, żebyście zaczęli działać. Musicie pokazać, że jest grupa, która chce wziąć odpowiedzialność.
- Ile toalet w Rybnie jest przystosowanych dla małych dzieci, gdzie jest sala gimnastyczna? Dzieci ćwiczą teraz w piwnicy. Gdzie są zatoki autobusowe w Gulczewie? – pytała kobieta.
Anna Gołębiewska oznajmiła, że toalety będą zapewnione, zostanie zorganizowana świetlica. Dodała, że w planach gminy jest budowa sali gimnastycznej w Rybnie.
- Mam wrażenie, że największe obawy budzi dowóz dzieci do szkół, ale zmiana sieci placówek nie jest niczym nowym – przekonywał burmistrz za przykład dając szkołę w Natalinie.
Uczniowie stamtąd dziesięć lat temu przenieśli się do Szkoły Podstawowej nr 2 w Wyszkowie.
- Wtedy społeczność też była przeciwko likwidacji, a dziś nie ma wniosków, by reaktywować szkołę – zaznaczył Grzegorz Nowosielski.
Rodziców uspokajał również dyrektor SP nr 2 Jan Hryniewicz.
- Kiedy likwidowano szkołę, ludzie z Natalina byli z widłami w gminie. Dwa tygodnie temu na wywiadówce zażartowałem, że od września szkoła w Natalinie zostanie reaktywowana i rodzice zaprotestowali. Nikt nie chciał ponownego otwarcia szkoły – mówił. – Dzieci dojeżdżają z gimnazjalistami i nic się nie dzieje, U nas mają czterdzieści komputerów, świetlicę, obiady i rodzice nie chcą, by ich dzieci wróciły do Natalina.
Skrytykował funkcjonowanie klas łączonych.
- To zło konieczne. Jedno dziecko czyta półgłosem, a w tym samym czasie drugie rozmawia z nauczycielem – mówił. – Zobaczycie, że za cztery lata na pewno nie zechcecie wrócić do szkoły w Gulczewie.
Pomysł likwidacji SP w Gulczewie poparło dziewięciu radnych, przeciw było siedmiu, wstrzymało się czterech.
Podjęcie uchwał upoważnia burmistrza do dalszych kroków w kierunku likwidacji szkół, m.in. zawiadomienia kuratora oświaty.
J.P.

Komentarze

Pora na secesję
Dodane przez Anonim, w dniu 23.02.2011 r., godz. 07.11
"Wyszków jest na 237. miejscu pod względem pozyskiwania środków unijnych. Trzeba się bardzo postarać, żeby pozyskać tak mało środków, jak obecna władza - zauważyła. - To są zmarnowane środki, za które powstałyby poważne inwestycje. Będziemy się starali, żeby Wyszków był co najmniej w pierwszej dziesiątce. Burmistrz Malinowski nie wybudował wodociągu tylko w Kamieńczyku i Pustych Łąkach. Dla burmistrza Nowosielskiego dwie kadencje to za mało, żeby dokończyć te inwestycje."/Nowy Wyszkowiak, listopad 2010" Czy Nowosielski, wtedy jeszcze kandydat, domagał się sprostowania tych słów w trybie wyborczym, ktoś wie? A jak wygląda sprawa odzyskania 840 tys. zł za maszyny po byłym FSO. Dlaczego burmistrz nie zlecił i zapłacił firmie, która sprawdziłaby wiarygodność tego podmiotu, jak to uczynił w stosunku do dzieci i ich rodziców z zamykanych szkół. " Pokażcie nam, że jesteście w stanie się zorganizować – zwrócił się do rodziców burmistrz. – Przedstawcie grupę założycielską stowarzyszenia, pokażcie nauczycieli, którzy chcą uczyć w waszej szkole, udowodnijcie, że podjęliście działania." A my na to - pokaże nam pan, ile rocznie wydaje pan na usługi gastronomiczne. Pokaże nam pan, ile wydał pan na druk "samorządowych" ogłoszeń zamieszczanych w lokalnych gazetach tuż przed wyborami. Może 7 tys. wyborców ujęły zdjęcia przedstawiające pana w pozie greckiego filozofa. Ile było skutecznych postępowań odszkodowawczych i ile to kosztowało podatników? Jednak nie wzbudza to większych namiętności mieszkańców miasta "seksu i biznesu", ani zainteresowania Rojka ze Skuszewa-Przewodniczącego Komisji Rewizjnej, któremu burmistrz daje zatrudnienie. Za to likwidacja wiejskich szkół, już tak. Za co nas tak nie lubicie. Za porcelanowy kibel, do którego tęsknota dała podwaliny Waszemu miastu. Za to, że nie musimy już solidarnie dzielić z Wami kosztów utrzymania " wymarzonych bloków" z wielkiej płyty. W innych gminach powiatu realizują różne projekty: zaczynając od budowy przydomowych oczyszczalni, alternatywnych żródeł energii, utylizacji azbestu, na darmowych kursach prawa jazdy kończąc. Wy likwidujecie szkoły!
Ideał szkoły
Dodane przez Rodzic, w dniu 23.02.2011 r., godz. 12.40
Kto jak kto ale Hryniewicz moim zdaniem nie ma prawa wypowiadać się w sprawie likwidacji szkoły. Czyżby dzieci z likwidowanych szkół miały uczyć się w szkole gdzie na korytarzu wisi ogromny napis "Rodzicom wstęp wzbroniony" Czyżby dzieci miały się uczyć w tzw szkole miejskiej gdzie dyrektor zatrudnia syna swojego kolegi podobnego dyrektora jako nauczyciela dochodzącego, który ma tak specyficzne metody nauczania WF, że dzieci dostają torsji dzieci na zbliżająca się lekcję WF. To sam dyrektor Hryniewicz mówi rodzicom, że nauczyciel jako funkcjonariusz państwowy nie może być krytykowany za jego postępowanie z dziećmi. To wreszcie nauczycielka, wychowawczyni do której zgłosili się rodzice podając przykłady ich zdaniem niewłaściwego zachowania się nauczyciela z obawą, że jakiemuś dziecku może się stać krzywda stwierdziła, że ona jest od wychowania dzieci a nie od wychowywania swoich kolegów jakby zły przykład nie wpisywał się w wychowanie młodego człowieka. Czy do takiego ideału szkolnego będą musieli posłać swoje dzieci rodzice z likwidowanych szkół.
Dodane przez Mieszko, w dniu 23.02.2011 r., godz. 15.34
Dawno "Rodzic"-u nie byłeś (łaś) w SP2, a szkoda...wiele się zmieniło...spoko, dyrekto ten sam.
szkoła
Dodane przez wyszkowianka, w dniu 23.02.2011 r., godz. 16.32
To straszne rzeczy dzieją się w szkołach w Wyszkowie?, trudno uwierzyć. Najgorsze to zatrudnianie po znajomości im się wydaje że wszystko mogą. Ludzie miejcie oczy szeroko otwarte bo nie może być tak jak pisze Pani wyżej (jeśli to jest prawdą) że dzieci boją się zajęć, tacy nauczyciele powinni karnie odpowiadać za dręczenie psychiczne bądź fizyczne. Po drugie brak reakcji nauczycielki do której był zgłoszony problem co za pokolenie się kształtuje to już nawet nie wiadomo jak to nazwać ale gdzie się podział wzór nauczyciela, z którego młodzież miała by czerpać wzorce.Nie wiem może to trzeba zgłosić do kuratora oświaty, jeśli problem nie rozwiąże się sam.
Jeszcze się taki nie urodził...
Dodane przez Optymista, w dniu 23.02.2011 r., godz. 21.19
Do ,,Rodzica"-podejrzewam że pisała kobieta. Swoją wypowiedzią robi pani krzywdę człowiekowi, który w tej szkole spędza większość swojego czasu i nie robi tego dla dużej kasy tylko dla dzieci i społeczności. Jego zaangażowanie i determinacja, aby szkole wiodło się lepiej , jest godne podziwu i godne naśladowania. Tacy ludzie dziś się nie rodzą. Pani jest rodzicem, który tylko wymaga tzw. rodzic roszczeniowy. A co pani zrobiła dla tej szkoły? Ta szkoła może nie jest idealna , ale gdybym miała dziecko w wieku szkolnym nie wahałabym się.
Słaba obrona Gulczewa
Dodane przez niezależna ocena, w dniu 23.02.2011 r., godz. 22.29
Moim zdaniem jeszcze za słabo wasi Radni bronili tej szkoły, Radny Powiatowy Chmiel nie powiedział jednego słowa, a przecież był , Sołtys też .Przecież to są ludzie władzy ich głos mógł miedz znaczenie. zabrakło tylko 2 głosów. Gdybyśmy w Kamieńczyku mieli tyle dzieci w szkole, to my nie poddali byśmy się.
Dodane przez Do "optymistki", w dniu 24.02.2011 r., godz. 06.58
Masz rację "Optymistko" tacy ludzie dziś się nie rodzą. Co do poświęcenia na rzecz szkoły to wolałbym aby mniej się "poświęcał" a więcej pracował w tej szkole. Dyrektor szkoły, który dodatkowo pełni liczne funkcje "społeczne" jak przewodniczący Rady Nadzorczej PSS, przewodniczący Powiatowej Rady Zatrudnienie i chyba jeszcze inne siłą rzeczy nie ma czasu na dobre wykonanie swojego podstawowego zadania- kierowania szkołą. Dodatkowe zadania są w czasie normalnego dnia pracy a więc wpływają na nieobecność dyrektora w szkole. Wiek również swoje robi a na pewno sprzyja asekuranctwu i dążeniu do świętego spokoju. Wiek emerytalny wskazuje na zajęcie się czyś innym a szkołą pokierują młodsi, sprawniejsi i na pewno będzie to z pożytkiem dla szkoły i społeczeństwa. Czas spojrzeć prawdzie w oczy i przestać się kurczowo trzymać stanowiska.
Szkoła miejska
Dodane przez Nauczycielka, w dniu 24.02.2011 r., godz. 08.43
Na początek chciałabym zapytać ,dlaczego pan Sadkowski dowoził i dowozi swoje dziecko już od pierwszej klasy do SP 2 skoro jest takim obrońcą szkoły w Kamieńczyku? Czy coś jest nie tak? Po drugie faktycznie warunki pracy i nauczania w szkołach wiejskich są idealne. Pracuję ponad 20 lat w szkole i nie zdarzyło mi się mieć w klasie mniej niż 25 uczniów. To więcej niż wszystkich dzieci w Kamieńczyku. A podejrzewam że i zarobki też mam mniejsze! Chodzi tylko o nauczycieli, aby zapewnić im pracę, bo to może być główny problem. A teraz chciałabym odnieść się do ,,Rodzica". Proponuję ,aby rodzic zaczął od swojego ,,podwórka"i ocenił czy u niego w domu jest wszystko w porządku. Dziś rodzice oczekują, że to szkoła wychowa im dzieci. Tam doszukują się nieprawidłowości, tymczasem wiele problemów wypływa właśnie z rodzinnego domu.Pozdrawiam wszystkie dzieci! Jazda autobusem nie jest straszna, obiecuję.
Dodane przez miki, w dniu 24.02.2011 r., godz. 09.14
No cóż prawa ekonomii. Samorząd nie jest w stanie pod obecnym kieronictwem zapewnić nawet dzieciom normalnej egzystencji. Kiedy w końcu przestaniecie popierać tego nieudacznika - naszego szanownego burmistrza.
~do nauczycielki
Dodane przez kobieta, w dniu 24.02.2011 r., godz. 11.01
Jeśli frajdę sprawi Ci jazda autobusem, w siadaj i to szybko, bo często na wieś to nie jeżdżą. Jeszcze kilka szkół zostało będziesz miała mniejsze klasy i więcej zarabiała, tylko dlaczego tkwisz w miejscu i jęczysz. Dom, rodzice wychowują dziecko a w szkole dziecko spędza większość dnia powinna mieć godne wzorce a nie z takim podejściem.
Na emeryturę wysyłają!
Dodane przez Biedronka, w dniu 24.02.2011 r., godz. 11.40
Niejeden młody wymiękłby przed tym ,,staruszkiem" Hryniewiczem! Czy jak ma się 60 lat to od razu trzeba do krematorium! Dopóki jest zdrowie , potencjał i doświadczenie to czemu nie? Jakaś zawiść i zazdrość przemawia przez ludzi.
do Kobiety
Dodane przez Nauczycielka, w dniu 24.02.2011 r., godz. 15.40
Podejście mam właściwe i do pracy i do dzieci. Kocham jedno i drugie. Pracy na wsi nie ma , nie ma jej też w mieście. Więc tkwię w miejscu ,ale wcale nie jęczę. To fakt że na wsi może autobusy jeżdżą rzadziej, ale za to jakie powietrze, cisza, zdrowa żywność. Coś za coś! Jak nie pasuje -sprzedać wszystko i do miasta! Kobieto!
do nauczycielki
Dodane przez x, w dniu 24.02.2011 r., godz. 18.14
Jeśli szanowna pani ma jakieś obiekcje co do pensji nauczycielskich na wsi to przecież nie ma zakazu pracy w szkołach wiejskich. Przez następne 10 lat można popracować w" idealnych warunkach" i z olbrzymią pensją . Nic nie stoi na przeszkodzie!!! Chyba, że szkół zabraknie na wsi bo wcześniej wszystkie zamkną gminni włodarze i radni. Oni już podobno zdobyli wykształcenie. Ciekaw jestem czy wszyscy w miejskich szkołach? Dobrze też , że moje dzieci nie trafią pod skrzydła takiej "miastowej" lecz nie miejskiej nauczycielki. BRRRRR!!!!! Ale pedagog z bożej łaski, z dwudziestoletnim stażem??? Z takim "morale" w miejskiej szkole? I nie widzi nic złego w tym, że rodzicom do szkoły Nr 2 wstęp wzbroniony?
wszystkim się nie dogodzi,to pewne jak....
Dodane przez wawa, w dniu 24.02.2011 r., godz. 20.31
Pozdrowienia , wyrazy szacunku i poparcia dla P.Hryniewicza. Były uczeń.
Dodane przez Magi, w dniu 24.02.2011 r., godz. 20.58
Oj to omijać z daleka jak tak kształci jak tego byłego ucznia wyżej, cwaniactwo i mądrzenie się na próżno takiego przykładu dla dzieci nie chcę
Morale...
Dodane przez do X, w dniu 24.02.2011 r., godz. 21.46
Panie X ,dużo w Tobie jadu i nie czytasz ze zrozumieniem.Poza tym co Ty człowieku wiesz o moim morale? Chcesz mi dokopać ,bo mam inne zdanie niż Ty! Jakie jest więc Twoje morale skoro nie mogę mieć innego zdania? Stary komuch może? Wawa miły człowiek, bez jadu. Ze szkoły miejskiej jak sądzę.
Biedroneczko droga
Dodane przez nauczyciel, w dniu 25.02.2011 r., godz. 05.49
Masz "Biedronka" rację z tym wigorem i potencjałem. Zwłaszcza na wycieczkach. O tym nawet krąży wiele plotek. A co do wieku to nie 60 a 63 z okładem i nie wysyłają do krematorium jak twierdzisz tylko na "zasłużony odpoczynek" i nie zawiść przemawia a racjonalne spojrzenie na rzeczywistość nas otaczającą. Aż tyle nieścisłości w jednym wpisie.
do nauczyciela
Dodane przez Koralik, w dniu 25.02.2011 r., godz. 10.38
A co to za nauczyciel , który po nauczycielu jedzie? A Biedronka nie pisała o wigorze , tylko o doświadczeniu i potencjale,tu są nieścisłości jak już.
do nauczycielki
Dodane przez x, w dniu 25.02.2011 r., godz. 14.16
Szanowna Pani, jestem z tego pokolenia, które nauczono czytać ze zrozumieniem. A i uczelnię ukończyłem pewnie bardziej renomowaną niż Pani, nie byle jaką i nie zaoczną czy wieczorową. Ponadto, nie jestem starym komuchem bo prawdopodobnie jestem w Pani wieku i nigdy do żadnej partii nie należałem. Co więcej, mimo, iż ukończyłem wiejską szkołę i wychowałem się na wsi to nie odważyłbym zwrócić się do szanownej Pani nauczycielki z taką arogancją i zajadłością jak Pani. Podpowiedziałem tylko, że ma Pani jeszcze czas spróbować pracy na wsi w idealnych warunkach. Nigdy nikomu nie zazdrościłem warunków pracy. Nie było moim zamiarem Pani dokopać . Jeśli Pani tak zrozumiała to trudno. W Pani wypowiedzi z dnia 24 godz. 9.43 jest więcej zajadłości i agresji niż w mojej. Nigdy nie oceniałbym pracy moich kolegów i koleżanek w ten sposób, jak zrobiła to Pani. Na marginesie tylko "komuchy"zwracały się do innych w ten sposób jak zrobiła to Pani o godz.22.46 Co do morale , to sama Pani wystawiła sobie cenzurkę!!! Gratuluję.Serdecznie pozdrawiam.
doX
Dodane przez Nauczycielka, w dniu 25.02.2011 r., godz. 19.46
,,Ale pedagog z bożej łaski..Z takim "morale" w miejskiej szkole? "napisał X. Cenzurka nielepsza, a te wielkie renomowane szkoły-brak skromności. A uczelnie są różne ,ja ukończyłam tę samą co X-renomowaną, nie byle jaką i nie zaoczną. Brak dowartościowania i pewnie kompleksy, polecam psychologa. Również pozdrawiam!
Ku przypomnieniu
Dodane przez Julian, w dniu 26.02.2011 r., godz. 03.15
Z niesmakiem czyta sie niektore komentarze,szczegolnie te pisane przez nauczycielke. Prawda jest jednak taka,ze w szkole na pierwszym miejscu powinien byc uczen,na drugim rodzic,pozniej nauczyciel, a na koncu dyrektor. Odwrotnosc jest nie do przyjecia.Napis w budynku szkoly,ze wstep rodzicom wzbroniony,jest naruszeniem prawa i powinien natychmiast zniknac.A gdzie jest Rada Rodzicow? Przeciez to tez jest organ szkoly,ktory nie powinien dopuscic do zaistnialej sytuacji. Dobry Boze,kiedy Wyszkow wreszcie doczeka sie madrych,odpowiedzialnych wlodarzy,dla ktorych dobro spoleczenstwa bedzie celem nadrzednym.Czego nam wszystkim serdecznie zycze i pozdrawiam .
Bbezpieczeństwo dzicka jest sprawą najważniejszą
Dodane przez Czytajacy, w dniu 26.02.2011 r., godz. 09.34
Co do sposobu pracy tego nauczyciela W-F skoro ani wychowawczyni ani dyrektor nie chcą zadbać o bezpieczeństwo dzieci na lekcji, organ prowadzący szkołę i sprawujący nadzór pedagogiczny tego nie dostrzegają proponuję powiadomić Rzecznika Praw Dziecka. Napis o zakazie wstępu rodzicom chyba został zdjęty. No ale nie ulega wątpliwości - nie wszystko w tej szkole jest odpowiednio zorganizowane.
?
Dodane przez X, w dniu 26.02.2011 r., godz. 11.59
Myślę, że pokory i szacunku dla drugiego człowieka nie uczy tylko dom ale i szkoła. Tacy nauczyciele jak Pani na pewno tego nie nauczą. Co więcej pani jest dumna z postawy swojej i "miejskiego" ucznia. Jeśli chodzi o psychologa to na pewno potrzebny jest Pani. Pozdrawiam
do Juliana
Dodane przez Ewa, w dniu 26.02.2011 r., godz. 17.48
A może szkoła bez nauczycieli???Od kiedy to rodzic w szkole jest ważniejszy niż nauczyciel i dyrektor?Proszę przypomnieć sobie jakie kiedyś poważanie miał nauczyciel,a jak jest traktowany dziś,zwłaszcza przez młodzież gimnazjalną?Nauczyciel rzadko kiedy jest autorytetem dla rozpuszczonych,wszystko mających młodych ludzi,za którymi stoją rodzice,dla których często wartością jest pieniądz a nie wiedza.Rodzice powinni poświęcać czas dziecku w domu, wychowując,dając przykład a nie zrzucać odpowiedzialność na szkołę.
o nauczycielce
Dodane przez obserwator, w dniu 26.02.2011 r., godz. 21.48
Też mi się nie podoba postawa tej Pani (nauczycielki), zajadle walczy o każde słowo, lubi się odgrywać na innym, myślę że do wzoru to bym jej nie zaliczył ten drugi jej rozmówca to co innego kultura w każdym calu no i ma klasę Gościu, widać kto do jakiej szkoły chodził
A świstak siedzi i zawija w sreberka.
Dodane przez sam, w dniu 27.02.2011 r., godz. 14.18
Wy skaczecie sobie do oczu a burmistrz z was się śmieje? Pozdro
Opamiętajcie się robaki
Dodane przez Xądz, w dniu 27.02.2011 r., godz. 19.52
Magi !!jak ktoś kogoś pozdrawia to zawsze widzisz w tym coś złego.Musisz chyba chodzić wcześniej spać i obowiązkowo co tydzień do spowiedzi.Czy jesteś katolikiem??
Ogólnie
Dodane przez Kara, w dniu 28.02.2011 r., godz. 16.41
Jaki miły xądz i Ewa i sam rozsądny! A o szkoły walczcie jak Wam zależy, powodzenia!
do xądz
Dodane przez Magi, w dniu 28.02.2011 r., godz. 17.00
Ok. w pozdrowieniu nie widzę nic złego. Co do spowiedzi to będzie problem. Mam taki grzech, że żaden ksiądz nie da mi rozgrzeszenia.
Dodane przez niezadowolony obserwator, w dniu 28.02.2011 r., godz. 19.16
"Likwidacja szkól niezgodna z prawem. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że uchwały Rady Miejskiej w Bytomiu o zamiarze likwidacji oraz o likwidacji trzech szkół są niezgodne z prawem, gdyż nie były opiniowane przez związki zawodowe. Miejskie władze tłumaczą likwidację niżem demograficznym i wysokimi kosztami utrzymania szkół. Po wyroku NSA będą musiały jeszcze raz rzetelnie przemyśleć wszystkie "za" i "przeciw". Argumenty samorządowców będą też musiały przeanalizować Związek Nauczycielstwa Polskiego i nauczycielska „Solidarność”. Skoro to właśnie do nich należy opiniowanie samorządowych uchwał o likwidacji oraz o zamiarze likwidacji szkoły, na nich też będzie spoczywać współodpowiedzialność za podjęte decyzje i ich skutki. Protesty przeciw zamykaniu szkół rozlewają się i na inne miasta: Radom, Głubczyce, Wodzisław Śląski, Krosno Odrzańskie. – Skala likwidacji jest ogromna - mówi „Rzeczpospolitej” Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP. Obok argumentów demograficznych i finansowych istotna staje się więc również zgodność samorządowych aktów z prawem. W Bytomiu żadnej ze wspomnianych uchwał nie przedstawiono do zaopiniowania związkom, choć art. 19 ustawy o związkach zawodowych uprawnia reprezentatywne organizacje związkowe do opiniowania założeń i projektów, również samorządowych, aktów prawnych. A WSA w Gliwicach oddalił skargi obu organizacji. NSA uchylił oba orzeczenia WSA. Ogłaszając wyroki, sędzia Janina Antosiewicz przypomniała, że wiążącą wykładnią w takich sprawach jest uchwała siedmiu sędziów NSA."
Egoiści
Dodane przez jjj, w dniu 28.02.2011 r., godz. 19.32
Kara,chyba będziesz miała dziecko...w tej 4 osobowej klasie.Nie zgadzamy się na finansowanie takich szkół.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta