Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Leona



Dla jednych rzetelna ocena, dla drugich tylko sugestie

(Zam: 04.02.2015 r., godz. 16.52)

Większość powiatowych radnych za zasadne uznała odwołanie dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Brańszczyku od ustaleń zawartych wystąpieniu pokontrolnym komisji rewizyjnej. Według Waldemara Sobczaka, miało ono zmotywować dyrektor Danutę Ziomek do lepszej pracy, dla starosty Bogdana Pągowskiego to jedynie sugestie niepodparte żadnymi konkretnymi zarzutami.

Foto
Danuta Ziomek
fot. Justyna Pochmara

Kontrola komisji rewizyjnej odbyła się w ubiegłym roku, jeszcze za poprzedniej kadencji samorządu. Mimo wcześniejszych doniesień prasowych dotyczących na przykład zaniżania racji żywnościowych w placówce, kontrolujący radni nie stwierdzili nieprawidłowości. Skierowali za to zalecenia, z którymi polemizuje dyrektor brańszczykowskiego DPS-u. W nich komisja m.in. zasugerowała wzmożenie działań prowadzących do pełnego wykorzystania miejsc statutowych w DPS w Brańszczyku.
– Dyrektor DPS nie ma wpływu na to, bo ta sprawa została przekazana gminom – to one odpowiadają za podopiecznych i kierują ich do domów pomocy społecznej. Dyrektor musi przyjąć kierowanego mieszkańca – mówiła D. Ziomek podczas sesji Rady Powiatu 28 stycznia, kiedy radni rozpatrywali odwołanie dyrektor DPS.
Komisja nakazała też poczynić starania, aby pokoje posiadały własny węzeł sanitarny.
– W starych budynkach to jest niemożliwe. W nowo budowanych domach pomocy społecznej takie rozwiązanie powinno być podjęte, bo w przeciwnym razie wojewoda nie wyda zezwolenia na prowadzenie placówki – powiedziała D. Ziomek. – W 2009 r. ówczesny dyrektor otrzymał zezwolenie na prowadzenie domu przy standardzie takim, jaki jest w tej chwili. W latach 2003-2004, kiedy była przeprowadzona w domu standaryzacja, trzeba było podnieść pewne standardy kosztem zmniejszenia ilości mieszkańców – trzeba było budować nowe łazienki, prysznice. Ówczesny dyrektor ustalił wtedy, że w DPS może przebywać 194 osób.
Zdaniem Danuty Ziomek, zastrzeżenia dotyczące zaniżania racji żywnościowych były bezpodstawne. Zapewniała też, że placówka kupiła sprzęt do suszenia tych pomieszczeń, które po ulewach ulegały podtapianiu.
– Napisaliśmy „Wzmóc działania prowadzące do pełnego wykorzystania miejsc statutowych w DPS w Brańszczyku”. Czy to zalecenie pokontrolne? To stymulacja, by wzmóc działania placówki – mówił Waldemar Sobczak, w poprzedniej kadencji członek komisji rewizyjnej. – Jeśli pani dyrektor będzie miała środki finansowe, to nic nie stoi na przeszkodzie, by doprowadzić do pokoi wodę, umywalkę itp.
Wśród zaleceń komisji był nakaz przestrzegania prawidłowej gramatury wartości kalorycznych, odżywczych posiłków.
– Chyba wszyscy o tym problemie wiemy, prasa o tym pisała, dostaliśmy materiały od jednego z mieszkańców. Uznaliśmy, że jeśli kwestionuje się gramaturę, to taki temat powinien znaleźć się w naszych wnioskach pokontrolnych. Pani dyrektor udzielając wywiadu w prasie lokalnej powiedziała, że 100 g posiłku jest liczone przed jego obróbką termiczną. Mam artykuł, w którym dietetyczka mówi, że 100 g powinno być po ugotowaniu – mówił W. Sobczak. – Wnioski komisji rewizyjnej miały racjonalne przesłanki, nie są to zalecenia, ale sugestia lub prośba, żeby pani dyrektor dopilnowała tych spraw.
Audytor wewnętrzny Starostwa Agnieszka Londzin przeprowadziła własną kontrolę w DPS i nie zgadza się z tezami zawartymi w dokumencie komisji rewizyjnej. Jej zdaniem, zalecenia mogą być wydane tylko w przypadku stwierdzonych nieprawidłowości, a tych w Domu nie było.
– Trudno dać zalecenie dyrektorowi, aby wzmógł działania w zakresie zwiększenia ilości domowników. Takie zalecenia powinny być po jakiś czasie weryfikowane – powinno się sprawdzić, czy jednostka kontrolowana wdrożyła zalecane czynności – mówiła A. Londzin. – W tym przypadku w większości trudno zlecenia wdrożyć, bo dyrektor nie ma narzędzi prawnych, by móc je zastosować.
Dotyczy to, jej zdaniem nie tylko zalecenia dotyczącego zwiększenia liczby podopiecznych, ale też np. zainstalowania większej liczby łazienek.
– Dom wybudowany w latach 70. został dostosowany do wymogów rozporządzenia i spełniał standardy. Wykonanie zalecenia, by w każdym pokoju był węzeł sanitarny, toaleta, wanna, wiązałoby się z wydzieleniem określonej powierzchni z pokoju. Co najmniej jedno miejsce przeznaczone dla mieszkańca musiałoby zostać przeznaczone na węzeł sanitarny. Tego mieszkańca trzeba by było gdzieś przenieść. Dlatego przy takiej kubaturze budynku trudne jest zastosowalnie się do tego zalecenia – mówiła A. Londzin. – Docieplenie budynku jest istotne (jedno z kolejnych zaleceń komisji – przyp. red.), ale nie możemy mówić o takim standardzie, że wszystkie budynki muszą być ocieplone. My dążymy do tego w miarę możliwości.
Aby pozyskać informacje u źródła A. Lodzin spotkała się z mieszkańcami DPS-u. Pytała o wyżywienie, opiekę, warunki itp.
– Usłyszałam „nie ma problemu, kto chce jest ostrzyżony, jest ogolony. Mamy dostęp do środków czystości”. Pytałam, czy są głodni, czy jedzenie im smakuje. Powiedzieli, że wszystkie posiłki są smaczne, nie zdarzyło się, by komuś odmówiono dokładki. W pomieszczeniach są kuchenki jest pieczywo, jedzenie, napój. Nawet w nocy na życzenie mieszkańcy dostają ciepłą herbatę. Nie ma z tym problemu – relacjonowała.
– Kontrola była w planie pracy komisji rewizyjnej. Wystąpienie powinno jednak zawierać uwagi i wnioski w sprawie usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości i wyciagnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za ich powstanie. A co my mamy w wystąpieniu pokontrolnym? Sugestie. Może ta kontrola odniosła skutek medialny, ale czy komisja zrobiła swoją robotę? Zgadzam się, że trzeba zrobić termomodernizację, ale to wymaga czasu, środków – powiedział starosta Bogdan Pągowski. – Z tego protokołu wynikają sugestie, których pani dyrektor nie bardzo może wykonać – dodał. – Komisja nie spełniła swojego zadania – pokazała jedynie obszary, którym się trzeba przyjrzeć, ale ani wniosków, ani konkretnych uchybień, ani osób za nie odpowiedzialnych nie ma. Skarga pani dyrektor jest zasadna.
– Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Komisja dokonała obiektywnej i rzetelnej oceny – bronił swojego stanowiska Waldemar Sobczak. – Przyjęcie odwołania pani dyrektor spowoduje, że będzie mogła ona spocząć na laurach, nie dążyć do podnoszenia standardów. Mieszkańców będzie coraz mniej, załoga będzie się burzyć nie mając pracy.
– Nie zgadzam się z tym, co radny Sobczak powiedział. To słowo przeciw słowu. Na temat tego, co powiedziałam pan Sobczak nie ma wiedzy, ale ma wiedzę na temat tego, co ukazało się w prasie – mówiła Danuta Ziomek.
– Nie powinien się pan podpierać artykułami z gazet. Był pan na miejscu, trzeba było stwierdzić nieprawidłowości i je spisać. A tak są tylko sugestie, sugestie, sugestie – ciągnął dalej Bogdan Pągowski.
– Komisja rewizyjna nie miała zlej woli – powiedziała ówczesna członkini komisji rewizyjnej, dziś pozostająca poza Radą Powiatu, Urszula Mikołajczyk. – Dyrektor ma wpływ na liczbę mieszkańców – poprzez informacje na stronie internetowej, podwyższanie standardów, informowanie o liczbie miejsc wolnych – dodała. – To, że jedna łazienka jest na ileś mieszkańców to jest istotne, bo osoba, które chce godnie spędzić starość, będzie chciała trafić do lepszych warunków – powiedziała zaznaczając, że w ostatnich czasie w powiecie wyszkowskim powstały dwie tego typu prywatne placówki opieki.
Justyna Garbarczyk dziwiła się odwołaniu Danuty Ziomek.
– Czy pani nie chce zwiększać standardów? Czytając odwołanie rozumiem je tak, że pani dyrektor nie będzie się stosować do tych zaleceń. Spodziewałam się raczej zapewnienia, że pani te zalecenia przyjmuje i zrealizuje – mówiła.
– Nieprawidłowość to coś niezgodnego z prawem – uznała Katarzyna Wysocka. – Nie ma przepisów regulujących wielkości posiłków. Jeśli nie ma naruszonego przepisu, to nie można uznać czegoś za nieprawidłowość. Komisja może pewne sugestie zawrzeć, ale nie w zaleceniach pokontrolnych, a na przykład w piśmie do zarządu.
Za uznaniem odwołania Danuty Ziomek głosowało 11 radnych przeciw było 4, wstrzymało się 2.
Podczas konferencji prasowej w piątek 30 stycznia starosta Bogdan Pągowski stwierdził, że przy kolejnych kontrolach komisja rewizyjna powinna korzystać z pomocy urzędników, tak aby jej protokoły miały treść zgodną z wymogami dla tego typu dokumentów.
J.P.

Komentarze

Dodane przez Mamhaka, w dniu 04.02.2015 r., godz. 23.07
Z kim Mamhaka stworzy duet na podobieństwo WaldUla, może JustiWal POpkultury?
arogancja Pągowskiego w 3 kadencji jest
Dodane przez mieszkanka, w dniu 08.02.2015 r., godz. 09.18
Wysocka się wymądrza jakby wiedziała o co chodzi. Następna co będzie służyć władzy. Ciekawe czy się odwoła, jak NFZ ją skontroluje i nie będzie chciała wykonać zaleceń. Następna arogantka władzy ślepo ją popierająca.
Dodane przez Do radnej Wysockiej, w dniu 08.02.2015 r., godz. 17.30
Kobieto o jakiej niezgodnosci z prawem mowisz,ze nie ma przepisow regulujacych wielkosc posilkow. Totalna ciemnota wychodzi i nonsen w argumentacji. W zywieniu zbiorowym jak najbardziej sa przepisy mowiace o prawidlowym i zdrowym zywieniu z uwzglednienie kalorii i skladnikow w podawanych posilkach. Nie sadze,zeby nie uczyli tego na medycynie, chyba,ze opuszczala wyklady albo juz waznych rzeczy nie pamieta.
Wysocka
Dodane przez reksio, w dniu 09.02.2015 r., godz. 20.19
a to nie żona Komendanta Straży ????

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta