Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Sykstusa



Urzędnikom mówię: nie

Ikona
(Zam: 25.01.2011 r., godz. 12.30)

– W kapitalizmie wszytko jest tańsze niż w komunizmie, bo oprócz robotnika trzeba utrzymać urzędnika – mówił 19 stycznia w miejskiej bibliotece Janusz Korwin-Mikke. Spotkanie zorganizowało wyszkowskie koło Młodzieży Wszechpolskiej.

Janusz Korwin-Mikke to jedna z bardziej barwnych postaci na polskiej scenie politycznej z powodu poglądów, jakie wyraża w debacie publicznej. Przez lata zasłynął ze swojej działalności jako prezes Unii Polityki Realnej, czterokrotnie kandydował na prezydenta. Dziś jest liderem partii Wolność i Praworządność.

Środowemu wykładowi Janusza Korwina-Mikkego na temat gospodarki wolnorynkowej przysłuchiwali się uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego. Gość jawił się jako jej zwolennik.
- Ludzie po stu latach tresury nie wyobrażają sobie życia w normalnym świecie. Państwo chce nam zabrać około osiemdziesięciu trzech procent pieniędzy, a potem, my je od niego wyrywamy. Zamiast rynku rządzi urzędnik – stwierdził.

Mówił o funkcjonującym w gospodarce podziale pomiędzy producentem a konsumentem.
– Jeśli rządzą ludzie pracy, tworzy się coraz gorsze produkty, a kiedy rządzi konsument, czyli rynek, są coraz lepsze – ocenił. – Gospodyni domowa wymusza na producencie, żeby oferował rzeczy dobre i tanie. To ona zatem jest najważniejsza na rynku

Zdaniem Korwina-Mikkego, Stany Zjednoczone są państwem komunistycznym, bo funkcjonują tam m.in. państwowe szkoły, opieka społeczna.
– W tej chwili zmierzamy do eurosocjalizmu. W Europie rządzą socjaliści, wszyscy uważają, że państwo powinno zajmować się obywatelem – mówił. – Złe firmy powinny upadać i powstawać nowe. Tak samo złe szkoły powinny bankrutować. Teraz szkoła może bimbać sobie z rodziców, bo jej pracodawcą jest państwo – przekonywał gość.

Polityk jest zwolennikiem układania programów nauczania przez każdą szkołę indywidualnie, a nie odgórnie przez władze centralne, nawet, gdyby jedynym tematem w niej poruszanym miałyby być wojny napoleońskie.
– Rynek polega na tym, że jest różnorodność i można robić wszystko poza tym, co szkodzi innym – stwierdził.

Janusz Korwin-Mikke nie ma też nic przeciw prywatyzacji szpitali.
– Nie funkcjonują dziś państwowe knajpy i ludzie nie umierają z głodu, więc gdyby były szpitale prywatne, też by nie umierali – ocenił.

Dużą część swojej wypowiedzi poświęcił urzędnikom, których uważa za zbędnych w systemie wolnorynkowym. To przez ich decyzje, zdaniem mówcy, leki w Polsce są sześć razy droższe „niż mogłyby być”.
– Chcemy odebrać władzę urzędnikom i puścić wszystko na rynek – oświadczył. – Musimy się tych czerwonych pijawek pozbyć. To jest walka o nasze życie, bo kradną coraz większe sumy. Państwo opiekuńcze polega na tym, że traktuje się nas jak małe dzieci. W normalnym kraju na przykład nie ma kodeksu pracy. jak komuś się nie podoba w firmie, to idzie gdzie indziej.

J.P.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta