Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Audytor i sędzia nie potwierdzili zarzutów

(Zam: 10.12.2014 r., godz. 17.31)

Nie ma zastrzeżeń co do funkcjonowania Domu Pomocy Społecznej w Brańszczyku. Placówkę ostatnio kontrolował sędzia Sądu Rejonowego w Wyszkowie i powiatowa audytor Agnieszka Londzin.

Przypomnijmy, w połowie września tego roku jeden z mieszkańców Domu Pomocy Społecznej w Brańszczyku poinformował o rzekomych nieprawidłowościach, do których podobno miało dochodzić w placówce. Pensjonariusz zarzucał dyrekcji m.in. niewystarczającą ilość personelu, zaniżanie racji żywnościowych, niewłaściwe dbanie o higienę podopiecznych oraz nieprawidłowe gospodarowanie odpadami.
4 listopada placówkę kontrolował Artur Kowalski, sędzia Sądu Rejonowego w Wyszkowie. Jak jednoznacznie stwierdza „Dom Pomocy Społecznej w Brańszczyku funkcjonuje w sposób prawidłowy. Dyrekcja i pracownicy podejmują starania, by mieszkańcy mieli jak najlepsze warunki pobytu, by czuli się, jak u siebie w Domu nie tylko pod względem bytowym, ale również emocjonalnym. Co istotne, działania Dyrekcji i pracowników nie koncentrują się wyłącznie na zapewnieniu bieżącej egzystencji mieszkańców, lecz mają na celu również ich rozwój. W czasie kontroli nie ujawniono uchybień, które by pozostawały w sprzeczności z wymogami aktów prawnych regulujących zagadnienia podmiotu kontroli i jednocześnie stanowiły, że naruszane są prawa mieszkańców lub nie są realizowane cele Domu Pomocy Społecznej”.
Od 5 do 14 listopada audyt w DPS przeprowadzała natomiast Agnieszka Londzin. Zakresem kontroli objęła te kwestie związane z funkcjonowaniem jednostki, do których miała zastrzeżenia powiatowa komisja rewizyjna (wizytowała DPS we wrześniu – przyp. aut.)
– Niektóre zalecenia nie do końca miały umocowanie prawne, między innymi pierwsze z nich dotyczące tego, by wzmóc działania prowadzące do pełnego wykorzystania miejsc statutowych – mówi o wnioskach pokontrolnych komisji rewizyjnej Agnieszka Londzin. – Te kwestie reguluje ustawa i rozporządzenie w sprawie domów pomocy społecznej. Te dwa akty prawne mówią o tym, że do domu pomocy społecznej można kierować mieszkańca tylko na jego wniosek. Dlatego trudno jest nakładać na starostę czy też dyrektora domu, by wzmógł działania w tym zakresie.
Komisja rewizyjna zaleciła także, by każdy z pokoi posiadał własny węzeł sanitarny. Owszem, taki wymóg jest zawarty w rozporządzeniu o domach pomocy społecznej, ale dotyczy tylko nowo wybudowanych domów, a DPS w Brańszczyku powstał w latach 70. ubiegłego stulecia.
– Takie zalecenie jest trudne do spełnienia Jeżeli mówimy o pokojach dwu- lub trzyosobowych, z powierzchni których mamy wydzielić metraż na węzeł sanitarny, to pytanie jest takie: gdzie mamy przenieść jednego mieszkańca tego pokoju? Jeśli nie będziemy mieli gdzie, to zostaniemy zmuszeni z niego zrezygnować. Czy to jest ekonomiczne? – zastanawia się A. Londzin. – Ponadto, część mieszkańców stanowią ludzie niepełnosprawni, obłożnie chorzy, którzy, nawet gdyby w pokoju była łazienka, nie mogliby z niej skorzystać.
Kontrola nie potwierdziła, by gramatura posiłków serwowanych w DPS była zaniżana. Podczas spotkania z audytor mieszkańcy zanegowali też zarzuty o tym, że nie mają dostępu do środków czystości, leków przeciwbólowych, produktów spożywczych. Pensjonariusze potwierdzili też, że pokoje są sprzątane codziennie (trzy razy do roku odbywa się generalne sprzątanie z myciem okien, praniem firan i dywanów).
Audytor uznała, że zalecenie komisji rewizyjnej mówiące o wprowadzeniu do składu Zakładowej Komisji Świadczeń Socjalnych przedstawicieli wszystkich grup zawodowych jest zbyt daleko idące.
– W komisji socjalnej pracował administrator, główny księgowy, inspektor do spraw organizacyjnych i kontroli wewnętrznej, społeczny inspektor pracy i przewodniczący Niezależnego Branżowego Związku Zawodowego – wylicza Agnieszka Londzin. – W mojej ocenie włączenie w skład komisji przedstawiciela związków zawodowych z mocy ustawy zobowiązuje tę osobę do reprezentowania wszystkich pracowników. Moje jedyne „ale” to powołanie w skład komisji społecznego inspektora pracy. Zgodnie z ustawą, do jego zadań należy panowanie nad ładem i warunkami pracy, dlatego wprowadzenie go do komisji jest dla mnie nie do końca zasadne.
Jak mówi audytor, dyrektor DPS-u Danuta Ziomek zobowiązywała się do wykluczenia inspektora z prac komisji i wprowadzenia na jego miejsce osoby wskazanej przez załogę.
Agnieszka Londzin nie znalazła również potwierdzenia, że na terenie ośrodka spalane są odpady, w tym plastik i zużyte pampersy. Kontrola dała odpowiedź, że dyrekcja placówki ma zawarte dwie umowy na wywóz nieczystości – jedna dotyczy odpadów medycznych, druga – komunalnych, które są odbierane raz w miesiącu lub częściej, o ile istnieje taka potrzeba.
Trudne do zrealizowania jest też zalecenie, by dyrekcja podjęła działania ograniczające straty ciepła z budynku, co w konsekwencji doprowadzi do zmniejszenia ilości zużycia opału.
– Faktem jest, że budynek jest nieocieplony, jakich wiele w Wyszkowie i na terenie powiatu. Podjęcie decyzji o ociepleniu, niewątpliwie zmniejszyłoby straty ciepła, ale nie jest to przecież takie proste zadanie, które można wykonać ad hoc – podkreśla A. Londzin.
Agnieszka Buźniak

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta