Piknik pełen atrakcji
(Zam: 24.08.2010 r., godz. 07.25)Zabawy, gry, występy teatralne i taneczne, rywalizacja sportowa, pokaz strażacki – to tylko niektóre atrakcje festynu zorganizowanego 22 czerwca przez parafię św. Jana Chrzciciela w Brańszczyku.
Inicjatorem był ksiądz kanonik Paweł Stachecki – proboszcz parafii, a w organizacji pomogła liczna grupa wiernych. Spotkanie odbyło się na terenie ośrodka Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, które z wielką życzliwością i gościnnością podjęły setki uczestników festynu.
– Nie otrzymaliśmy żadnych dotacji – zaznaczył na wstępie proboszcz. – Ale dzięki życzliwości i zapobiegliwości wielu osób udało się zrobić naprawdę dużo i mam nadzieję, że się spodoba.
Dzieci wraz z rodzicami z wielkim zainteresowaniem oglądały przedstawienie w wykonaniu Studia Małych Form Teatralnych ART-RE z Krakowa pt. „O dwóch takich, co ukradli księżyc”. Przed publicznością zaprezentowały się też dziewczęta z grupy „Flash” w czterech tańcach: country, hip-hop, taniec jazzowy i belgijski. Wszystkie układy taneczne zostały przygotowane specjalnie na ten dzień przez instruktor Jolę Wiśniewską.
Pięknie i kolorowo zrobiło się na placu, gdy prowadzący imprezę Mariusz Kubeł zaprosił dzieci do wspaniałej zabawy z chustą klanza. Były różne gry i konkursy dla dzieci. Maluchy miały okazję poszaleć na placu zabaw, trampolinie – starsze mogły sprawdzić swoje umiejętności na ściance wspinaczkowej i w jeździe konnej. Zabawę umilał i zachęcał do wspólnego śpiewu zespół „Boża nuta”.
Uruchomiony został plenerowy kącik plastyczny, nad którym czuwała Dorota Owsianko. W konkursie „Moja wakacyjna przygoda” wzięło udział wiele dzieci, które wykazały się talentem plastycznym. Każdemu młodemu artyście wręczono nagrody. Olbrzymim powodzeniem cieszyło się malowanie twarzy. Wszystkie pomalowane buźki wzięły udział w konkursie na najpiękniejszy makijaż.
Był także punkt medyczny, w którym swoją pomocą służyły Celina Deluga, Henryka Rowińska, Lidia Szymanik i młodzi ratownicy medyczni. Ochotnicza Straż Pożarna z Trzcianki zaprezentowała wóz strażacki. Dzieci z radością wskakiwały do kabiny wozu, zakładały hełmy i choć na chwilę mogły poczuć się jak prawdziwi strażacy.
Na stołach nie brakowało domowych wypieków, grillowanej kiełbaski i kaszanki oraz kurczaków. W przygotowanie tych specjałów włączyło się Koło Łowieckie „Dzik” oraz Koło Gospodyń Wiejskich. Ciasta upiekły i przyniosły na piknik parafianki. W konkursie na najsmaczniejsze ciasto wygrała Beata Godleś. Jej drożdżowiec ze śliwkami najbardziej posmakował jury w składzie: ksiądz proboszcz Paweł Stachecki, ksiądz Krzysztof Ogrodnik, kapelan DPS w Brańszczyku, siostra franciszkanka Irena Paziewska, dyrektor tutejszego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego oraz Wiesław Przybylski, reprezentant parafian.
Podczas niedzielnej zabawy nie zabrakło konkurencji sportowych, w których brały udział rodziny. Dużo radości dostarczyły m. in. biegi w workach, czy najszybsze zjedzenie ciasta przez tatusiów bez użycia rąk i sztućców. Dla fanów piłki nożnej gratką był mecz dorośli kontra dzieci i młodzież. Młodsze pokolenie okazało mistrzowską klasę i – mimo dzielnej walki – tatusiowie musieli uznać wyższość swoich następców.
Kilka godzin upłynęło w okamgnieniu i choć powoli zapadał zmrok, na placu pozostało jeszcze wiele rodzin. Trudno było się rozstać. Jak to bywa podczas pamiętnych rodzinnych spotkań, kiedy trwamy w radości obcowania z sobą, nikt nie chce tego przerwać swoim odejściem. Taki nastrój udzielił się dużej parafialnej rodzinie, która w zajmujący sposób spędziła wakacyjne, niedzielne popołudnie.
Artur Laskowski
– Nie otrzymaliśmy żadnych dotacji – zaznaczył na wstępie proboszcz. – Ale dzięki życzliwości i zapobiegliwości wielu osób udało się zrobić naprawdę dużo i mam nadzieję, że się spodoba.
Dzieci wraz z rodzicami z wielkim zainteresowaniem oglądały przedstawienie w wykonaniu Studia Małych Form Teatralnych ART-RE z Krakowa pt. „O dwóch takich, co ukradli księżyc”. Przed publicznością zaprezentowały się też dziewczęta z grupy „Flash” w czterech tańcach: country, hip-hop, taniec jazzowy i belgijski. Wszystkie układy taneczne zostały przygotowane specjalnie na ten dzień przez instruktor Jolę Wiśniewską.
Pięknie i kolorowo zrobiło się na placu, gdy prowadzący imprezę Mariusz Kubeł zaprosił dzieci do wspaniałej zabawy z chustą klanza. Były różne gry i konkursy dla dzieci. Maluchy miały okazję poszaleć na placu zabaw, trampolinie – starsze mogły sprawdzić swoje umiejętności na ściance wspinaczkowej i w jeździe konnej. Zabawę umilał i zachęcał do wspólnego śpiewu zespół „Boża nuta”.
Uruchomiony został plenerowy kącik plastyczny, nad którym czuwała Dorota Owsianko. W konkursie „Moja wakacyjna przygoda” wzięło udział wiele dzieci, które wykazały się talentem plastycznym. Każdemu młodemu artyście wręczono nagrody. Olbrzymim powodzeniem cieszyło się malowanie twarzy. Wszystkie pomalowane buźki wzięły udział w konkursie na najpiękniejszy makijaż.
Był także punkt medyczny, w którym swoją pomocą służyły Celina Deluga, Henryka Rowińska, Lidia Szymanik i młodzi ratownicy medyczni. Ochotnicza Straż Pożarna z Trzcianki zaprezentowała wóz strażacki. Dzieci z radością wskakiwały do kabiny wozu, zakładały hełmy i choć na chwilę mogły poczuć się jak prawdziwi strażacy.
Na stołach nie brakowało domowych wypieków, grillowanej kiełbaski i kaszanki oraz kurczaków. W przygotowanie tych specjałów włączyło się Koło Łowieckie „Dzik” oraz Koło Gospodyń Wiejskich. Ciasta upiekły i przyniosły na piknik parafianki. W konkursie na najsmaczniejsze ciasto wygrała Beata Godleś. Jej drożdżowiec ze śliwkami najbardziej posmakował jury w składzie: ksiądz proboszcz Paweł Stachecki, ksiądz Krzysztof Ogrodnik, kapelan DPS w Brańszczyku, siostra franciszkanka Irena Paziewska, dyrektor tutejszego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego oraz Wiesław Przybylski, reprezentant parafian.
Podczas niedzielnej zabawy nie zabrakło konkurencji sportowych, w których brały udział rodziny. Dużo radości dostarczyły m. in. biegi w workach, czy najszybsze zjedzenie ciasta przez tatusiów bez użycia rąk i sztućców. Dla fanów piłki nożnej gratką był mecz dorośli kontra dzieci i młodzież. Młodsze pokolenie okazało mistrzowską klasę i – mimo dzielnej walki – tatusiowie musieli uznać wyższość swoich następców.
Kilka godzin upłynęło w okamgnieniu i choć powoli zapadał zmrok, na placu pozostało jeszcze wiele rodzin. Trudno było się rozstać. Jak to bywa podczas pamiętnych rodzinnych spotkań, kiedy trwamy w radości obcowania z sobą, nikt nie chce tego przerwać swoim odejściem. Taki nastrój udzielił się dużej parafialnej rodzinie, która w zajmujący sposób spędziła wakacyjne, niedzielne popołudnie.
Artur Laskowski
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl